czwartek, 26 stycznia 2017

Anielsko, kwiatowo, Tymonowo :)))

Pieśń życia, tak naprawdę straciłaby swój czar,
Gdyby nie dzieci, które ją zaczynają.
J.G. Whittier

Dziecko wydobywa z nas miłość, troskę i czułość,
Które z upływem lat pokryły się kurzem.
F.M. Wightman


Tymon, Tymonek, Tymcio, Tymono.
Najmłodszy członek naszej rodziny!
Bączek, bąk, berbeć, bobas, bobo, brzdąc, człowieczek, drobina, drobinka, dzidzia, dzidziuś, dzieciątko,
dziecię, dziecina, dziecinka, fąfel, grzdyl, kajtek, kruszyna ,kruszynka, ludzik ,malec, maleństwo, maleńtas,
malizna, maluch, maluszek, mikrus ,pisklę, ptaszyna, skrzat, smyk, szkrab
i SKARB!!!

Jak się dopiero zaczyna żyć na świecie to oprócz kochających najbliższych, przydał by się jakiś fajny anioł stróż!
Zrobiłam więc dla naszego fąfla pikselowego anioła. Aby ten skrzydlaty przyjaciel był swojski i bliski,  dałam mu Tymonkową twarzyczkę z uśmiechem, który jest równocześnie uśmiechem jego mamy :)


W czeluściach Internetu udało mi się znaleźć uroczy anielski wiersz Magdaleny Marcinkowskiej. Fragment tego wiersza bardzo mi pasował do tego co stworzyłam, dlatego wpisałam jego mały urywek, w anielski obrazek :)

Anioł Uśpiony

W tym pudełku skulony
na Dom Swój czeka uśpiony
Anioł Dobry, Pogodny,
Ciepły, radosny, Łagodny.
Zawitał tu prosto z Nieba
z pytaniem czy Go nie trzeba.
Czy może ze skrzydeł po troszku
rozsypać rajskiego proszku,
co w Duszach się w tęczę zamienia
i złe na Dobre odmienia.
Mówił, że miałby ochotę
posypać dokoła złotem,
co w aureoli się mieni,
bo mało go tu na Ziemi.
Zaśpiewałby srebrnym głosem,
potrząsnął anielskim trzosem.
I chętnie wyciągnąłby ręce,
by ogrzać zziębnięte serce.
W zanadrzu ma pełno wskazówek
i porad - bez żadnych wymówek.
On po to został stworzony,
lecz... czuje się troszkę zgubiony.
Uparł się więc, że poczeka
aż trafi na Swego Człowieka.
A teraz się zdrzemnie w pudełku
z dala od Świata i Zgiełku.
Gdy Go do Domu zabierzesz
On sobie miejsce wybierze.
Ochoczo się tam usadowi
Spokój przynosząc Domowi.
Więc jeśli serce Ci mówi,
że Anioł Twój się zagubił
- zabierz Go proszę ze Sobą,
by opiekował się Tobą.
http://www.goldenline.pl/grupy/Zainteresowania/anioly-z-pasji-i-radosci-zrodzone/wiersze-modlitwy-anioly-w-slowach-mieszkajace-zapraszam-tutaj,1825796/


Jak się ma takiego maleńkiego bobasa pod ręką, to kusi aby mu robić zdjęcia, bo takie szkraby fotogeniczne są :) A jak uda się uchwycić jakąś szczególną minkę, to, to potem kusi aby się tym trochę pobawić. No i ja pobawiłam się fotkami, zrobionymi głównie przez moją bratanicę, czyli Tymonkową mamę.  :)
Tak to powstało kilka obrazków, dokładnie tyle ile potrzebnych było do wypełnienia ramkowej kompozycji, którą zanabyłam za bardzo atrakcyjną cenę :)

Nowo narodzonego Tymcia, który oznajmia światu, że już jest, pokazywałam w roli Nowego Roku 
Zmieniłam trochę kompozycję tego obrazka.


W noworocznym poście pokazywałam jeszcze jeden obrazek z Tymkiem, którego kompozycję także musiałam zmienić, bo poprzednia nie pasowała mi do ramki. Powstały zatem dwa warianty z Tymkiem luzakiem :)




Do ramkowej kompozycji potrzebowałam pięć obrazków. Powstały więc jeszcze dwa z kwiatuszkami, z których wyziera Tymon chochlik, mały brzdąc, mający duże zadatki na niezłego psotnika. Na takie słodkie urwipołcie, kiedyś, u nas w domu, mówiło się , janiołki z ciepłą dupcią ;)
Jakiś czas temu, bawiłam się graficznym opracowywaniem imion, powstało trochę takich imieniografik, które pewnie wam pokażę, bo niektóre wyszły dość ciekawie. Dla Tymonka opracowałam dwie imieniografiki i wkomponowałam je w kwiatuszkowe obrazki.

Ten złożony z liter zwierzaczek, powiedzmy kotek,
jest imieniem naszego brzdąca :) 
A ten "kotek" jest zdrobnieniem imienia naszego maleńtasa :)
Poniżej widoczna jest ramkowa kompozycja, o której wspominałam, z opracowanymi przeze mnie grafikami :) W taki oto sposób Tymek ma swoje pierwsze drzewko :)




Tymonku chcę ci napisać kilka swoich refleksji o świecie, wszak jestem twoją ciociobabcią, a to zobowiązuje :) Tylko hmm... jakich użyć do tego obrazów...
 Już wiem!!! Autobus, powinien Ci być bliski, bo takim jeździ Twój tato :)
 Pędzi więc ten autobus, rzuca tobą na zakrętach, nie raz musi nagle  przyhamować i wtedy lecisz na twarz.
Wkoło pełno ludzi, czy będą Ci przyjaźni, najczęściej zależy w dużej mierze od Ciebie, bo w takim autobusie działa zasada lustra, jeśli Ty się uśmiechasz, wszyscy zaczynają uśmiechać się do Ciebie, ale działa to także w odwrotną stronę. 
W takim autobusie można sobie znaleźć całkiem wygodne miejsce siedzące, jeśli jednak przyjdzie Ci stać, to musisz pamiętać, aby mocno się trzymać uchwytów, od czasu do czasu można albo trzeba sobie po balansować, jest to jednak meczące.
Autobus ma okna, za którymi dzieje się wiele ciekawych rzeczy, warto więc przez nie spoglądać.
Z autobusu należy od czasu do czasu wysiąść, aby zachwycić się światem, bo jest na nim wiele pięknych rzeczy.
To bardzo prawdopodobne, że nie ty będziesz kierował autobusem, ale jeśli ten którym akurat jedziesz podąża w kierunku który Ci nie odpowiada, możesz się przesiąść do innego. Nieraz warto dłużej poczekać na ten który będzie jechał w najbardziej odpowiadającym Ci kierunku!
Niektórym świat zamiast autobusu oferuje limuzynę, ale nie każdego los tak hojnie obdarowuje, no i przemykanie przez życie limuzyną może okazać się bardzo nudne ;)
Życzę Ci ciekawej, ale jednak bezpiecznej jazdy przez Życie Tymonku!!! :)


niedziela, 15 stycznia 2017

Moje napatrzenia. Ptaki w zimowym Wrocławiu.

 Życie, ech życie... Od dziecięctwa  po kres, wszystkie okresy człowieczego życia mają swoje smuteczki, bo życie niestety nie jest sielanką. A człowiek na dodatek, jest tak skonstruowany, że stan szczęśliwości nuży go po pewnym czasie:
Szczęście przez całe życie! Nikt by te­go nie mógł znieść, to byłoby piekło na ziemi. George Bernard Shaw
Dlatego też nasz los wychodzi nam naprzeciw, co sobie sami będziemy wymyślać jakieś utrapienia, on przecież najlepiej wie jak nam dołożyć... No i dokłada różne upierdliwości: maleńkie, małe, średnie, średnio średnie, duże, średnio duże, wielkie, a jak by było nam jeszcze za mało zrzuca na nas także tragedie! I my biedne ludziki musimy nauczyć się z tym żyć, to jest Szkoła Życia. Jedni radzą sobie w tej szkole lepiej, drudzy gorzej, a ściągi nigdzie niet ;)
Fajnie jest znaleźć sobie coś, co w Szkole Życia będzie odgrywało rolę przerwy, albo nawet i wagarów.
Dla mnie są to napatrzenia!
Na co lubię patrzeć? Na dużo rzeczy, między innymi na ptaki. Nie potrafię nazwać tego co czuję, jak widzę przelatującą nad moją głową, w mojej kamienicy jaskółkę, to jest coś na kształt braterstwa i wdzięczności, że jest i mogę cieszyć się jej obecnością.
Robię więc sobie te przerwy albo wagary, biorę aparat fotograficzny i idę się napatrzyć :)
Jak się tak napatrzę, napatrzę, napatrzę...zrobię pierdylion zdjęć, wracam do dom odrabiać lekcje z życia,
o wiele łatwiej znaleźć mi prawidłowe rozwiązania :)
Pokażę Wam dzisiaj moje ptasie napatrzenia, a że jest zima, będą to zimowe wrocławskie ptaki.
We Wrocławiu najwięcej jest gołębi, są tak wszechobecne, że na co dzień nie przykuwają mojej uwagi, bywa jednak, że i na nie się zapatrzę :)
Szczególnie gdy ma się szczęście napatoczyć na takie fajne scenki jak poniżej.

Nie potrafiłam wypatrzeć, co je w takiej ilości, przywabiło na tą alejkę, wiodącą do Parku Staromiejskiego.
W takiej masie od razu przykuły moją uwagę ;)

Takie wzloty, to już o wiele ciekawsze.

I nagle wzbijają się w górę...

i wtedy wpadam w zachwyt!!!





Środek zimy, a tym się na jamory zebrało ;)



Życie jest nielekkie...








Jako że w moim mieście, w którą stronę by się nie poszło, po jakimś czasie dochodzi się do jakieś wody, dlatego też, bardzo w nim dużo różnego rodzaju ptaków wodnych. A dzikie kaczki krzyżówki to jedne z nich.

W parku Szczytnickim
















W swoich zapatrzeniowych wędrówkach miałam olbrzymie szczęście natknąć się na...kazarkę, którą poznałam w naszym zoo.
Kazarka rdzawa (Tadorna ferruginea), zwana też kazarką rudą, to duży ptak z rodziny kaczkowatych, podrodziny kaczek i szczepu kazarek. Jest jednym z najpopularniejszych gatunków hodowlanych wśród kaczek. Jako ptak ozdobny hodowany był już w starożytnym Egipcie.
W naturze występuje w Eurazji, od obszarów śródziemnomorskich po Amur. Zimuje w południowej Europie, północnej Afryce i południowej Azji. W Polsce pojawia się sporadycznie.
http://pl.euroanimal.eu/Kazarka_rdzawa
Jakiś czas potem wypatrzyłam stadko na Odrze w bezpośrednim sąsiedztwie zoo, pomyślałam sobie, że nawiały.


A kilka dni później natknęłam się na jedną, w okolicach mostu Piaskowego. Nie miałam wtedy czasu, aby ją dłużej obserwować. Jednak zrobiłam jej trochę zdjęć i tak mnie urzekła...










...że kilka dni później, poszłam się na nią napatrzeć:)
Miałam szczęście bo jeszcze była. Fama o rzadkim ptaku już się rozeszła, było więc też sporo fotografujących.

Jest, jest, jest, nie przyszłam na darmo :)

na razie na drugim brzegu,

ale już frunie do mnie!

i pięknie się ze mną wita ;)




Kazarka zaszczyciła swoją obecnością Wrocław przed remontem nabrzeży Odry, ta skarpa teraz wygląda całkiem inaczej.

W wodzie odbija się most Piaskowy.

Suszony bób który kupiłam dla kazarki, bardzo smakował wronie.




No i poooleciała, ale niedaleko, widywałam ją przez dłuższy czas na wodzie w różnych punktach Wrocławia.

Skarpa koło mostu Piaskowego, co to zmieniła swój wygląd, był kiedyś ulubionym miejscem łabędzi.



Ten zgrzebny płotek zniknął i zniknęły także z tego miejsca łabędzie.



Taki wielki ptak, a tak zgrabnie pnie się do góry :)

Tutaj także.

W 2010 roku Odra solidnie zamarzła i znaleźli się ryzykanci, którzy sobie po niej chodzili. Za tym po ryzykancku wytuptanym domkiem, te ciemne kropki to mewy, a może... rybitwy. W necie wyczytałam, że jeśli są w Polsce w zimie, to na pewno mewy :)






Mew we Wrocławiu jest też mrowie, a mrowie ;)

W tle most Pokoju.



A tu ten sam odcinek Odry co powyżej, ale przeciwny brzeg.
W tle czerwony most Piaskowy.









Kolor wodzie, nadaje odbijający się w niej, Ostrów Tumski.



No, wszędzie ich pełno!!!

Na fosie miejskiej też pełno ptactwa.






Temperatury mocno minusowe, a ona się pluszcze ;)


















A kiedyś, pod koniec lutego, mogłam się napatrzeć, na taki jak dla mnie niecodzienny widok, pluszczące się w śnieżnych roztopach sikorki.







Tego beżowego ptaszka za sikorką, nie rozpoznaje.







Modraszki widuje bardzo rzadko.



Sikorek było całe ruchliwe stadko.



Mieszkam w takim fajnym miejscu, na granicy dwóch środowisk. Z jednej strony tętni śródmieście Wrocławia, a z drugiej zielone tereny nad Oławą i Odrą, Któregoś dnia na tej granicy natknęłam się na spore stadko ptaków.









To żerowały na głogach kwiczoły.


Zaczęłam rozpoznawać te ptaki dopiero jakiś czas temu i mnie oczarowały! :)
Bo niby takie szare i niepozorne.


To jednak światło wydobywa z ich upierzenia całą gamę pastelowych kolorów.














Na tym spacerze spotkałam tyle fantastycznych napatrzeń!
Wpierw widoczne powyżej kwiczoły, zaraz potem sikoreczka modraszka.




Niewiele dalej, blisko Odry, żerował sobie bażancik :)


A gdy weszłam na kładkę Zwierzyniecką, nad Odrą przeleciało stadko łabędzi :)
Co prawda łabędziom nie udało mi się do syta napatrzeć, ani nawet cyknąć satysfakcjonującego zdjęcia, ale nie przeszkodziło mi to być bardzo zadowoloną z tego spaceru :)


Na zakończenie mojego ptasiego napatrzonego posta, dwa cytaty.
Dlaczego? Bo mi się podobają :)

Nie traćcie głowy! Życie chce was po niej pogłaskać. Stanisław Jerzy Lec
https://www.cytaty.info/cytat/nietraccieglowyzycie.htm

W życiu nie chodzi o szczęście, lecz o dob­re życie. Barbara Skarga

https://www.cytaty.info/cytat/wzyciuniechodzi.htm