Pojedziemy w cudny kraj!
Tam, gdzie
Pojedziemy, patataj... Maria Konopnicka
Jechali, jechali no i przyjechali !!! :) Do Wrocławia, bo przecież u nas cudnie jest, no i ja tu mieszkam ;) Konie co prawda ukryte mieli pod maską, ale to przecież szczegół ;)
Jadą, jadą, jadą przez krainę dzieciństwa... Dziewczynki Kalipso :))) |
Takie dwie poznały się w Internecie...
Mary cha cha i Kalipso |
Mail to co prawda bardzo pożyteczny wynalazek, ale to tylko namiastka, dopełnienie kontaktów . Za pomocą elektronicznego listu nie można popatrzeć w oczy, ani zobaczyć roześmianych ust, które uśmiechają się właśnie do nas, nie możesz oprzeć się na pomocnej dłoni, gdy masz problem z wejściem po schodach. Do tego trzeba przebyć ileś tam kilometrów i pokonać sporo piętrzących się przeciwieństw, aby się zobaczyć i poczuć swoją namacalną obecność :)))
Wpierw to ja wybrałam się do Kalipso w towarzystwie Grażyny, pisałam o tym TU, przy okazji pobyłam także z innymi blogowymi koleżankami :) Pisałam o tym TU i TU i TU
W tamtym tygodniu to Ona przyjechała ze swoją rodziną do Wrocławia. Pokazywałam im trochę miasto :)
Ogród przy Pałacu Królewskim. |
Plac zabaw w Parku Staromiejskim. |
Afrykarium |
Akwarium w Afrykarium. |
A może powrót do domu na hipopotamie? Patataj, patataj...Czyżby za mało miejsca? |
i jeszcze ten krasnoludek...Zaraz zaraz, a gdzie trzecia dziewczynka? Pomóżcie szukać! |
Trzeba sprawę przemyśleć, odpowiednio rozplanować... |
Rodzina ważna rzecz, ale czasem warto od niej odpocząć :)
I tak to, tylko we dwie smakowałyśmy...smaki lata
Pyszne i pysznie było! :))) |
Na widok krasnoludka, już się tak nie rozpływała ;) |
I smak bycia razem :)))
Bardzo smaczne były te kilka dni lata z Kalipso, tylko hmmm jakiś niedosyt...duży niedosyt!!!!!
Fajna ta nasza Kalipso, co nie :)
OdpowiedzUsuńFajna Ewo ta nasza Kalipso, bardzo fajna :))))
UsuńOj tam, taka sobie:) Kochane jesteście.
UsuńAle macie faaajnie... Ale jak ja sie kiedys do tego Wrocka wybiore, to klekajta narody! Bedzie bal i nie bedziemy trzezwiec przez tydzien. :)))
OdpowiedzUsuńHmmm Ania jakby to powiedzieć...ja nie żebym tak w ogóle, ale w szczególe to mało trunkowa jezdem, ale mogę pokazać Ci Wrocław :)))
UsuńMario, ja tez nie za bardzo, ale na czesc spotkania gotowa jestem do nadludzkich poswiecen. :)
UsuńSkoro obie w stosunku do alkoholu jesteśmy nie bardzo to go sobie darujemy i polatamy po jakowyś wrocławskich atrakcjach :)
UsuńJa poświęcę się z Wami!
UsuńZapowiada się wspaniały sabacik :)))
UsuńTo i ja zlecę!
UsuńI tak miałaś szczęście, że miałaś dłużej możliwość obcowania z Kalipso. Ja do dzisiaj czuję niedosyt, bo co to jest 2 godziny....mało, bardzo mało.
OdpowiedzUsuńEwo trochę do tego szczęścia się przyłożyłam...
UsuńMasz rację, 2 godziny z Kalipso to bardzo mało!!!
Pewnie będziecie miały okazję jeszcze się spotkać :)
Ewa, może być więcej. Do Warszawy są pociągi, dalej sobie poradzimy! Mam nadzieję, że pewnego dnia wyruszysz na wycieczkę:) Tutaj, do nas:)
UsuńKalipsiątka widać, że zachwycone. Tyla atrakcji, hipcio na którym mo zn posiedzieć... Fajne są takie dziewuszki...sreberka takie. W czasie wakacji mam takie za płotem i rano zawsze słyszę, jak wołają "Dzień dobry ciociu xxxxx", albo przylecą po cukier waniliowy, bo babci wyszedł...
OdpowiedzUsuńTak Mnemo sreberka, bardzo sympatyczne sreberka :)
UsuńO taaaak:)
UsuńA mnie się nie udało z Kalipso spotkać:((((((((
OdpowiedzUsuńJeszcze się uda Hana, na pewno!!!
UsuńNo przecież, Hana, ja Ci nie odpuszczę:)))
UsuńA mnie się udało.Tu tez Marija ma zasługi wielkie. Dziekuję Marijo! Dziekuję Kalipso z cała Jej wesołą Familią!
UsuńKu chwale sabacików kurnikowych Owieczko, myślałam, że może i mi się uda załapać na ten sabacik, ale to może inną razom :)
UsuńEch... Ten czas minął tak szybko. I jeszcze te miłe komentarze... Rozklejam się.
OdpowiedzUsuńTak czas jest jakiś nienormalny, jak chcemy aby przyspieszył to się wlecze, a jak powinien zwolnić to zapitala jak kto gupi ;)
UsuńNie puakaj, nie puakaj:*