Kusiło mnie zaproszenie od Opakowanej, ta jej dacza pobudzała moją wyobraźnię. Nie ma zgiełku dużego miasta, a jednak tak blisko do stolicy, zamieszkałej przez bratnie kurzęce dusze :)
Kusiła także Kalipso: przecież z Warszawy już tylko dwuipółgodzinny rzut beretem do Ostrołęki :)
Rozbudzony robak łazęgowania podgryzał mi duszę...w końcu zdecydowana kobieca decyzja, jadę!!!
Jadę.... niby proste, ino nie do końca, hmmm ta Warszawa jest...duża, dużo większa od Wrocławia, a ja mała mróweczka, będę musiała po niej wędrować pomiędzy dworcami...a gdyby do wspólnego podróżowania namówić Grażynę Wenezuelską? Namówić Grażynę do jakiegokolwiek podróżowania nie jest rzeczą trudną, no i przecież miałyśmy razem jechać do Kalipso :)
Dusza śpiewa, jadę, jadę, jaaadęęęęę!!!!! A ciało na to: wybij sobie z głowy takie pomysły!!!
Oooooooooo nie Wy moje mdłe i nieporadne członki, nie z moją duszą takie numery. Ja i moja dusza jedziemy, nie masz innego wyjścia musisz zabrać się z nami ;)
I tak oto w sobotę skoro świt gnam Polskim Busem w kierunku Warszawy!!!!
Ogrodnicy i zimna Zośka, to widać ;) |
Te tory oczywiście prowadzą do Lidki :) |
Podróż do Ostrołęki upływa nam gadająco :)
U Kalipso powitania, powitania i gadania, gadania, gadania :) Wieczorem w strugach deszczu wypad na Noc Muzeum do Ostrołęckiego Muzeum Kultury Kurpiowskiej
Muzeum Kultury Kurpiowskiej w Ostrołęce. |
Świetlny pokaz w strugach deszczu. |
Skansen usytuowany jest na skarpie nad Narwią. |
W niedzielę po południu wracamy z Grażyną gadająco do Warszawy szlakiem mazowieckich bocianów.
Gadająco docieramy do jej domu, przerywamy gadanie na odrobinę snu. Po przebudzeniu oczywiście gadamy, gadamy, gadamy. O 10:00 do gadania dołącza Opakowana i tak sobie teraz w trójkę gadamy jeszcze półtorej godzinki. Z trudem się odrywamy od tej gadaniny, ale Grażyna musi się przygotować do wycieczki na wschód, na którą jedzie nazajutrz.
Opakowana zabiera mnie(puchar przechodni- to jej określenie) do swojej daczy do Henrykowa Urocze. Oczywiście jak upływa nam podróż? Gadająco :)
Gadania jednak nam jeszcze nie dosyć, dlatego po południu wyruszamy gadająco na potężne kurzęce gadanie :) Jazda z Opakowaną przez Warszawę, nie może być nudna, dlatego też była pełna napięcia i zmian akcji i oczywiście wymaga osobnego opisania, co się oczywiście stanie ;) Nasza stolica oburzona, że ją ignoruję nie chciała przepuścić nas przez Wisłę, tak że nasza podróż do Elaji naszej koleżanki blogowej trwała dwie i pół godziny ;)
Kurencje które wykazały się tą czekającą cierpliwością to: Elaja która udzieliła nam gościny, jej siostra Maszowa, Mnemo, AniaM i Ewa z Antygony :)
No i gadałyśmy, gadałyśmy, gadałyśmy....... |
Powrót z sabaciku pod czujnym okiem Mnemo, cobyśmy znowu nie zjechały na manowce :)) |
Prawda że urocze to Urocze :) |
Kącik astronomiczny w daczy Opakowanej. Na ścianach obrazy namalowane przez jej teścia . |
Ranne słoneczko zagląda na ganek. |
Angielski trawnik któremu brakuje jeszcze trochę do ideału ( według gospodarza) |
Wtorek, tak i to już koniec, czas wracać do domu, Opakowana po południu odwozi mnie do Warszawy.
Warszawo żegnaj!!! -Phiiii Mary cha cha przecież ty mnie wcale nie widziałaś!!!! - Eeeee przesadzasz Warszawo, coś niecoś to zobaczyłam ;) Z okien różnych pojazdów hehehehehe |
Zadeszczona droga do Wrocławia. |
Jak było?
Było zimno, deszczowo, ogrodnicy i zimna Zośka byli dla mnie bezlitośni, a i moje mdłe ciało co rusz odmawiało mi posłuszeństwa.
I co?
I było CUDOWNIE!!!!!!!!!!!!!
Bo gościny udzielili mi WSPANIALI ludzie!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Grażyno, Kalipso z rodziną, Opakowana z mężem, najserdeczniej dziękuję Wam za przepiękny czas z Wami spędzony!!! Moje idiotyczne ułomne ciało przeprasza Was za kłopoty, które Wam sprawiło.
Kurencjom : Elaji, Maszowej, Mnemo, AniM, Ewie z Antygony dziękuję za cierpliwość i serdeczne gdaki :))))
Ciąg dalszy i bardziej szczegółowy, moich relacji z podróży, nastąpi :)))
Ojesu! Ale z Was szczesciary! Tak sie zastanawiam, ktora z Was w koncu zdecyduje sie zwiedzac ze mna moja G.? :)))
OdpowiedzUsuńNie namawiaj Aniu, bom ja jest szybka!!!
UsuńNo pacz, Grazynka, mam ten pokoj gosciowy i pusty stoi. A bylas juz w Getyndze?
UsuńA nie bylam!
UsuńPoczkaj, poczkaj Pantera jak Ci się kury zaczno zjeżdżać to nie ogarniesz :)
UsuńA wlasnie ze ogarne!
UsuńGrazynka, to wielkie niedopatrzenie, trza nadrobic. :)
Trza pewnie ale kiedy? jak na razie moj pla turystyczny jest tak napiety, ze przerazenie mnie bierze ale ale...dotre do Cie kiedys!
UsuńJa sie wybieram i mam nadzieje, że się jakies zastępstwo znajdzie na gospodarstwie.
UsuńKurenki, jestescie fszystkie herzlich willkommen i oby na obietnicach sie nie skonczylo. :)))
UsuńJeżu, Pantera, jesteś pewna?
UsuńJa też nie byłam w Gietyndze.
UsuńHanko, to na co czekasz?
UsuńWlasnie przetarlam zalepione oczeta i wlazlam do komputera, ktorego nie widzialam kilka dni...i co widze? no widze relacje Maryji! Maryjo ! ale mialas fajnie! a my z Toba! po Twoim przejsciu w rece Opakowanej zaczelam sie pakowac..no powiedzmy,ze pakowac...i o czwartej rano juz bylam w drodze na polnocny wschod...a Ty szalalas po Warszawie i Henrykowie. Kalipso z rodzina ! niezwykle i wspaniale osoby ! Opakowana wcale nie jest niesmiala a wrecz przeciwnie, poza tym miala kolczyki, ktore wzbudzily we mnie zazdrosc najprawdziwsza...Maryja byla centrum tego rejwachu, bardzo sie ucoeszyla na widok Palacu Kultury czym mnie natychmiast ujela, trudno jej odnalezc czerwone szyldy kawiarni, mimo, ze swym kolorem az bodly w oczy...i moglabym tak dalej pisac, alem jeszcze w lekkich zawrotach glowy po dwoch dniach w autobusie...dziekuje Maryjo za podroz!
OdpowiedzUsuńa gdzie to szalejesz, Grażynko ?
UsuńSzlalam po Podlasiu!!! Tykocin, Bohoniki, Sokolka, Kruszyniany, Suprasl, Bialystok, Grabarka i Drohiczyn...nieznane mi dotad rejony!
UsuńPo zajechaniu na Młociny poszłam odszukać ten nieszczęsny czerwony napis i to Ci powiem Grażyno, że gdyby tam był bocian, żuraw, abo jaka czapla, czyli coś co by się wyróżniało w realiach miasta, bym to od razu zauważyła ;)
UsuńTak Kalipso i jej spora rodzina są wspaniali!!!!!!
Grażyno to był genialny pomysł, aby zaprosić Cię do tej podróży, serdecznie Ci dziękuję!!!!!
Podlasie sliczne jest, takie smetno-sentymentalno powolne bez przymusu...my znamy...droge z Warszawy do Hajnowki i w okilice - znajomy nasz prowadzi malusi ...pardon, wlasciwie jego syn prowadzi, malusi osrodeczek - 3 domy - rozne kombinacje wielkosci i pokoi. Swiety spokoj i nic turystycznego wokol oprocz lasow i jednego zalewu nieopodal. nazywa sie to http://www.rajpodjablonia.pl/pl
Usuńi reklamuje bezczelnie bo i miejsce i domy i ludzie tam przemili. A JAKIE jedzenie! warto, naprawde warto jak sie chce swiety spokoj! No i mozna stamtad wypadac tu i tam.
Krysia dzięki za adres może kiedyś się przyda :)
UsuńSpotkania Kurnikowe są niesamowicie gadakajace jak widać:) Fajnie, że udało Ci się poznać aż tyle Kur za jednym objazdem ;) Pozdrawiam, Kurki :)
OdpowiedzUsuńSonic do dzisiaj mam chrypkę ;)
UsuńFajnie że udało mi się z tyloma spotkać, bo część z nich już znałam :)
Nooo, to jest fotoreportaz. a jak ladnie napisala o mnie, hrehrehre.
OdpowiedzUsuńI jak bardzo delikatnie ujela w kilku slowach nasza wycieczke do Elai przez prawie Gdansk...ale SKAD ja mialam wiedziec, ze most we Warszawie jest zamykany dla smaochodow w godzinach szczytu???? jakby NIE zamykali, to bylybysmy przed czasem i zastalybysmy pania domu w szlafroczku i papilotach!
Marija - bylo krociotko ale i konkretnie, co nie?
Grazyna - nie wiem kto Ci tak naklamal, ze ja jestem niesmiala. Raz w zyciu bylam niesmiala.
Opakowana, jakie Ty masz piękne gumno ! No cudne wręcz. Nie wiem skąd się wzięła ta Twoja nieśmiałość, bo ja uważam Cie za bardzo śmiałą i śmiejącą się i tylko muszę to osobiście potwierdzić :)
UsuńOpakowana Twoja dacza jest przepiękna. Szczęka mi opadła z wrażenia!!
UsuńI ten pokój taki klimatyczny, z wygodnymi fotelami. Tylko mi kosza z moteczkami wystającego zza nich brakuje:))
Ale tym się nie przejmuj, wiesz że ja mam hopla na tym punkcie ( i leczyć się nie zamierzam).
Bijem siem w pierwsi i przyznajem to JAAAAAAAAAA nagadałam o tej nieśmiałości, ale dodałam , że w pierwszych kontaktach tylko :) Ja ciem Opakowana przepraszam, ale takie wrażenie miałam przy Twojej pierwszej wizycie u mnie ;)
UsuńKrysiu było pięknie! O Twoim gumnie i pobycie u Ciebie jeszcze napiszę :)
Jazdę z Tobą po Warszawie będę zawsze wspominać, jak będę chciała poprawić sobie humor, boszszsz ta droga do Gdańska.....
Garde - koszyki z moteczkami, to juz Marija potwierdzi, przewalaja sie w moim pokoiku, ktoren byl grzeda sypialniana Mariji. hrehrehre - Mariji nie pokazalam pokoju nad garazem, hahahha, tam to dopiero wystaje!
UsuńSonic - gumnem zajmuje sie osoba, co zna sie na gumnach - zalozyla ogrod, ja pdsuwam nazwy roslin jak cos zobacze. duzo ginie, bo woda, bo za sucho i tak furt, tego samego. Slubny za kosiarza robi. ja zcasem jakies chwasty skubne, ale musialabym wstawac skoroswit i gnac na rwanie....
Marija - wybaczonr, hrehrehre, ten cholerny Gdansk mnie tak ogluszyl, ze jak skrecilysmy z tej soszy, to jedyne, co mis ie po glowiznie tluklo to bylo to, ze musimy jechac w kierunku odwrotnym od sloca, niewazne czy przez ugor, pole, dwupasmowke badz nieczynny most!
P.S. suwenir od Ciebie slubny juz sobie postawil na biureczku :)
Usuńa ja obejrzalam hafty kaszubskie i zamyslam, ze mus jakie plotno zanabyc....
Garde mam zdjęcie motków Opakowanej zamieszczę w poście o jej gumnie :)
UsuńKrysia cieszę się że mój prezent przypadł do gustu Twojemu ślubnemu, bardzo się starałam :)
Pochwal się jak już coś wyhaftujesz!
Moja ciekawość została częściowo zaspokojona, resztę zaspokoję jak Marija pokaże zdjęcia.
UsuńNatomiast Opakowana niech się cieszy, że mam do niej tak daleko, bo część tego dobra mogłaby........zniknąć.
Ps. Krysiu Ty oczywiście wiesz, że to był żart:))
o kurde, nie pomyslalam, ze ten nielad artystyczny (hrehrehre) moglabys udokumentowac.....nie wspomne juz o biblioteczkach, gdzie ksiazki kucharskie sa obok Lindsay Davis i ksiazek o hafcie...
UsuńGarde - lubisz rozowe kolorki moze?
A czemu nie......chyba, że to neony jakoweś:))
UsuńA skoro mowa o różowym to właśnie se takiego druta złamałam, a metalowy przepadł bez wieści buuuuu:((
Krysia spoko, biblioteczki nie fotografowałam i wcale nie muszę tego pokazywać, mam dużo innych rzeczy do pokazania :)
UsuńOpakowana, jazda przez Gdańsk to pikuś! Jena moja koleżanka wracała z Sierakowa (okolice Międzychodu) autostradą przez Wrześnię, bo dopiero tam udało jej się zjechać z autostrady. Spójrz na mapę...
UsuńAle miałaś fajnie :)))
OdpowiedzUsuńTak się zastanawiałam, gdzie zniknęłaś nagle ;)
I ciekawam bardzo, kto kogo przegadał?? :))))
Nieistotne, że stolicy za bardzo nie zwiedziłaś, bo spotkania z dziewczynami były o wiele cenniejsze.
A wszystkie tory prowadzą do mnie, to jak "ament" w pacierzu ;) :))
Montowałam ten wypad, a potem wypadłam i dlatego zniknęłam ;)
UsuńJeśli chodzi o gadanie to Grażyna i Opakowana to bardzo dobre zawodniczki, ale starałam się nie zostawać w tyle ;) Na sabaciku zaś to był rejwach jak to w Kurniku :)))
Tak wszystkie tory prowadzą do Ciebie :)))
Hydropolis czeka, może w czerwcu? :)))
Zaraz zaraz...ja jestem na koncu ratingu gdaczenia...Ty i Opakowana ida leb w leb, chociaz jestm sklonna przyznac pierwsze, zaszczytne miejsce Tobie!!!
UsuńHehehehe Grażyna odniosłam wrażenie, że w gdakaniu szłyśmy łeb w łeb ;) My obie miałyśmy sporo czasu do przegadania i gadało nam się wyjątkowo dobrze!
UsuńZajrzałam na stronę muzeum w Ostrołęce i okazuje się, że jestem na jednym ze zdjęć, załapała się także Twoja apaszka bo resztę Ciebie zakrył jakiś berbeć na rękach rodzica, Kalipso nie udało mi się odszukać.
Czerwiec piękny miesiąc :) Zobaczymy, jak się ułoży :)
Usuń:))) ja to byłabym na końcu rankingu gdakania ;))
Rozbawiła mnie wizja Waszej jazdy przez Gdańsk - ale tak to czasem jest, a jak człowiek na jakieś autostrady wjedzie, albo zamknięcia trafi, to kicha...
No rzeczywistość okazała się jednak dla nas łaskawa, w końcu :)
Usuńno i jak sie okazalo, podobno tam po drodze (na Gdansk) sa ze dwa mosty to bysmy jakos daly rade....
UsuńPrzecież wiadomo było że damy radę, znaczy się Ty dasz radę :)
Usuńo dobra kobieto-pelna-wiary-w-me-umiejetnoci. widoocznie moja imitacja osoby rozgarnietej jest dobra :P
UsuńEch, Krysia, Krysia kobieto słabej wiary...w Siebie :)))
UsuńPrzepiękne zdjęcia, najważniejsze, że zimna Zośka nie popsuła Wam ani humorów ani dobrej zabawy!!!
OdpowiedzUsuńZimna Zośka była na zewnątrz, w naszych sercach był prawdziwy cudowny maj :)
UsuńDziękuję za pochwałę zdjęć :)
Marija ale wspaniała podróż. I nie dałaś się Zimnej Zośce:))
OdpowiedzUsuńPrzepiękne miejsca odwiedziłaś i jeszcze piękniejszych ludzi spotkałaś. Cieszę się, że udało Ci się tak miło spędzić czas w doborowym towarzystwie:))
A teraz jak Ci się tzw " szwendak" włączył to jeszcze niejedna podróż Cię czeka:))
Garde z tymi podróżami u mnie to nie jest prosta sprawa, ale może coś jeszcze się uda :)
UsuńTowarzystwo było doborowe, więc spędzony czas musiał być wspaniały :)
Cudny wypad!
OdpowiedzUsuńTak!!! Cudny wypad :))))
UsuńW tak krótkim czasie tyle wrażeń,że aż siem zmęczyłam...czytaniem:)))
OdpowiedzUsuńZnaczy:było zaryyyypiście!:)))
Orko fizycznie też się zmęczyłam, ale warto było zapłacić taką cenę, wszak w życiu nic nie ma za darmo, a zmęczenie ma to do siebie, że cudownie potem smakuje odpoczynek :)
UsuńTo Wawkę zwiedzasz jak my !! Nazywamy to "turystyką światłową"...Widzimy tyle, ile zauważymy stojąc na światłach...;o)
OdpowiedzUsuńTakie spotkania są genialne...;o)
Fajowskie określenie, turystyka światłowa, muszę sobie przyswoić :))) Nawet zdjęcia da się w takich warunkach zrobić ;)))
UsuńTakie spotkania genialne som, ament !!!
:)))
super spotkania, super Kurogdaki, wiwat Kurozloty!! :))
OdpowiedzUsuńtroszkę mi żal, że nie wiedziałam, bo bym się stawiła.
widzę, że Warszawa pokazała Ci się z nie najlepszej strony - tej zakorkowanej. nie ma rady, musisz przyjechać kolejny raz i dać jej szansę :)
Ano szkoda TG...
UsuńKto wie może do Warszawy uda mi się kiedyś jeszcze dojechać :)
Marija podrozniczka :)
OdpowiedzUsuńFajnie, ze spotkalas sie z tyloma przemilymi osobami.
Moge Ci tylko zazdraszczac :)
Pozdrowienia serdeczne :)
Jak to dobrze Orszulko że już jesteś :)))
UsuńPamiętasz mamy zaległe spotkanie we Wrocławiu, może dojedziesz? :)))
O, byłoby fajnie :))
UsuńCo nie Lidka, fajnie by było :)))
UsuńJesli poczekacie na mnie do sierpnia to bedzie fajnie :)
Usuń:))
UsuńMoże być i sierpień :)
Zaczynam się gubić, we wszystkich komentarzach, nie przywykłam do takiej ich ilości :)
UsuńOczywiście Orszulko, że poczekamy do sierpnia :))))
Podrózniczko, podrozniczko. Wspaniała podróz i wspaniałe spotkania. Zazdrosnie trochę pozdrawiam
OdpowiedzUsuńOwieczko bywasz we Wrocławiu, może byś kiedyś dała znać? :)))
UsuńMiło by mi było jeszcze się z Tobą spotkać!
Dam znać. Teraz mam gorący czas warsztatów i zajęć. Skończy sie pod koniec czerwca. Może w połowie lipca zrobimy zlot u mnie? Co Ty na to?
UsuńA ja na to jak na lato!!! Fajnie by było Owieczko :))))
UsuńMarija, organizujmy!
UsuńOwieczko zorganizujemy, w czerwcu zaczniemy działać :)
UsuńPrzeczytałam już jakiś czas temu relację, coś mi przeszkodziło i komentarza nie napisałam. Świetna relacja i zdjęcia fajne. Trochę Wam zazdroszczę, tyle Kur razem poznać to jest coś.
OdpowiedzUsuńChyba muszę zrzucić ołów z odwłoka i zacząć się ruszać.
Pokonać bezwład to wyzwanie, ale potem jedzie się na adrenalinie :)
UsuńMiałaś przyjechać do Hydropolis
Hydropolis nie ucieknie, a ja czekam aż się wszystko ułoży, bo mi przybyło trochę obowiązków. Jeszcze się rozruszam, mam nadzieję.
UsuńEwa słyszałam o Rabarbarze, znaczy się już zaczynasz się ruszać :)
UsuńFantastycznie się, Mario otwierasz! Odważna i przebojowa z Ciebie kobita! Podziwiam i pokłony biję! Widziałam zdjęcia przesłane mi przez szpiega, he he :))
OdpowiedzUsuńSkad wzielas szpiega??
UsuńPamiętasz Gosia nasze pierwsze spotkanie... :)
UsuńWiesz leżałam sobie we wtorek u Krysi i zastanawiałam się, czy na pewno ja to wszystko zorganizowałam ;)
A do dziewczyn to dotarłam już taka padnięta, ale odżyłam :)
Mogłaby Ewa mnie też podesłać te zdjęcia :)
Krysia ta Gosia to wszędzie, ale to wszędzie szpiegów ma ;)
UsuńCieszę się, że się udało! Na kolejną fotorelację czekam niecierpliwie, nadając z pozycji horyzontalnej. Moje członki nadal odmawiają posłuszeństwa.
OdpowiedzUsuńJoasiu koniecznie musisz znaleźć czas dla siebie i porządnie wypocząć!
UsuńRelacje będą niedługo :)
Marija, ja też poznaję dwie torby,swoją i Twoją:)) I dziękuję dziewczynki za miłe spotkanie. Gospodyni za gościnę i za poczęstunek. No nie zjadłyśmy lodów, a przywiozam. Tak się zagdakałyśmy, że zapomniałyśmy. Opakowana Twoje gumno jest perfekcyjne. Jak to robisz będąc tu na doskok? No Urocze jest urocze, i kwitną nawet już żarnowce...
OdpowiedzUsuńNo tak ja się swoją chwaliłam wszem i wobec ;)
UsuńMy z Opakowaną miałyśmy kupić ciasto jeszcze w Henrykowie, no i też żeśmy zapomniały ;) Elaja przygotowała wspaniałe przyjęcie :)))
Jeszcze pokażę jakie Urocze jest urocze, a żarnowce kwitną jak gupie, cieszę się że byłam u Opakowanej w porze ich kwitnienia, bardzo je lubię :)
Mam jednego w Kaczorówce, jutro zobaczę, czy już kwitnie:)
Usuńte gumna i zarnowce to naprawde ni emoja zasluga, czuje sie w roli opiekuna owych wrecz tylko....
Usuńa ja rozpoznaje torebusie Mariji, swoja i przebijam torebusia mnemo! co wygralam?
w sumie dobrze, ze nie pokazalas lodow, bo moglabym ino liznac ociupnke i byloby mi zal!
Krysia wygrałaś spotkanie ze mną w bliżej nieokreślonym czasie :)))
UsuńNo może dorzucę jeszcze jednego dudka, chyba że tym razem wolisz agaciaka :)))
o rany, Mnemo!! kompletnie o tych lodach zapomniałam! i co ja teraz z 2 wielkimi pudłami lodów zrobię?? dodam, że ja akurat lodów nie jadam :( może wpadnij po nie po drodze do Kaczorówki, będziecie mieć słodki weekend :) (elaja)
UsuńMarija - wreszcie , w koncu COS wygralam :))))
Usuńzamawiam sie juz a conto.
dudek jest przesliczny, w chwili obecnej stoi na oknie w lazience i ladnie wyglada, ale sie przystroje w onego na wyjazd do dawnej stolicy :)
:)))
UsuńBoszszsz, Marija, ale wrażeń! A ile fajnych Kur i nieKur! Teraz, w domu sobie odpoczniesz, nie?
OdpowiedzUsuńOdpoczywam sobie Hana, a jakże, dawno nie było u mnie tak gęsto od wrażeń :)
UsuńSuper! Fajne spotkanie i niezły objazd:))) Z tego wszystkiego, to (oprócz Warszawy, która znam po łebkach, mimo że mam tam rodzinę) to widziałam tylko skansen w Nowogrodzie, przepiękny; ten widok ze skarpy na rzekę... cudo!
OdpowiedzUsuńJa też czekam na dalszą relację:)
W rejonach Ostrołęki i Nowogrodu byłam pierwszy raz, a w Warszawie tylko raz 40 lat temu.
UsuńSkansen w Nowogrodzie niezwykle usytuowany, z bardzo dużym wyczuciem, to miedzy innymi o nim będzie w najbliższym czasie :))
fajnie Maryś, że zorganizowałaś te nasze spotkanie, przemiły wieczór był mimo skuchy z lodami! ciekawa relacja, czekam na następne zapowiedziane :) (elaja bez logowania, bo z doskoku tylko)
OdpowiedzUsuńSkucha z lodami to fraszka wobec naszego spóźnienia, no ale siła wyższa, to wszystko wina Warszawy, że nie chciała nas przepuścić, przez te mosty ;) Cieszę się że cierpliwie na nas czekałyście :)))
UsuńAle, ale Ela to Tobie należą się fanfary, że nas wszystkie przygarnęłaś, no i ten suto zastawiony stół!!!!! Dziękuję:*
cała przyjemność po mojej stronie :)
UsuńO kurcze, ale fajnie miałyście.
OdpowiedzUsuńA było się do nas przyłączyć!!!!!
Usuń:)))))))))))
Och Mary, Mary! Jak ja Wam zazdroszcze tych spotkan. Przepraszam,ze zapytam, ale tak bezprawnie sie spotykacie, bez pozwolenia, czy zezwolenia naszej PrezesKurki Hany? A tak powaznie - super spotkanie i gratuluje pomyslu!
OdpowiedzUsuńA ja myslalam, ze Arteńka jest najwieksza "Kurowa" podrozniczka, okazuje sie, ze konkurencja rosnie jej pod nosem, hihihi.
Usciski:)
Kurnik zgromadził tyle interesujących dziewczyn, że warto je poznać osobiście, wtedy taka znajomość staje się pełniejsza :)
UsuńMaria, dotarłam tu:) Ojej, jaki ciężki ten maj! Ciężki, ale nie cały. Był przecież jeden miły przerywnik - Wasz przyjazd! I ja dziękuję za to nasze spotkanie:)))
OdpowiedzUsuńŻałuję tylko, że to tak szybko minęło, ale wiele jeszcze przed nami:)
Buziaki:*
Kalipso dobrze, że jesteś zaczynałam się martwić!!!
UsuńNa pewno wydarzy się jeszcze dużo fajnych rzeczy miedzy nami :)))
:*************
Ale objazd!! I gdakaknia tyle:)
OdpowiedzUsuńI wrazen, i zwiedzania:)
Mam nadzieje, ze sie kiedys na Kurnikowy zlot-zalapie:)
Sciskam!
Wierzę, że kiedyś się załapiesz :)
UsuńPewnie, że Wam zadroszczę ! Strasznie mi żal ! Intensywna rzeczywistość nie pozwala mi w ogóle na podróżowanie :( Ale miejmuy nadzieję, że to przejściowe :) ... Fajnie Mario, że tyle się naspotykałaś :)
OdpowiedzUsuńSzkoda Ewo, że nie masz czasu na podróżowanie, myślałam, że może przybędziesz do Kalipso :)
Usuń