niedziela, 2 lutego 2020

Biżut Kawosz ewentualnie Kawoszek Skarbczyk czyli opowiastka wtórniakowa :)

Jakieś 40 lat temu w pewnym sklepie stał sobie Młynczyk Kawoszek, był młynkiem do mielenia kawy. Zrobili go tak aby wyglądał jak stary, ale on młodziutki był! Miał taką fajną korbkę, którą się kręciło, kręciło, kręcił, kręciło, kręciło, a zmielona kawa spadała do szufladki.
Kupiła go pewna Pani i mieliła w nim kawę, mieliła, mieliła, mieliła, a on się tak starał, starał, starał i ta pani zadowolona z niego była, bo mielił tą kawę tak drobniutko, drobniutko, drobniutko, a kawa przy tym pachniała tak aromatycznie.
Aaaaaaaaachhhhhh jak aromatycznie!
I... zrobiło się tak, że w sklepach można było kupić całą masę różnych  mielonych kaw. A jeśli ktoś sam chciał sobie zmielić kawowe ziarenka to nie miał już ochoty kręcić, kręcić i kręcić...
I nie musiał, bo wkładał ziarenka do młynka elektrycznego, a ten młynek robił bzzzzzzzziuuuuuuuuuuu i raz, raz, raz z ziarenek robił się proszek.
Etttttt...jakie to prozaiczne, ot taki kawowy banał ;)
Echhhhhhhhh...
 Młynczyk Kawoszek stał się bezużyteczny...
I tylko dlatego stał jeszcze na kuchennej półce, że ładny był i szkoda go było wyrzucić.
Stał tak, stał, stał, stał ażżżżżżżżżżżżżż...Pani i jej mąż zrobili remont kuchni!!!
I ta kuchnia po tym remoncie była taka, taka, taka elegancka i nowoczesna, a Młynczyk Kawoszek, wyglądał przecież jakby był bardzo stary, a on miał wprawdzie już trochę lat, ale wcale taki stary nie był!
Stary młody, ale ładny, hmmmm...co z czymś takim zrobić?
Pani wywiozła go do swojej szwagierki, która to różniastą maniaczką była i między innymi gromadziła różne takie...
Kawoszek zmienił miejsce, ale nic poza tym, bo dalej stał, stał, stał i stał.
Aż coś drgnęło?
Tak bo, maniaczka zaczęła tworzyć Wtórniaki!!!
Hehehehehehehehe i przyszła kolej na Młynczyka Kawoszka!!!
Mary cha cha, bo to ona tą maniaczką była, przerobiła go na:
Biżuta Kawosza ewentualnie Kawoszka Skarbczyka :)
A oto on!
Strasznawy taki jakiś!?



E, nie, to tylko pozory :)


O, popatrzcie tutaj wygląda już całkiem jak sympatyczny Biżut Kawosz :)
Fajne takie oczka ma i mordeczkę.


A z tyłu naszufladkowy ogonek ;)


A korbka zamieniła się w warkocz.


Popatrzcie zatem z czego go zrobiłam :)
Tradycyjnie już, bazą dla oczu są okulary.
Do nich przyklejone guziki i koraliki.


Nos zrobiłam z guzika i koralików.


Mechanizm mielący owinęłam drutem w taki sposób aby zasłonić otwory którymi ziarna kawy wpadały do środka młynka.


Drewniane brzucho przyozdobiłam takim czymś, co to nie pamiętam do czego służyło, zostało przechowane bo ładne było ;) O zrymowało się!
Stopy to także okulary. Jak już pisałam, mam ich sporo, należy więc z tego bogactwa korzystać!


Plecki Biżuta  ozdobiłam rozetą i nawet pamiętam skąd ona ;) Przyozdabiała ona kiedyś moje butki.
Tyłeczek to szufladka na zmieloną kawę, uchwyt jej przyozdobiłam fantazyjną śrubką.
Szufladka za luźno się wysuwała, dlatego to, zabezpieczyłam ją zrobioną z drutu sprężynką.


A dlaczego temu Młynczykowi zmieniłam imię na Biżut?


Bo tak jak widać na zdjęciach jest teraz pomocnikiem w przechowywaniu biżuterii.


Takiej biżuterii która to tylko chwilę ma odsapnąć, a zaraz potem wróci na właścicieli, aby ich zdobić :)


Biżut Kawosz świetnie sobie radzi ze swoją nową funkcją.






Jest nawet zdolny aby wziąć na siebie rolę dość pokaźnego Skarbczyka :)


I dlatego to można zwać go także Kawoszkiem Skarbczykiem :)


Kawoszek Skarbczyk


ewentualnie Biżut Kawosz


już nie jest bezużyteczny ale dźwiga, dźwiga, dźwiga biżuterię naszą codzienną ;)
A nawet i nastrojowo poświecić potrafi :)


Tworzenie Wtórniaków mnie wciągnęło, mam już pomysły i materiały na kilka innych, między innymi stoi i czeka jeszcze jeden młynek, większy od Kawoszka, ale on to Pieprznik ;)
Jednakoż proza życia zaaaaaaaawyła!!!
Do mieszkania wkroczyli remontowi robotnicy i trzeba uwagę skierować ku nim, a Wtórniaki muszą poczekać.
Zaczęli nam zakładać instalację centralnego ogrzewania!
Hmmm wiem, że są wielbiciele remontów, jedanakoż ja niestety do nich nie należę ;)
Ale, ale, dla wielbicieli rozgardiaszu mam taki "rozkoszny" ;) obrazek!


Tak wyglądała w czwartek rano nasza klatka schodowa, zdjęcie robiłam przez otwarte drzwi wejściowe do naszego mieszkania.
Wieczorem zaś  wyjście z naszego mieszkania prezentowało się już tak:


Próg naszego mieszkania ma teraz tak około 30 cm wysokości, a właściwie głębokości ;) Mieszkamy na 3 piętrze więc wyjście z kamienicy to prawdziwy  bieg terenowy ;) Od czwartku nie odważyłam się na pokonywanie tego toru...

No ale potem będzie pięknie!!! :)




43 komentarze:

  1. Oj, będzie pięknie! Wytrzymaj! A Biżut Kawoszek (jak zwał, tak zwał:)) to niezwykle urokliwe stworzenie. I pożyteczne do tego!
    Cudaczek taki:)
    :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 50 lat czekałam aby było pięknie, więc muszę się zaprzeć i wytrzymać ;)
      Dzięki za uznanie dla Biżutka a może Skarbczyka:*

      Usuń
  2. Teraz to się nawet może opłacić nogę skręcić, bo wiadomo, od kogo żądać odszkodowania.
    Kawoszek Skarbczyk - głosuję na tę wersję, jakoś mi się bardzo spodobała :). Brzuszek to najpierw myślałam, że on taki od urodzenia miał, bardzo mu z nim do twarzy. I fajnie, że światełka są, zimowym świtem lecąc do roboty nie trzeba po omacku wygrzebywać biżuteryi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nogę miałam skręconą 2 razy i jakoś nie mam ochoty na więcej, no i mam osłabione mięśnie nóg po radioterapiach i dlatego nie odważam się na wyjście z mieszkania.
      Kawoszek Skarbczyk to sympatycznie i swojsko, jednakoż Biżut Kawosz to TAAAAAK ŚWIATOOOOOOWOOOOO :)

      Usuń
  3. Marija, zeby bylo pieknie, musi byc najpierw upierdliwie. Ale to minie, to tylko przejsciowe. I w rzeczy samej dziwne, ze taki remont robia w zimie, przeciez nie mogli wiedziec, ze bedzie cieplo, bo gdyby tak bylo -10 - -15°C? Co wtedy?
    Ty mnie kiedys wykonczysz!!! Znow bowiem omglalam z wrazenia i zachwytu nad Twoja nieskonczenie kreatywna kreatywnoscia. Wszystko pomyslowe w Bizutku, ale te jego raczeta z "zabek" firankowych bija wszystko na glowe.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taaaaaaa zima nam sprzyja, zlitowała się nad nami ;)
      A remont chyba dlatego o tej porze, że tak dostali fundusze i jakbyśmy zaczęli wydziwiać to mogliby pójść dalej a nas sobie odpuścić i czekalibyśmy następne 50 lat ;)

      Biżutkowi łapki z żabek przypasowały :)
      Za zachwyty dziękuję nieodmiennie :)

      Usuń
  4. Marija! bedzie jak w palacu!stara ladna komenica odremontowana...jakie szczescie masz!juz czekam na rezultat..
    A kawosz ale wymyslilas!smieszny jest a te raczeta rzeczywiscie genialne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Będzie pięknie, ale połowicznie. Kiedyś miasto remontowało tylko same fronty, a teraz tendencje się odwróciły. Gmina ma do zrealizowania program antysmogowy, a w związku z tym zmieniają ogrzewanie, tam gdzie jest sieć podłączają kamienice do elektrociepłowni i ocieplają aby nie było strat ciepła. Dlatego to ocieplą elewację od strony podwórka i odmalują ją. A że nasza zabytkowa frontowa elewacja nie może być ocieplana na zewnątrz, to teraz nie będzie remontowana, tylko w jakieś nikomu nie wiadomej przyszłości. Za to klatka schodowa i brama powinna wyglądać imponująco :) Poza tym w piwnicach była potworna wilgoć i została założona instalacja przeciwwilgociowa.
      A dzisiaj zakładają nam instalację centralnego ogrzewania.

      Chciałam aby kawoszek był zabawny, no udało mi się :)

      Usuń
  5. O matko, z tym remontem, to gorzej, niż u mnie, ale na szczęście u nas końcówka...
    Młynek wcale nie straszny, wręcz elegancki taki i jaki wszechstronny!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U nas do końca to jeszcze ho ho ho...
      A młyneczek raczej zabawny niż straszny, tylko na pierwszym zdjęciu wyszedł trochę strasznawo :)

      Usuń
  6. Ależ się wypięknisz !! ;o)
    Skarbczyk urody przecudnej...:o)
    Ale zdjęcia remontowe...Te, to dopiero ruszyły mi wyobraźnię...;o)
    Biżuterię pozakładasz, po marmurach będziesz kroczyć...Jako ta Hrabini...;o)
    Buziole...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tiaaaa remoncik ten to trochę jak plaga egipska, to co pokazałam to tylko taka tyci tyci namiastka. W tej chwili mamy ekipę, która montuje rury we wszystkich pokojach równocześnie, a w tym my domownicy, a kocisko robi za pracownika nadzoru, bo wszędzie musi wsadzić nochala ;)

      Alllllllle za to potem będę jako ta hrabini w biżuterii ze skarbczyka...chyba ;)

      Dzięki Gordyjko:*

      Usuń
  7. Młynek przecudownościowy jest!!!!! A Ty zdolniacha niesamowita!!!

    Natomiast remont sam w sobie to koszmar!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Serdecznie dziękuję Stoktotko :)
      Dzisiaj wiercili we wszystkich pomieszczeniach, wszędzie pył...

      Usuń
  8. Młynek dzięki Tobie wykręcił sobie drugie życie, całkiem ładne i pożyteczne.
    Oby remont przebiegał pomyślnie bo coś dzisiaj o mrozach wspominali.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fajnie powiedziane, właśnie tak wykręcił sobie drugie życie :)
      Mam nadzieję, że jutro skończą tą instalację, najgorzej że jeszcze zostało trochę wiercenia, całe mieszkanie zapylone, aż w nosie wierci.

      Usuń
  9. Mary nawet z chodak stworzy cudaka:):):):)Przefajny Biżut. Jesteś niesamowicie twórcza.
    Remonty są upierdliwe, ale za to potem.... cud miód i powidła:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Serdecznie dziękuję Jaskółko :)
      W obecnej sytuacji bardzo by mi się przydało coś słodkiego, czekam więc na ten miód i powidła z utęsknieniem :)

      Usuń
  10. Wszystko się kiedyś kończy - nawet remont! Zobaczysz jak sobie zipniesz, kiedy będziesz mogła odkręcić kaloryfer. Jeden płynny ruch nadgarstka zamiast przebieżki trzy piętra z wiaderkami węgla. Także nie kapryś! ;]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ej Piesie, jestem w tej chwili w sytuacji tego "żydka" co to ma chaupe po brzegi wypełnioną kozami!!!!!!!!!!!!
      Jak skończą wiercić i kurzyć na przedpokoju to poczuję się tak jakbym co najmniej dziesięć oddała w dobre ręce ;)
      Jak mi wstawią okna, to oddam następne 5, potem przy zakładaniu ciepłej wody odejdzie co najmniej 8 i tak do końca remontu w miarę ubywania kóz ja będę coraz bardziej radosna!!!!!!!!!!!!!! ;)
      A potem będę z rozkoszą odkręcała i przykręcała kaloryfery, pozdrówka Piesie :)

      Usuń
    2. Nie do konca tak z radością,bo trzeba oszczędnie odkręcac,zeby nie pójsc z torbami,niestety.

      Usuń
    3. Dora wiem, że z odkręcaniem to trzeba uważać :)

      Usuń
  11. Moje dwa podobne młynki spojrzały i są mocno zadziwione,że taki światowy i nowoczesny kolega istnieje na tym świecie;))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może to panna młynkowa,no chyba że dżender:)

      Usuń
    2. Ani chybi dżender Dora ;)
      U mnie drugi młynek też spogląda ze zdziwieniem, ale ten mój będzie miał swój czas i może znowu jakiś dżender powstanie :)

      Usuń
  12. Piękny ten Kawoszek Biżutek :)) i jeszcze przydatny, a nie samotny gdzieś w kacie leżący ...
    Co do remontu - męczące jest patrzenie na zdjęcia, a co dopiero bycie w samym kręgu tego szaleństwa.
    Oby jak najszybciej minęło. To szaleństwo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Serdecznie dziękuję Lidka :)
      Co do remontu to dzisiaj skończyli wiercić, jutro mają jeszcze dokończyć montowanie rurek i mamy zainstalowane w mieszkaniu centralne ogrzewanie, jako pierwsi w naszej kamienicy.
      Był dzisiaj facet z kierownictwa i potwierdził, że remont zaplanowany jest do maja, a drugi taki dorzucił, że z robotami są do przodu. Wszystko możliwe że są, bo taka łagodna zima nie powodowała przestojów.

      Usuń
    2. Pocieszające, co majstry mówią. I koniec wiercenia - co za ulga dla uszu. Chyba, że zaczęli u sąsiadów.

      Usuń
    3. Hehehehe Lidka, koniec wiercenia w naszym mieszkaniu, w kamienicy nieodmiennie gdzieś coś świdruje, stuka, brzęczy!
      Dzisiaj skończyli, u nas, roboty przy centralnym ogrzewaniu!!! :)

      Usuń
  13. Tak mielił, mielił, aż Twoja różdżka podarowała mu inny świat. Bez zapachu kawy, ale przysiądzie na nim nocny motyl...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pięknie to ujęłaś Mokko, dziękuję :)
      Kawoszek to tak trochę jakby twój krewny :)

      Usuń
  14. Jak najszybciej nowego ciepełka w domu!

    OdpowiedzUsuń
  15. Dla Kawoszka nowa rola to nobilitacja!
    Czyżby szykowało się wkrótce i wreszcie centralne ciepełko?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ani chybi, mielenie kawy to przecież takie prozaiczne jest i co tu dużo mówić nudne ;)
      Mamy już całą instalację w mieszkaniu gotową, zaczęli instalacje od naszego mieszkania, jeszcze nie wszędzie zrobili, a rozruch będzie dopiero po zakończeniu sezonu grzewczego.

      Usuń
  16. Bardzo ciekawa praca.
    Gdy byłam ostatnio z Grażyną w Muzeum Historycznym w Sanoku, myślałyśmy o Twoim zapale do przerabiania. Zapraszam do wpisu na moim blogu - fotografie robione specjalnie dla Ciebie.
    Współczuję remontu, ale będzie ładnie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Serdecznie dziękuję Arteńko za pamięć i taki fajny prezent, jest mi niezmiernie miło że kojarzę się Tobie i Grażynie z takimi ciekawymi pracami :)
      Tak, to że będzie ładnie to podnosi na duchu przy tak uciążliwym remoncie :)

      Usuń
  17. Ten młynek świetny jest, mnie oczarował! Pozdrawiam cieplutko! ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. Efekt potem wynagrodzi wszystko:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czekam na ten efekt z niecierpliwością, aby już zaczął wynagradzać :)

      Usuń
  19. Co chcesz, zdjęcie remontu niczego sobie, taki w stylu industrialno-secesyjnym. O_O Spotkałam się z podobnymi fotografiami na konkursach zdjęciowym.
    Niechże jednak efekty remontowe będą lepsze niż brudne fabryki czy inne takie. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taaaaa aktualnie sesja fotograficzna w naszej kamienicy byłaby odlotowa! ;) Jednakoż spodziewamy się, że ten remont znacznie poprawi wygląd naszej kamienicy!!!

      Usuń