Zielono-żółte pazurki skrywają pewną tajemnicę... |
Pazurkowa piąstka zaczyna ukazywać rąbka... |
Jaka piękna ta pazurkowa tajemnica!!! |
Kilka pazurków zasłania wstydliwe oblicze... które jeszcze nie wierzy że może zachwycać!!! |
I tak to mozolnie spoza pazurków wyłania się kwiat!
To słonecznik!!!
Ten cwaniak, który kradnie słońcu promienie i blask!
Słońce łaskawie zgadza się na ten rabunek :)))
Jednak w poczuciu winy i pełen skruchy, przez cały dzień wodzi za słońcem swoim pucołowatym obliczem.
Dorosły słonecznikowy złodziejaszek z dziećmi. |
Dzieci mają już w sobie zalążek piękna. |
Słoneczne kwiaty są bardzo towarzyskie, lubią mieć koło siebie swoich współplemieńców. I próżne są także wiedzą, że ich piękno zwielokrotnione jeszcze bardziej zachwyca!
Słonecznikowa żółta pucołowatość z biegiem dni zaczyna więdnąć, za to ziarniste oko dojrzewając pęcznieje.
Popatrzcie uważnie, widzicie tych słonecznikożerców? |
Teraz to już na pewno go widać! |
Pałaszuje z wielkim zapałem ;) |
Widać, że mu smakuje :)) |
Szary ptak i złocisty kwiat znakomicie się uzupełniają. |
A teraz uważnie popatrzcie na to zdjęcie, przygotowując posta niby widziałam go mnóstwo razy, ale ten szczegół zobaczyłam dopiero wtedy, gdy szlifowałam materiał!!!! Czy wy też widzicie? |
Dorastamy do twojej wiedzy,
Wysokiej wiedzy solarnej,
Kwiecie, który Słońce za wzór bierzesz!
Z dawna już kręgiem nasion
Chóralnie szeptałeś
O ciemnym jądrze słonecznym,
A koroną złocistych płatków,
O fotosferze.
Dzikie, korzenne tchnienie
Z bliska cię osnuwa:
Może to zapach Słońca,
Który ty przeczuwasz? Maria Pawlikowska-Jasnorzewska
Bardzo lubię słoneczniki, oglądać i jeść. U mamy w ogrodzie zawsze rosły. Wydłubywanie ziaren, ich smak...obudziłaś wspomnienia.
OdpowiedzUsuńJa bardziej lubię oglądać niż jeść, do dłubania nie mam cierpliwości, za to lubię ciastka ze słonecznikiem i w pieczywie też.
UsuńEwo napisałaś komentarz równiutko w tym samym czasie co Pantera :)
Mali wyslannicy slonca na ziemi, zwiastuny nadchodzacej jesieni...
OdpowiedzUsuńKwitnienie słoneczników rozciąga się trochę w czasie, tak że do jesieni jeszcze na szczęście trochę jeszcze zostało :)
UsuńFajne zdjęcia :) no i wróble - uwielbiają taką stołówkę :))
OdpowiedzUsuńNie wiem, o jaki szczegół Ci chodzi, może o to, że ptak w dziobie coś ma??
Hehehehe Lidka sęk w tym, że ja tego ptaka początkowo nie zauważyłam ;) Jest co prawda w tej samej kolorystyce, no ale to chyba ta duchota tak na mnie działa ;)
UsuńA ja w tym roku zapomniałam wysiać słoneczniki, a tak je lubię. No i wszystkie wróble je lubią, a tych u nas bez liku. Piękne.
OdpowiedzUsuńWróbli w tych słonecznikach było multum, a rejwach jaki robiły :)))
UsuńSłoneczniki nie wysiewają się same? Koleżanka kiedyś mówiła, że jej się rozsiały.
Za dużo ptaków, nasion nie ma do rozsiania, wszystko zjedzone nawet na ziemi pod kwiatem.
UsuńPazerne te ptaszątka, jaki to musi być fajny widok te uwijające się żarłoki, raj dla fotografa :))
UsuńJA widze dzwońca!masz szczescie do ptakow, a sloneczniki sa zachwycajace, masz fajnie z tym ogrodem botanicznym!
OdpowiedzUsuńPowiadasz, że to dzwoniec, dziękuję. Często pamiętam gdzie i w jakiej sytuacji robiłam dane zdjęcie, a tego z tym dzwońcem nie pamiętam, więc nie wiem czy ten ptak jest tam przypadkowo. Kiedyś w lesie w kadr wpadł mi dudek, którego zauważyłam dopiero na zdjęciu, więc chyba z tym szczęściem to masz rację :)))
UsuńDo ogrodu botanicznego mam bardzo blisko, ale niestety nie za bardzo da się dojechać komunikacja miejską na która jestem zdana, a z moim chodzeniem jest tak sobie, no ale docieram tam od czasu do czasu ;)
Nieustający spektakl natury. Piękne zdjęcia i trzmiel taki puchaty, aż chciałoby się go pogłaskać.
OdpowiedzUsuńSzczegół to ziarenko w dziobie dzwońca?
Tak natura jest pasjonująca, można się gapić i nigdy się nie znudzi.
UsuńTyle osób od razu zauważyło tego dzwońca, a ja wyobraź sobie Hana ten szczegół, znaczy się tego dzwońca, zauważyłam dopiero po długim czasie ;)))
Ślepa wrona!
UsuńWygląda na to, że coraz częściej bywam rozkojarzona ;)
UsuńBardzo lubię słoneczniki, a ostatnio dostalam ich wielki bukiet, ledwo dzwigałam, a do niego życzenia, że dlatego słoneczniki bo sa takie jak ja słoneczne i radosne...hmmm nie wiedziałam, że tak jestem postrzegana, raczej zwariowana ze mnie komenda...Grażynka ma rację to dzwoniec, zielony taki...
OdpowiedzUsuńSłoneczniki to takie optymistyczne kwiaty, córka koleżanki miała z nich zrobiony bukiet ślubny, też bardzo je lubię :) Bardzo sympatyczne dostać taki bukiet z takimi życzeniami :)))
UsuńJak dobrze, że ptaszki pojedli! Uwielbiam kiedy to one zbierają plony. :) Z wiśni za płotem w jeden dzień zniknęły wszytskie owoce. Szpaki! To było cudowne widowisko.:)
OdpowiedzUsuńPiekne zdjęcia, śliczny post!
Pomimo to, że ptaszków było mnogo a mnogo to jeść miały co i nie żałowali sobie :) We Fromborku dawno temu widziałam szpacze drzewo, zanim go ujrzałam to go usłyszałam jakieś trzy ulice dalej, to drzewo całe się ruszało, było szczelnie oblepione szpakami :)))
UsuńDziękuję za uznanie Gosiu :)))
Dotarłam tu w końcu! I słonecznie zrobiło się od słoneczników tak w środku nocy:) Bo to takie nasze ziemskie słońca. Zdjęcia są piękne! Takie pogodne... Tyle w nich radości:)
OdpowiedzUsuńMyslałam sobie, cóż to za szczegół... Ale po przeczytaniu komentarzy już wiem:)))
Jak fajnie, że dotarłaś, chociaż właściwie o tej porze powinnaś spać :)))
UsuńTak słoneczniki to radość, bardzo lubię ich promienne oblicza :)
Jaka ja byłam zdumiona, kiedy w końcu dostrzegłam tego dzwońca, zastanawiałam się, jak można go było nie widzieć ;)))
Można, można... Człowiek nie takie rzeczy potrafi przegapić:)))
UsuńPrzegapianie to nie była moja specjalność, wręcz przeciwnie ;)
UsuńOd czegoś trzeba zacząć:))))
UsuńPtaszęta boże - cudne zdjęcia! A i trzmielom/bąkom ładnie w tych słonecznikach:)))
UsuńW słonecznikach wszystkim ładnie :)))
UsuńPiękne słoneczniki i zdjęcia.
OdpowiedzUsuńPosiałam na wiosce kilka ozdobnych słoneczników,ale nie są osłonięte przed dziką zwierzyną,wiec nie wiem czy już nie zostały pożarte.
Dzięki Doro :)
UsuńMoże zwierzyna zrobi Ci prezent i da spokój twoim słonecznikom :)
Pięknie potraktowane słoneczniki ! A te rozczochrane z pszczółkom, to też one, czy inne jakieś żółciutkie kwiatki ? Mnie bardzo się podobają podglądnięte, i złapane w kadr cipiptaszki stołujące się w pestkowych stołówkach :)
OdpowiedzUsuńCo do tych rozczochrańców też mam wątpliwość, ale wydaje mi się, że to jednak takie wymyślne słoneczniki.
UsuńPtaszki w roślinnych stołówkach też bardzo lubię, dzisiaj fotografowałam szpaki w dzikim bzie, jeszcze nie do końca dojrzałym zresztą :)))
A nam bulwiasty, czyli topinambur, wcale w tym roku nie zakwitł...Już tak do niego zaglądam, że ścieżkę wydeptałam...Uparciuch !! ;o)
OdpowiedzUsuńZa często zaglądasz, jemu do kwitnienia ani chybi potrzeba intymności ;)
Usuń