Ufffff jak gorąco!!!
Puffff jak goraco!!!
Już ledwo sapiem, już ledwo zipiem,
A to słońce bez opamiętania i nielitościwe rozpala do czerwoności swe promienie i zsyła na ziemię ;)
Pffffffffffff!!! Lato wygnało wiosnę i szarogęsi się już od początku czerwca.
Praży, praży, praży...jeszcze trochę a zostaną z nas prażynki, takie podobne do tych ziemniaczanych z czasów mej młodości, ktoś pamięta? ;)
Jakaś woda dla ochłody by się przydała, czy co?
Dziwaczka ze mnie. więc w poszukiwaniu wody, zamiast na basen, wybrałam się do ogrodu botanicznego ;)
Zabrałam ze sobą żabencję, bo ona wakacyjna jest, a wszak mamy już wakacje :)
Dlaczego uważam, że ona wakacyjna, ta żabcia?
Abo zrobiona z muszli, a mnie muszle kojarzą się z wakacjami, przeca prawie wszyscy gnają relaksować się nad morze ;)
W naszym ogrodzie botanicznym żaby są także, żywe a nie muszlowo druciane ;)
Bardzo lubię żabiska, więc poszukałam ich, aby moja żabencja mogła je zobaczyć :)
Znalazłam cuś takiego!!!
Na zdjęciu poniżej jest ich niezła gromadka!
Nie wierzycie?
Oto i są :)
Zielone żabcie w zielonej wodorostowej..."zupie" :)
Ale, ale, zjawiła się pracownica ogrodu i zaczęła likwidować zieleninę!!!
-Olaboga, wiejemy!!!
I żabusie zaczęły śmigać ku kamiennym obrzeżom.
Teraz można je zobaczyć w całej ich żabskiej krasie ;)
Przyjrzałam się im uważnie, żadna nie miała korony na głowie.
A może im te korony pospadały na mój widok!!!
No i dobrze, bo i po co mi tam jakiś książę!!!
;)
Popatrzcie sobie na te ogrodowe żabiska i na tą moją.
Moja na pewno większa!
Ale która ładniejsza? ;)
Poszliśmy dalej, a jako że gorąco było, to w dalszym ciągu szukaliśmy wody... i żab.
 |
A tutaj rozbryzgana woda fontanny. |
A tutaj ciurkający wodotrysk.
He, a to jest dopiero super woda :)
Kiedyś robiłam tutaj fajowskie
zdjęcia żabich godów.
Tym razem żab nie było...
podziwialiśmy więc grzybienie :)
Jeszcze zrobiłam mojej żabci zdjęcie razem z krasnoludkiem trębaczem. Co prawda nie ma koło niego wody, ale kiedyś była ciekawa mała fontanna, no i to mój ulubiony wrocławski krasnolud :)
I wróciliśmy do domu.
Taki mój apel do słońca:
Wiem słoneczko jakie ważne jesteś i ja bardzo lubię twoje promienie, allllllle kurna przesadzasz!!!
Trochę mniej żarliwe bądź, bardzo cię prosimy. Potrafisz przecież, wczoraj na ten przykład, bardzo przyjemne byłeś.
No więc racz pozytywnie ustosunkować się do prośby tych których zwalasz z nóg swoim żarem!
No cóż słońce posłucha prośby, abo i nie posłucha, a my postarajmy się cieszyć tym latem pomimo wszystko :)
Twoja żabcia przy tych zielonych wygląda jak panna młoda :).
OdpowiedzUsuńZaraz jakiś żabowy królewicz wyskoczy z wody, dołączy do niej i będzie weselisko :)
UsuńBylismy na spacerze wczoraj i dzisiaj, o ile wczoraj bylo bardzo fajnie, a slonce czesto chowalo sie za chmury, to dzisiaj grzalo jak nawiedzone i straszniesmy sie umeczyli, Toyka wracala z jezorem przy ziemi, a po kapieli wyschla w trymiga.
OdpowiedzUsuńNie da sie porownac zaboli stawowych z muszelkowym, kazde jest piekne na swoj sposob. Zabol muszelkowy jest moze troche bardziej oswojony, no i nie zniknalby nam z oczu w zielonej stawowej rzesie. :)))
Aaa, bardzo fajne sloneczne zdjecie tytulowe oraz to na dole z zielonym dinozarlem. :*
UsuńMoją żabcię mogłam zabrać z powrotem do domu, a te zielone niech sobie siedzą w "zielonej zupie" ;)
UsuńPatrzyłam w internecie na pogodę długoterminową, to koniec czerwca ma być upalny, ale w lipcu temperatury już trochę niższe.
Dzięki serdeczne za pochwałę moich stałych blogowych obrazków, chyba pobędą tutaj długo bo jestem z nich zadowolona :)
UsuńNo mam nadzieje, bo nie strzymam. Im czlowiek starszy, tym gorzej znosi upaly. U nas straszo, ze bedzie do 40° w cieniu - OJESUUU !!!
UsuńWyczytałam, że 40 stopni to Włochy, Grecja, Francja, o Niemczech nie pisali. W Polsce w środę najgoręcej w hmmm Poznaniu i Zielonej Górze.
UsuńNo wlasnie w Niemczech: https://scontent-frt3-2.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/64668046_2804782632870472_9124388975010643968_n.jpg?_nc_cat=105&_nc_ht=scontent-frt3-2.xx&oh=771af0fb486deaf3c1bd8839d6063d2c&oe=5DBD83E5
UsuńBrrrr może się nie spełni ta prognoza.
UsuńMądra ta żaba, bo jakby w okularach była:-)
OdpowiedzUsuńNajpierw tęsknimy za słońcem, a później cienia szukamy, taka kolej rzeczy.
My dziś na rowerach relaks uskutecznialiśmy, bo wreszcie pogoda dla ludzi...
O, niewątpliwie bardzo mądra ta moja druciana żaba :)
UsuńNo cóż o wiele lepiej radziłabym sobie z upałami, gdyby nie to że opiekuję się mamą staruszką, która przez te upały jest jeszcze bardziej rozdrażniona niż zazwyczaj, co wykańcza psychicznie i ją i mnie.
U nas wczoraj i dzisiaj także były bardzo przyjemne letnie temperatury :)
Podpisuję się pod apelem do słonka, oby nie przygrzało zbyt mocno.
OdpowiedzUsuńBardzo lubię zdjęcia żab, a te podwójne z Żabcią i zielonymi bardzo fajne. Wodne leluje też Ci pięknie wyszły. Też byłam dzisiaj w Botaniku i widziałam malutkie kaczuszki.
Oby nas to słonko posłuchało ;)
UsuńW ogrodzie botanicznym byłam w poniedziałek, tylko z przygotowaniem posta tak mi zeszło...
W naszym ogrodzie botanicznym są kaczki, ale jakoś takiej z młodymi nie było widać, a szkoda bo z chęcią porobiłabym zdjęcia maluchom :)
Przyłączam się do apelu, chociaż post jest bardzo orzeźwiający. Az chciałoby się żabą być!
OdpowiedzUsuńTaki on miał być ten post, orzeźwiający :)
UsuńA próbowałaś dać buziola swojej Żabencji ?? Bo wygląd ma iście królewski...;o)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńNie próbowałam i nie będę próbować, bo jak...książę okaże się brzydszy od żabki i do tego upierdliwy na dodatek i nie będzie się chciał na powrót w żabkę zamienić? ;)
Pozostanie separacja i podział majątku...;o)
Usuń;)
UsuńWiesz, ci krolewicze zakleci w zabki nie maja koron, musisz calowac wszystkie jak leci :))))
OdpowiedzUsuńGrzybienie cudne, az bym chciala miec taki staw! Twoje zabisko najsliczniejsze, caluj je, caluj!!!
60 lat obywałam się bez księcia to dalej też dam radę, ci książęta to przereklamowani są ;)
UsuńW tym zbiorniku jest chyba kilkadziesiąt różnych odmian tych grzybieni, przepysznie to wygląda!
Jak zawsze coś ciekawego wynajdziesz, Marija :))Żabki są piękne, nie wiem, dlaczego w niektórych wzbudzają strach i obrzydzenie. Pewnie to przez bajki o paskudnym ropuchu.
OdpowiedzUsuńSłońce sobie świeci ... jutro ma być pond 30 stopni u nas, a termometr na balkonie to chyba mi pęknie :( parasolkę mu założę, jedynie.
Zawsze podobały mi się żaby, bardzo lubię słuchać ich "koncertów" i podziwiać ich rezonatory, tak fajowsko się wydymają.
UsuńWróciłam wczoraj z ośrodka położonego wśród lasów blisko Baryczy, w środę było masakrycznie gorąco, ale jak się człek "byczy" to w taki upał daje radę ;)
U mnie też "Uff jak gorąco"... ale u Ciebie piękniej bo prześliczne, wzruszające zdjęcia.
OdpowiedzUsuńI te żabki przecudne i te kwiaty na wodzie....
Jesteś niesamowita Mario...
Serdecznie dziękuję Stokrotko!!!
UsuńTakie niesamowite ze mnie dziwadło ;)
Przede wszystkim ukłony dla Mamy i dla Ciebie. Muszlowo-druciana żabka, cóż za wyobraźnia. Ja nigdy bym nie wpadła na takie połączenie. Nie zgadłabym, że między nami tylko jest 5 lat różnicy. Twoje dyniowe i muszlowe dzieła, wskazywałyby na kobietę znacznie młodszą(20-30 lat). Jeszcze raz gratuluję inwencji.
OdpowiedzUsuńHmmm 20-30 lat...no cóż jakoś nigdy nie miałam ochoty dorosnąć, tak wewnętrznie w sobie. Los wystawił mi za to rachunek (choroba nowotworowa), płatność w codziennych ratach. I płacę, licznymi zdrowotnymi upierdliwościami, które pozostały mi w spadku po 2 radioterapiach. Płacę i w dalszym ciągu nie dorastam, to chyba jakaś ułomność ;)
UsuńPraca w przedszkolu pomogła mi rozwinąć wyobraźnię i kreatywność.
Serdecznie dziękuję za ukłony, ślę pozdrowienia z chłodniejszego dzisiaj Wrocławia :)
Pięknie! Żabka muszelkowa jest przepiękna, a żywe zielone żabule od razu przywołują momenty z mojego dzieciństwa, kiedy to w moim oczku wodnym żyły sobie takie zieleniutkie żaby i swoim rechotaniem i kumkaniem radowały każdego obserwatora, w tym mnie, dziękuję za to przypomnienie... Pozdrawiam, bardzo się cieszę, że tu trafiłem, będę odwiedzać Cię częściej! ;)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za miły komentarz i serdecznie zapraszam :)
UsuńTaka delikatna ta żabka, eteryczna, prawdziwa księżniczka, chociaż bez korony. Zielone żabulce też ładne.
OdpowiedzUsuńSłoneczko rzeczywiście psoci ostatnio. U nas jutro ma się trochę uspokoić. Bardzo się cieszę z tego powodu:)
:*
To podobno królewicze ukrywają się pod żabią postacią, a może księżniczki też, w końcu nie wiem ;)
UsuńSłoneczko dzisiaj u nas jak na razie też mniej nachalne, w właściwie to wiaterek je studzi :)
Za chwilkę jedziemy z bratem przewietrzyć mamę, pogoda powinna być akuratna :)