poniedziałek, 11 września 2017

Przez prerię pędzi koń, a dokąd? A na urodziny Tymonka :)

Mijają lata nie wierzy mi, bo jemu mijają dopiero dni, to Sztaudynger letko zmodyfikowany :)
Nasz Tymonek odliczył już 365 dni...


Tak bym chciała, tak bym chciała, 
żeby były urodzinki !
U chłopczyka czy dziewczynki,
u kucyka czy sardynki -
wszystko jedno, wszystko jedno,
byle były urodzinki !

http://duchpiotr.interiowo.pl/danuta,wawilow,wiersze,edukacja.html

Chciałam i mam, urodzinki u Tymcia :)


Oto jubilat.

Jednakowoż w pierwszej kolejności nasz malutki jubilat podejmował swoje koleżeństwo :)

Pierwsza tura gości  :)
Kartka z albumu wykonanego przeze mnie dla jubilata.
Na rodzinne składanie życzeń jubilatowi także przyszła pora.
A rodzinne świętowanie zdominowały...koniki...na biegunach...

Konik - z drzewa koń na biegunach 
Zwykła zabawka mała huśtawka
A rozkołysze rozbawi
Konik - z drzewa koń na biegunach
Przyjaciel wiosny uśmiech radosny
Każdy powinien go mieć

 http://teksty.wywrota.pl/tekst/3579-urszula-konik-na-biegunach.html



Na zdjęciu Tymonowe koniki, ten mały nówka nieśmigana, ten większy to weteran...

Radosny to dzień wspaniały to dzień 
Wracają z ołowiu żołnierze
Ze strychu znów w dół schodami aż tu
Wracają lecz już nie do ciebie
By ktoś tak jak ty beztroskie miał dni
Powrócił przyjaciel ten z wiosny
Dlaczego to każdy już powie
Na plecach przyniosłeś go tu... 

Jacek, chłopak mojej bratanicy przytargał towarzysza swych wiosennych dni, Tymonkowi.

A ponieważ:
Kłopotów masz sto I zmartwień masz sto
Bez przerwy to trwa karuzela
Nie lalka co łka ni piłka co gra
Bez reszty twój czas dziś zabiera
Ulica szeroka wystawa - to tu
Na chwilę przystajesz zdumiony
Uśmiechnij się więc I zawołaj
Jak wtedy gdy na grzbiecie cię niósł...

nie ograniczyliśmy się tylko do wołania, a ochoczo dosiedli grzbietów konisi :)



Chwilo beztroski trwaj jak najdłużej...






Najwytrwalej galopował Bartolinii, no ale on z powodzeniem mógłby dosiadać jeszcze swojego własnego konika na biegunach, jednak nie miał takowego, bo okoliczności mieszkaniowe na to nie pozwalały, więc sobie choć ociupinkę nadrabiał :)







Oprócz galopowania, tradycyjnie, szanowny jubilat częstował torcikiem :)



Wielki krojczy w akcji.

Wielki krojczy w akcji, podjada malinki ;)



Była także wróżba świetlanej przyszłości :)))
No i rozpakowywanie prezentów :)




A jak mowa o prezentach to pokażę Wam główny temat tego posta, bo powyższe to była tylko mała dygresja ;)
Moim prezentem dla jubilata był własnoręcznie zrobiony album, jego część pokazywałam w poprzednim wpisie.
Właściwie nie tak całkiem własnoręcznie zrobiłam ten album, bo jako bazę wykorzystałam gotowca i w niego włożyłam swoje treści. Opracowałam graficznie zdjęcia robione przeze mnie i bratanicę,  dołożyłam com tam miała i co udało mi się kupić. Album miał wyglądać trochę inaczej, ale chwyciłam za dużo srok za ogon na raz, rozciągnęło mi się to w czasie i wyszło tak jak wyszło :)


































To lista obecności, czyli miejsce na podpisy uczestników uroczystości.


Jest to pierwszy zrobiony przeze mnie album i chyba...hmm...ostatni, bo takie wycinanie i klejenie to jednak nie to co lubię najbardziej ;)


Co do klejenia albumów kot Leon chyba podziela moje zdanie. Zresztą jeśli chodzi o mnie to może to tylko takie chwilowe zmęczenie materiału ;)


24 komentarze:

  1. Wszystkiego najpiekniejszego dla mlodego Jubilata!
    Albumik bomba!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za pochwałę albumu i za życzenia dla Tymonka :)

      Usuń
  2. Wszystkiego najlepszego dla szanownego Jubilata :)
    Album wyszedł super! Nie zniechęcaj się :)
    Ale po cichu powiem, że i ja tego robić nie lubię :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki :)
      Album wyszedł nie najgorzej, ale nie ma w nim spójności, no mogło być lepiej, ino tego było za dużo do ogarnięcia na jeden raz, jak dla mnie :)

      Usuń
  3. To tylko chwilowe zmeczenie materialu, jak Cie znam, zabierzesz sie jescze nie raz! bo wyobraz sobie ile radosci bedzie mial Tymek kiedy bedzie mial 50 lat i takie cuda bedzie ogladal!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Grażyna za wiarę we mnie :)
      Moja rodzina bardzo lubi i docenia takie wspomnieniowe rzeczy i dlatego tak wytrwale robiłam ten album. Na pewno zrobię niejedną rzecz tylko inaczej to muszę rozwiązać technicznie. W najbliższym czasie czekają mnie dwie składanki z okazji 18 urodzin bratanic ino to nie będą albumy :)

      Usuń
    2. Zapomnialam skomentowac, ze bardzo mi sie podoba ten mniejszy koniczek, zrobiony z tkaniny? na drutach pokrycie? postawilabyn go jako ozdobe z checia.

      Usuń
    3. Mniejszy konik, mnie się też bardzo podobał :) Ma w sobie jeszcze dodatkowe atrakcje, bo wydaje dźwięki i kręci ogonkiem, więc prawie jak żywy, a uszyty jest z takiego gruboprążkowego miękkiego sztruksu :)

      Usuń
  4. Fajny pomysł z albumem, nie zniechęcaj się. Możesz sobie robotę rozłożyć na dłuższy okres i co jakiś czas kartę dokładać. A na osiemnastkę na pewno coś fajnego wymyślisz.
    Mojej wnuczce zafundowali pokaz slajdów z fajnym komentarzem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Ewo :)
      Na razie na szczęście nie ma potrzeby tworzenia albumów ;)
      Osiemnastki będą pod hasłem z biegiem lat, tak jak każe rodzinna tradycja, bo czegoś takiego oczekują :)

      Usuń
  5. Nie słyszałam nigdy o twórcy małym czy dużym by był w pełni zadowolony ze swego dzieła!:)Album Mario jest przepiękny!!!Wyobraz sobie jak chłopczyk otworzy jego strony w wieku lat dorosłości???. Ja byłabym cholernie wzruszona i w oku łezka.Takie prezenty jak Twój to dar na całe życie:)no i takie ciocie są darem:)Sto lat dla maluszka niech szczęśliwe i tylko piękne drogi prowadzą "kierowcę życia"Koniki na biegunach darzę szczegolnym sentymentem,uroczy jest ten jasny:)Marta

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Marto bardzo dziękuję za piękny komentarz :)))
      Tak, koniki na biegunach mają moc!!!

      Usuń
  6. Impreza była przednia, jednym zdaniem zatem :))
    Album to piękny prezent, na pewno rodzice Tymka z zainteresowaniem go obejrzeli i poczytali, a i na jubilata przyjdzie kiedys czas :)
    No i ksiądz Wam rośnie? ;))) Ale cóż, ja też różaniec wybrałam, oraz książkę, więc nic straconego ;) Książki uwielbiam do dziś, a młodość oazowo - pielgrzymkowo - kościelną miałam, owszem. Było, minęło ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taaaak impreza była superowska :)
      W naszej rodzinie w każdym pokoleniu jest jakiś menszczyzna typowany na księdza, siostra mego oćca bardzo chciała aby księdzem został mój najstarszy brat, zaś teściowa mego brata bardzo liczyła na to, że księdzem zostanie mój bratanek, jednak jak na razie księdza w naszej rodzinie nie ma :)

      Usuń
  7. Z takimi oczami, i z takim uśmiechem, to księdzem Tymcio nie zostanie...;o) Ja się na Facetach znam...;o)

    OdpowiedzUsuń
  8. Jakie cudne urodzinki!!! Z girlandą i konikami:))) A jak ładnie Tymonek sobie radzi z rozpakowywaniem prezentów! Niech los mu same piękne prezenty przynosi. Tak piękne jak album od Ciociobabci MArii:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, urodzinki były super, a w prezentach najatrakcyjniejsze dla bajtli zazwyczaj są opakowania właśnie ;)
      Pięknie dziękujemy za życzenia :)))

      Usuń
  9. ale się napracowałaś! pomysł i wykonanie rewelacyjne, gratuluję :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Elu, prawdę prawisz, roboty z albumem było dużo, ale to ku uciesze rodziny :)

      Usuń