Na samym północno-wschodnim krańcu Wrocławia 25 lat temu założono cmentarz komunalny
Wrocławianie nazywają go cmentarzem Kiełczowskim.Na cmentarzu tym pochowani są moi rodzice.
21 października, będąc na tym cmentarzu, udało mi się zaobserwować na niebie niezwykłe zjawisko.
Niebo w tym dniu bardzo ciekawe było, a tak już mam, że chmury zawsze przyciągają mój wzrok.
Słońce próbowało się wydostać spoza tych chmurzysk i wtedy zaczęło dziać się z nimi coś niecodziennego!
Popatrzcie uważnie na poniższe zdjęcie.
No i...
Jeśli nic szczególnego nie widzicie nie martwcie się, moi bracia byli tam ze mną a też nie widzieli :)
A teraz już widzicie?
"Iryzacja polega na interferencji (nakładanie się dwóch fal) oraz dyfrakcji (zmiana kierunku rozchodzenia się fali) promieniowania słonecznego, dzięki czemu światło białe rozszczepia się na wszystkie barwy tęczy."
"Zachodzi to na przezroczystych lub półprzezroczystych ciałach składających się z wielu warstw o różnych właściwościach optycznych."
"Pastelowe plamy na niebie są krótkotrwałym efektem. Przeważnie dostrzegamy barwy zielone i różowe."
"Niekiedy układają się w postaci smug
równoległych do brzegów chmur. "
"Najbardziej lśniące barwy są obserwowane wówczas, gdy tarcza słoneczna znajduje się kilka stopni poniżej horyzontu." https://tvn24.pl/tvnmeteo/najnowsze/pastelowe-barwy-na-niebie-jak-powstal-ten-efekt-4894520
W grudniu umarła moja mama.
W styczniu zmarła nasza blogowa koleżanka Ewa
W maju zmarła nasza blogowa koleżanka Mika
Nie ma ich, tak bardzo ich nie ma...
Trudno mi znaleźć odpowiednie słowa w sobie.
Dlatego to zamiast słów jest obraz.
Z tych tęczowych chmur, co to udało mi się je dostrzec i sfotografować, zrobiłam dla mojej mamy, dla Ewy i dla Miki, Tęczowego Anioła.
Smutne te chwile, gdy ktoś odchodzi, ktoś, kogo się dobrze zna, ceni, kocha, szanuje... Przyszło mi na myśl, że i tak żyć będą, dopóki pamięć o Nich nie zaginie - ich dobre serca, ich prace artystyczne - rysunki, opowieści, wspomnienia.
OdpowiedzUsuńTakich chmur z różowymi paskami nigdy nie widziałam. To ciekawe zjawisko ! Pomyślałabym, że anioły czuwają i patrzą na nas z góry. Dziękuję za ten post :) Ściskam :))
Dobrze, że z nami byli i że mamy o kim pamiętać.
UsuńTęczowe chmury może kiedyś zobaczysz :)
Nigdy takiego zjawiska nie widziałam. Wczoraj o zachodzie wracaliśmy z lasu i niebo różowiało, ale Tobie udało się sfotografować niezwykłe zjawisko.
OdpowiedzUsuńWspominamy bliskich, znanych artystów, przyjaciół...czasami zbyt dużo do wspominania, a zbyt mało czynnych numerów telefonów:-(
Piękny bukiet:-)
Tobie Jotko może też uda się zobaczyć kolorowe chmury.
UsuńDobre wspomnienia są naszym bogactwem.
Piękny anioł dla Nich i dla nas Marija. Dziekuję.
OdpowiedzUsuńMyślę o naszych Dziewczynach w Patagonii.
Tak, żal że odeszły, ale dobrze że było nam dane z nimi być.
UsuńJa ledwo dostrzegam te kolory :)
OdpowiedzUsuńOdbieranie świata poprzez zmysły to bardzo indywidualna sprawa. Jedni ludzie mają wyczulony smak, inny węch, jeszcze inni słuch.
UsuńI są tacy jak ja, którzy mają wyczulony wzrok :)
Taka ciekawostka, miałam kiedyś kontakt z kobietą która czytając widziała litery w kolorze i podobnież nie była jedyną taką osobą na świecie.
Wiesz Maryś, Ty jesteś niesamowita! Nawet anioły na niebie potrafisz zrobić!
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawe zjawisko. Super zdjęcia.
Odeszli. Smutno. Ale z drugiej strony, to miło pomyśleć, że jak nasz czas przyjdzie, to nie będziemy iść w nieznane na przecieraka, tylko ruszymy wydeptaną przez Nich ścieżką, na końcu której będą na nas czekać.
No ba Piesie, niezwykle uzdolniona ze mnie bestyja ;)
UsuńMasz rację Dorota, tylko że to racja rozumu, takie refleksje przychodzą później. Wpierw trzeba uporać się z emocjami, a jeśli chodzi o relację z moją mamą były to emocje skrajne.
Niesamowite zjawisko - chyba nigdy go nie widziałam.
OdpowiedzUsuńAno nie ma ich, pozostały wspomnienia, zdjęcia, czy blogi...
Co do zjawiska to wszystko przed tobą Lidka :)
UsuńNie ma ich, ale dobrze że mamy wspomnienia.
Będę uważniej patrzeć :)
UsuńCo do bloga Ewy, to czasem się łapię, że wejdę zobaczyć, bo może coś się odezwała ...
Tak brakuje wpisów Ewy i jej komentarzy.
UsuńTez nie widziałam takiego zjawiska chmur, do tej pory, miło popatrzeć na Twoje Marija😊
OdpowiedzUsuńBardzo mi brakuje Miki i Ewy, nie mogę uwierzyć, ze już nic nie napiszą, trzymam się tego, ze są szczęśliwe gdzies tam …
Serdeczności Marija ❤️❤️❤️
Moi bracia pomimo że im pokazywałam nie mogli dostrzec kolorów na chmurach. Pokazałam im zdjęcia na wyświetlaczu coby nie pomyśleli że mam omamy ;)
UsuńWydaje mi się że to jest kwestia postrzegania, tak jak napisałam w komentarzu u Tomka odbiór świata przez nasze zmysły jest indywidualny.
Tak trudno uwierzyć, że ich już nie ma, jednak to bardzo ważne że już nie cierpią!
Dla ciebie też serdeczności Orszulko, dobrze się odzywasz, a ty nie wrócisz do prowadzenia bloga?
Masz rację ..tak bardzo ich nie ma...Ewę wspominam tak często, noszę wisior, który mi podarowała, Zakopane zawsze bezie związane z Miką...
OdpowiedzUsuńefekty rzeczywiście niezwykle a anioł wyszedł Ci cudnie. Ściskam serdecznie
Dobrze, że mamy pamiątki które wspomagają naszą pamięć i piękne skojarzenia.
UsuńSerdecznie dziękuję Grażyno, też ściskam cię!
Tańcząca z chmurami...;o)
OdpowiedzUsuńHehehehehehe
UsuńPierwszy raz spotykam się z tym zjawiskiem a często zwracam uwagę na chmury. Anioł wyszedł Ci cudownie!
OdpowiedzUsuńCieszę się, że Ci się mój anioł podoba :)
UsuńNajprawdziwszy, wzruszający Anioł :-)
OdpowiedzUsuńNajserdeczniej dziękuję Stokrotko!
UsuńWitam serdecznie.
OdpowiedzUsuńNostalgiczny post, ale z drugiej strony bardzo ciekawy.
Nie słyszałam o tym zjawisku, nawet go nie widziałam a może widziałam ale nie dostrzegłam tych barw.
Anioł wygląda obłędnie.
Serdczności.
Serdecznie dziękuję za odwiedziny i bardzo miły komentarz :)
Usuń