W trakcie pobytu
Kalipso we Wrocławiu byliśmy razem w Afrykarium.
Afrykarium to taka maleńka namiastka Afryki, pomiędzy innymi umieszczono tam także krokodyle. W trakcie naszej wizyty ich cielska leżały na stałym gruncie. Ot takie sobie olbrzymie, jednakowoż zwyczajne gadziska. Taki ich wygląd znamy, opatrzył się nam.
Miałam jednak kiedyś okazję zobaczyć je zupełnie inaczej.
Pewnego razu tuptam ja sobie po Afrykarium, wgapiam się w te różnorodne stwory zamieszkujące akwaria i wtem za zakrętem, oniemiałam!!! Zobaczyłam coś jakby na kształt krokodyla, ale jednak jakieś dziwne, no niby regularny krokodyl, ale jakby z rozdwojeniem jaźni ;) Podwójny skubaniec, ale za to bez ócz i bez nozdrzy!
Hmmm popatrzcie tylko, krokodyl, a może dwa? brzydkie to to, ale jakie fascynujące! Stałam więc i patrzyłam, a on leniwie, poruszając tylko nieznacznie ogonem, zaczął zmieniać pozycję. Powiadam wam mistrz w sterowaniu swoim ciałem, bez żadnego podparcia przemieszczał olbrzymie cielsko, a może to lustrzane odbicie dawało mu oparcie ;)
|
Boczkiem, boczkiem, wężowym ruchem ogona,
|
|
bez widocznego udziału potężnych łapsk, |
|
w półobrocie, zaczął dźwigać w górę olbrzymie cielsko, |
|
najwyraźniej dokądś zmierzał... |
Tak sobie od niechcenia, bez udziału oczu i nozdrzy, bezbłędnie dotarł na podwodny konar, wpełznął na niego i... uśmiechnął się ;)
|
Uśmiech całą gębom ;) |
|
Stałam zafascynowana i patrzyłam...no i robiłam zdjęcia oczywiście :) |
|
Ta paszcza taka aksamitna wewnątrz, ale... |
|
te zęby!!! |
|
Przyjrzyjcie się im dokładnie!
Ostre na pewno!
Sporo, ba bardzo dużo ma ich ta poczwara... |
|
nawet jak zamknie paszczę to w dalszym ciągu je widać!
Na tym potężnym zamkniętym już paszczysku jakby igrał uśmiech?
Sardoniczny uśmiech!
|
|
W bardzo zwolnionym tempie, w dalszym ciągu jednak coś się działo. |
|
Te pancerne gady coś knują? |
Eeeee, jednak tak wygląda, jakby miały sobie pójść precz!
Szkoda, jeszcze się na nie nie napatrzyłam, no i... zdjęć jeszcze mam mało :)
|
Pa, pa krokodylki :) |
|
O zwrot akcji? |
Krokodylki zaczynają się przemieniać.
|
W monstra jakoweś! |
|
Narasta napięcie... bo one coraz mniej oczywiście wyglądają! |
I są coraz bliżej...dawać nogę?
Fascynujące jednak są! No i dla tych zdjęć...
Fascynujące i wredne.
Cooooooraz wreeeeeeeedniejsze!
|
Jeden z nich przedzierzgnął się jakby w podwójną zębatą ropuchę. Szczerzy zębiska i nie widać już, nawet tego sardonicznego, uśmiechu! No ale...ten drugi w dalszym ciągu jakby się uśmiechał ;) |
|
"Żaba" coraz bardziej żabowata i niesamowita! |
|
Robi się straszno, widowisko jak z koszmarnego snu, trwa. Ja też trwam jednak dzielnie na stanowisku...no bo te zdjęcia, na pewno będą fantastyczne! ;) |
|
Jak to dobrze, że dzieli nas taaaaaaaaaaaaka gruba pancerna szyba!!!!!!!!!!!!!! |
Ot i koniec spektaklu, zwisają takie sobie krokodyle ogony...
Ale, ale inną razą widziałam krokodylokombinerki ;)
To właśnie dla takich jak powyżej niecodziennych widoków, chadzam od czasu do czasu do zoo. W fotograficznym archiwum mam trochę interesujących zdjęć, np niesamowicie przekształcające się w trakcie karmienia pelikanie dzioby, migdalące się na wiosnę żyrafy, żyjące w symbiozie rybki...
Pewnie kiedyś Wam to pokażę :)))
Czyli trzeba umiec sie patrzec...rzeczywiscie zabawa przednia i cwiczenie dla wyobrazni, ten kolorek niebieski wody bardzo mi sie podoba...no te czekam na inne dziwy!
OdpowiedzUsuńTak Grażyno trzeba umieć to zauważyć i nie spieszyć się, mam wyczulone oko na różne cudactwa, za to nie zauważam czerwonych szyldów kawiarni ;) To lustrzane odbicie było niesamowite i zaskakujące, a podwojone gady fascynujące!
UsuńZastanawia mnie ten efekt lustra w przezroczystej przecież wodzie.
UsuńNiesamowite ;-))) Szczególnie te ich "uśmiechy"
OdpowiedzUsuńMy z dziewczynkami ostatnio byłyśmy na wycieczce w Czechach w Safari Zoo ale nie mam tak pięknych zdjęć :(
Kasiu z dwoma ruchliwymi jak iskra maluchami trudno zrobić jakiekolwiek zdjęcia, ale przecież wynagradzają Ci to na miliony innych sposobów :)))
UsuńŻyczę Wam szczęścia i niech Wam będzie po prostu dobrze razem :)))
Zdjęcia SĄ FANTASTYCZNE! Paskudy okazały się fotogeniczne i trafiły na odważną dokumentalistkę.
OdpowiedzUsuńEwo szczególnie odwaga była niezbędna ;)
UsuńMiałam szczęście, że trafiłam na taką ich aktywność, one dość leniwe są, jak są syte.
dla mnie bomba!! rewelacyjne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńStukrotne dzięki Ela, trafiłam na dobry moment :)
UsuńJa bym się bała, nawet przez tą pancerną szybę.
OdpowiedzUsuńZdjęcia wspaniałe - dziękuję.
Ania Bezowa
Aniu obiektywem aparatu można stworzyć iluzję, na przykład wykorzystując zoom. Pokazałam wam to co JA zobaczyłam i tak jak chciałam zobaczyć, Ty będąc tam mogłabyś to odebrać całkiem inaczej i nie musiało by być wcale strasznie :)
UsuńStaram się chodzić do zoo w czasie gdy nie ma tam aż tylu ludzi. W wakacyjnym tłumie, bardzo trudno by było zrobić takie zdjęcia jak powyżej.
Rewelacja, Mario! Rewelacja!!!!!
OdpowiedzUsuńStukrotne dzięki Gosia :)))
UsuńMario, strachliwa nie jestem, ale wolę, żeby krokodyl się do mnie nie uśmiechał, nawet przez pancerną szybę :). z każdym kolejnym zdjęciem miałam coraz wyraźniejszą gęsią skórkę i coraz większą ochotę zwiać :) dla mnie te zdjęcia są genialne. baaardzo klimatyczne, straszne i wciągające zarazem. jak dobry horror :) brawo!! :))
OdpowiedzUsuńPrzez pancerną szybę mogę robić zdjęcia uśmiechniętym krokodylom, ale widziałam kiedyś jak kruki jadły żółciutkie kurczaczki i jakoś nie mogłam im zrobić zdjęć...
UsuńZa uznanie pięknie dziękuję :)
Piękny, i niesamowity reportaż ! Te uśmiechy makabryczne ... :) ... ale krokodyle i wszystkie gadowate som fstrentne i obrzydliwe. i się ich bojam całom sobom !
OdpowiedzUsuńO Ewa, a gdzie Ty byłaś, jak ciem nie było? ;)
UsuńEeeeee uśmiechy całkiem sympatyczne, bo za szybą ;) A swoją drogą to czy to jego, krokodyla wina, że mu natura poskąpiła urody, no i że kazała mu jeść mięso ;)
Stukrotne dzięki za zachwyty :)))
A Ty sprawdziłaś, czy ta szyba rzeczywiście jest pancerna ?? ;o)
OdpowiedzUsuńPowiadasz, że wpierw należało sprawdzić? ;)
UsuńNiedawno w gronie znajomych tak się zmówiło, że gdyby te uwolnione masy wody runęły na zwiedzających to...masakra!!!
Udało Ci się po prostu upolować aparatem rzadko spotykany gatunek krokodyla, co się zwie zlepieniec wesoły:)))
OdpowiedzUsuńMaria, wróciłam:)
Hehehehehe zlepieniec wesoły powiadasz, widać, że chyba jednak odpoczęłaś :)))
UsuńWróciłaś, a co farby się skończyły, czy nie ma już po czym malować? ;)
Dobrze żeście fajnie spędzali czas :)))