niedziela, 13 sierpnia 2017

Rajdyń i takie małe raje :)

Dyniakowo ostatnio wykluło mi się coś, co jest wyraźnie do czegoś podobne ;)  Tak, jak widać na zdjęciach podobne do... ptaka jest :)


Stworzyłam takiego oto niebieskiego ptaka, co to nie orze nie sieje, pomyka sobie przez świat i jest mu z tym bardzo dobrze!


W związku z tym miałam  nazywać go Leserdyń ;)


 Jednakowoż Hana zobaczyła go na fejsie i napisała: Rajski ptak! Rajdyń!


 O, tak! Rajdyń! Przecież jak żyje się w Raju to można nic nie robić ;)


 I tak pszepaństwa, oto Rajdyń :)


Rajdyń zawdzięcza Hanie nie tylko swoje imię, ale także swoje piórka, bo to od niej dostałam gałązki z listkami, a listki te okazały się akuratne na upierzenie, żaden inny materiał nie spisałby się tak dobrze w tej roli :)


 Skoro Rajdyń to musiałam mu znaleźć jakieś namiastki Raju w tej naszej szarawej rzeczywistości.


Ci moi czytelnicy którzy do mnie od dawna regularnie zaglądają , pewnie rozpoznali widoczną na zdjęciu fontannę i już wiedzą gdzie szukałam raju dla Rajdynia, :)


Tak, z następnym moim dyniakiem udałam się na sesyjkę do ogrodu botanicznego :) Co prawda robiliśmy już z Rajdyniem przymiarkę do sesyjki, ale to była tylko przymiarka, bo różne okoliczności sprawiły, że nie mogłam się odpowiednio skupić, a to jest mi nieodzowne aby zrobić ciekawe zdjęcia. No i zmiana imienia zmieniła mi kuncepcję posta, tak że pojechaliśmy do ogrodu po nowe zdjęcia :)

W ogrodzie, Rajdyniowi zachciało się kwietnego raju, a to już sierpień i więcej owoców niż kwiatów, hmmmm co robić?

Oooooooo!!!!!!!! Trąby archanielskie!!! Znaczy się jest raj,  kwietny raj ;)


Ta cudownie kwitnąca brugmansja, na którą natknęliśmy się na początku naszej ogrodowej łazęgi , natchnęła mnie pewną myślą!
 Brugmansje rośliny magiczne. W Ameryce Południowej liście i nasiona wykorzystywane są przez szamanów ze względu na działanie halucynogenne.

 Roślina magiczna...halucynogenna, no no no...
A niech sobie Rajdyń w tej różowości pohasa wtedy łatwiej znajdziemy raj dla niego ;)


Patrzcie jaki zadowolony pomiędzy tymi trąbkami!


Rozgląda się ciekawie...


i...


 chyba chycił fluidy halucynogenne!


O!!! Chłonie?


Chłonie...


chłonie...


O kurna, trzeba go stąd zabrać, bo przedawkuje!!!


Starczy Rajdyniu, zabieram cię stąd, jeszcze sobie popatrzymy na te niezwykłe trąbki i idziemy szukać innych kwietnych rajskich  zakątków.


Ho, ho, ho ten łan surfinii prezentuje się niczegowato!


Jednakowoż z góry mniej imponująco to wygląda.


Rajdyń jednak zdaje się być zadowolony.


No ale jakże ma nie być, przecież te kwiatuszki ładniusie som :)


Patrzcie tylko jak mu się dziobisko uśmiecha, znaczy się nie jest źle z tym rajostwem.


Dobra surfinie ładne kwiatki są, ale może znajdziemy coś bardziej efektownego!
Ooooooooooooooooo!!!! Jaka przepyszna czerwień!!!


Tak, tak, tak, te begonie tworzą całkiem przyzwoity raj!!!


Dobrze trafiliśmy, Rajdyń w siódmym niebie jest!!!


Fajnie jest się przytulić to takiego bogatego piękna :)






Napatrzeć się,




I zatrzymać w sobie taki rajski Raj :)))


Oczywiście z tą brukmansją to taka moja ściema, żeby się nią oszołomić trzeba ją specjalnie spreparować.
Mnie i Rajdyniowi nie potrzebne takie wspomaganie, mamy "oko" do piękna nawet tam gdzie jest go niezbyt wiele, a wrocławskiemu ogrodowi botanicznemu nigdy piękna nie brakuje,  nawet w okresach mniej kwietnych, tylko wtedy trzeba się bardziej postarać, aby to piękno znaleźć :)))

Takie mniej oczywiste piękno, znaleźliśmy trochę dalej nad wodą, na drewnianym pomoście. Przysiedliśmy sobie na ławce, a tu nagle koło naszych nóg coś pomyka...
A to polna myszka myka sobie i szuka coś na ząb :)
Pani siedząca obok na ławce, skończyła właśnie jeść lody, chcieliśmy się lepiej myszce przyjrzeć, więc pomimo, że lody to nie jest pokarm myszek, zaofiarowałyśmy jej kubeczek do wylizania.
I co? I skorzystała z tego bardzo skwapliwie, co widać na zdjęciach :)))

Wychodziła ze szpary, bardzo blisko mojego buta :)



Pracowite wylizywanie :)



Mniam, mniam, mniam...

O co to? Trzeba wiać!!!



Mym myk nie ma myszki.

Szast prast, jest myszka!

No bo te lody takie pyszne...



No pyszne te lody som :)))
Myszunia, mniej oczywiste piękno, bo przecież niektórzy krzykną: Mysz! Jaka wstrętna myszszszszzzz!!!!
A ja szepczę, jaka śliczna myszka :) Nie tylko ja, bo pani obok mnie także się ona podobała i pewnemu małżeństwu też. I była pretekstem do naszej rozmowy, która przeszła na mojego dyniaka i taki sympatyczny wieczór był :)))


Ot takie małe raje :)))

18 komentarzy:

  1. Najwazniejsze to umiec wyszukac te male raje, w trabach archanielskich, surfiniach, begoniach albo... w prawie pustym kubeczku po lodach. Kazdemu jego wlasny raik. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak wyszukiwanie swoich raików, to bardzo przydatna umiejętność :)

      Usuń
  2. Sliczne kolory na Twoich zdjeciach.
    Mysza-spryciula;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kolory...rajskie, też mi się podobają, szczególnie ta gama na pierwszym zdjęciu :)
      Fajnie obserwowało się takiego maleńtasa uwijającego się pod nogami :)

      Usuń
  3. Jak zwykle kolorowo, oryginalnie i pięknie zilustrowane. Myszka mnie rozczuliła, musiała być wielką amatorką lodów, skoro jej publiczność nie przeszkodziła.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ewo stukrotne dzięki :)
      Myszka to raczej stara wyjadaczka była, ona zaczęła wychodzić szparami na pomost, jeszcze zanim ta kobieta położyła kubeczek po lodach. Po prostu szukała wyżerki, widać, że niezwykle kulturalni ludzie przychodzą do ogrodu i do tej pory nie miała złych doświadczeń z ludźmi :)

      Usuń
  4. Rajdyń w daturach wygląda bosko ! A historia (jak bajka dla dzieci) z polną myszką jest cudna. Mam nadzieję, że lody jej nie zaszkodziły. I dopiero teraz się dowiedziałam, że polne myszki mają taką czarną pręgę na tułowiu. Piękne są ! Piękne zdjęcia. I te kolory !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tyle razy o różnych dnia i porach roku siadałam na tym pomoście i nigdy żadna myszka się nie zjawiała, widocznie jakaś cwaniara wyczaiła dobrą miejscówkę :) Lodów w tym kubeczku było tylko tyle co na polizanie ;)
      Stukrotne dzięki Ewo za komplimenta :)))

      Usuń
  5. Jak Ktoś ma talent, to i raj sobie znajdzie...;o)

    (Myszunia pierwsza klasa...;o))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Talent powiadasz, dzięki :)))
      Mój chrzestny mówił na mnie Myszka :)

      Usuń
  6. Rajdyń jest pięknym dyniakowym dzieckiem, tak jak i jego rodzeństwo. Dobrze, że go poprowadzilaś na ten rajski spacer. Wchłonął w siebie tyle raju, że starczy na długo. A myszka piękna. Gdyby jednak znalazła się tak blisko mojej nogi, byłabym odrobinę zaniepokojona:))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Takie małe raje są mi coraz bardziej potrzebne, to tegoroczne lato jakieś takie, że trochę mało ich wchłonęłam, ale mam nadzieję na piękną jesień :)))
      Myszka była nakierowana całkowicie na żarełko i nie wykazywała zupełnie ochoty na bliższy kontakt z człowiekami, wręcz przeciwnie, pomimo pozornej odwagi, była bardzo ostrożna :)))

      Usuń
  7. następne cudo stworzyłaś :) dla mnie najpiękniej wygląda przy fontannie, jakby tam było jego miejsce :) myszka słodziak, a jak odważna!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Stukrotne dzięki Ela, ta fontanna jest bardzo dobrym tłem, lubię ją :)
      Polna myszka siedzi sobie i ząbkami serek skrobie, no a my serka dla niej nie mieliśmy tylko jakieś resztki po niezdrowych lodach :)

      Usuń
  8. Ale piękny stworek Rajski :)) Jeden chyba z najładniejszych Twoich dzieł - moim zdaniem, rzecz jasna. Bo Ty pewnie różnych ulubieńców masz wśród swoich dyniaków :)
    Myszka jest przesłodka, odważna i rezolutna :) Kiedyś taka do mieszkania przez otwór wentylacyjny weszła - kotu ją od razu wyczaił ;)
    Zdjęcie z fontanną bardzo pomysłowe - iście rajski klimat tworzy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niezwykle się cieszę Lidka, że Ci się mój Rajdyń tak bardzo podoba :)
      Żadna mysz nigdy do naszego mieszkania nie zawędrowała i może dobrze, za wysokie progi na mysie nogi ;)
      Cyzelowałam i cyzelowałam to fontannowe zdjęcia i tak nie do końca mi się udało to co zamierzałam :)

      Usuń
  9. Gdzies mi przemknal ten post a taki fajny Rajdyn, kolorowy ze hej! i te zolte fredzelki ! warto by bylo zrobic defilade Twoich Dyniow! myszka tez niczego sobie, troche mniej kolorowa..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Grażyna :)
      W sprawie defilady dyniaków, to niedługo festiwal dyni, przymierzamy się doń rodzinnie, ale nie wiem czy wypali, bo może być problem z transportem.

      Usuń