wtorek, 21 maja 2019

Poszukiwanie dobrych emocji...

Hmmmm, sprężyłam się w sobie i obfotografowałam jeszcze trochę Przedmieścia Oławskiego, ale...to nie są optymistyczne zdjęcia i... muszę poczekać na lepszy nastrój aby przygotować następnego posta o mojej dzielni.

W sobotę na zewnątrz aura była piękna jak marzenie, jednakowoż w moim rodzinnym domu szalała burza z pieronami. Burze mają to do siebie że choć groźne oczyszczają atmosferę, ale człek po takiej akcji flaczeje ;)
W niedzielę musiałam się więc energetycznie podpompować :)
Udałam się więc, a gdzieżby, a gdzieżby?
A do...parku Wschodniego, bo do niego mam najbliżej, a wszak sflaczałam przecież byłam ;)

A jako że na świecie maj, to w parku pięknie jest!!!
Popatrzcie ino na tą drogę, można by nią iść


 i iść bez końca.  


Ta dróżka też urokliwa, ma w sobie tajemniczość.


A tu, drogi dwie, gruntowa i wodna.


I jeszcze inna droga, ta też ma swój urok.


A tu znowu dwie drogi, ino wodna zarośnięta trzcinami, a za drzewami, piękne chmury na dokładkę.


A ta chmura chyba dopiero co z łoża wstała i nie zdążyła się uczesać ;)


Tyla dróg dla sflaczałych nóg, to nie lada wyzwanie, należy wiec sobie te nogi...wyciągnąć na ławeczce i odzipnąć kapinkę ;)


Droga wodna w Parku Wschodnim to Oława.
Bardzo ją lubię tą Oławę. Jak byłam dzieckiem to mówiło się, idziemy nad Oławkę :)


Mogę sobie na nią patrzeć


i patrzeć,


taki widok nie może przecież się znudzić!












O, a w tym miejscu szczególnie urokliwa jest ta moja Oławka!






Ech, drzewa, też lubię, bardzo lubięęęęęęęęę!


A jeśli jeszcze pomiędzy ich gałęzie zaplączą się słoneczne promienie,


to grają razem taki cudowny spektakl!


Najbardziej zaś lubię łapać w kadr słoneczne iluminacje :)


Ooooo, jak świeci!!!


W takich okolicznościach przyrody, gubię gdzieś moje psychiczne sflaczenie :)


Akumulatorki tak pięknie się ładują!


Jestem Ja, mój aparat fotograficzny i to magiczne światło!


Wzrok podświadomie szpera wokół


i wyłapuje świetlne niuanse.




Wyłapuje także takie zabawne obrazki,


jak ten pasący się na łączce rower;)


Niebieskości też przyciągają wzrok.












Porzucamy ten błękitny przerywnik i powróćmy to czaru słonecznych promieni :)






Trzeba się napatrzeć na te radosne obrazy,


bo już niestety pora wracać do domu!


Słoneczka jaskrów, taki obraz trzeba sobie zatrzymać pod powiekami...


Wychodzę z parku pełna dobrych emocji :)



26 komentarzy:

  1. Po Twoich zdjęciach też się lżej na duszy robi i zielono w głowie. Masz fajne buty, też wiosenne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się Ewo, że moje zdjęcia podładowały ci akumulatorki :)
      Buty kupione w tym sklepie o którym Ci pisałam, tak mi się podobały, że nie zwracałam uwagi na cenę, która była niemała. Obsługa była wielce zadowolona, bo to był ich najnowszy wzór z którego byli dumni, a ja byłam chyba pierwszą klientką która ten wzór zanabyła ;)

      Usuń
  2. Na zdjeciu pod "Najbardziej zaś lubię łapać w kadr słoneczne iluminacje :)" to drzewko wyglada troche jak tanczacy zuraw z rozlozonymi skrzydlami, tak mi sie skojarzylo.
    Och, Marija, dlaczego Ty tak daleko mieszkasz? Mamy takie same odczucia ladowania sie energia w plenerze, podobne widoki i zjawiska nas zachwycaja, bylybysmy wiec dobrymi towarzyszkami wloczeg. Ostatnio zauwazylam u siebie, ze im starsza jestem, tym bardziej jaram sie natura. Czyzbym czula bliski koniec i chciala sie nasycic do wypeku? :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tańczący żuraw, albo baletnica, bardzo delikatne i zwiewne to drzewko :)
      Ano szkoda Aniu, że mieszkamy tak daleko od siebie, poszwendałybyśmy się razem. Nie pisz tylko o umieraniu, wszak ty kobita w sile wieku, do umierania nam jeszcze hohohoho!

      Usuń
  3. I to wszystko w jednym parku??? Pieknie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Park Wschodni Basiu jest wyspą, okala go rzeka Oława i jakby było za mało wody, przecina także i sam park, dlatego zdjęcia rzeki są tak zróżnicowane. To spory park krajobrazowy, dlatego tam tak "dziko" :)

      Usuń
  4. Zielonsci sa teraz tak soczyste, ze az rażą!! deszcze zrobily dobra robote. Patrze na Twoje zdjecia i az mi pachna trawa, parkiem, woda...a te kaczusie sa rozczulajace dla mnie. Jak zwykle!
    Przyroda jest dobra na wszystko!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Racja Grażyno, przyroda jest dobra na wszystko, a zieleń o tej porze jest najładniejsza.
      Te łąki takie prawdziwie łąkowe są, tylko podziwiać :)

      Usuń
  5. To prawda, po domowych burzach dusza się oczyszcza, a ciało flaczeje. Takie obcowanie z przyrodą, nawet w środku miasta dobrze działa na dusze i serce:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten park Jotko, pomimo, że prawie w środku miasta jest bardzo "naturalny", nie ma w nim sztucznie stworzonych klombów i egzotycznej roślinności. To naturalny teren nad Oławą, który trochę uładzono nadając mu funkcję parku :)

      Usuń
  6. Ze słoneczkami pod powiekami emocje muszą być dobre:)Zachowaj sobie jeszcze gdzieś pod rzęsą widok lampioników dmuchawcowych. Takie śliczne są.
    A burze... Muszą być, po nich pogoda ładna.
    :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zachowam jedno i drugie pod powiekami:*
      Z burzami bywa i tak, że przed burzą parno, a po burzy jeszcze parniej, na szczęście nasza była oczyszczająca :)

      Usuń
  7. Zieloności i wodności to macie we Wrocku pięknej urody...Fakt...;o)

    OdpowiedzUsuń
  8. Jak dobrze, że potrafisz zachwycić się zwyczajnością i dostrzec piękno tam, gdzie większość ludzi go nie widzi. I że to przynosi pocieszenie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jakoś chwilowo na horyzoncie życia mego nie widać egzotyki, zachwycam się więc zwyczajnością inaczej mogłoby się zdarzyć, że zwariowałabym ;)

      Usuń
  9. Istna dżungla w mieście! Cudowne miasto!
    Dmuchawcowe lampioniki - o tak, robią wrażenie, mnie zupełnie zauroczyły!
    I ekstra skarpetki w optymistyczne groszki :))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kiedyś w parku tym, strzygli trawniki radykalnie kilka razy w sezonie, a od dwóch lat strzygą tylko w niektórych nielicznych miejscach. A że maj deszczowy jest, to bujnie rosną sobie roślinki, niektóre ławki prawie całe zarośnięte, żyjątka rożne mają schronienie :)
      Lubię fajne skarpetki i fajne buty, buty takie, dla niektórych, może mało kobiece ;)

      Usuń
    2. E tam, mało kobiece! Prawdziwa kobieta nosi co chce, nikt jej nie będzie dyktował!
      A z tym strzyżeniem trawnika to w sumie ciekawe, czy to oszczędność sił i środków, czy celowe ekologiczne działanie...? Bardzo by mi się podobało, gdyby to była ta druga opcja :).

      Usuń
    3. Małgosiu właśnie tak robię, noszę to co chcę, w czym jest mi po prostu wygodnie :)
      To jest chyba jednak celowe działanie i chwała im za to :)

      Usuń
  10. Mam nadzieję, że po spacerze wśród dającej wytchnienie zieleni, Twoje sflaczenie minęło. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kontakt z przyrodą poprawia mi samopoczucie, staram się o ten kontakt jak najczęściej bo to bardzo mi pomaga w ogarnianiu coraz trudniejszej codzienności.

      Usuń
  11. Wszystkie zdjęcia przepiękne i nastrojowe...
    Nawet ten rower cudny.
    :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Serdecznie dziękuję Stokrotko :)
      Jest takie powiedzenie "wypasiony" między innymi rower :) No więc ten na zdjęciu się właśnie pasie :)

      Usuń
  12. Dobrze mieć takie miejsce, gdzie można pójść i naładować sflaczałe akumulatorki :)
    Światło jest cudne, jak tak między liśćmi i nie tylko, przemyka.

    OdpowiedzUsuń