czwartek, 20 marca 2025

Słoje, sęki, gule, czyli o urodzie drewna

Dla mnie krajobraz bez drzew jest wybrakowany... 
no bo brakuje mi drzew w każdym krajobrazie :)

Dzień dobry, drzewa, polskie drzewa!
Wiatr wam ballady swoje śpiewa
i rozczesuje wasze liście,
co w oczach mienią się srebrzyście


Oczarowują mnie drzewa nie tylko swym zewnętrznym kształtem, ale również swoim wnętrzem, albowiem zachwyca mnie piękno drewna!


Słoje i sęki


tak, mnie to zachwyca!





Zachwycają mnie także takie gule ;)


Jak je znalazłam?


Otóż ojczyste strony oćca mego położone pomiędzy Pajęcznem a Bełchatowem to były podmokłe łąki i piaszczyste pola. 


Oprócz trawy na łąkach i upraw na polach, na miedzach rosły jeżyny, zaś olchy, oraz sosny i jałowce tworzyły zagajniki. 


Olchy rosły tam gdzie mokro, a sosny i jałowce tam gdzie piaszczysto.


Lata mego wczesnego dzieciństwa spędzałam właśnie tam. Na jeżyny biegłam z garnuszkiem, jak tylko nauczyłam się chodzić,


 jednak do uważnego przyjrzenia się drzewom musiałam dorosnąć.



I tak to, jako dorosła do uważnego patrzenia, tak ze 30 lat temu, w trakcie któregoś z letnich pobytów szwendałam się wśród jałowców, część z nich miała uschnięte gałęzie, przyjrzałam się im uważnie i odkryłam na nich takie oto gule. 


Wyczytałam że jałowiec nazwę zawdzięcza swoim skromnym wymaganiom glebowym, może rosnąć na glebie jałowej i dlatego to nazywa się właśnie jałowiec :)
"Ogólnie biorąc było to drzewo dobre, życzliwe ludziom i miłe bogu. A jakim postrachem był jałowiec dla wszystkich diabłów! Nasi przodkowie atakowani zewsząd przez upiory, strzygi, zmory, nocnice, południce, biesy i różne inne diabły, półdiabla, wszelakie tałatajstwo piekielne, palili jałowcowe gałęzie, aby dymem wykurzyć z zakamarków swoich siedzib to całe niezbyt miłe towarzystwo" 
Gawędy o drzewach, Maria Ziółkowska, Ludowa Spółdzielnia Wydawnicza Warszawa 1983


Wierzenia ludowe głoszą także, że "Czarty bały się nie tylko jałowcowego dymu, ale też kija, a ściśle mówiąc laski..."
Gawędy o drzewach, Maria Ziółkowska, Ludowa Spółdzielnia Wydawnicza Warszawa 1983



Hmmm skoro laski jałowcowe mają moc, a ja mam jałowcowe gałązki i to na dodatek gruzłowate...
 

Wzienam więc i powtykałam je w garście moich dyniastych cudaków ;)


Chronią czy nie chronią trudno powiedzieć...


Jednakoż fajowsko wyglądają :D





Te gule na jałowcowych gałązkach, niezmiernie mnie zaintrygowały, dlatego to poszukiwałam informacji na temat przyczyny ich powstawania, dziś nie pamiętam już w czym, wyczytałam, że to jakieś bytujące w jałowcach owady zniekształcają tak jego gałązki. 
Przygotowując ten post chciałam odświeżyć sobie te informacje, niestety nie udało mi się w Internecie nic znaleźć na ten temat.  Zaś niedawno przyglądałam się jałowcom w poszukiwaniu gulastych gałązek no i także nie znalazłam takowych.




jałowiec pospolity
zdjęcie z Internetu
https://e-puszcza.pl/plants/jalowiec-pospolity-juniperus-communis/

Drewno sumaka octowca, urzekło mnie w innych okolicznościach.


Otóż przed laty chodziłam dość regularnie na giełdy minerałów organizowane we wrocławskiej Hali Stulecia.


Jeden z wystawców zamiast minerałów oferował drewniane plastry o bardzo wyraźnie zarysowanych słojach,


do tego ciekawych kolorystycznie



i niezwykle gładziutko wypolerowanych.



Te dziwolągi na fotografiach zrobione są właśnie z sumaka octowca, no bo przecież nie mogłam ich nie kupić ;) 


Pana od sumaków spotykałam na giełdzie wielokrotnie i za każdym razem skusiłam się na kilka plastrów.
Z tych naskładanych plasterków od czasu do czasu cuś robiłam. 


A niedawno wykonałam kilka sumakowców z ostatnich zalegających drewienek!


Sumak octowiec równie efektownie jak wewnątrz wygląda także i na zewnątrz, najefektowniej zaś jesienią.

sumak octowiec jesienią
zdjęcie zaczerpnęłam z Internetu
https://deccoria.pl/artykuly/porady-ogrodnicze/jesienia-wyglada-bajkowo-ale-potrafi-sprawiac-duze-problemy-jak-uprawiac-sumaka-octowca-34-15767


"Sumak octowiec jest drzewem lub krzewem dorastającym do około 6-10 metrów wysokości. Posiada duże, pierzaste liście, które w okresie jesiennym zmieniają barwę na spektakularne odcienie czerwieni, pomarańczy i złota. Kwiaty są drobne i zebrane w wiechy, a owocami są czerwone, owłosione kulki, które pozostają na roślinie przez całą zimę."
https://kl-ostoja.pl/sumak-octowiec-tajemnicze-drzewo-o-bogatych-wlasciwosciach.html


"Nazwa „sumak” pochodzi od arabskiego słowa “summaq”, co oznacza czerwony, co nawiązuje do koloru liści i owoców tej rośliny w jesiennej porze. “Octowiec” odnosi się natomiast do kwaśnego smaku owoców, które były wykorzystywane jako naturalny ocet."
https://kl-ostoja.pl/sumak-octowiec-tajemnicze-drzewo-o-bogatych-wlasciwosciach.html


"Owoce sumaka octowca były używane przez rdzennych Amerykanów do produkcji napoju o nazwie „sumac-ade” lub „rhus juice”. Jest to napój o kwaśnym smaku, podobnym do lemoniady." 
https://kl-ostoja.pl/sumak-octowiec-tajemnicze-drzewo-o-bogatych-wlasciwosciach.html



"W kuchni Bliskiego Wschodu, sproszkowane owoce sumaka są używane jako przyprawa dodająca potrawom cytrusowej nuty."
https://kl-ostoja.pl/sumak-octowiec-tajemnicze-drzewo-o-bogatych-wlasciwosciach.html


"Sumak octowiec od dawna jest stosowany w medycynie ludowej, zwłaszcza przez rdzennych Amerykanów. Wierzy się, że ma właściwości przeciwzapalne, przeciwbakteryjne i przeciwbólowe. Był stosowany do leczenia różnych dolegliwości, takich jak biegunka, infekcje dróg oddechowych i skórne schorzenia."
https://kl-ostoja.pl/sumak-octowiec-tajemnicze-drzewo-o-bogatych-wlasciwosciach.html



"Taniny zawarte w sumaku octowcu były wykorzystywane w procesie garbowania skór. Ponadto, owoce były używane jako naturalny barwnik, a drewno sumaka było cenione w stolarstwie za swoją twardość i wytrzymałość."
https://kl-ostoja.pl/sumak-octowiec-tajemnicze-drzewo-o-bogatych-wlasciwosciach.html


Popatrzcie akacjowy plaster prezentuje się także znakomicie!

akacjowa sówka siedzi na jałowcowym nożyku.

No tak, skoro lubię drewno to w chińskim sklepie skusiły mnie drewniane grzebienie ;)


Odleżały sobie, a jakże, kilka lat w szufladzie i w końcu stwierdziłam że na...


sówki się nadadzą ;)


Przybiłam je do mojej opśrupanej przepokojowej szafy ;)


W moim domu gnieżdżą się stare i nowe drewniane cudaki, a na dworze
WIOSENNE drzewa!

Dzień dobry, drzewa, polskie drzewa!
Wiosna was szczodrze przyodziewa
i trwacie tak na naszej ziemi
na przemian w bieli i zieleni!

głóg na moim podwórku







Dzień dobry, drzewa, polskie drzewa!
Wiosenna poi was ulewa,
a potem grzeje ciepłe słońce
i słuchać znów słowików koncert.

platan pod moim oknem

Dzień dobry, drzewa, polskie drzewa!
Już was nie jeden wiersz opiewał!
Pod lipą siedział Kochanowski
i poszum liści zmieniał w głoski! 
              Włodzimierz Ścisłowski

topola na moim podwórku


wierzba mandżurska na moim podwórku






bez czarny


wiśnie hmmm japońskie jednakoż na moim podwórku czyli na polskiej ziemi :)




I na koniec posta wrocławska wiosenna róża.

Niech nam się wiosna rozwiośni drodzy moi czytelnicy i oglądacze, pozdrawiam serdecznie! :)


6 komentarzy:

  1. Masz rację, bez drzew krajobraz jest wybrakowany, nie mogłabym chyba mieszkać na pustyni, gdzie gładko i bezdrzewnie.
    Te sumaki to u nas rosną, pięknie się wybarwiają, ale maja chyba płytkie korzenie, bo czasami wichura je przewraca.
    Trzeba by chyba zapytać jakiegoś dendrologa o te guzły i inne drzewne zagadki...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A w mojej najbliższej okolicy nie ma sumaków, kiedyś fotografowałam je w parkach, ale nie mogłam znaleźć na dyskach tych zdjęć. Sumaki ponoć dają liczne odrosty od korzeniu, niektórzy uważają je za inwazyjne i może dlatego we Wrocławiu ostatnio ich mniej. Powrócono za to do sadzenia czerwonych głogów.
      Jeśli chodzi o gule na jałowcach to ci co pracują z drewnem też powinni wiedzieć, ja podejrzewam że to żyjątko które zniekształcało gałęzie albo wyginęło na skutek oprysków, albo występuje znacznie rzadziej i dlatego brak wiadomości w Internecie.

      Usuń
  2. Same mądrości i cudowności u Ciebie Mario.
    I ja nie wyobrażam sobie że mogłoby nie być drzew. Bardzo ubogi byłby wtedy krajobraz.
    Dziękuję za wspaniałe zdjęcia i Twoją twórczośc.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powiadasz Stokrotko, że same mądrości i cudowności u mnie, niezwykle mnie cieszy że tak uważasz, bo tak mi się wydaje że AI kreując słodko krzyczące wytwory naśladujące naturę odciąga uwagę ludzi od tego co nas otacza. Coraz więcej ludzi szuka miraży i goni za nimi po świecie, zamiast uważnie przyjrzeć się najbliższemu otoczeniu i uzmysłowić sobie że piękno wcale nie musi być słodkie może być także interesująco intrygujące.
      Ja nie potrafię tworzyć "słodkiego piękna", jakąś skazę mają te moje zdolności ;) cieszę się więc bardzo Stokrotko, że ci się te moje dziwolągi podobają :)

      Usuń
  3. Bardzo fajne są te drewienka, sumakowe dzieła równe pięknością tym z kamieni półszlachetnych, szafka przedpokojowa świetna, klatka z ptaszkami też, zakochałam się w drewnianych grzebieniach. W moim poście nr 2 o Wietnamie zobaczysz drewnienka trochę większe, które ze względu na to trochę większe nie mogłam sobie przytaszczyć do Polski..widać mamy podobne upodobania...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fajowsko że mamy podobne upodobania :)
      Drewniane grzebienie, to już będzie kilka lat jak je kupiłam, nie tak daleko mnie był duży sklep z chińskimi artykułami, nie wszystkie rzeczy były tandetne. Mnie też urzekły te grzebienie i dlatego kupiłam aż 3, naczekały się na realizację kolejnego pomysłu ;)
      Dzięki serdeczne za uznanie :)
      Na przedpokoju to duże szafisko sypialniane, ma prawie 70 lat, kompletem do niej były 2 wielkie łoża i 2 szafki nocne. Jak żeśmy byli małymi dziećmi to w tych dwóch łożach sypiała cała nasza rodzina ;)

      Usuń