Kwiaty są jak wiersze, to poezja ziemi,
zakochana jestem w niej po same uszy,
napisane barwą, zawsze w tle zieleni,
dostarczają zmysłom najpiękniejszych wzruszeń.
Każda kwietna fraza zapachem odurza,
roznoszonym wiatrem najsilniej wieczorem,
w lotnych aromatach myśli swe zanurzam,
niezależnie w jaką zakwitają porę.
Kwiaty są muzyką, więc ucha nadstawiam,
dźwięczą w metaforach dodając im znaczeń,
coraz inną muzę co dzień z nich wyławiam
i dopóki żyję, nie umiem inaczej... :)
http://ewairena.blogspot.com/2011/07/kwiaty-sa-poezja.html
Kwiaty mają barwę, zapach i kształt, a kształty te są bardzo różnorodne. Dla mnie kwiatuszki w kształcie dzwonków niezwykle dźwięczne są, bo ja jestem maniaczka...dzwonkowa ;)
Tak, jako żem Mania, mam trochę tych mań, także manię dzwonkową, znaczy się zbieram dzwonki ;)
Z maniami jest trochę tak, że właściwie nie wiadomo dlaczego je mamy, po prostu są i jeśli jest nam dobrze z nimi, to niech są :)
Moja mania dzwonkowa, cały czas zwiększa swoją liczebność, dlatego pomimo to że trzy lata temu chwaliłam się już
Maniodzwonkami, to naszła mnie ochota aby je znowu pokazać :)
Na świecie wiosna i dlatego ten post zaczęłam kwiatowo, a jako przystawkę pokażę dzwonki kwietno-wiosenne.
I jak smakowała Wam przystawka, macie apetyt na więcej?
Taka ze mnie przewrotna Mania, że zamiast jaj i bab na Wielkanocnym stole zaserwuje moje dzwonki :)
Mogę Was zapewnić, że nie są tuczące ;)
Zapraszam więc na dzwonkową ucztę!
Oto one, moje din-donki!
Jak widać sypiam pod dzwonkami :)
A ze snu budzą mnie takie dzwonkowe zapiewajła :)
To wschodzące słoneczne promienie zaczynają na nich grać,
bo
moje okno wychodzi na wschód.
I właśnie takie, oświetlone tymi wschodzącymi słonecznymi promieniami, moje dzwonki podobają mi się najbardziej!
A jak popatrzę na nie gdy zasypiam i kiedy się budzę, to widzę, że mają serca i dusze...i może dlatego tak je lubię...?
Moja przygoda z dzwonkami zaczęła się ponad 40 lat temu na Cepeliadzie od tego oto dzwoneczka.
A ten owczy, kupiłam w Zakopanem kilka lat później.
Tego wielgiego blaszanego dzyndzoła kupiłam sobie na któreś tam urodziny, za piniądze mojej rodziny ;)
Wiewiórę kupiłam kilka lat temu, bo mnie zachwyciła :)
Uchhh, urzekająco wschodzące słońce gra na mych dzyndzołach!
Metalowe chyba lubię najbardziej.
A te kowalskie, to już w ogóle, moje ulubione :)
Tego czerwonego przywiozłam kilka lat temu z Zakopanego.
Ten malowany, przepięknie dźwięczy, podobnież ma domieszkę srebra, wykonany został w białoruskim monasterze.
Ten z lewej strony wybrzmiewa najpiękniej!
Ten zauroczył mnie całkiem niedawno.
Moja mania ma się bardzo dobrze także dzięki koleżankom blogowym :)
Koniec uczty, pora na Wielkanocny spacer!
Ach, zapomniałabym, jeszcze wielkanocne jajeczko :)))
Dużo uśmiechów życzę Wam w tą Wielkanoc!!! :)
I kwiaty i dzwonki kojarzą sie z radością, a dzwonki w kształcie kwiatów to radość podwójna:-)
OdpowiedzUsuńNieustającej radości życzę:-)
Serdecznie dziękuję za życzenia i niech się spełniają :)
UsuńImponująca kolekcja.
OdpowiedzUsuńNiech zawsze dzwonią radośnie.
O tak Ewo, niech zawsze dzwonią radośnie!
UsuńSerdecznie dziękuję :)
Cudne dzwoneczki:) Wiem, że pięknie dzwonią. Wspaniale się się prezentują na tej ścianie. Te kowalskie... Zazdroszczę:)
OdpowiedzUsuńDziękuję za życzenia i Tobie również życzę wesołych, spokojnych Świąt:***
Dom już masz, pora kompletować dzwoneczki ;)
UsuńSerdecznie dziękuję za życzenia:*****
Kolekcja fantastyczna.😍👏
OdpowiedzUsuńSpokojnych Świąt.😍😄😘
Serdecznie dziękuję Bogusiu :)
UsuńEch, uwielbiam ten Twój schludny, przytulny pokoik, w którym tyle "się dzieje"! Wypatrzyłam nawet na zdjęciu pewną dzwonkową panienkę/Holenderkę (?) ;))))
OdpowiedzUsuńNajlepszego Marysiu!
Hmmm, schludny powiadasz, niech Ci będzie, zgodliwa jestem ;)
UsuńDzwonkowa panienka ma się bardzo dobrze i dziękuje żeś ją do mnie przyniosła, wszak ma niezłe towarzystwo :)
Dla ciebie Piesie też wszystkiego najlepszego!
I wenezuelski dzwoneczek tez jest!! andyjski! sliczne zdjecia sasanek, jakie one fotogeniczne.
OdpowiedzUsuńWesolych Swwiat Mario!!!
Tak, sasanki niezwykle fotogeniczne są, bardzo je lubię, a andyjski dzwoneczek przekazuje pozostałym wiedzę o dalekim świecie, to światowiec :)
UsuńTobie też Grażyno wesołych Świąt!
Magiczna Dziewczyna, to i w magicznym miejscu sypia...;o)
OdpowiedzUsuńOooooooo ho ho ho ho ho!!! ;)
UsuńStukrotne dzięki Gordyjko :)
A swoją drogą zastanawia mnie dlaczego nasz kot, nie wchodzi na moje łóżko i nie leżakuje na nim, nawet wtedy gdy są na nim słoneczne miejscówki, czyżby to miało jakiś związek z dzwonkami?
Zapytaj kota !! Ja bym leżakowała na takiej miejscówce...;o)
UsuńHmmmm no cóż kiepsko u mnie z językami obcymi, nie znam kociego ;)
UsuńUdanych Świąt, pierwszy dzień aktywny był, a drugi?
OdpowiedzUsuńImponująca jest ta Twoja kolekcja i mimo wszystko powiększa się :)
A drugi dzień w ogrodzie botanicznym :) Dzisiaj jednakowoż o wiele zimniej jest niż wczoraj.
UsuńA kolekcja pewnie w dalszym ciągu będzie się powiększać, bo lubię sobie od czasu do czasu zafundować jakiegoś dzyndzoła ;)
Ależ Maryś przydzwoniłaś :) Masz Ty tych dzwoneczków, oj masz :) Dla mnie najpiękniejsze to te ceramiczne kielichy kwiatowe, i taki szary w kropeczki białe :)... Dobrych Świąt :)
OdpowiedzUsuńPrzydzwoniłam sobie aże gwiazdy widać ;)
UsuńZ tych kwiatowych najbardziej lubię tego dużego białego co to motylki na nim siedzą, a ten w kropeczki to z...Ostrołęki :)
Dla ciebie Ewuś też dobrych Świąt, coś mało cię na blokowiskach.
Niesamowite te Twoje dzwonki.
OdpowiedzUsuńJestem pełna uznania dla Ciebie z tę "dzwonkową konsekwencję".
Pozdrawiam najpiękniej.
:-)
Serdecznie dziękuję Stokrotko :)
UsuńDzwonkowe zakupy wpływają na poprawę mego samopoczucia ;)
Imponująca i piękna kolekcja,i ta ekspozycja! Super.
OdpowiedzUsuńSerdecznie dziękuję Doro :)
UsuńTrafiłam na coś pięknego, imponującą kolekcję. Nadzwyczajna!
OdpowiedzUsuńSerdecznie dziękuję za zachwyt :)
Usuń