José Ortega y Gasset o zdziwieniu tak napisał:
Zdziwienie, zaskoczenie to początek zrozumienia. To specyficzny i ekskluzywny sport i luksus intelektualistów. Dlatego też charakterystycznym dla nich gestem jest patrzenie na świat rozszerzonymi ze zdziwienia źrenicami.
Cały otaczający nas świat jest dziwny i cudowny, jeśli nań spojrzeć szeroko otwartymi oczami.
To właśnie, uleganie radosnemu zdziwieniu, jest rozkoszą dla futbolisty niedostępną, natomiast dzięki niej intelektualista idzie przez życie pogrążony w nie kończącym się, wizjonerskim upojeniu, którego oznaką zewnętrzną jest zdziwienie widoczne w oczach.
https://pl.wikiquote.org/wiki/Zdziwienie
Jak widać na zdjęciach stworzyłam dyniaczkę intelektualistkę, wszak bardzo widoczne jest zdziwienia w jej oczach, no i ta rozdziawiona gemba ;)
Nazwałam ją Zdziwdyńka, abo Zdzicha Intelektualistka :)
Zastanawiałam się gdzie się z nią udać na sesyjkę zdjęciowa, aby się mogła nadziwić do woli :)
Wybrałam wrocławski Rynek bo:
Nasz rynek piękny jest!
Na Rynku rozłożył swoje kramy Jarmark Świętojański, a towarzyszy mu wystawa florystyczna "Ogród w mieście".
Piękny Rynek i piękne rośliny, Zdzicha więc będzie się mogła dziwić i dziwić!
Podziwcie się razem ze Zdzichom, zapraszam :)
Na zdjęciach pokazuję tylko mały fragment Rynku, ten na którym znajduje się wystawa florystyczna.
|
Wrocławski Ratusz i kram w kształcie wiatraka. |
|
Wygląda na to że zadziwiona Zdzicha budzi sympatię w przechodniach. |
|
Zdziwdyńka, pręgierz i Ratusz. |
Gołębie należą do elementów stałych na Rynku, ino w przeciwieństwie do kamieniczek są ruchome, co widać na zdjęciu niżej ;)
W trakcie wiosennego jarmarku wkoło pręgierza pojawiają się plaże.
Widoczna na zdjęciu roślinność, to są elementy różnych florystycznych kompozycji.
|
Zbliżenie na jedną z kompozycji. |
|
i jeszcze jedno zbliżenie. |
Rowery wykorzystane jako florystyczne stojaki to nie nowy, ale bardzo fajny pomysł.
Zobaczcie jak Zdzicha usadowiona na takim rowerowym stojaku, pieje z zachwytu!!!
Hehehehehehe!!!
Ten oczny wytrzeszcz znamionujący zachwyt, prawdziwe wizjonerskie upojenie ;)
No dobra zostawmy śmichy chichy, jednakoż można przyznać, że fajnie wkomponowała się w tą rowerową kompozycję :)
Na paletowo skrzynkowej konstrukcji rośliny też wyglądają znakomicie.
A Zdzicha Intelektualista, oczywiście cały czas się tym zachwyca i jej intelekt z minuty na minutę jest większy!!! ;)
To teraz trochę więcej roślinek niż Rynku.
Mieliśmy raj dla oczu, wyczerpujący dość bo temperatura upalna, czas więc trochu wzmocnić ciało ;)
Podpłomyk z dodatkami, pyszny był! :)
Po żarełku trochę plażingu ;)
Uffffff upał, Zdzicha słania się na nogach i ja też ;) Pora wracać do domu!
Ale ale! Musimy zajrzeć do takiego jednego kramu, cała ich reszta, dyniaczkę i mnie, raczej mało interesuje.
Obowiązkowo trzeba zajrzeć do...kowala, to stąd pochodzą moje najulubieńsze dzwoneczki, jednakoż tym razem żaden mnie nie skusił, chociaż letko nie było ;)
No to jeszcze zdjęcie z krasnalem gitarzystą. Stoi tutaj na pamiątkę rekordów gitarowych.
Hmm...Zdziwdyńka, jakby zgubiła swój zachwyt...
Pewnie jej żal, że trzeba już do domu...
Zdzicha intelektualistką nie zostanie, wszak nie mogłam jej dać mózgu, my go mamy, warto więc pamiętać, że:
Cały otaczający nas świat jest dziwny i cudowny, jeśli nań spojrzeć szeroko otwartymi oczami.
Otwierajmy więc szeroko oczy a będziemy iść przez życie pogrążeni w nie kończącym się wizjonerskim upojeniu :)
Zdzicha Wieloręka może mózgu nie ma, ale dzięki niej pokazałaś sporo ładnych roślinnych kompozycji. Było się czemu dziwić, szkoda że upał Was zmęczył.
OdpowiedzUsuńPo kompozycjach roślinnych widać, że im upał także daje się we znaki.
UsuńNie pokazałam wszystkich kompozycji roślinnych bo poustawiane są na kamyczkach, a moje stopy źle radzą sobie na nierównym terenie, nie chciałam się wywrócić z dyniaczką aby jej nie uszkodzić.
Pięknie jej w każdym otoczeniu! A może obok wrocławskich krasnali ustawisz takie sympatyczne dyniaczki? ja jestem za!
OdpowiedzUsuńDziękuję Jotko :)
UsuńNiestety dyniaki świetnie sobie radzą w poniszczeniach zamkniętych, ale opady atmosferyczne by je uszkodziły.
Ależ ona ma łapek dużo. Ładnie jej w tych jarmarkowych krajobrazach.
OdpowiedzUsuńA podpłomyk wygląda zacnie, jestem ciekawa jak smakuje bo nigdy nie jadłam.
Dziękuję Luno, pięć łapek ma aby nałapać jak najwięcej dobrej energii :)
UsuńPodpłomyk smakuje jak maca, a ja lubię ciepłą macę i te wybrane przeze mnie dodatki fajnie na niej smakowały.
Tyle tam obiektow godnych zdziwienia i podziwiania przez Zdziche, ze az! Nie dziwota (nomen omen), ze czula sie tam jak rybka w wodzie. A i nam dostalo sie nieco do zwiedzania. :)
OdpowiedzUsuńJarmark Świętojański fajny jest przez tą towarzyszącą mu zieleń. W niedzielę będzie konkurs na wianki z żywych kwiatów.
UsuńByło nie było, Zdzicha do kwiatów i plaż pasuje, jakby tam się urodziła :)))
OdpowiedzUsuńOczy szeroko otwarte - jak najbardziej, pożądane na tym dziwnym świecie ....
Też uważam, że Zdzicha świetnie wpisała się w ten świętojański Rynek :)
UsuńI zapomniałam zachwycić się Mykuniem ;) Miszcz drugiego planu :)))))
UsuńNooo, to wielkie niedopatrzenie Lidko ;) Myko to miszcz nam miszcze hehehhe
UsuńZdzicha Ci sie nad wyraz udala...ladna pare stanowia z krasnalem gitarzysta. A Wroclaw coraz ciekawszy i piekniejszy!
OdpowiedzUsuńJestem ze Zdzichy bardzo zadowolona, oprócz tego, że zdziwiona jest po prostu sympatyczna :)
UsuńWrocław w czerwcu pięknieje, bo to jego dni, a to z tego powodu, że jednym z jego patronów jest Jan Chrzciciel.
No ,już się obawiałam jakiś zakłóceń na blogu,bo jak zwykle zaglądnąwszy wczoraj na Twoją stronę okazało się,że nima nic po za tytułem.I takie cuda dziś już są.Zdzicha,jak zwykle,przecudnej urody i ładnych okolicznościach rynkowych.Tak sobie właśnie pomyślałam,że mojemu miastu brak jest takich atrakcji i nawet "dobra zmiana"przez swą pazerność pokrzyżowała obchody Dni Morza.Pięknie u Cię.
OdpowiedzUsuńEch kliknęło mi się niechcący i za wcześnie na publikuj.
UsuńDzięki Orko za uznanie dla Zdzichy :)
W Szczecinie byłam jakieś 40 lat temu i to tylko przez kilka godzin, z tego co pamiętam to piękne miasto, szkoda, że jak piszesz, mało się w nim dzieje.
Mnie zafascynowały te łapki. Ile ich? Pięć? I one były czy tak skomponowałaś? A może te łapki pomogą jej poznawać świat? Tak organoleptycznie? Wiesz u nas mówi się "na macanta". Jak małe dziecko, zresztą ma tę gębinę tak deczko rozdziawioną jak małe dziecko, które musi dotknąć, by poznać.
OdpowiedzUsuńNiesamowicie klimatyczny jest rynek wrocławski. Chyba bardziej niż krakowski.
Łapek jest 5 i ta ilość podyktowana jest kształtem dyni, tak sobie wymyśliłam :) Dałam jej tyle łapek, aby łapała nimi dobre emocje dla mnie, bo są mi bardzo potrzebne! Co do tego dziecka to masz rację Jaskółko, trochę je przypomina, także i proporcjami.
UsuńDawno nie byłam w Krakowie, więc trudno mi porównywać jego rynek z naszym, z tego co pamiętam jest większy, więc może przez to mniej klimatyczny. Nasz jest bardzo ładny, a aktualnie w trakcie jarmarku te rośliny jeszcze go dostroiły. A klimatu dodają mu jeszcze krasnoludki :)
:)))))
OdpowiedzUsuńZdzisiunia,wpasowała,się w klimat i zachwycała się i dziwiła bardzo uroczo.
Tak Doro to jest dobre słowo, ona jest chyba najbardziej urocza ze wszystkich moich dyniaków :)
UsuńPiękna Zdziwiulka !! ;o)
OdpowiedzUsuńTwój talent się rozwija niesamowicie...;o)
Stukrotne dzięki Gordyjko :)
UsuńWygląda na to, że to że mój talent czekał na dyniaki ;)
Ewidentnie i bezapelacyjnie !!
UsuńPonoć każdy z nas ma powołanie i dar...;o)
Trzeba gmerać w sobie ;)
UsuńNiesamowicie uzdolniona z Ciebie Dziewczyna Mario.
OdpowiedzUsuńWyrazy najwyższego uznania ode mnie dla Ciebie.
A ja też należę do tych, którzy wszystkiemu się dziwią i ciągle są zaskakiwani...
Serdeczności najserdeczniejsze.
:-)
Serdecznie dziękuję Stokrotko za uznanie :) Takie entuzjastyczne komentarze dają satysfakcję i zachęcają do dalszych działań :)
UsuńDziękuję za komentarz :)
OdpowiedzUsuńTworzywo na Zdzichę oryginalne i szczerze mówiąc nie domyśliłabym się go, gdybyś nie napisała. Co prawda mnie samej imię przez Ciebie nadane kojarzy się z moją promotorką, która nigdy niczemu się nie dziwiła i jakoś nie bardzo mi pasuje do przedstawionej panny, ale każdy twórca ma swoje prawa. " ta rozdziawiona gemba ;)"-czy bez względu na to czy jest otwarta czy zamknięta, nie powinna się pisać przez ę? Twoja kolekcja dzwonków zrobiła na mnie piorunujące wrażenie, i to jet ten element tła, który spowodował wytrzeszcz oczu. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJuż od kilku lat tworzę cudaki z wysuszonych ozdobnych dyni.
UsuńNigdy nie byłam zbyt mocna z ortografii, jednak wiem jak prawidłowo napisać gęba, w tekście napisałam gemba celowo aby zabawić się tym słowem :)
Zbieram dzwonki kilkadziesiąt lat, dlatego jest ich już sporo, jednak dla mnie większe znaczenie mają moje dyniaki, bo to ja je wymyśliłam i wykonałam, a dzwonki zrobił ktoś inny ja je tylko zgromadziłam :)
Ślę gorące wrocławskie pozdrowienia :)
Zdziwdyńka i bez mózgu jest urocza:) Piękny miałyście spacerek. Uwielbiam oglądać wszelakie kompozycje roślinne.
OdpowiedzUsuń:*
Dzięki Kalipso, też uważam że jest ta Zdziwka urocza :)
UsuńPamiętam za "komuny", 22 lipca, bywały we Wrocławiu wystawy kwiatów. Ło to były orgie różnych kwiatowych kompozycji i to w różnych miejscach. W Ratuszu, w teatrze, w klubie dziennikarza i jeszcze innych mniejszych lokalizacjach, przechodziło się z jednego miejsca w drugie i chłonęło :)