środa, 4 października 2017

Koziełdyń abo może Diablikdyń zaprasza na XIV Dolnośląski Festiwal Dyni

Taa mamy jesień... maniaczka dyniowa zaczyna gmerać w ozdobnych dyniach, dostępnych już w różnych zieleniakach, jedną już nawet zanabyła, dlaczego tylko jedną, no bo wybredna się zrobiła ;)
Powstał nowy dyniak i Festiwal Dyni ino ino :)
Kluł się długo ten dyniak, tak skokowo, wpierw powstała głowa i brzucho, odleżały sobie i dopiero jak zdecydowałam, że jednak wybierzemy się na festiwal, to galopkiem kontynuowałam to klucie. Proste to jednak nie było, albowiem podniosłam dyniakową poprzeczkę. Ten najnowszy jest masywniejszy od pozostałych, dlatego też musiałam mocno pogłówkować przy kończynach, szczególnie dolnych. Udało mi się galancie, dyniowa stwora stoi stabilnie, a jeszcze się buja na dodatek :) To bujanie osiągnęłam w ten sposób, że zrobiłam sprężyny z mocnego drutu i z nich zrobiłam nogi, ręce też i tak to dyniaczek dryga i macha  łapkami :)


Poniższe zdjęcie poglądowe, ukazujące mniej więcej wielkość nowo powstałego stworacha.
Co nie widać go? Jest, jest, tylko jesień nie bardzo chce go pokazać ;)


No i jest sobie ten nowy dyniak a ja mam duży problem z imieniem dla niego. W trakcie tworzenia jego głowy wyraźnie widziałam kozę, więc nasunął mi się Capdyń, ale jak już zrobiłam resztę, to stwierdziłam, że jednak ten trywialny Capdyń do niego nie pasuje. Mam jeszcze w zanadrzu  Diablikdynia i Koziełdynia, jak myślicie które bardziej trafione?




A skoro jest już ten Koziełdyń/Diablikdyń, to tradycji maniaczki dyniowej musi stać się zadość i trzeba mu zrobić plenerową sesyjkę zdjęciową.
Dlatego to, w pierwszym dniu gdy złota jesień przypomniała sobie o Wrocławiu, chyłkiem wymknęliśmy się z doma coby codzienna upierdliwość nas nie zauważyła i pognaliśmy na wagary do Parku Szczytnickiego ;)
Wpadłam na Pergolę, a jesień rzuciła mi w oczy swoją królewską purpurę: 
-Popatrz, popatrz jam piękniejsza niż twój dyniak!!!


-Ech jesieni, piękna jesteś zaiste, ale...mojemu dyniakowi tyż nic nie brakuje!!!


-E tam, przy moim przepychu, jego w ogóle nie widać!!!






-Ty zazdrośnica jesteś jesieni i dlatego puszysz się, nadymasz i przesłaniasz moje dyniowe licho!


-Jednakowoż ja i moi czytelnicy dostrzegamy Koziełdynia/Diablikdynia, chociaż ty ogromna jesteś a on malutki :)


-Posuń się trochę moja złota, zachwytów starczy i dla ciebie i dla mojego dyniaka :)))


-Uważam, że nawet pasujecie do siebie!


-No dobra, przyjrzałam się temu twojemu dyniakowi i muszę przyznać, że...niczegowaty jest.


-A czy ty wiesz moja złota, że właściwie to ty dałaś mi dyniaki, wszak to jesienią jest Festiwal Dyni, a gdyby nie ten festiwal, ich by nie było...




-No, no, no jesieni, poszalałaś na tej Pergoli!!!


Wyszło ci przepysznie,


i przebogato!!!


-Mamisz, mamisz kolorami, a one takie nietrwałe, szast prast i zrzucisz te kolorowe szatki...



-Ty maniaczko dyniowa nie marudź ino chłoń moje piękno, dopóki ono jest!!!




-Koziełdyniu ta zarozumiała jesień ma rację, patrzmy i podziwiajmy...


-Wcale nie jestem zarozumiała, tylko znam swoją wartość :) Mam dzisiaj dobry dzień, więc zrobię wam niespodziankę...........................................


-Oooooooo co to było i gdzie my jesteśmy...


-Ech ta jesień, ta jesień ona rzuciła nas w...baśń?


-Tak to baśń, tylko jak ją opowiedzieć?


...Taki jeden Koziełdyń co to może jest Diablikdyniem pojawił się w omszonym przywodnym zakątku szczytnickoparkowym.


...Właściwie, do opowiedzenia tej bajki nie trzeba słów wystarczy patrzeć i wsłuchać się w siebie...


A każdy znajdzie dla siebie swoją baśń.


I na pewno będzie to cudowna historia...


Zatem opowieść się snuuuuujeeeee........................................................................................
























-Ło kurna, ale te ludziska majo fantazję, wyczerpały mnie ich historie łokrutnie :)


-Odpocznę sobie ciutkę.


-E Koziełdyniu ty chyba jednak jesteś Diablikdyniem i jaja sobie robisz, wstawaj, a chybko, pora do doma!!!


-Oooooo, a po co, a dlaczego? a jeśli już nigdy tutaj nie trafimy?


-Trafimy jeśli będziemy uważnie patrzeć, tak żeby dostrzec :)

I tak Ci to było z tym moim nowym dyniakiem, a tera trochę o festiwalu tym dyniowym :)
No to tak, niby się przygotowuję, jednakowoż bez większych emocji. Jak na razie pogoda podobna do ubiegłorocznej, prognozy na niedzielę takie sobie, bo deszczyk ma niby przelatywać ;)
Przygotowuję sobie ekspozycję, drabina w tym roku zostaje doma, kupiłam metalowe półki i na nich robię przymiarki. Kuncepcja jest taka jak na zdjęciach:


Parasolki mają nas chronić przed tymi ewentualnymi przelotnymi, myślałam o dużym ogrodowym parasolu, ale to wielkie ramoty, niewygodne w transporcie, no i jak dla mnie za banalne ;) Wydaje mi się, że takie różnorodne parasoleczki będą przyciągać uwagę i bardziej pasują do mojej dyniowej bandy :)


Naszły mnie takie około festiwalowe refleksje: Doświadczenia dwóch poprzednich festiwali i moje wędrówki z dyniakami po mieście sprawiły, że moja mała dziewczynka poszła sobie precz, mam dużo pewności siebie, a na tegoroczny festiwal jadę po pozytywne emocje, no i żeby przewietrzyć dyniowe stworachy i chwalić się nimi :))))

Z rodzinką jestem poumawiana pomocowo, więc najprawdopodobniej na Festiwal dotrzemy, trzymajcie kciuki, aby te deszcze jednak nie chciały przelatywać :)))


33 komentarze:

  1. Niesamowite sa! a scenografia w ogole wymiata tez ;) parasolki jak najbardziej, choc bede trzymac kciuki za dobra pogode.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Krysiu :)
      Jeśli chodzi o parasolki to mam je zamiar zamontować bez względu na pogodę, to taki mój wyróżnik, kiedyś była drabina teraz parasolki :)

      Usuń
  2. Podoba mi się ogromnie nowy dyniak - i mordka, i kolory:)
    Koncepcja bardzo dobra!Te jesienne parasolki wyglądają uroczo.
    Trzymam kciuki:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo mnie cieszy uznanie dla nowego dyniaka i jego też :)
      Parasolka ta z listkami specjalnie wypatrzona :)
      Kciuki trzymaj mocno! :)))

      Usuń
    2. Trzymam, trzymam!!! I wiesz co? Chyba tego dyniaka lubię najbardziej:)

      Usuń
    3. Trzymanie kciukasów w dalszym ciągu mocno uzasadnione, pogoda raczej ponura ;)
      To może byś tak bajeczkę o nim napisała hę? Fajowsko by było :)))

      Usuń
  3. Z festiwalu na festiwal, z dyniaka na dyniaka rosnie Twoja fantazja, zdaje sie byc nieokielznana i nieograniczona, nieskonczona i coraz wieksza. Jestem pewna, ze z metalowych polek, spod parasolek dyniaki predko wyfruna i znajda nowe domy, nowe polki, z ktorych beda mogly obserwowac swoich nowych ludzi. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Aniu za uznanie, no rozwijam się, jeszcze się rozwijam :)

      Usuń
  4. Mari Dyniak super. A Ty pięknie wyglądasz w tym jesiennym otoczeniu.
    Życzę powodzenia na festiwalu i dobrej zabawy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Stukrotne dzięki Garde, będziemy zadawać szyku z Mójdyniem i Twoimdyniem :)
      Ta kobieta na drugim zdjęciu, to nie ja, to jakaś turystka, ale otoczenie przepiękne :)

      Usuń
  5. Dyniak fantastyczny, poprzednie tez! Trzymym kciuki za pogode i za tlumy podziwiajace i kupujace twoje stworki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję Basiu za uznanie i za kciuki :)

      Usuń
  6. Koziełdyń powalił mnie :))) Pięknie wyglądał w jesiennej scenerii, mam nadzieję, że zrobi furorę na Festiwalu :) I nie tylko on, rzecz jasna.
    Pomysł z parasolkami super się mi podoba.
    Małą dziewczynkę warto przytulić i o niej pamiętać, ale podczas Festiwalu ( i nie tylko) niech sobie z boczku postoi i popatrzy, jak działa Dorosła, Dojrzała i Pewna Siebie Kobieta, którą jesteś, Marija :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Stukrotne dzięki za piękny komentarz Lidka.
      Mała dziewczynka oczywiście jest, to przecież ona robi dyniaki, ino ona ma już siłę, nie jest już bidną sierotką Marysią ;)

      Usuń
  7. Chociaż jesień ogromna,a on malutki pasują do siebie jak do pieśni cudnej nutki:":)Dyniowe licho" urocze,buziaczek w ciup i jesień cmokuje.:)Jak zawsze piękną opowieść snujesz kadrem i słowem:)Pomysł z parasolkami,trafiony "zatopiony",wszak to jeden z atrybutów jesieni,jeszcze jeden jej kolor(nawet jak nie pada:):)Marta

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Chociaż jesień ogromna,a on malutki pasują do siebie jak do pieśni cudnej nutki:"- pięknie!!!
      Stukrotnie dziękuję za bardzo sympatyczny komentarz Marto, takie komentarze uskrzydlają i zachęcają do dalszego pisania :)))

      Usuń
  8. Diablikdyń w kolorystyce indygo jest CUDOWNY !!! W dodatku jesienna sceneria dobrze mu robi. Maryś jesteś Artystkom i Mistrzyniom ! Uwielbiam Dablikdynia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No, i pogody dobrej życzę :)

      Usuń
    2. O jak fajnie Ewo, że jak na razie jako jedyna, dokonałaś wyboru imienia, w czasie sesyjki na Pergoli, jakiś pan do pani powiedział: Zobacz jaki diabełek.
      Dzięki Ewo za komplimenta, bardzo sympatyczne! :)))

      Usuń
  9. Fajny ten nowy dyniowy stwór. Trzymam kciuki za pogodę i powodzenie przedsięwzięcia.

    OdpowiedzUsuń
  10. Cudny Koziełdyń i piękna jesień. :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Koziełdyń wymiata! Wygląda jak jakaś kosmiczna postać z filmów s-f.
    Powodzenia na Festiwalu, może aura jednak się ulituje.Pomysł z parasolkami świetny!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Dora, cieszy mnie uznanie dla Koziełdynia :)
      Jeśli aura okaże się złośliwa, to będzie mój ostatni festiwal dyni, no ale w tamtym roku także się tak zarzekałam ;)

      Usuń
  12. Ale stworki, kolorowe, bajkowe, ladnie wynyslilam poleczki a parasolki urocze...ale nie bedzie padac, trzymam kciuki i ciekawa jestem jak bedzie tym razem.
    Powododzenia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Grażyna :)
      W pogodę wierzę cały czas, chociaż dzisiaj jest paskudnie :)
      A zapowiada się rodzinny piknik :) Będą mi towarzyszyć moje bratanice i jeszcze dodatkowo do Wrocławia ściągnęła na studia córka kuzyna i ona ma przyciągnąć ze sobą znajomków, tak że powinno być wesoło :)))

      Usuń
  13. UFOdyń !! Wypisz, wymaluj, UFOdyń !! Cudnej urody...;o)
    Z takim UFOdyniem to nie tylko Festiwal podbijesz !! Kosmos stoi otworem...;o)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. UFOdyń miał niezwykłe powodzenie i budził bardzo rozbieżne uczucia, od zachwytu i żądzy posiadania, do delikatnie mówiąc niesmaku ;)

      Usuń
  14. Koziełdyń Zadziwiony!
    Widzę, że profesjonalnie podeszłaś do tematu, parasolki zarąbiste, ale chyba dzisiaj nie padało? Ciekawam jak było!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Do profesjonalizmu to mi jeszcze brakuje, ale staram się iść w tym kierunku :) Liściasta parasolka wzbudzała podziw prawie na równi z moimi dyniakami ;)
      Czy padało, no cóż, chyba ze dwie godziny to nawet lało, a relację postaram się napisać jak najszybciej :)))

      Usuń
  15. Ja jak zwykle późno, ale jak mówi przysłowie, to lepiej niż wcale:) Dyniak jest super, imienia mu wybierać nie będę, bo z racji tego, ze jest już po festiwalu, imię ma:))) To teraz czekam na relację z Festiwalu Dyni:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Będzie mu chyba Koziełdyń, chociaż wczoraj sporo osób widziało w nim diablika :)
      Relacja będzie na pewno, postaram się nie ociągać, ale dzisiaj jeszcze schodzą ze mnie emocje, więc tak się snuje...

      Usuń