Dzwoniec występuje praktycznie na terenie całej Polski, w Europie, Azji i Afryce Północnej i innych miejscach. Z reguły jest ptakiem osiadłym, jednak te ptaki, które przebywają na północy Europy i innych zimnych rejonach, często odlatują na zimę w cieplejsze rejony. Wyloty rozpoczynają się późną jesienią, przyloty zaczynają się rzecz jasna wczesną wiosną.http://www.ptakipolski.pl/dzwoniec/
Przyloty zaczynają się wczesną wiosną. Do mnie właśnie przyleciały!
-Marycha cha cha dyć co ty pleciesz! Do Ciebie przyleciały nie dzwońce ino dzwonki.
-No toż właśnie mówię, przyleciały do mnie dzwonki, nie uwierzycie skąd, ja też nie mogłam uwierzyć :)
Przyleciały z ...Getyngi, z mała przesiadką w Łodzi :)))))))))))
Do tej pory gnieździły się u pewnej przemiłej Ani. Po publikacji mojego dwonkowego posta Ania orzekła, że pewnie smutno im w małej gromadce, a jako że u mnie jest ich już spore stadko, wysłała je na mój adres ;) I one posłusznie przyleciały, co mnie bardzo ucieszyło, zresztą nie tylko mnie bo Myka także :)
-Skąd to masz? -Od Ani Myku, od Ani! |
Fajowskie!!!! |
I pachną całkiem jak hmmm...koty? |
-Koty, znaczy się, mój ród! -Dotknąć nie dotknąć? -Ciekawe czy potrafią się bawić? |
-No pobaw się ze mną. |
-Zaraz, zaraz koty to chyba jednak tu!!! |
-No nie bądźcie takie nieśmiałe, migusiem, migusiem!!!! |
-Tamte koty to jakieś drętwe były, papierowe czy co? -Zobaczymy czy te insze bardziej skore do zabawy. |
-Nie chco się bawić, jakiem Myk zaraz zechco!!!!!!!!! |
Ty dzwońcu jeden, Myku Myku mały rozbójniku!!!! Zmykaj!!! To nie koty, to moje dzwonki, Ania przysłała do mojej kolekcji :))) |
Aniu zrobiłaś mi tymi dzwonkami wielką niespodziankę i uciechę :) Dziękuję!!!
Co jakiś czas z różnych okazji, a nieraz bez okazji, jakaś życzliwa blogowa dusza ofiarowuje mi prezent, uzbierała mi się już spora kolekcja podarków od Was :)
Sfotografowałam Wasze prezenty i zdjęcia tych przedmiotów posłużyły mi do stworzenia grafiki - podziękowania!
Fotki wrzuciłam do programu graficznego, zmiksowałam i powstał smakowity i wzruszający koktajl blogowej sympatii :)))
Co jakiś czas z różnych okazji, a nieraz bez okazji, jakaś życzliwa blogowa dusza ofiarowuje mi prezent, uzbierała mi się już spora kolekcja podarków od Was :)
Sfotografowałam Wasze prezenty i zdjęcia tych przedmiotów posłużyły mi do stworzenia grafiki - podziękowania!
Fotki wrzuciłam do programu graficznego, zmiksowałam i powstał smakowity i wzruszający koktajl blogowej sympatii :)))
Wraz z podziękowaniami zasyłam wiosenne pozdrowienia moim prezentodawcom i wszystkim czytelnikom mojego bloga :)
Świetne zdjęcia Myka i dzwonków. A dzwońca chyba nie widziałam na żywo. Powiedzenie znam. tak się właśnie mówiło do sympatycznych małoletnich łobuziaków.
OdpowiedzUsuńDzwoniec nieraz mi mignął przed oczami, ale nie potrafiłam go nazwać, dopiero na potrzeby tego posta sprawdziłam jak wygląda i jak się zachowuje.
UsuńA moje kociurzysko bywa prawdziwym dzwońcem ;)
Dzwoniec? A proszsz uprzejmnie! Ja na wszystko mam gotowe linki:
OdpowiedzUsuńhttp://swiattodzungla.blogspot.de/2014/05/dzwoniec.html
Myk jest nieziemski! Porusza sie z predkoscia swiatla, ze sfocic go nie da rady. :))) No, a dzwoneczkom bedzie na pewno lepiej wsrod swoich, w ich wielkiej rodzinie. Ciesze sie, ze Ty sie cieszysz, a najbardziej, ze i Myk mial troche frajdy z zapachami. ;)
Poszłam za podanym przez Ciebie linkiem, ten dzwoniec ani chybi wiedział, że tam jesteś i znając twoją fotograficzną pasję po prostu poświęcił się dla Ciebie, a Ty pięknie wykorzystałaś okazję ;)
UsuńMyk ciekawski jak...kot i udało mi się, że zjawił się akurat aby mi pozować, no i ...zrobił mi posta ;)
Dzwonki od Ciebie świetnie wpisały się w moją kolekcję, jeszcze raz pięknie dziękuję :)))
Cala przyjemnosc po mojej stronie, Mario.
UsuńAniu podzielmy się tą przyjemnością na pół :)))
Usuńaaa, to była ta paczka coś u Pantery ją wypatrzyła? dobra dusza z Ani, to fakt :)
OdpowiedzUsuńTaaaaaaaaaa Ela to właśnie była ta paczka, Pantera poinformowała mnie że mam się czegoś spodziewać :)
Usuńno tak, cała Anka, mówisz o co lubisz, a Ona myk ( hehehe) i wysyła podarunek:)
OdpowiedzUsuńTwoja kolekcja, Marijo, jest przepiękna, a teraz jeszcze większa :)
Tak moja kolekcja jest już niczegowata i rośnie w siłę, lubię ją :)
UsuńNie znam dobrze Ani, muszę to nadrobić :)))
Super! Może i ja poszukam dzwonków? Fajny gest Anki. ;)
OdpowiedzUsuńTak Gosia bardzo fajny gest :)
UsuńCzyżbyś i Ty zamierzała powiększyć moją kolekcję? :)
Takie niespodzianki sa bardzo mile, a osoba ktora ma jakas pasje kolekcjonerska jest swietna do dawania podarkow, wiadomo, co ja uszczesliwi..fajne dzwoneczki!
OdpowiedzUsuńMasz rację Grażyno do była bardzo miła niespodzianka :)
UsuńZ tą pasją jednak to nie do końca się sprawdza, jeśli chodzi o mnie, rzadko dostaję w prezencie dzwonki.
Wspaniała niespodzianka ale kociak bije wszystko ;)
OdpowiedzUsuńZwierzaki to niewyczerpane źródło ciekawych obserwacji i radości, choć bywają także upierdliwe, ale któż nie bywa :)
UsuńFajne dzwoneczki :) Do kolekcji pasują jak ulał :)
OdpowiedzUsuńA Mykuś jest niesamowity i przesłodki zbój ♥ musiał wszystko dokładnie obejrzeć i obwąchać :))
Określenie "ty dzwońcu" pamiętam z filmu "Czterej pancerni i pies" :))
Janek tak mówił do Szarika.
Pasują Lidka, jeszcze jak pasują!
UsuńA Mykuś lubi jak się coś dzieje i musi wszystkiego sam dopilnować ;)
"Czterech pancernych" oglądałam 50 lat temu, nie dziwota ze nie pamiętam ;)
Co chwilę powtarzają, więc nie ma problemu sobie poprzypominać ;) Szczerze mowiąc, to nie pamiętam wielu odcinków w ogóle ...
UsuńJakoś nie ciągnie mnie do "Czterech pancernych" ;)
UsuńLidiaa, nie czytalam komentazry przed napisaniem mojego:) ale mam we lbie wydrukowana to powiedzonko jednak:)
UsuńNo coz, to byl jeden z podstawowych filmow, ktore puszczali podczas wakacji, to sie ogladalo. Tak, jak Wakacje z duchami.
Jakoś nigdy nie oglądałam za dużo telewizji, a teraz oglądam tylko Ekspres Reporterów.
UsuńPiękne dzwonki! Śliczny prezent dostałaś. Kolekcja coraz bardziej imponująca.
OdpowiedzUsuńA Myk kochany chciał sobie tylko podzwonić. Trudno tak łapką... Maria, czemuś nie pomogła?! Ty myślałaś, że on myśli, ze to koty?:)))) On by tak myślał? Myk? Nieee:)
Hehehehehe Kalipso przejrzałaś mnie, oczywiste, że Myk kot nad koty nie mógł pomylić dzwonków z kotami!!! To moja ściema na rzecz tego posta ;)
UsuńJakbym mu ułatwiała różne takie, to nie był by taki inteligentny ;)
Tak dzwonki od Ani pięknie wzbogaciły moją kolekcję!
Dzowncu Jeden, to chyba Janek do Szarika mowil?;)
OdpowiedzUsuńSliczne to Twoje kocie;) I piekne prezenta:)
Ode mnie tez mial byc dzwonek, no nic nastepnym razem.
Kasiu moje kocie tak Ci się podoba bo podobne do Twojej kociczki :) To prawda, ze burasy maja wielki urok :)
UsuńDzwonki od Ani fajowskie, a na ten od Ciebie cierpliwie poczekam, cieszę się, że pomyślałaś o dzwonku :) Przez kilkadziesiąt lat kompletowałam swoją kolekcję właściwie prawie sama.