środa, 6 lipca 2016

Takie sobie ple ple ple o lecie ;)

 Lato wartko sobie już biegnie, częstując nas upałami, które nie sprzyjają memu jestestwu , dlatego też skwapliwe korzystając z tego, że wiaterek znacznie obniżył temperaturę, wybrałam się do Ogrodu Botanicznego zobaczyć jakim to kwieciem aktualnie chce nas zadziwić lato. Mieszczuch ze mnie i właściwie nie jest mi z tym źle, ale ciągnie mnie także w naturę, do zieloności, kwietności... Ogród Botaniczny to nie jest co prawda całkiem naturalna Natura, ale za to skumulowana ;)
Idem ja sobie poprzez tom skumulowaną Naturę, pogoda taka jak należy, to znaczy słoneczko od czasu do czasu przesłaniają chmurki i do tego wiaterek czuwa nad odpowiednią ciepłotą ;)
A lato akuratnie chwali się liliowcami :) W Kurniku ostatnio też cięgiem mówio o liliowcach, gumna własnego nie mam, więc wywalam gały na te wyhodowane cudzymi ręcami, a aparacik rozgrzewa się do czerwoności, utrwalając ich piękno!


Las liliowców 


















Taki nietypowy kolor (chyba).

Niedawno zdradziłam Wam moją słabość do fontann, a w Ogrodzie są dwie, więc pozachwycana liliowcami, tuptam do nich, aby zaspokoić swoją manię. Jedna z nich jak przystało na otoczenie podobna jest do kielicha kwiatu.

Tak to właśnie ona!

 Popatrzyłam na nią uważnie, ten kształt, taż to... liliowiec!
Porównajcie.

Jest fontanna, jaki cudowny widok, te krople rozbijające się o taflę wody, ale... coś jakby zaczynało zasłaniać mi jej widok.
Cóż to majak jakiś?

Jakiś majak?

Zaraz, zaraz majak, nie majak?

Nie! Coraz wyraźniej widać, że wiercą się jakieś...dwie pokraki?
Jakieś takie ptasie odnóża mają! 

Może więc ptaki? 

I coś na kształt dziobów mają,
Tak, ani chybi, to jednak ptaki! 

Stoją tak dziób w dziób, gadają o czymś?

Zaraz, zaraz, one coś kombinują!
-E! Co robicie?
-Macie zamiar wypić fontannę?!

-Ooooo! Kurcza! Mają moc?

-Tak! Tak! Tak! Mają moc!
-Widzicie, widzicie jak lśni! :)

To one, To one, dodają magii fontannom!

Fontanna gaśnie i...one też gasną...
Szkoda
Koniec fontannowego spektaklu!
-Idź Mary cha cha popatrzeć na roślinki wszak jesteś w Ogrodzie Botanicznym!
-Przecież liliowce widziałam!
-TYLKO Liliowce!
- No dobrze pójdę popatrzeć na ...lilie ;)


Są lilie!
Mała kępka, ale urokliwa.










No i...jeszcze jedna...lilia ;)

Piękne te lilie!!! Jednak liliowców jest więcej.Te lilie przypomniały mi o...fontannie, wszak kształtem też podobne do niej.
Ech pójdę sobie jeszcze na nią popatrzeć!
Zgupła kobita, no zgupła!
Zgłupła, nie zgupła, potryptałam do fontanny ;)

I oto znowu jest liliowaty wodotrysk!

O ho ho, przez środek jakby ukradkiem, przebiegała Tęcza!
Musi tu gdzieś plączą się te małe wyblakłe dziwadła...
No tak, oto są!

-Popatrz, popatrz, to ta sama co gapiła się na naszą fontannę z tamtej strony.
- Co ona namolna jakaś.
-Cały urok nam wypatrzy.
-E tam, zaraz cały urok wypatrzy, no trochę go sobie załaduje na zdjęcia i zabiorę ze sobą na "Słotne listopady" :)

-Słyszałeś, zabierze sobie na jakieś listopady.
-Przychodzą tacy...ludzie i biorą...
-I skąd brać siłę skąd?
-E dzielne z Was ptaszory, dacie radę, tak pięknie Wam to wychodzi!!!

- No dobra podładujmy jej jeszcze bardziej, niech ma i się gapi
 i pakuje na jakieś te no...zdieńcia czy coś...
-Byle nie za dużo!!!

-Prawdziwi cudotwórcy z Was, kochane ptaszęta!!!

-Popatrz na nią...zadowolona?
-Spróbowała by nie...
-Zobacz tym takim czarnym to ona chyba te zdieńcia robi.
-Robi i robi i robi i robi..... 

-Zobacz czy ona za dużo już tego uroku na te zdieńcia nie nabrała!

- Zobacz no, jakby marniała :(

-Powiedz jej, niech sobie już idzie! 

-Ty, ty jej powiedz!
-Spoko Ptaszulki, już idę, już idę :)
-Kochane z Was Cudaczki, napiszę o Was na blogu :)))

-Na BLOGU o nas napisze...
-Co to ten blooog, czy Ona nas nie przezywa?

-Przezywa nas...za tyle dobra, ech...

-Spoko, spoko Ptaszoraki, blog to takie coś, z którego dowie się o Was cały świat!


-Hehehehehehehehehehehe cały Świaaaaaaaaaaaat!
-Co Ona gada, co Ona gada!!!!!!!!!!!!
-Musi ma cuś z głową
-Chodźmy ja odprowadzić...
-Bo...może bidula pobłądzi...
-No i odprowadzili mnie Magicy Od Fontanny :)
Od Fontanny mnie odprowadzili hehehehehehe
Zaprowadzili mnie do...lilii..wodnych :)

-Popatrz, popatrz, tu też jest urok!
-No jest, macie rację jest :)
W końcu doprowadzili do liliowców.



A...potem zniknęli...
I...teraz nie wiem, spotkałam Magików Od Fontanny, czy to może kilka dni upałów poczyniło jakieś takie fiki-miki w mojej biednej głowie. Upały jak na razie odpuściły, może więc nie będzie ze mną najgorzej ;)
...ale swoja drogą warto ich było zobaczyć :))))

25 komentarzy:

  1. Na poczatkowych zdjeciach ptaszory wygladaly na calkiem czarne i ja sie zachwycilam, bo wiadomo, ze czarny to moj kolor. Ze zdjecia na zdjecie jednak obydwa jasnialy, szarzaly. I tez byly ladne, ale juz nie tak jak calkiem czarne. I te urocze czerwone dziobki!
    Kiedy znow je spotkasz, przekaz im, ze zrobily prawdziwa furore. :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na pewno im przekażę ;)
      Dostałam dynie już ususzone, które miały nalot pleśni i tak mi się ten kolor podobał, że utrwaliłam go tylko wikolem i stąd taki efekt.
      Czarne ptaszory też pewnie zrobię, bo za mną "chodzą" ;)

      Usuń
  2. Tez dzisiaj pognalam do Ogrodu w Powsinie, tez byly lilie i liliowce, ale najpiekniejsze jednak byly roze, ktorych jest 700 roznych...nie ma w Powsinie jednak fontanny, Twoja jest piekna i orzezwiajaca, ale upaly rzeczywiscie zelzaly, mozna sie troche powloczyc..ptaszory komiczne w swoich konwersacjach, podobaja mi sie ich czerwone dzioby! z czego zrobione?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ogród w Powsinie jest o wiele większy niż ten nasz w centrum miasta, więc 700 róż u nas się nie zmieści :) Liliowców było sporo.
      Fontanny w naszym ogrodzie są zrobione na odnodze Odry, która częściowo została zasypana, pozostał z niej tylko ten odcinek na terenie ogrodu. Są dwie fontanny, ale ta która pokazałam, stwarza więcej możliwości jeśli chodzi o zdjęcia.
      Dzioby ptaszorów to koralika, kiedyś udało mi się takie kupić, właśnie w tym celu, aby z nich robić dzióbki :)

      Usuń
  3. Jejku te liliowce to wdzięczne i piękne kwiatki, leluje też, a mnie nawet ich intensywny zapach nie przeszkadza. A dyńptaszki super, szczególnie w tej scenerii się fajnie prezentują. Marija, kiedy następny kiermasz?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za uznanie dla dyńptaszków :)
      Jeśli pytasz o Festiwal Dyni to jest on zawsze w październiku, tak mniej więcej w połowie, przymierzam się do wzięcia w nim udziału i dlatego powstają dyńptaki. Robię dyniaki w które wkładam mniejszy nakład pracy, tak aby cena zachęcała do kupna. Równocześnie tworze takiego bardzo rozbudowanego, bawię się już z nim od jakiegoś czasu, ale to jest sztuka dla sztuki. Do tych wypracowanych dyniaków po prostu się przywiązuje i szkoda mi ich oddać za byle jakie pieniądze. Mam na nie inne pomysły. Na festiwalu będę się nimi po prostu chwalić :)))

      Usuń
  4. Tak, lata na razie nie ma, a Twoje dyńptaki były niezłymi przewodnikami po Ogrodzie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lidziu lato jako takie jest, tylko jakieś takie byle jakie ;) Ze względu na moja mamę to chyba wolę, aby było właśnie takie.
      Dyńptaki som dobre na wszystko :)))
      Jak Twoje samopoczucie zwyżkuje? Życzę Ci tego z całego serca♥

      Usuń
    2. Dziękuję, Marija ♥ Trochę zwyżkowało. Udało się nam dobić do banku, złożyć reklamację, kasę nam zwrócą - kiedyś tam ;) 30 dni jest na rozpatrzenie, więc spieszyć się pewnie nie będą.
      Wiele osób woli, kiedy jest chłodniej, gorzej, kiedy jedzie się nad polskie morze, licząc na upały i plażowanie, a tu niespodzianka przykra ...

      Usuń
    3. Cieszę się, że zwyżkuje, niech leci w górę jak torpeda! :)))
      Wybieracie się nad morze? Ja tam nawet nad morzem wolę chodzić niż leżeć plackiem na plaży, no a pływać nie umiem :)Jakby co nad morzem powinien być mikroklimat cechujący się stałymi upałami ;)

      Usuń
  5. Z takimi towarzyszami mozna zdobywac swiat :)
    I oczywiscie robic piekne zdjecia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak Orszulko, robię sobie cały zastęp zdobywców świata :)))

      Usuń
    2. Bardzo mi sie podoba,ze robisz caly zastep zdobywcow swiata, mam taki plan aby choc jenego z nich namowic na zamieszkanie ze mna ;)

      Usuń
    3. A masz już jakiegoś upatrzonego? :)
      Zapraszam do siebie, abyś je mogła lepiej poznać i się zaprzyjaźnić :)))

      Usuń
    4. Marija, dziekuje za zaproszenie :)
      Mam nadzieje, ze w tym roku sie uda... :)

      Usuń
    5. Trzymiem kciuki żeby się udało :)))

      Usuń
  6. Mam je! Wszystkie mam liliowce od Elżbiety J.! Takie samiuskie! Prawdziwa orgia to będzie w przyszłym roku, kiedy okrzepną i dobrze się usadowią.
    Dyniaki na tle fontanny to miszczostwo świata. Prześliczne stwory i prześliczne zdjęcia. Te dziobasy czerwone!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawdę mówiąc do tej pory mało zwracałam uwagę na liliowce, właściwie nie rozróżniałam lilii i liliowców i byłam teraz zaskoczona, że jest ich taka różnorodność.
      Ta fontanna jest interesująca sama w sobie, ale jest także bardzo fotogenicznym tłem dla różnych obiektów :)
      Dzięki Hanuś!

      Usuń
  7. Porządnie naładowały, bo zdjęcia piękne. Przyjemnie było z Toba spacerować.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszy mnie ten spacer z Tobą Ewo, chociaż tylko wirtualny, może będzie także i w realu :)))
      Bardzo dużo magii mają w sobie te moje ptaszory ;)

      Usuń
  8. Wejszłam :) Liliowate lubię umiarkowanie :) Inne kwiateczki zachwycajo mnie bardziej :) Za to Twoje ptaszorki zachwycajo bardzo ! Szczególnie te czerwone przezroczyste dzióbeczki. Niesamowita jest piękność w prostocie tych perliczek :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szczególnie z tą prześliczną prościutką fontanną !

      Usuń
    2. Cieszę się, że weszłaś :)))
      Powiadasz Ewo perliczki, chyba rzeczywiście podobne :)Są oszczędne, tak jak chciałam. Miały być w poście jako rozgadane, ale nie miałam pomysłu na temat ich pogawędki. Uważam, że powinny być razem i chyba umieszczę je na jakieś podstawce, tak aby stanowiły całość :)

      Usuń
  9. Piękne liliowce i fontanny urocze, ale Magików nic nie przebije! Cudne ptaszory:)

    OdpowiedzUsuń