czwartek, 28 stycznia 2016

Zima, zima - śnieg, śnieg, śnieg. Z nieba, z nieba sypie się?

Zima, zima - śnieg, śnieg, śnieg
Z nieba, z nieba sypie się.
Gdzie nie spojrzysz - biało.
Wszystko pojaśniało.
Zima, zima - śnieg, śnieg, śnieg.
https://www.youtube.com/watch?v=BD6s_-rgwrI

Zima, zima zima powinien być śnieg, śnieg, śnieg!!! No niby go trochę u nas spadło, ale już go nie ma, bo od kilku dni deszcz, deszcz, deszcz....
Zima ze śniegiem zjawiskowa jest. Taką właśnie widziałam w tamtym roku w tatrzańskich dolinach, po których chodziłam z blogową koleżanką Arteńką :)

Widok z okna pokoju w którym mieszkałyśmy z Arte.
Gubałówka w porannym słońcu.

Pensjonat w którym mieszkałyśmy, położony był bliziutko urokliwego zielonego domku :)
W domeczku tym mieszka Mika, to także koleżanka blogowa.
U niej spędzałyśmy wspólne, bardzo sympatyczne wieczory :))
Mika, Arte dziękuję za całokształt :)))

Słońce skrzy się...

śnieg się puszy i bieli....

dzieci zimowo dokazują...

śnieg także prószy...

i prószy, prószy, prószy.....

sanie suną....

wędrowcy wędrują...

Brama do zimy. To tędy na pewno weszła ta przepyszna zima.

strumień skrzy się w zimowym słońcu....

pod korzeniami pokrytymi puszystym śniegiem, przesypiają zimę tatrzańskie skrzaty....

roziskrzona woda płynie....

słońce tak bardzo się stara, żeby było bajkowo...

pięknie.....

zima zaczyna układać się do wieczornego odpoczynku......

zakłada atłasową pomarańczowo lśniącą piżamę....

zimowe Tatry powoli zaczyna otulać zmrok.
Ech Zimoooo! Potrafisz być taka piękna!!!!

Zima, zima - śnieg, śnieg, śnieg
Z nieba, z nieba sypie się.
Gdzie nie spojrzysz - biało.
Wszystko pojaśniało.
Zima, zima - śnieg, śnieg, śnieg.

Zima w dużym mieście.


Śnieg...
Prószy? 



O....... ślisko!!!!

szuflowanie.....

pługowanie...

świetliście....
Ech te słońce!!!

mroźnie......

ciepło i bezpiecznie.....
Widok z mojego okna.

Ech ten  mróz -syn zimy, jaki on zdolny!!!
Ciekawe u kogo pobierał lekcje grafiki?

















Niezwykle interesujące dzieła stworzył ten mróz. Tylko że mróz artysta bardzo mrozi i przez to mało przyjazny jest.

Ech ty zimo wolę cie taką ośnieżoną, nawet gdy muszę cię spędzać w dużym mieście, wkoło mam przecież sporo parków, a tam w pełni mogę podziwiać twoją urodę :))) Sypnij więc jeszcze śniegiem zimo i ty mrozie też możesz przybyć, tylko pozostań takim sobie małym - średnim mrozikiem :))


35 komentarzy:

  1. Zima w górach, to jest to ! ... Moje ulubione zdjęcie ze złotym potokiem. Obrazy mrozem malowane najcudniejsze :) ... A u mnie wiosna, i trawa zielona !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U nas Ewo tez wiosna, wszystkie zdjęcia które zamieściłam są z ubiegłych lat.
      Ja lubię najbardziej, zasypane śniegiem drzewa i złociste potoki też :)

      Usuń
  2. Pomieram w 100%, nie ma jak biała zima z lekkim mrozikiem!
    Szyby wyglądają bajkowo!
    A za okiem deszcz i plucha, i błoto,.błoto, błoto...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ach ten słownik, przepraszam!
      Miało być oczywiście popieram ;)

      Usuń
    2. U nas na szczęście plucha się skończyła, w nocy był lekki mrozik, a w dzień piękne słońce.
      Tak pięknie mróz maluje tylko przy bardzo niskich temperaturach.

      Usuń
  3. Mario jaka zima! jak ja bardzo lubie te bialosc, swietlistos, jasnosc...mialas szczescie w tamtym roku! te dwa drzewa splecione , ktore nazwalas "brama do zimy"zawsze obfotografuje, kiedy jestem w Dolinie Koscieliskiej, w lecie sa pieknie ubarwione szmaragdem mchu , pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też bardzo lubię taką skrzącą się zimę :)
      Pochlebiam sobie że ten śnieg w tamtym roku w Zakopanem padał właśnie dla mnie, bo zjawił się dzień przed moim przyjazdem ;)
      Te drzewa w Kościeliskiej są niesamowite, mam także zdjęcia mchu na nich, bo ja bardzo lubię takie różne omszenia.

      Usuń
  4. Urokliwa ta zima na Twoich zdjęciach, Marija :) W górach jest zupełnie inna niż u nas. Chociaż ja za zimą, jak wielu wiadomo - nie przepadam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja lubię "ładną" zimę, lubię jak w mrozy śnieg skrzypi pod nogam :) Lubię oddychać mroźnym powietrzem, byle bez przesady ;)
      Bardzo dawno temu pojechaliśmy w nasze dolnośląskie góry, w dzień było wilgotno, a w nocy przyszedł mróz i gałęzie drzew pokryły się lodem. Szliśmy przez las potrącając gałęzie, a one cudownie dzwoniły :)

      Usuń
  5. Już nie pomnę kiedy widziałam tak przepięknie zamarznięte okna. Zjawiskowe!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na takie zjawiskowe mrozowe malowidła składa się kilka czynników. Jednak prym wiodą stuletnie okna, które mój tatuś jeszcze po swojemu "ulepszał" ;)) No i prawie nie ogrzewany pokój, a za oknem naprawdę duży mróz. Zamieszczone zdjęcia robione były 2012 roku na dworze było chyba -20, ile w pomieszczeniu to nie wiem bo w tym pokoju nie ma termometru. W tym roku tylko raz na szyby wpełzł lekki zamróz.

      Usuń
  6. Piekny jest las w śniegowym puchu,malunki mrozowe zachwycają, jak dobrze później wrócić do cieplutkiego mieszkania:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak las w śniegowym puchu lubię najbardziej :)
      Hmmm Doro ja mieszkam w starej poniemieckiej kamienicy, mieszkanie ma prawie 100 metrów kwadratowych i ogrzewane jest piecami na węgiel. Te mrozowe malunki to na oknie w jednym z pokoi, który jest ogrzewany tylko sporadycznie, ale w dwóch pozostałych pokojach jest ciepło :)

      Usuń
  7. Mario tez mieszkam w takiej kamienicy i mam podobne gabaryty,jednak mieszkanie jest dość ciepłe. Teraz jeszcze cieplejsze,bo okna wymienione i gaszowe co. ,i nawet jak któryś pokój nie jest ogrzewany,to mróz nie wymalowuje tak ładnie,tylko okno w spiżarni jest małe i jednoszybowe,więc tam potrafi być bardzo zimowo i lodowato.

    Też oszczedzamy i grzejemy teraz tak na dwa pokoje,resztea kaloryferów pozakręcana,bo bysmy nie wyrobili z płatnosciami:(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nasze mieszkanie jest narożne i nigdy ciepłe nie było.
      Doro macie plastykowe okna, a my stare drewniane, a to nieszczelność okien jest przyczyną mrozowych malunków. U nas niestety jak jest duży mróz na dworze to w mieszkaniu jest chłodnawo delikatnie mówiąc ;). Łazienkę trzeba dogrzać elektrycznie, a kuchnię kuchenką gazową, a mamy jeszcze olbrzymi przedpokój. Jakoś dajemy radę, szczególnie że mrozów w tym roku prawie nie było :)

      Usuń
    2. Tak,znam to,te,,luksusy" mamy od 10 lat,a w moim pokoju nadal nie wymienione okno,wiec rozumiem doskonale jak to jest. Nieogrzewane pomieszczeniach spada temperatura do 17-18 st, przy mrozach,to jest całkiem ok. My mamy 4 pokoje,wc,łazienkę,kuchnię,balkon, i też długaśny przedpokój,ogrzewamy niekiedy te 4 pokoje,jak są wszyscy w domu,ale najczęściej 1 lub dwa ( zamykamy pokoje,bo kazdy ceni swoją prywatność) i doraźnie , przed kąpielą łazienkę.
      Przy narożnym już tak wesoło by nie było. pamietam jak mielismy stare okna,i tylko dwa piece kaflowe, było o wiele zimniej w mieszkaniu.

      Usuń
    3. Doro obie to znamy i rozumiemy :))

      Usuń
  8. Zachwycajaca ta Twoja zima:)
    I MIki domek w sniegu)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zima w tamtym roku w Zakopanem, w tym czasie jak tam byłam, była zachwycająca, udało mi się że mogłam ją taką zobaczyć. We Wrocławiu zimy na ogól łagodne, więc dość rzadko taką oglądam :)
      A czarodziejski domek Miki uroczy :)

      Usuń
    2. A lodowe malowanki piękne, ale na szczęście w moim mieszkaniu bardzo rzadkie :)

      Usuń
  9. Cudna zima! Moźne grafiki to mistrzostwo:)))
    Wrócę jeszcze, żeby się ponapawać, bo proza życia domaga się powrotu:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wróć, wróć!!!
      Napawać można się do wy pęku i gromadzić pozytywne emocje, na pewno się przydadzą :)))

      Usuń
    2. Toteż i napawam się:) Widoki przecudne! Mały zielony domek jest uroczy:) Mroźne obrazki- już pisałam:)))

      Usuń
    3. Cieszę się że wróciłaś i się napawasz :)))

      Usuń
  10. Rany, juz zaraz tam będę. Może Mikę spotkam gdzieś przypadkiem? Piękna ta zima.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wątpię aby udało Ci się spotkać Mikę przypadkiem, ale przecież możesz się z nią umówić mailowo, jak znam Mikę na pewno z chęcią ugości Cię w swoim uroczym zielonym domku :))
      W tamtym roku śnieg w Zakopanem zaczął padać, akurat jak przyjechałam, chyba chciał mi zrobić przyjemność ;)) A byłam tam równo rok temu.

      Usuń
  11. widziałam na fb, że wiosnę już wytropiłaś? :) u na po zimie śnieżnej ślad nie pozostał, ale na Twoich zdjęciach wciąż pięknie i biało :) a jakie piękne mrozowe obrazy pokazujesz! uświadomiłam sobie, że w blokasach mróz na oknach nic nie rysuje, od dawna nie widziałam takich okien malowanych

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Obserwuje te ranniki o tej porze już od lat, dzisiaj poszłam sprawdzić czy już są, no i już były :))) Jednak mało ich jeszcze, za pomnikiem Słowackiego jest taka podmokła łączka i jak ranniki już wszystkie się wyklują to jest cała żółta :))
      Zdjęcia mają tą olbrzymią zaletę że można na nich zatrzymać czas i piękno które nas urzekło :)
      Mróz na oknach, to jest dobry przykład na to że ma się coś kosztem czegoś. Ja mam stare okna, nie dogrzany pokój i bajeczne mrozowe malunki, mieszkańcy bloków nie mają tych fantastycznych grafik, za to mają ciepło :)))

      Usuń
  12. Mario, moc uścisków dla Ciebie:***
    Już Ty wiesz, czego Ci życzę:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Przepiekny post, jestem oczarowana. :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Mary jeszcze raz wszystkiego najlepszego z okazji dwudniowego święta:-)))

    OdpowiedzUsuń