To wrocławskiemu ogrodowi botanicznemu zawdzięczam fascynację dyniami . 12 lat temu zaczęto tam organizować święto dyni . Ja na tą imprezę trafiłam po raz pierwszy chyba 3 lata później . Trafiłam i wsiąkłam ,straciłam głowę dla dyń, różnorodność kształtów i kolorów przyprawiła mnie o zawrót głowy . Zobaczcie zresztą sami :))) Też stracilibyście głowę :))
Zaczęłam kupować dynie ozdobne i gdyby nie ich ciężar kupowałabym w ilościach hurtowych ,a tak musiałam się ograniczać do kilku, no kilkunastu ;) Dobrze że ta orgia dyń zrobiła się naszym świętem rodzinnym ,a właściwie moim i dzieci moich braci ,bo było więcej osób do noszenia zakupionego urobku ;)
Kupowałam dynie ozdobne , układałam w kompozycje , one leżały ,leżały ,leżały ,no i część z nich gniła ,a część zasuszała się ,tracąc przy tym swój kolor . Zafascynowana kształtem suszek ,szkoda mi je było po prostu wyrzucić ,no i zaczęłam kombinować co można by z nich zrobić .
Pierwsze malowałam i to najczęściej flamastrami .
Potem oprócz malowania zaczęłam dorabiać im kończyny z drutu i tak powstawały pierwsze DYNIAKI czyli różne dyniowe stwory :))
![]() |
Upiorny kurczaczek w promieniach porannego słońca ,zamknięty w klatce co by nie rozrabiał :))) Strasznie psotne licho !!! |
Z upływem czasu przestał mnie zadowalać "prymitywizm" moich dyniaków-stworachów ,zaczęłam szukać innych rozwiązań i w rezultacie poszukiwań powstał sfetrzak baloniarz .
Sfetrzak wbił się w balon ,tylko jakoś nie może odfrunąć ,popadł w niemoc ,ale cały czas jeszcze się łudzi
że poszybuje :)))

Baloniarz sympatyczny jest ,ale to nie to czego poszukiwałam ,szczególnie że kształty dyń prowokowały do czegoś bardziej odlotowego :)) No i ja spisałam się lepiej niż Sfetrzak Baloniarz , bo ja poszybowałam w krainę swojej fantazji . Poniżej część rezultatów tego szybowania :)))
![]() |
Jak widać u sfetrzaka tylko głowa jest z dyni. postać zrobiona jest z drutu obszytego sfilcowanym sweterkiem |
że poszybuje :)))

Baloniarz sympatyczny jest ,ale to nie to czego poszukiwałam ,szczególnie że kształty dyń prowokowały do czegoś bardziej odlotowego :)) No i ja spisałam się lepiej niż Sfetrzak Baloniarz , bo ja poszybowałam w krainę swojej fantazji . Poniżej część rezultatów tego szybowania :)))
![]() |
dombdyń w różnych ujęciach |
![]() |
ptakdyń w różnych ujęciach |
![]() |
rudyń w różnych ujęciach |
Trochę informacji technicznych .
Obserwując zmiany zachodzące w dyniach z upływem czasu ,przy zakupie dyń mniejszą role przywiązuję do ich koloru ,ponieważ go tracą po zasuszeniu , głównie interesuje mnie kształt . Nauczyłam się rozróżniać która dynia się zasuszy i kupuje tylko takie. Jak można to rozpoznać ? Dynia zbudowana jest z trzech warstw . Na wierzchu jest naskórek, a pod nim znajduje się warstwa włóknista i to głównie od grubości i zwartości tej warstwy zależy czy dynia się zasuszy czy nie . W środku jest miąższ i może go być różna ilość i to także ma znaczenie czy dynia przetrwa . Ja wyćwiczonym przez lata okiem jestem w stanie wybrać te dynie które prawie ze 100% pewnością oprą się czasowi . Dynia która się zasuszyła ,zrobiła to na ament ,to znaczy że jeśli przechowujemy ją w warunkach gdzie nie ma nadmiernej wilgoci ,na przykład w domu, na pewno już nie zgnije Jeśli chodzi o mieszkanie to nie ryzykowałabym przechowywanie dyniaków w łazience .
Zakupione dynie wieszam w pokoju , spełniają rolę ozdobną i równocześnie schną , zajmuje im to różny okres czasu . Z tych zakupionych w październiku ubiegłego roku dosychają ostatnie sztuki .
![]() |
Oplatam dynie kolorowymi sznurówkami i podwieszam do karnisza w charakterze firanek :) |
![]() |
Dynia wisząca niżej nie zasuszyła się , z tej górnej powstał dyniak o wielu kończynach . Pokażę go w następnym poście . |
![]() |
Dyni pilnuje niezwykle groźny i waleczny kocur, Myk kot nad koty ;))) -Cha cha ,prawda że się mnie boicie :))) |
![]() |
Fragment mojego pokoju w promieniach wschodzącego słońca , z wiszącymi dosychającymi zeszłorocznymi dyniami . |
![]() |
Część dyniowego suszu ,którego się "dorobiłam" , jest tego jeszcze drugie tyle :) |
Patrząc na dynię staram się dostrzec ukrytego w nim stwora ,przy czym staram się nie wybierać najprostszych skojarzeń . Ja po prostu dorzeźbiam dynię poprzez dorabianie jej różnych elementów :)
![]() |
Portret zbiorowy kilku moich dyniaków :))) Więcej na ich temat będzie w następnym poście :))) Kalipso będą plenery :))) |
Kończyny stworachów zrobione są z drutu i obciągnięte tkaniną albo skórą . W procesie tworzenia dyniaków jest to najtrudniejszy etap ich powstawania ,czasochłonny i upierdliwy i gdyby nie to że bardzo jestem ciekawa efektu końcowego żaden dyniak nie został by ukończony ;)))
Do dorzeźbiania moich stworów wykorzystuje tworzywo przyrodnicze : pestki muszelki ,kapturki od żołędzi itp . Następnie maluje farbami akrylowymi ,a detale flamastrami permanentnymi . Wykorzystuję do ich przyozdabiania tekstylną pasmanterię ,guziki ,koraliki właściwie wszystko co mam pod ręką i co sprowokuje moją wyobraźnię .
Widoczny poniżej anioł , oczy zrobione ma z kapturków od żołędzi z dębu czerwonego (są większe ) ,uszy z łupek pistacji ,brodę z koralików ,stopy z pestek mango .
Powstawanie rozbudowanych dyniaków , to długi ale niezwykle pobudzający szare komórki proces , no i bardzo satysfakcjonujący . Są to prace całkowicie moje ,przemykają się do nich pewnie jakieś inspiracje ,coś co mnie zafascynuje u innych , ale wszystko to potem przetworzone jest w mojej głowie tak aby było niepowtarzalne .
I to by było na tyle tom razom o dyniakach :)))
Dodam jeszcze ,że ciąg dalszy o moich stworachach nastąpi :)))))
Dla tych którym powyższy wpis wydał się może mało interesujący i zbyt nużący ,albo z jakiś powodów nie lubią dyń ozdobnych , mój kwitnący kaktus :)) Zakwitł w nocy ,ale udało mi się skubańca jeszcze przydybać na tym doniosłym akcie ;)
Mamy lato chociaż nie bardzo to czuć ;) Jak lato to czereśnie :)))
Widoczny poniżej anioł , oczy zrobione ma z kapturków od żołędzi z dębu czerwonego (są większe ) ,uszy z łupek pistacji ,brodę z koralików ,stopy z pestek mango .
![]() |
Jak przystało na dobrego anioła , mój zawędrował ze mną do ogrodu botanicznego :))) |
Powstawanie rozbudowanych dyniaków , to długi ale niezwykle pobudzający szare komórki proces , no i bardzo satysfakcjonujący . Są to prace całkowicie moje ,przemykają się do nich pewnie jakieś inspiracje ,coś co mnie zafascynuje u innych , ale wszystko to potem przetworzone jest w mojej głowie tak aby było niepowtarzalne .
I to by było na tyle tom razom o dyniakach :)))
Dodam jeszcze ,że ciąg dalszy o moich stworachach nastąpi :)))))
Dla tych którym powyższy wpis wydał się może mało interesujący i zbyt nużący ,albo z jakiś powodów nie lubią dyń ozdobnych , mój kwitnący kaktus :)) Zakwitł w nocy ,ale udało mi się skubańca jeszcze przydybać na tym doniosłym akcie ;)
![]() |
Myk sprawdza autentyczność :) |
![]() |
Widać ,że już letko podupada , kaktusy kwitną zazwyczaj tylko kilka godzin. |
![]() |
Popatrzcie na proporcje , kwiat wyrasta z tego mniejszego kaktusa po prawej stronie , widoczny jest tam jeszcze drugi pąk (to takie puchate) . |
Mamy lato chociaż nie bardzo to czuć ;) Jak lato to czereśnie :)))
Czereśnie w miseczce z drzewa czereśniowego :)) Miseczkę tą kupiłam w Zakopanem ,na targowisku pod Gubałówką .
Niech to lato w końcu przyjdzie ,czego wam i sobie życzę :)))
Niech to lato w końcu przyjdzie ,czego wam i sobie życzę :)))