Biegną, biegną, biegną święta, to ja w nie... Jarmarkiem Bożonarodzeniowym :)))
A macie święta, zobaczcie że wcale, a wcale się Was nie boję ;)))
A na jarmarku jak to na jarmarku, fajnie jest ;)
Pokazuję zdjęcia z tego i tamtego roku.
|
Zdjęcie z tamtego roku, już historyczne.
Świdnickie przejście podziemne częściowo zmienia swoją funkcję,
w chwili obecnej trwają roboty budowlane. |
|
Tak to wyglądało w tamtym roku.
W dzień |
|
i wieczorem. |
|
Jarmark rozgościł się wkoło Ratusza.
W tym roku w dzień |
|
i w tamtym roku wieczorkiem. |
|
Tamtoroczna choinka i ratusz z innej strony |
|
A tak to wygląda w tym roku w dzień. |
Porównanie choinek.
|
ta nocna z tamtego roku |
|
i ta dzienna aktualnie nam stojąca ;)) |
|
A tu krasnal od prezentów ;)) |
|
Wśród tego jarmarcznego zgiełku siedzi sobie hrabia Aleksander Fredro.
Dziwi się ? A może porównuje.... |
Na jarmarki chodzę głównie dla atmosfery, na kramy też lubię się pogapić i skuszę się nawet na co nieco :)
W tym roku skusiłam się na czekoladowe figurki
|
Figurki różnorodne i bardzo starannie wykonane z gorzkiej i mlecznej czekolady |
Takie zanabyłam na prezenty :)))
|
Jeżyk jak żywy :) |
|
I jak takiego.....zjeść ;) |
|
I rozkoszny misiaczek ;) Mniam, mniam ;) |
|
Taaaaaaaaaaaaaaaka brykaaaaaaaaaaaa!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! |
|
Kotecek na ludowo z białej czekolady. |
Od kilku lat na jarmarkach wrocławskich zjawiają się kowale i do nich ciągnie mnie najbardziej :)) Lubię obserwować ich pracę, ale ich wyroby też bardzo lubię :)
|
Namiastka kuźni . |
|
Mniut malina, kowalskie dzwoneczki !!!!!!!!!!!!!!
Mam już takie dwa |
A wśród tych jarmarcznych obfitości siedzi sobie On! Fakir ? Lewituje ?
|
Popatrzcie uważnie na ten fragment z boku! Cóż my tam widzimy ? Ano fragmencik jakieś konstrukcji.....
Okazuje się że akurat Ten lewitujący magik, siedzi sobie na takim wymyślnym krześle ;)
To brat mnie naprowadził na to odkrycie ;) |
Magik widząc jak wnikliwie się mu przypatruję, nie potrafił zapanować nad mimiką ;)
|
Uśmieszek wtajemniczonego ? |
Słoneczko bawi się w teatr cieni. Jak ja to lubię :)))
|
i zamienia zwykły fajans w klejnoty :))) |
Popatrzyłam na dekoracje świąteczne pod słońce i .....to dla tej magii tu przyszłam. Zrobić takie zdjęcie i żeby .....wyszło!!! Tak, uważam że mi się udało :)))))))))))))
|
Graficznie można by go pewnie podkręcić, ale mnie się podoba i takie :))))))))))))) |
Tym zdjęciem kończę relacje z jarmarku świątecznego, pora wrócić do domu...
A w domu ?
W domu udało mi się w tym roku zrobić aż 2, słownie dwie ozdoby świąteczne ;) Nie przepadam za twórczością okolicznościową.
Pierwsza ozdoba to ta choinka widoczna poniżej. Kupiłam ją bo podobał mi się pomysł, no i dostałam w tamtym roku taką ozdobioną kulę i uznałam że będzie to fajne uzupełnienie. Kula jednak okazała się za duża.
Dzwoneczek jest za to akuratny :)) A choinkę po prostu pomalowałam ;)
|
Dzwoneczek kupiłam dwa lata temu na jarmarku na kramie białoruskich zakonnic.
Jest ręcznie malowany i pięknie dźwięczy, podobnież ze względu na domieszkę srebra do mosiądzu. |
No i zrobiłam widoczną poniżej śnieżynkę, a właściwie też tylko pomalowałam, bo taką ładnie wyciętą dostałam od
Hany, no i doczepiłam do niej małe janczarki i śnieżynka delikatniutko dźwięczy :)
No to by beło na tele w temacie przygotowań świątecznych ;))
I tak sobie myślę że może pora, żeby się może jakoś bardziej przyłożyć ? ;)))
Bardzo ładnie przyozdobiłaś parapet. Choinka ciekawa,i dzwoneczek takoż,a mnie urzekło to małe krzesełko, śliczne jest!
OdpowiedzUsuńZdaje się,że pod zeszłoroczną choinka mam zdjęcie. Ale już było po jarmarku. W tym roku też wątpię bym była,za to córka wybiera się jutro.
Też się już trochę przykłada,w pokoju córki wysprzątałam,ozdobiłam wedle uznania, najwyżej jak przyjedzie to sobie coś tam zmieni, ale w zeszłym roku nie oponowała:)
Krzesełko pierwotnie było stojakiem ze sztucznym kwiatkiem, kupiłam je na wyprzedaży, pozbyłam się pseudokwiatuszka dopasowałam siedzisko z agatu i wyszło to co widać ;) Też lubię takie kurzołapne gadżety, szczególnie jak są z metalu :))
UsuńBardzo mi się podoba choinka z dzwoneczkiem. Jeszcze o ozdobach nie myślałam, mam kilka z ubiegłych lat. Na kiermaszu świątecznym byłam i mogłam nie robić zdjęć, bo w zeszłym roku była identyczna oferta.
OdpowiedzUsuńOferta naszego kiermaszu też prawie co roku się powtarza. Prawie co roku na kiermaszu kupuję wyroby toczone z drewna, jako półfabrykaty do moich prac, na kiermasz chodzę ze względu na otoczkę. W tym roku był zlot zmotoryzowanych Mikołaji.
UsuńChoineczka z dzwoneczkiem bardzo do siebie pasują, nawet tego nie przypuszczałam że się to tak fajnie zgra :)
I ja się zachwyciłam choinką. Bardzo ładnie się prezentuje ze świecami - jest taka prosta i przez to elegancka!
OdpowiedzUsuńŻadnych ozdób nie mogę mieć (Czajnik), chyba że na suficie, ale wyczyniać to mi się nie chce...
hrehrehre, dlatego ja od kiedy jest Frania zamiast choinki mam dekorowany żyrandol :)
UsuńChoinkę kupiła ze względu na ciekawy pomysł, początkowo miałam ją jeszcze przyozdobić, ale stwierdziłam że jednak najlepiej wygląda bez ozdób, a ten duet z dzwonkiem wyszedł jej na dobre, moim zdaniem :)
UsuńU nas brat ubiera choinkę która stoi na piecu, a Myk pod nią sypia, od czasu do czasu coś z niej strącając ;)
A ja uwielbiam oświetlenie bożonarodzeniowe, które robią w mieście. Twoja choinka z dzwoneczkiem prześliczna ! W prostocie jest moc :)... a takiego lewitującego magika już parę lat temu we Włoszech widziałam. Jako "techniczna" oglądałam go ze wszystkich stron, i nawet chciałam szmatę tę na ziemi podnieść, ale nie pozwolił :)
OdpowiedzUsuńJa też lubię magię światła :) Choineczkowa kompozycja rzeczywiście wyszła ciekawie :)
UsuńLewitującego magika na żywo widziałam pierwszy raz, jak powtórnie obok niego przechodziłam to kotłował się pod płachtą. Oglądając zdjecia może sama bym wpadła na rozwiązanie tego "cudownego" zjawiska, no ale nawinął się brat, który miał już to rozpracowane ;)
To ja się dołączam do chórku - choinka z dzwonkiem bardzo, bardzo mi się podoba :) i w ogóle podoba mi się Twój "magazyn osobliwości" widoczny na paru zdjęciach ;))
OdpowiedzUsuńA dekoracje świąteczne "złapane" pod słońce mają magiczny urok :)
Barbara
To Ty Rabarbaro ? Witam :)))
UsuńMagazyn osobliwości powiadasz, miło mi że Ci się podoba :)) Ja po trosze też jestem taka osobliwość ;)
Tak światło ma moc, strasznie lubię oglądać co światło wyrabia ze światem :)))
Jak nam cos odbije, to bedziemy we Wroclawiu na Sylwestra;) Fajnie tem:)
OdpowiedzUsuńFajnie Kasiu, fajnie :) Chcecie bawić się na Rynku, czy gdzieś bardziej kameralnie ?
UsuńFajnie na kiermaszu, a wrocławskie choinki takie perfekcyjne, przycięte w regularny stożek :)
OdpowiedzUsuńNa jarmarku też przy kowalach mogłabym stać i gapić się na ich pracę :)
Choineczka fajna, mało miejsca zajmuje, a ozdabia świątecznie :))
Taa choinki specjalnie tresowane, aby odpowiednio rosły ;)))A kowale to magiki. Kiedyś widziałam działający miech, chyba miał przeszło dwa metry, mam gdzieś zdjęcia :))
UsuńTen lewitujący taki oszust? Jak popatrzeć to faktycznie, po co ta szmata i szerokie rękawy...
OdpowiedzUsuńRenifery, jak żywe.
No cóż każdy pracuje jak umie, przed magikiem stał duży miedziany dzban, chyba nie na wodę ;)
UsuńRenifery "śliczniusie" i naturalnej wielkości :))
Lewitującego już dawno rozpracowałam:))) Też mi magik, phi:) Choinka za to magiczna. Z dzwoneczkiem wygląda bardzo ładnie. Śnieżynka jest urocza i pięknie wygląda wśród tych skarbów na półkach. Widzę ładną kolecję tyciuśkich dzbanuszków.
OdpowiedzUsuńA i jarmark też niczego sobie. Chętnie bym postała przy kowalach i przy fajansach:)
Lewitującego nie mogłam wcześniej rozszyfrować bo widziałam go pierwszy raz ;)Z jego miny wynikało że się świetnie bawi reakcją ludzi na jego magię ;)
UsuńChoince magi zaś dodaje dzwoneczek i światełka :) Do śnieżynki podchodziłam z dużą rezerwą, a teraz ją lubię :))
Dzbanuszki mają z 30 lat.
Jarmarki jeśli na nie odpowiednio spojrzeć, mają swoją magię i kowale mają w tym swój udział :)))
bardzo lubię Twoje fotorelacje :)
OdpowiedzUsuńchoineczka pięknie "podrasowana", a dzwoneczek znalazł swoje miejsce :)
świeczek zazdraszczam, bo u mnie niebezpiecznie jest je zapalać. Luna je od razu bada organoleptycznie. i w ogóle nie zwraca uwagi na płomień, nie tylko świec. raz podłożyla ogon pod garnek stojący na gazie i, oczywiscie, podpaliła go sobie. na szczęście, byłam tuż obok, więc się nie zdążyła poparzyć.
zapomniałabym.. puściłam emila.
UsuńCieszę się że lubisz moje fotorelacje :))
UsuńTak dzwoneczek znalazł swoje miejsce, tu widać jego urodę, bo w zbiorówce, gdzie wisi zazwyczaj, nie rzuca się tak w oczy.
To nie są prawdziwe świeczki, też bałabym się, mając kota, postawić tak "żywy" ogień. To są lampeczki na małe okrągłe bateryjki :) Jak widzisz efekt bardzo podobny świeczki :))
no tak.. ja bez okularów. nie przyjrzałam się :)
UsuńJa bez okularów też już niestety nie wszystko widzę :))
UsuńNa Emila odpowiedziałam :)))