Kamienne Kamieńce.

Kamieńce, Kamieniaki powstały z potrzeby wyeksponowania piękna nieobrobionych polnych kamieni.
Bardzo lubię kamienie i kiedyś, gdy miałam więcej krzepy, przywoziłam je sobie z całej Polski.
Z licznej kolekcji wybrałam te w których zobaczyłam jakiegoś stwora, no i pomogłam im się ujawnić :)
To był jeden z etapów mojej twórczości, szlifowania warsztatu i kreatywności.
Tworzyłam je kilkanaście lat temu, obecnie już ich nie robię.



Jest to jedna z moich pierwszych kamiennych prac i najbardziej ją lubię :)))





Że to koń, każdy widzi, dość wiernie odtworzony;)))
Kamień polny opleciony mosiężnym drutem, mało plastycznym,
przez to trudnym w obróbce .

Baranka też łatwo rozpoznać ;)
Zwróćcie uwagę jaki ziarnisty jest ten polny kamień .
Tu do rysowania drutem (tak nazywam oplatanie) użyłam srebrzanki, która jest plastyczna i sztywna zarazem,
 patynuje się na ciemno. 

Baranek wyprowadził się ode mnie na wieś do swoich pobratymców,
których całe stadko ma moja blogowa koleżanka Owieczka. 



No to teraz świniaczek, "dorysowany" srebrzanką.
Srebrzanka to posrebrzany drut miedziany.
Świński synek i drzewo 
I gąska, a może tylko kaczka ;)))

To według mnie jest.... koza tylko bez....brody ;)))
Taki Koziołek Matołek, który wyszedł od......golibrody ;)))


A to kozioł, ma brodę ;)
"Rysunek" z grubego mosiężnego drutu bardzo trudnego do wygięcia  

Trochę egzotyki, wśród tego domowego zwierzyńca.
I takie sobie dziwadło :))

I jeszcze stwór wykonanego z...... węgla KAMIENNEGO.
Węgielek powstał w konkretnym celu. Kilkanaście lat temu, przeprowadzałam w Muzeum Architektury,  zajęcia metodyczne dla nauczycieli, . Tematem lekcji pokazowej były zabytkowe piece kaflowe. Animowany przeze mnie Węgielek objaśniał  dzieciom budowę pieców i ich funkcję .

Węgielek jakiś czas temu zamieszkał u mojej blogowej koleżanki Orszulki.

A jednak wróciłam do kamieni :)



























2 komentarze:

  1. Teraz widzę, jak precyzyjnie są wykonane! Podziwiam, zachwycam się i bardzo żałuję, że już ich nie robisz. Dan C

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Dan za zachwyt i za to, że tu dotarłaś :)
      Kamieniaki to był pewien etap moich poszukiwań twórczych, w tej chwili jestem już w innym miejscu. Poza tym kamienie przywoziłam z podróży, w tej chwili niestety proza życia bardzo rzadko wypuszcza mnie w domu ;)

      Usuń