Jako że skończyłam je w listopadzie, no i wyraz twarzyczek mają taki listopadowy, orzekłam że to duchy tego miesiąca ;)
Tak oto wyglądają:
Sumakowe Duchy Listopada!!!
Listopad! Był taki czas, że miesiąc ten wpisywał mi się w całości w tonację wiersza Władysława Broniewskiego: W barze "Pod zdechłym psem" ;) Dawno, dawno temu, lubiłam sobie trochę porozdzierać nim duszę ;)
Hulał po mieście listopad
Dmuchał w ulice jak w flet
W drzwiach otwartych mnie dopadł
Razem do baru wszedł
- Siadaj poborco liści
Siewco zgryzot wieczornych
Czemuś drzew nie oczyścił?
Kiepski z ciebie komornik
Lepiej byś z trzecim kompanem…
Zresztą, można i bez… -
Ledwiem to rzekł i już stanął
Trzeci mój kompan – bies
- Czym to ja się spodziewał
Pić z takimi jak wy
Pierwszy będzie mi śpiewał
Drugi będzie mi wył
Cyk, kompania na zdrowie
Pijmy głębokim szkłem
Ja wam dzisiaj o sobie opowiem
W barze „Pod zdechłym psem” -
I poniosło, poniosło, poniosło
Na całego, na umór, na ostro
I listopad pijany, i bies
A mnie gardło się ściska od łez..
Na całego, na umór, na ostro
I listopad pijany, i bies
A mnie gardło się ściska od łez..
W listopadzie miewałam zazwyczaj kiepskie samopoczucie, jak i bardzo trudno było mi zdobyć się na jakąkolwiek aktywność, więc prawie cały ten miesiąc "przesypiałam" Jednak teraz gdy przede mną czasu znacznie mniej niż za mną, szkoda go głupio tracić. To nie to że nagle listopad zaczął mnie kreatywnie pobudzać, tylko po prostu uważniej mu się przyglądam i nie zamykam się w domu tylko wychodzę do niego :) I okazuje się że bywa różny, ma także zachwycające momenty, pisałam o nich TU a jak się bardzo chce to i w tych szarych można znaleźć urok ;)
W dniu Święta Niepodległości, aura nie była co prawda "pod zdechłym psem" jednak szara i smutna. Taka akuratna aby zaprezentować światu moje SDL. Zastanawiałam się gdzie je zabrać, czy do Ogrodu Botanicznego, czy do Parku Staromiejskiego. Posłuchałam intuicji, polazłam do parku i intuicja miała rację ;)
Chociaż po wyjściu z domu, raczej się na to nie zapowiadało...
A oto już wejście do parku! Za bramą witają spacerowiczów platany, gubiące akurat liście. A przed tym wejściem, pomimo braku słońca, jakoś malowniczo się zrobiło :)
To platanowo liściowy dywan czaruje swoim urokiem.
W dniu Święta Niepodległości, aura nie była co prawda "pod zdechłym psem" jednak szara i smutna. Taka akuratna aby zaprezentować światu moje SDL. Zastanawiałam się gdzie je zabrać, czy do Ogrodu Botanicznego, czy do Parku Staromiejskiego. Posłuchałam intuicji, polazłam do parku i intuicja miała rację ;)
Chociaż po wyjściu z domu, raczej się na to nie zapowiadało...
Ciekawe zestawienie, wierzba prawie całkiem zielona, a obok liściopadowo. |
Fosa miejska. Niby kolorowo, ale słońce dodało by tym kolorom blasku! |
Na tym zdjęciu jakby nie było jeszcze listopada. |
Na końcu tej alei widać ogrodzenie Parku Staromiejskiego. |
Coś ciekawego się dzieje!
Tak to moja intuicja pomogła mi przyłapać na "gorącym uczynku" grupę teatralną Ej Aj, która w parku realizowała jeden ze swoich zwariowanych pomysłów :)
No cóż, nie brakuje nam zwariowanych akcji. Tym razem postanowiliśmy zasiać w parku literackie owoce. Szybko znaleźli się głodni wierszy przechodnie. Ledwo zdążyliśmy zawiesić jabłka.
https://www.facebook.com/pg/teatr.Ej.Aj/posts/?ref=page_internalOwoce kultury
Teatr Ej Aj powstał kilka lat temu we Wrocławiu. Naszym celem jest wyjść z teatrem do zwykłych ludzi. Uważamy, że każdy może tworzyć i występować na scenie. Wystarczy tylko zaangażowanie i sumienność. Dlatego regularnie prowadzimy darmowe warsztaty otwarte dla każdego oraz akcje, które zarażają sztuką. Nasze spektakle tworzymy często w plenerach jak i w nietypowych przestrzeniach wrocławskiego śródmieścia. W 2015 roku byliśmy twórcami "Mostu do San Sebastian" projektu łączącego ze sobą różne grupy teatralne oraz mieszkańców Wrocławia i San Sebastian. Liderami grupy są Ada Biela i Kuba Tabisz.
Skąd się wzięło Ej Aj w naszej nazwie? To po prostu wyrazy czyjegoś zaskoczenia, bólu lub powitania. Nieprzetłumaczalne, a zrozumiałe jak zresztą sztuka. W kontekście teatralnym ma to wskazywać na teatr jako niezależną i nieokiełznaną siłę twórczą, w pewien sposób samowładną.
https://www.facebook.com/pg/teatr.Ej.Aj/about/?ref=page_internalUrzekły mnie te literackie jabłka i Ci młodzi ludzie, w listopadowej scenerii parku ich akcja wyglądała niesamowicie! Pomyślałam sobie, moja intuicja to "fajna babka", że przygnała mnie właśnie tutaj, bo przecież to akuratne miejsce dla moich sumakowych duchów :)
Ci bardzo swoiści sadownicy nie mieli nic przeciwko moim Sumakom. I tak to Duchy Listopada wkroczyły do Sadu Literatury :)
Te kolorowe worki pełne są literackich jabłek |
Tak to Ja ;) Zdjęcie to pochodzi z Facebookowej strony teatru Ej Aj. |
Czytali młodzi. |
Czytali starsi |
Najmłodsi także interesowali się literackimi owocami :) |
Popatrzyłam uważnie na ten literacki Sad i...
Ej Aj...Aj aj aj cudne to!
Ej ej ej prosimy o więcej!!!
Taką wspaniałą ucztę przygotował mi tegoroczny smętny listopad w porozumieniu z tymi młodymi ludźmi, no i Sumakowe Duchy Listopada, też miały w tym swój udział :)
Już nie rozdrapuję sobie listopadowo duszy wierszem Broniewskiego, życie robi to za mnie ;) Dlatego na przekór życiowym upierdliwością, wolę zaśpiewać razem z Bajorem "Kocham jutro" ze słowami Młynarskiego :)
Już nie rozdrapuję sobie listopadowo duszy wierszem Broniewskiego, życie robi to za mnie ;) Dlatego na przekór życiowym upierdliwością, wolę zaśpiewać razem z Bajorem "Kocham jutro" ze słowami Młynarskiego :)
...Kocham jutro
Z jego każdą obietnicą
Z jego wielką tajemnicą
Kocham jutro
Kocham jutro
Co porwane myśli sklei
Które bratem jest nadziei
Kocham jutro
Kocham jutro
Co mi każe mylnie sądzić
Głupio pytać, ciężko błądzić
Kocham jutro
Kocham jutro
Co objawi mi ład życia
W zadziwieniu i w zachwycie
Kocham jutro...
Z jego każdą obietnicą
Z jego wielką tajemnicą
Kocham jutro
Kocham jutro
Co porwane myśli sklei
Które bratem jest nadziei
Kocham jutro
Kocham jutro
Co mi każe mylnie sądzić
Głupio pytać, ciężko błądzić
Kocham jutro
Kocham jutro
Co objawi mi ład życia
W zadziwieniu i w zachwycie
Kocham jutro...
Komunikat specjalny
Najwyższa pora kupować kalendarze na NOWY ROK 2017
Jak kalendarze to takie które niosą ze sobą dobro, a takie są Białe Kury
i
Piękne Koty i Psy
Dochód z tych kalendarzy przeznaczony jest na różne losowe niepowodzenia przydarzające się zwierzakom.
Tytuły kalendarzy są podlinkowane, linki zaś prowadzą do szczegółów dotyczących kalendarzy. Można obejrzeć jak wyglądają i poczytać jak powstały :)
Oba piękne a każdy inny :)
Gorąco zachęcam do kupna!!! :)
Jakie ten sumak ma śliczne słoje:)
OdpowiedzUsuńZgadza się Mnemo, to bardzo dekoracyjne drewno :)
UsuńPrzez chwilę się zastanawiałam czy to naturlne słoje, czy Twoje dzieło ;))
Usuńświetna akcja ;)
Mariolko inspirują mnie przedmioty, dopisuję do nich swoje trzy grosze :)
UsuńA to się duchi załapały na celebryctwo! Bardzo podoba mi się działalność "sadowników".
OdpowiedzUsuńHehehehe Hanuś trafiło im się jak ślepej kurze ziarno ;)
UsuńBardzo pomysłowe sumaki, a materiał na nie piękny.
OdpowiedzUsuńPodobają mi się poetyckie jabłuszka.
Dziekuję Ewo, a poetyckie jabłuszka są super, przygarnęłam dwa porzucone :)
UsuńHeh, trafiłaś Maria w punkt z tym Bajorem i Broniewskim.
OdpowiedzUsuńBajor przypomina mi Edith Piaf;)
Hanna
Bardzo lubię Bajora :)
UsuńŚwietnie się "wpisałaś" w jabłkowy klimat !! ;o)
OdpowiedzUsuńZ takiej interesującej scenerii należało skorzystać :)
UsuńPięknie wykorzystałaś słoje sumaka. Duszki mają miny listopadowe, ale w towarzystwie "jabłuszek poetyckich" świetnie wyglądają. Piękny jest Wrocław. Miasto, w którym nie miałabym oporów zamieszkać.
OdpowiedzUsuńTowarzystwo literackich jabłuszek je uszlachetniło :)
UsuńOd urodzenia mieszkam we Wrocławiu w innych bywałam tylko przelotnie, więc nie mam odniesienia, ale bardzo lubię swoje miasto, szczególnie ten rejon w którym mieszkam :)
Sumak jest taki pieknie uslojony? nonono! a takie ekspansywne to drzewko, mozna by go wykorzystywac do takich cudeniek jak Twoje...a nozki i raczki z lyzek do materialow sypkich?
OdpowiedzUsuńSerduszka z poezja bardzo fajne, ile ludzi zainteresowaly poezja, i mlodziez tez jak widac, swietny pomysl!
Ladne reporterskie zdjecia, inny sposob na swietowanie Swieta Niepodleglosci. Dzieki i sciskam serdecznie
Bardzo mi się podoba sumakowe drewno, jednak bym się nie podjęła samodzielnej jego obróbki. Te plastry co kupowałam, są perfekcyjnie wyszlifowane, jakoś nie widzę siebie przy takiej pracy :)
UsuńBardzo duże zainteresowanie było literackimi jabłkami, właściwie wszyscy przechodzący obok się zatrzymywali aby poczytać, a ruch był spory. Taki niebanalny sposób na spędzenie Święta Niepodległości :)
Dużo serdeczności przesyłam :)
Twoja intuicja się wykazała! Literackie jabłka świetne, a sumakowe duchy doskonale się wpisały w ten happening - i nic w tym dziwnego, bo one same mają w sobie dużą poetyckiego, nomen omen, ducha:)))
OdpowiedzUsuńMiało być: dużą dozę:)
UsuńDziękuje Ninko, też mi się wydaje, że mają te duchy tego ducha :)
UsuńNie wiedziałam, że sumaki mają twarze. I do tego takie piękne, uduchowione:))) Cudnie wyglądają wśród owoców kultury.
OdpowiedzUsuńGrudzień już...
Tak, już grudzień i jak tam...?
UsuńA o sumakach teraz już wiesz :)