Hmmmm, sprężyłam się w sobie i obfotografowałam jeszcze trochę Przedmieścia Oławskiego, ale...to nie są optymistyczne zdjęcia i... muszę poczekać na lepszy nastrój aby przygotować następnego posta o mojej dzielni.
W sobotę na zewnątrz aura była piękna jak marzenie, jednakowoż w moim rodzinnym domu szalała burza z pieronami. Burze mają to do siebie że choć groźne oczyszczają atmosferę, ale człek po takiej akcji flaczeje ;)
W niedzielę musiałam się więc energetycznie podpompować :)
Udałam się więc, a gdzieżby, a gdzieżby?
A do...parku Wschodniego, bo do niego mam najbliżej, a wszak sflaczałam przecież byłam ;)
A jako że na świecie maj, to w parku pięknie jest!!!
Popatrzcie ino na tą drogę, można by nią iść
i iść bez końca.
Ta dróżka też urokliwa, ma w sobie tajemniczość.
A tu, drogi dwie, gruntowa i wodna.
I jeszcze inna droga, ta też ma swój urok.
A tu znowu dwie drogi, ino wodna zarośnięta trzcinami, a za drzewami, piękne chmury na dokładkę.
A ta chmura chyba dopiero co z łoża wstała i nie zdążyła się uczesać ;)
Tyla dróg dla sflaczałych nóg, to nie lada wyzwanie, należy wiec sobie te nogi...wyciągnąć na ławeczce i odzipnąć kapinkę ;)
Droga wodna w Parku Wschodnim to Oława.
Bardzo ją lubię tą Oławę. Jak byłam dzieckiem to mówiło się, idziemy nad Oławkę :)
Mogę sobie na nią patrzeć
i patrzeć,
taki widok nie może przecież się znudzić!
O, a w tym miejscu szczególnie urokliwa jest ta moja Oławka!
Ech, drzewa, też lubię, bardzo lubięęęęęęęęę!
A jeśli jeszcze pomiędzy ich gałęzie zaplączą się słoneczne promienie,
to grają razem taki cudowny spektakl!
Najbardziej zaś lubię łapać w kadr słoneczne iluminacje :)
Ooooo, jak świeci!!!
W takich okolicznościach przyrody, gubię gdzieś moje psychiczne sflaczenie :)
Akumulatorki tak pięknie się ładują!
Jestem Ja, mój aparat fotograficzny i to magiczne światło!
Wzrok podświadomie szpera wokół
i wyłapuje świetlne niuanse.
Wyłapuje także takie zabawne obrazki,
jak ten pasący się na łączce rower;)
Niebieskości też przyciągają wzrok.
Porzucamy ten błękitny przerywnik i powróćmy to czaru słonecznych promieni :)
Trzeba się napatrzeć na te radosne obrazy,
bo już niestety pora wracać do domu!
Słoneczka jaskrów, taki obraz trzeba sobie zatrzymać pod powiekami...
Wychodzę z parku pełna dobrych emocji :)
Po Twoich zdjęciach też się lżej na duszy robi i zielono w głowie. Masz fajne buty, też wiosenne.
OdpowiedzUsuńCieszę się Ewo, że moje zdjęcia podładowały ci akumulatorki :)
UsuńButy kupione w tym sklepie o którym Ci pisałam, tak mi się podobały, że nie zwracałam uwagi na cenę, która była niemała. Obsługa była wielce zadowolona, bo to był ich najnowszy wzór z którego byli dumni, a ja byłam chyba pierwszą klientką która ten wzór zanabyła ;)
Na zdjeciu pod "Najbardziej zaś lubię łapać w kadr słoneczne iluminacje :)" to drzewko wyglada troche jak tanczacy zuraw z rozlozonymi skrzydlami, tak mi sie skojarzylo.
OdpowiedzUsuńOch, Marija, dlaczego Ty tak daleko mieszkasz? Mamy takie same odczucia ladowania sie energia w plenerze, podobne widoki i zjawiska nas zachwycaja, bylybysmy wiec dobrymi towarzyszkami wloczeg. Ostatnio zauwazylam u siebie, ze im starsza jestem, tym bardziej jaram sie natura. Czyzbym czula bliski koniec i chciala sie nasycic do wypeku? :)))
Tańczący żuraw, albo baletnica, bardzo delikatne i zwiewne to drzewko :)
UsuńAno szkoda Aniu, że mieszkamy tak daleko od siebie, poszwendałybyśmy się razem. Nie pisz tylko o umieraniu, wszak ty kobita w sile wieku, do umierania nam jeszcze hohohoho!
I to wszystko w jednym parku??? Pieknie :)
OdpowiedzUsuńPark Wschodni Basiu jest wyspą, okala go rzeka Oława i jakby było za mało wody, przecina także i sam park, dlatego zdjęcia rzeki są tak zróżnicowane. To spory park krajobrazowy, dlatego tam tak "dziko" :)
UsuńZielonsci sa teraz tak soczyste, ze az rażą!! deszcze zrobily dobra robote. Patrze na Twoje zdjecia i az mi pachna trawa, parkiem, woda...a te kaczusie sa rozczulajace dla mnie. Jak zwykle!
OdpowiedzUsuńPrzyroda jest dobra na wszystko!!
Racja Grażyno, przyroda jest dobra na wszystko, a zieleń o tej porze jest najładniejsza.
UsuńTe łąki takie prawdziwie łąkowe są, tylko podziwiać :)
To prawda, po domowych burzach dusza się oczyszcza, a ciało flaczeje. Takie obcowanie z przyrodą, nawet w środku miasta dobrze działa na dusze i serce:-)
OdpowiedzUsuńTen park Jotko, pomimo, że prawie w środku miasta jest bardzo "naturalny", nie ma w nim sztucznie stworzonych klombów i egzotycznej roślinności. To naturalny teren nad Oławą, który trochę uładzono nadając mu funkcję parku :)
UsuńZe słoneczkami pod powiekami emocje muszą być dobre:)Zachowaj sobie jeszcze gdzieś pod rzęsą widok lampioników dmuchawcowych. Takie śliczne są.
OdpowiedzUsuńA burze... Muszą być, po nich pogoda ładna.
:*
Zachowam jedno i drugie pod powiekami:*
UsuńZ burzami bywa i tak, że przed burzą parno, a po burzy jeszcze parniej, na szczęście nasza była oczyszczająca :)
Zieloności i wodności to macie we Wrocku pięknej urody...Fakt...;o)
OdpowiedzUsuńAno mamy Gordyjko mamy ;)
UsuńJak dobrze, że potrafisz zachwycić się zwyczajnością i dostrzec piękno tam, gdzie większość ludzi go nie widzi. I że to przynosi pocieszenie.
OdpowiedzUsuńJakoś chwilowo na horyzoncie życia mego nie widać egzotyki, zachwycam się więc zwyczajnością inaczej mogłoby się zdarzyć, że zwariowałabym ;)
UsuńIstna dżungla w mieście! Cudowne miasto!
OdpowiedzUsuńDmuchawcowe lampioniki - o tak, robią wrażenie, mnie zupełnie zauroczyły!
I ekstra skarpetki w optymistyczne groszki :))))
Kiedyś w parku tym, strzygli trawniki radykalnie kilka razy w sezonie, a od dwóch lat strzygą tylko w niektórych nielicznych miejscach. A że maj deszczowy jest, to bujnie rosną sobie roślinki, niektóre ławki prawie całe zarośnięte, żyjątka rożne mają schronienie :)
UsuńLubię fajne skarpetki i fajne buty, buty takie, dla niektórych, może mało kobiece ;)
E tam, mało kobiece! Prawdziwa kobieta nosi co chce, nikt jej nie będzie dyktował!
UsuńA z tym strzyżeniem trawnika to w sumie ciekawe, czy to oszczędność sił i środków, czy celowe ekologiczne działanie...? Bardzo by mi się podobało, gdyby to była ta druga opcja :).
Małgosiu właśnie tak robię, noszę to co chcę, w czym jest mi po prostu wygodnie :)
UsuńTo jest chyba jednak celowe działanie i chwała im za to :)
Mam nadzieję, że po spacerze wśród dającej wytchnienie zieleni, Twoje sflaczenie minęło. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńKontakt z przyrodą poprawia mi samopoczucie, staram się o ten kontakt jak najczęściej bo to bardzo mi pomaga w ogarnianiu coraz trudniejszej codzienności.
UsuńWszystkie zdjęcia przepiękne i nastrojowe...
OdpowiedzUsuńNawet ten rower cudny.
:-)
Serdecznie dziękuję Stokrotko :)
UsuńJest takie powiedzenie "wypasiony" między innymi rower :) No więc ten na zdjęciu się właśnie pasie :)
Dobrze mieć takie miejsce, gdzie można pójść i naładować sflaczałe akumulatorki :)
OdpowiedzUsuńŚwiatło jest cudne, jak tak między liśćmi i nie tylko, przemyka.
Bardzo dobrze jest mieć takie miejsce Lidka :)
Usuń