wtorek, 23 lutego 2016

Lęgną się nowe agatki, ani chybi idzie ku wiośnie ;)

Dawno nie było o Agatkach ;)  Pewnie sobie myślicie, że Mary cha cha sobie odpuściła, albo to wena ją opuściła ;) No to Was zaskoczę! Są, są a jakże, cały czas powstają nowe Agatki i na dodatek różnej
maści ;)

Na sam początek przedstawiam Wam Pana Agatona :)
Z agatonowym agatem miałam problem, kupiłam go bo bardzo mi się podobał przez to że był nietypowy. Ale ta nietypowość, nie chciała mnie niestety zapłodnić pomysłowo. I nie było Agatona, nie było, nie było....
Jakiś czas temu Hana podesłała mi kilka okularków i między innymi takie jedne, co je obejrzałam i odłożyłam, bo w dalszym ciągu, nic mnie nie zapładniało ;) No i w końcu.....zaskoczyło!
Same zobaczcie czy te okularki nie są stworzone specjalnie dla tego agatu.

Drut którym dorysowałam postać to srebrzanka, czyli posrebrzany drut miedziany.
Z czasem spatynuje na czarno.
Jak już zrobiłam postać Pana Agatona, to przypomniałam sobie, że mam gdzieś kamienną miseczkę w tej samej tonacji i dlatego Agaton jest świecznikiem i jak widać bardzo się z tego cieszy, aż podskakuje z radości ;))

Ten kamienny plaster oprócz agatu ma domieszkę innego nieprzeźroczystego minerału.

Uhuhu, huuuuuuuuuuu, boicie się mnie ;)
Blogowa koleżanka Ewa wybrała sobie z PREZENTowa okularnika i...podczas drogi do Białegostoku zaczaił się na niego i połknął  smok... poczty ;) Dla Ewy zrobiłam oczywiście nowego okularnika :) Poczta zaś zapłaciła odszkodowanie.

Okularnik dla Ewy

Jak nie miałam swojego bloga, kilka razy gościłam ze swoimi pracami u Gosianki
Konsekwencją tego, był bardzo miły ciąg dalszy ;)
Na początku roku dostałam maila :) Od Joanny on był i Joanna napisała w nim że kiedyś na blogu Za Moimi Drzwiami widziała moje prace i, że ona by chciała mieć podobne, no i zamówiła sobie..... cztery. Tak, tak, taki hurcik i dopisała jeszcze, że jak zrobię dwa świeczniki - kwiaty, okularnika sówkę i ptaszora patrzałka, to ona potem będzie chciała jeszcze kota :))))
Taaaaaaaaaaakie zamówienie mniem uskrzydliło i zaczęłam twórczyć to znaczy twórczo furczyć ;)
I oto efekty twórczenia :

Okularnik sówka dla Joanny
Ptaszor patrzałek dla Joanny
Słonecznik - świecznik dla Joanny.
Popatrzcie, ten agat jakby stworzony na klasyka ;)

Tulipan - świecznik dla Joanny.
Tulipan w innym stylu jak słonecznik.

Kociak dla Joanny, także jest już gotowy do drogi :)
 Zrobiłam dwa kociurzaste i Joanna wybrała tego poniżej, ze względu na jego filuternie przekrzywiony łepek :)

To kształt agatu podyktował właśnie taka pozę kotka.
Kotki także dorysowane są srebrzanką, spatynują więc na czarno. Ja lubię taką patynę, ale jeśli się komuś to nie podoba, to można oczyścić jak srebro.
Drugi kocur jest większy, i wygląda tak:

Już zwyczajowo pokazuje go w różnym oświetleniu, bo on chciałby kogoś zauroczyć :))
Mrauuuu, mrau, szukam fajnego domku :)

Oba kotki razem.

Twórcze furczenie trwało i z rozpędu powstały jeszcze dwa okularniki niebieskie ptaki i ptaszor patrzałek ;)

Okularnik z takich fantazyjnych okularków od Joanny.
Jeden ptak, dwa czy może trzy? ;)



Okularnik sówka z chęcią pofrunie tam, gdzie ktoś go zechce :)


Drugi niebieski ptak okularnik sówka.
Stateczny ptaszor,

wspaniały przyjaciel domu.

Czy ktoś pragnie, aby doleciał właśnie do niego? :)

I ptaszor patrzałek wroniasty. Z dużego agatu wyszło duże ptaszysko.

Energiczny i mądry jak to wronowate ;)
Niezwykle sympatyczny szaławiła :)


Będzie przyjacielem i ozdobą domu :)


Rzeczy użytkowe kiedyś kończą swój żywot i tak to padł, po niestety dość krótkiej służbie, mój tapczan sypialniany. Kupiłam sobie łóżko. A co zrobić z tapczanem, wyrzucić? No ale jak to? Może jednak coś dało by się jeszcze z tym zrobić? Zaczęliśmy go rozbierać na czynniki pierwsze, z czeluści wyłoniło się coś bardzo interesującego z mojego punktu widzenia :) Pierw zagadały, jak to do mnie, sprężyny, popatrzyłam, podumałam i stwierdziłam, że mają duży, bardzo duży potencjał, a potem, potem, potem, błysk i....jest pomysł na całość :))
Tą tapczanową konstrukcję przywiązałam sznurkiem do haków w ścianie, w tak zwanym salooonie, a właściwie to kiedyś nazywało się to u nas pokojem stołowym ;) Było mi to pomieszczenie ostatnio potrzebne do celów reprezentacyjnych ;) Zbyt reprezentacyjne to one nie jest, ale za to duże, podrasowałam je trochę. Moim zdaniem tapczanowa konstrukcja dodaje mu szyku hehehehe.
Tapczanowa konstrukcja może mi także służyć to wyeksponowania prac, gdybym jeszcze kiedykolwiek urządzała jakąś wystawę.

Tak właśnie ;) Jest to teraz rama ekspozycyjna na moje twórcze dokonanie.
Obraz w żółtej tonacji dostałam od Gosi Gosianki :))))

Kociurzasty co to rozsiadł się na gałązce, dwa niebieski okularniki i fioletowy ptaszor patrzałek, wędrują do PREZENTowa, jeśli ktoś chciałby, aby któryś z tych stworów zamieszkał u niego to niech do mnie napisze :)

Z różnych stron przychodzą do mnie paczuszki z okularami i różnymi takimi przydasiami, za co Wam moi mili bardzo serdecznie dziękuję, bo to między innymi dzięki Wam mogę tworzyć moje agatowe stwory.
Gosiankce stukrotnie dzięki za lansowanie mojej twórczości :) Gdyby nie Ty Gosiu nie znalazła by mnie Joanna :)
Dziękuję także wszystkim tym, którym spodobały się moje prace i zapragnęli je przygarnąć :)))

Co do mojego twórczenia to powysychały niektóre październikowe dynie i zaczynają kusić, więc pewnie niedługo będą dyniaki :)


44 komentarze:

  1. Świetny pomysł z wykorzystaniem fragmentów tapczanu. Piękne prace, podziwiam, jak zawsze.
    Kot z pochyloną główką jest uroczy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Ewo :)
      Przecież tyle dobra nie mogło się zmarnować :)
      Trochę musiałam pogłówkować nad tym kociakiem i do końca nie byłam pewna jak wyjdzie.

      Usuń
  2. Jesteś niesamowita, Marija :)))
    Tym łóżkiem powaliłaś mnie na łopatki :)))
    A prace - co tu dużo gadac. Piękne i niepowtarzalne :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hehehehe Lidka wstawej, wstawej bo siem przeziębisz ;)))
      Dziękuję :)))

      Usuń
  3. Cudnie...Wiosennie...Zwierzakowo...Niepowtarzalnie...;o)

    OdpowiedzUsuń
  4. Lidko,Marija bo po prostu jest w stanie szfystko przetworzyć twórczo!

    Moa dyńka niestety się zepsuła,tak długo stała i już myślałam,że wyschła, ale niestety wczoraj musiałam ja wyrzucić.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powiedzmy Doro, że prawie wszystko ;)
      Dyńkę najlepiej podwiesić, wtedy jest większa pewność, że wyschnie. Moje dynie wysychają bardzo szybko w tym roku, nawet te największe.

      Usuń
  5. Kocurki są odjazdowe, oba! I zaczynam żałować, że nie mam starego tapczanu na sprężynach:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pomyślał by kto, byle jaki tapczan, a jak świetnie wygląda jego środek, czyli sprawdza się prawda, że to wnętrze jest najważniejsze ;)
      Kocurki jak to przedstawiciele tego gatunku milusie :)

      Usuń
  6. no tym tapaczanem to mnie zaskoczyłaś, masz niesamowitą wyobraźnię :)
    że o Gagatkach Agatkach nie wspomnę !
    cuda, Marijo, cuda :)
    najbardziej przypadł mi do gustu kwiatek, sówki też piękne, ale groźnie łypią okularkami na mnie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oczywiscie i koty piękne, i ptaszory i sfszytko !

      Usuń
    2. Stukrotne dzięki Sonic :))
      Okularniki trzeba przyznać maja charakter, ale dusza u nich złota :)
      Takie a nie inne wykorzystanie bebechów z tapczanu, może u niektórych budzić kontrowersje, ale mnie się to naprawdę podoba :)

      Usuń
  7. Jestem zachwycona, nie wiem, które z Twoich dzieł podoba mi się najbardziej, wszystkie piękne i oryginalne!

    OdpowiedzUsuń
  8. Mario,cudeńka, bo tak nazywam Twoje agatowo-szklane dzieła,jak zwykle zachwycające. Pomysł z tapczanem godny udziału w plebiscycie- jak zrobić coś z niczego :)) Koty zaprezentowane obok siebie, pasują razem jak ulał. Łamię się żeby i drugiego schwytać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo Joanno i za zachwyty i za to że mnie znalazłaś i gratuluję schwytania drugiego kiciusia :)))
      Tak sobie myślę że może by się trzeba rozejrzeć za jakąś prezentacją recyklingu :)))

      Usuń
  9. Jesteś niesamowita, tworzysz piękny, bajeczny świat który wywołuje uśmiech i zaskoczenie, że jednak można stworzyć coś z niczego!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Moniko :)
      Tak z niczego można zrobić przedziwne, ciekawe, a nawet i piękne rzeczy :))

      Usuń
  10. Ależ ty furrrczysz, tzn. twórczysz:)))) Same cudeńka! Aż się oczy smieją do tych stworów:))) A tapczan jest idealny do eksponowania wszelkich dzieł sztuki:) Bogatą masz osobowość, bogatą:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Furczenie trochu ucichło jakby co, za to jelita się jeszcze odzywają ;)))
      Do wielkich dzieł to może nie, ale do moich wystarczy ;)))
      Kalipso hmm każda nawet najbogatsza osobowość na glinianych nogach stoi ;) A mówiąc tak całkiem po prostu, każdy ma swoje słabości ;))) I dobrze, że ma :)))

      Usuń
    2. Ech Słoneczna Dziewczyno przeca ja Ci nie podziękowałam za przesympatyczny komentarz :) Stukrotne dzięki:*

      Usuń
  11. :)))
    takie są te Twoje Stworki, że gębula mi się nie chce przestać uśmiechać.
    jakich grubości drutów używasz najczęściej?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miło mi Tempo, że moje prace wprawiają Cię w dobry humor :)))
      Drut drutowi nie równy. Najlepszy jest aluminiowy, może mało szlachetny, ale najłatwiej go kształtować i dobrze trzyma kształt. Srebrzanka szlachetniej wygląda, ale trudniej z nią pracować. Grubość dopasowuje do wielkości pracy, najczęściej milimetrowy albo nieco grubszy.

      Usuń
    2. a miedź i mosiądz się nadają!

      Usuń
    3. Srebrzanka do posrebrzony drut miedziany, więc sie nadaje, ale trudniej z nią pracować. Jeśli chodzi o mosiądz to też się da tylko ja rzadko pracowałam z mosiądzem. Miedź i mosiądz to materiał szlachetny, ale jest w określonym kolorze i nie do każdego koloru agatu pasuje. Najlepiej jest mieć po prostu wybór. Aluminiowy najłatwiej kupić, jest barwiony na różne kolory ma różne grubości i jest chyba najtańszy.

      Usuń
    4. Mój wywód zmierzał do tego,że miedziany drut też się nadaje :)))

      Usuń
  12. Ale masz wyobraznie, bardzo fajne agatki, i na oknie wygladaja bajkowo, mam tyle zepsutych okularow...stateczny ptaszor mnie uwiodl!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Grażyno :)
      Okularki jakby co mogę przygarnąć :))W maju umówiłam się z Opakowaną, więc może w końcu dotrę do stolicy ;)
      Mnie też stateczny ptaszor najbardziej się podoba :)

      Usuń
    2. bede Ci zbierac okularki!

      Usuń
  13. Twoje Agatki zachwycały mnie od zawsze, i nic się w tem względzie nie zmieniło, a powiedziałabym, że wręcz się nasila moja miłość do nich :) Tapczan wykorzystałaś genialnie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszy mnie Ewo Twoja miłość do agatków i to że ona coraz większa :)))
      Tapczanowe wnętrzności na ścianie fajne som ;)

      Usuń
  14. Jestem taka szczęśliwa, że ci się przydałam!
    Piękne robisz te prace, piękne!

    OdpowiedzUsuń
  15. Bardzo mi się podobają dwie pierwsze prace. Pan Agaton i Okularnik dla Ewy. Inne też są ekstra.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się Rucianko :)
      Pan Agaton podobny do mnie ;)

      Usuń
  16. Mario, one sa przefajne, ta Agatki. Moglabym zamowic takiego niebieskiego?
    Byc moze bedziemy we Wroclawiu 1 kwietnia, wracajac z Warszawy, to moglabym go odebrac osobiscie?:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kasiu cieszę się ogromnie, że Ci się podobają :)
      Którego byś chciała, wszak są dwa niebieskie?
      Z tego osobistego odbioru cieszę się jeszcze bardziej :)

      Usuń