Za obietnice męża mego,
Który zwodził kolorami
Ludnego świata, gwarem jego,
Piosenką z okna, psem zza ściany:
Że nigdy nie będziecie sami
W mroku i w ciszy i be tchu
- odpowiadać nie mogę.
Noc, wdowa po Dniu. Wisława Szymborska
Tylko światło może zaistnieć w mroku. To co ciemne, z minuty na minutę przestaje istnieć.
Który zwodził kolorami
Ludnego świata, gwarem jego,
Piosenką z okna, psem zza ściany:
Że nigdy nie będziecie sami
W mroku i w ciszy i be tchu
- odpowiadać nie mogę.
Noc, wdowa po Dniu. Wisława Szymborska
Marta Borkowska - Dziewczynka-Stonka i krwawe gody
Skażony świat, dzikie bestie, głód - to tylko opakowanie, tło, zewnętrzna strona mroku. Z tym nauczyliśmy się już walczyć. Prawdziwy mrok jest wewnątrz. W naszych głowach. I od czego wyzwolić się będzie znacznie trudniej. Andriej Djakow - W mrok
Lucy Maud Montgomery - Ania z Szumiących Topoli
Ludzie od pradziejów obawiali się mroku, budził lęk, jest przecież taki mało przejrzysty i tyle wszelkich niebezpieczeństw może się w nim skryć, tych rzeczywistych i tych urojonych. Oswaja mrok światło, a jego najjaśniejszym źródłem jest słońce. Jednak słońce rozjaśnia mroki cyklicznie, światłość od niego jest, a potem jej nie ma.
Jednak wszyscy mamy w sobie mrok. Rzecz w tym, ile zdołamy pomieścić w sobie światła.
[...] bo po prawdzie nawet iskierka nadziei zaraz rozświetla mrok jak świeczka choćby za dwa grosze.
Howard Pyle - Robin Hood
- Tak jak dawniej, boisz się mroku. - Mamie bierze mnie za rękę. - Nie widzisz tego? Dopóki walczysz z mrokiem, stoisz w świetle. Sabaa Tahir - Pochodnia w mroku
Źródłem światła jest także ogień, a jego płomienie mogą rozświetlać mrok według człeczego zapotrzebowania. Dlatego to ludzie nauczyli się zamykać płomienie w różnych przedmiotach zwanych lampami, zaś paliwo dla ognia było różnorodne.
To różnorodne paliwo było bardzo niedoskonałe, jednak ludzie cały czas eksperymentowali z palnymi materiałami, aby dawały jak najwięcej czystego światła. Eksperymenty te doprowadziły do wynalezienia lamp naftowych w których źródłem światła była nafta otrzymana z ropy naftowej.
Pierwsza taka lampa została skonstruowana w roku 1853 przez polskiego farmaceutę i przedsiębiorcę Ignacego Łukasiewicza.
W sumie, jako źródło światła "królowała" w niemal każdym domu sporo ponad sześćdziesiąt lat.
To różnorodne paliwo było bardzo niedoskonałe, jednak ludzie cały czas eksperymentowali z palnymi materiałami, aby dawały jak najwięcej czystego światła. Eksperymenty te doprowadziły do wynalezienia lamp naftowych w których źródłem światła była nafta otrzymana z ropy naftowej.
Pierwsza taka lampa została skonstruowana w roku 1853 przez polskiego farmaceutę i przedsiębiorcę Ignacego Łukasiewicza.
W sumie, jako źródło światła "królowała" w niemal każdym domu sporo ponad sześćdziesiąt lat.
Ludzie w dalszym ciągu eksperymentują z rozświetlaczmi mroków, wynajdują coraz doskonalsze oświetlenie.
Ja jednak dzisiaj zatrzymam się przy lampie naftowej, a to z tej przyczyny, że wykombinowałam następnego Wtórniaka! TU, tu, tu
A inspiracją i bazą dla niego jest lampa naftowa właśnie :) A właściwie jej fragment.
Na początku dorosłości mej, przywiozłam trochę gospodarczych staroci z domu rodzinnego oćca mego. Między innymi takie najzwyklejsze lampy naftowe, jedna była niekompletna. I była sobie ta niekompletna lampa w moim domu, była była i była, aż w końcu objęła ją wtórniakowa akcja ma i powstała:
Zmroczka Nafciarka ;)
Ja jednak dzisiaj zatrzymam się przy lampie naftowej, a to z tej przyczyny, że wykombinowałam następnego Wtórniaka! TU, tu, tu
A inspiracją i bazą dla niego jest lampa naftowa właśnie :) A właściwie jej fragment.
Na początku dorosłości mej, przywiozłam trochę gospodarczych staroci z domu rodzinnego oćca mego. Między innymi takie najzwyklejsze lampy naftowe, jedna była niekompletna. I była sobie ta niekompletna lampa w moim domu, była była i była, aż w końcu objęła ją wtórniakowa akcja ma i powstała:
Zmroczka Nafciarka ;)
Taka składanka z zakamarkowych różności :)
Wzięłam ją na króciutką sesyjkę zdjęciową na pl Społeczny
Hmm, popatrzmy czyż ona coś przypomina?
Zaryzykuję i powiem, że przypomina zwierzaczka z durszlakowatym ogonem ;)
Wam też?
A więc tak, jakby ktoś nie wiedział to to zielone szklane, to lampa naftowa, dokleiłam do niej bańkę do nawilżania ziemi w doniczkach z roślinkami, to głowa z dłuuuuugaśnym nosem
Do baniaczka na naftę przykleiłam...łyżeczki żeby robiły za rączki.
Kupiłam je kiedyś bo mi się podobały ;)
Ogon to łyżka cedzakowa i okulary jako oczy.
Dzięki darczyńcom, okularów mam dostatek wielki, wykorzystuje więc aby się nie marnowały :)
Stópki zaś to szkła okularowe, których też mam zapasik :)
W tle rozmazuje się most Grunwaldzki. |
Wam też?
Dzięki darczyńcom, okularów mam dostatek wielki, wykorzystuje więc aby się nie marnowały :)
Stópki zaś to szkła okularowe, których też mam zapasik :)
Nafciarka to od nafty.
Dorota Terakowska - Tam, gdzie spadają Anioły
Jesteś niesamawita, nazwałam tego posta opowieścią o świetle...i te piękne cytaty, przygotowalas sie do tematu☺️ jesteś prawdziwą artystką a lampy sa cudowne, nieziemski.
OdpowiedzUsuńSerdecznie dziękuje :)
UsuńTak, to jest post o świetle, które mnie fascynuje, jeśli zaś chodzi o mrok to pora roku i moje osobiste zawirowania skłaniają mnie do tego tematu.
Rewelacja. Zdjęcia w mroku robią niesamowite wrażenie, na początku Zmroczka skojarzyła mi się z nocnym owadem.
OdpowiedzUsuńMam sentyment do lamp naftowych, u mnie w domu była niejedna. Bywało, że wyłączali prąd to lampa zawsze była w użyciu.
Serdecznie dziękuję Ewo :)
UsuńJak zaczynałam robić Zmroczkę to ze względu na rozłożysty ogon myślałam o wiewiórce, jednak wydłużenie bańki kieruje skojarzenia w innym kierunku.
Mam jeszcze kompletną lampę naftową i łyżkę cedzakową mam, też zamierzam się nią pobawić zobaczymy co mi wyjdzie :)
Przechodzisz sama siebie, co Ty jeszcze wymyslisz? mnie przypomina zmroczka pawia, durszlaczek to rozpostarty ogon, ta banka kolorowa, niebieskozielona piers pawia a z niej wystajaca szyja dluga.
OdpowiedzUsuńWiersz Szynborksiej nie znalam a bardzo mi sie spodobal.
Wystawa Mario!! az sie prosi!
Serdecznie dziękuję Grażyno, już mam gotowego następnego Wtórniaka, trzeba mu zrobić zdjęcia :)
UsuńSkojarzenie z pawiem świetne, nie poszłam w tym kierunku!
Ten wiersz Szymborskiej to jeden z moich ulubionych, bardzo prawdziwy i taki...mój. Bardzo często miewam spadki samopoczucia po zachodzie słońca.
Co do wystawy, to jak się skończy remont, to chyba coś zrobię w tym temacie ;)
Ty nie tylko zadziwiasz kreatywnoscia, nie tylko widzisz we wszystkim wielki potencjal, ale potrafisz wszystko adekwatnie i pomyslowo nazwac. Twoja glowa jawi mi sie jak uspiony wulkan, ktory zamiast lawy ma w srodku kipiace pomysly, ktore tylko czekaja, zeby eksplodowac. I rzucic nas na kolana.
OdpowiedzUsuńNowy wtorniak mnie rzucil, ze wstac nie moge. :)))
Serdecznie dziękuję Aniu, jak napisałam Grażynie mam już następnego :)
UsuńChciałam sprostować, ja nie jestem wulkanem pomysłów, ja jestem...myśliciel ;) Jak czuje twórczy niepokój to biorę przedmiot z potencjałem, który akuratnie mnie kusi i...kombinuje. Przeszukuje zakamarki aby zobaczyć czym dysponuje i szukam skojarzeń. I wychodzi to co wychodzi :)
Superaśna ta zmroczka nafciarka! Próbowałam rozszyfrować samodzielnie z czego powstała - myślałam, że ogon w poprzednim życiu był sitkiem od konewki :). Głowa z ryjkiem zaś była zagadką nieodgadnioną, podejrzewałam, że to był wazonik taki frymuśny :). Przepiękna lampeczka powstała!
OdpowiedzUsuńSerdecznie dziękuję Małgosiu :)
UsuńCo do głowy to kupiłam kiedyś 2 takie szklane banieczki do nawadniania, tylko nigdy mi się nie chciało napełniać ich wodą aby spełniały swoją funkcję, wetknięte w ziemię w doniczce pełniły tylko rolę ozdobną. A teraz w końcu jedną wykorzystałam :)
Jesteś mistrzynią transformacji i świetne cytaty dobrałaś do swego dzieła! Podziwiam szczerze:-)
OdpowiedzUsuńSerdecznie dziękuję Jotko :)
UsuńMistrzyni transformacji to świetnie brzmi, bawi mnie ta transformacja, dlatego chętnie to robię :)
Jesteś niesamowita w tym co robisz ... do tego rewelacyjnie to przedstawiasz. Nieustannie mnie zadziwiasz, twoja kreatywność nie ma granic!
OdpowiedzUsuńPodziwiam ciągle
Serdecznie dziękuję Beata :)
UsuńZ różnych względów moja aktywność spacerowa bardzo zmalała, więc aby mnie nie zeżarła domowa codzienność i związane z nią problemy to wymyślam, to taki mój specyficzny sposób na stres, nie zawsze tak miałam, widocznie dojrzałość mi służy ;)
Boszszszszszszsz.... profanacja... łyżeczki herbowe jako łapki słoniomysza w okularach:( W dodatku słoniomysz ma dziurkowany ogon pawi z tyłu. Hmmmmmm....ale masz fantazję twórczą:)A zmroczka śliczności:)
OdpowiedzUsuńHmmmm profanacja powiadasz? A może jednak nobilitacja dla tych łyżeczek, wygrzebałam je na giełdzie staroci wśród rzeczy już niepotrzebnych ;)
UsuńZ tego co się orientuję to są hotelowe łyżeczki.
Serdecznie dziękuję za zachwyty :)
Lamposłoń !! Najprawdziwszy lamposłoń...;o)
OdpowiedzUsuńWidzę, że w skojarzeniach pojawił się słoń, świetnie! :)
UsuńNiesamowita z Ciebie Istota Mario!
OdpowiedzUsuńTwoja pomysłowość mnie zaskakuje coraz bardziej...
Wspaniale dobrałaś zdjęcia do cytatów albo cytaty do zdjęć.
Moje uznanie !
Serdecznie dziękuję Stokrotko :)
UsuńWykluwają mi się następne pomysły ;)
No i z lampy powstał swiecznik!
OdpowiedzUsuńPomysłowy nadwyraz.
Serdecznie dziękuję Dora :)
UsuńNiedaleko padło jabłko od jabłoni ;)
Chyba się tu już raz zaprosiłam i napisałam - czemu nie różowe te okulary? Od zawsze lubię mrok, tylko tego w duszy w ogóle...Lampa tak świeci jak chcemy...Twoja chce filtrować świat przez pryzmat, który sama tworzysz i to jest piękne...
OdpowiedzUsuńSerdecznie dziękuję Mokko :)
UsuńTak, byłaś już u mnie...zaczynam powoli odczuwać brak różowych okularów, bo coraz więcej mroku we mnie...
Zapraszam do dalszych odwiedzin :)
Ta Twoja Nafciarka, to bardziej przedmiot ozdobny niż użytkowy, bo musi być oświetlana świecami. Jednak wykład o mroku bardzo mi się podobał. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńSerdecznie dziękuję Iwono :)
UsuńHmmm Nafciarka, nieużytkowa, no jeśli teraz jest świecznikiem to pełni rolę użytkową, a mogłaby służyć jako pomocnik na biżuterię, taką którą się nosi i zdejmuje na noc. Można na niej powiesić wisiorki, korale, na nos nałożyć pierścionki na rączkach i nogach położyć broszki...
Piękna z niej Nafciarka! Zapewne potrafi rozświetlić wszelkie mroki:) Śliczny nosek i oczęta, i nóżki łyżeczkowe (wspaniałe!), i korpusik zielony, i to coś z łyżki cedzakowej...
OdpowiedzUsuńE-maila wysłałam:*
Nafciarka z tymi mrokami to bardzo się stara, ale łatwo nie jest...
UsuńNa maila odpowiedziałam:*