wtorek, 14 czerwca 2016

Jeszcze trochę wrocławskiej kultury :)

W sobotni wieczór postanowiłam sobie urządzić ucztę dla ducha, ponieważ nadarzała się ku temu wspaniała okazja. Uczta ta była pyszna i dostarczyła mi wiele niezapomnianych wrażeń!!!

Jak już wspominałam w poprzednim poście w moim mieście odbywają się różne wydarzenia kulturalne związane z ESK.

„Kwartet Flow”
To nazwa czterech największych wydarzeń w ramach Europejskiej Stolicy Kultury Wrocław 2016. Łączącym je celem jest opowiedzenie historii Wrocławia jego mieszkańcom, Polsce, Europie i światu. Kwartet Flow składa się z czterech powiązanych ze sobą projektów:
Dwa projekty z pośród tych czterech pokazywałam kiedyś na blogu, dzisiaj pokażę trzeci.

Flow jest wydarzeniem ukazującym historię budowy, zniszczenia i odbudowy miasta w XX wieku. Punktem centralnym projektu będzie rzeka Odra, płynny kręgosłup miasta, który przepływa przez jego historię, czasem w sposób przyjazny, innym razem ze złością. Odra i okoliczne parki, budynki i mosty znajdą się w centrum wielu wydarzeń performatywnych opowiadających historie XX-wiecznego Breslau/Wrocławia.
Działania te będą oparte o twórcze refleksje lokalnych i europejskich artystów, refleksje poruszające tematy diaspory, migracji i imigracji.

W ciągu dnia wzdłuż brzegów Odry, w parkach, ogrodach i na mostach pomiędzy Ostrowem Tumskim, Biblioteką Uniwersytecką a budynkami Uniwersytetu Wrocławskiego odbędą się performance i happeningi, spektakle teatrów z zagranicy i spotkania kulturalne.
http://www.wroclaw2016.pl/flow-wielki-happening-nad-odra-juz-11-czerwca

Zaczęłam smakowanie Flow I, od Parku Juliusza Słowackiego.


Ach Ci artyści, jacyś tacy mało poważni ;)

Fajne miejsce sobie wybrała ta muzykująca grupa.









Nieopodal na innej parkowej łączce, popisywali się kuglarze.



Opowiadanie historii poprzez ogrywanie rekwizytu - marynarki.







Przeszłam kilkadziesiąt kroków pod Panoramę Racławicką. Obejrzałam tam performens zespołu Dansnest.
https://www.facebook.com/DansnestInWroclaw/?pnref=story
Aktorzy wspaniale wpisali swoje działanie w scenerię kamiennych schodów.























Bardzo mi się podobało to co zobaczyłam, ale......

Największe emocje jeszcze przede mną :)

Znowu przeszłam kawałek dalej, tym razem nad Odrę. Do godziny 20.00 brakowało kilkanaście minut, a o tej porze zostaną otwarte bramki do wejścia na teren nocnego widowiska, drugiego Flow.

Scenografią największego, wieczornego widowiska Flow będzie Odra i Ostrów Tumski. Publiczność zgromadzona na brzegach rzeki, mostach i w budynkach wysłucha koncertu orkiestry symfonicznej i wielkiego chóru mieszanego – formacji stworzonych specjalnie na tę okazję, złożonych z młodych muzyków z Czech, Izraela, Niemiec i Polski. 

Widowisko to ma pokazać, jak miasto postrzega siebie, swoją przeszłość, przyszłość i zmieniającą się tożsamość w drugiej dekadzie XXI wieku.

http://www.wroclaw2016.pl/flow-wielki-happening-nad-odra-juz-11-czerwca


O 20.00 wpuszczą mnie na obszar zarezerwowany dla widzów, ale widowisko rozpocznie się dopiero o 22.00 czyli wtedy gdy na dworze stanie się zupełnie ciemno.

Czekam, na razie na wejście na teren widowiska.

Już weszłam i podążam...

...właśnie tu.
Jest to nowo powstałe miejsce na nadbrzeżu Odry, położone dokładnie naprzeciwko Ostrowa Tumskiego i znajdującej się tam: Katedry i Kościoła św. Krzyża.

Dlaczego przyszłam dwie godziny przed spektaklem, ano miedzy innymi dlatego, aby zająć sobie miejsce w tym amfiteatrze.
Większość siedzących miejsc to kamienne ławy, ale organizatorzy byli bardzo wspaniałomyślni i rozdawali kwadratowe gąbki, abyśmy nie dostali "wilka" :)
Niebo postanowiło umilić nam czas oczekiwania i  także pokazało swój spektakl. :)


Niebiańscy aktorzy: słońce i chmury "grają" wyśmienicie, a na widownię schodzą się widzowie.


Cudowne niebiańskie preludium!

Żaglówki ustawione w szyku czekają na spełnienie swojej roli.

Spektakl na niebie nabiera rumieńców,
a my cierpliwie czekamy.

Zmrok zapada, ale to jeszcze nie zadowala organizatorów, jeszcze za mało ciemności ;)

Do oczekiwania dołożono  15 minut, bo tam...jeszcze ta czerwona poświata.

Z lewej strony na bulwarze Piotra Własta,
scena z orkiestrą i chórem.
 Tak, tak, tak już zbliża się ten moment...

Artyści będą nam grać i śpiewać.
Głównym elementem wieczornego wydarzenia zorganizowanego w przestrzeni między Wyspą Piaskową a Mostem Pokoju będzie niezwykły spektakl dla szerokiej widowni. Za kulisami tego spektakularnego wydarzenia kryje się cichy, precyzyjny i intymny proces. Punktem wyjścia do pracy pięciu kompozytorów był scenariusz stworzony przez Chrisa Baldwina (reżysera), wspieranego przez Alana Urbanka (dyrektora muzycznego), dotykający historii miasta w XX wieku. Proces trwający od dwunastu miesięcy rozpoczął kompozytor Paweł Romańczuk, tworząc muzyczne zasady gry – kilka taktów na początek i koniec każdej części, a czterech młodych utalentowanych kompozytorów rozwinęło myśli muzyczne tworząc poszczególne części kantaty.
Utwór ten będzie kręgosłupem interdyscyplinarnego performensu, w którym rzeka i otaczające ją budynki będą grały kluczową rolę.
Jiří Kabát (Czechy), Udi Perlman (Izrael - Akademia Muzyki i Tańca w Jerozolimie), Adam Porębski (Polska Akademia Muzyczna im. Karola Lipińskiego we Wrocławiu) Amir Shpilman (Hochschule fur Musik Carl Maria von Weber Dresden) skomponowali cztery części kantaty, która będzie wykonana specjalnie na tę okazję przez orkiestrę złożoną z artystów Kadademii Bethovenowskiej (Polska), absolwentów i studentów Akademii im. Karola Lipiśnkiego we Wrocławiu, Hochschule fur Musik Carl Maria von Weber Dresden (Niemcy), Akademii Muzyki i Tańca z Jeruzalem (Izrael), instrumentaliści z Czech oraz wielki międzynarodowy chór.
Lista muzyków i chórów jest długa i naprawdę imponująca: Orkiestra Akademii Bethovenowskiej, Chór Kameralny Akademii Muzyki Tańca z Jeruzalem, członkowie Orkiestry Symfonicznej Mendy Rodan z Jeruzalem, absolwenci i studenci Akademii Muzycznej im. Karola Lipińskiego we Wrocławiu, studenci Konserwatorium Muzycznego w Pardubicach, studenci, instrumentaliści i chór Hochschule für Music Carl Maria von Weber z Drezna, Chór Kameralny Le Colisee z Erkelenz, Chór Akademicki Camerata Jagellonica z Uniwersytetu Jagiellońskiego z Krakowa, Chór Akademicki Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu, Chór Akademicki Uniwersytetu Przyrodniczego w Lublinie, Chór Uniwersytetu Wrocławskiego Gaudium, Ars Cantandi Chór Akademii Ekonomicznej we Wrocławiu.
Do udziału w widowisku zaproszeni zostali miłośnicy Odry, którzy na co dzień pływają po jej wodach oraz okolicznych akwenach. Ich łodzie będą także aktorami tego widowiska, wraz z muzyką opowiedzą historię XX-wiecznego Wrocławia.

http://www.wroclaw2016.pl/flow-wielki-happening-nad-odra-juz-11-czerwca


Jeeeeeeeeeest zaczęło się!!!!!!!!!!!!!!!!!



































Widowisko trwało godzinę i ja byłam oczarowana!
 Zdjęcia robione "z ręki" z dużą czułością (efekt mory) nie oddają w pełni tego co działo się tam nad Odrą i w mojej relacji brakuje bardzo ważnej części składowej, muzyki. Jednak mam nadzieję, że to co pokazałam, da Wam chociaż posmak tego co się działo. A działo się oj działo!!! :)))

20 komentarzy:

  1. WOW! Wszystko mi się podoba,rewelacja te pokazy i występy.

    OdpowiedzUsuń
  2. To musiało być piękne widowisko. Robisz naprawdę świetne zdjęcia, na schodach świetnie uchwycone postacie, a już zupełnie oczarowało mnie wieczorne niebo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ewo mam aparat z ruchomym wyświetlaczem, który można odchylić w bok, co pozwala na wybranie bardzo wygodnej pozycji do robienia zdjęć. Po za tym ruchy aktorów były bardzo wyraziste, no i ich działanie bardzo ciekawe. A wieczorne niebo chyba chciało zrobić konkurencje ;)
      Jestem zadowolona z tych zdjęć :)

      Usuń
  3. Fajny, bogaty w wydarzenia ,weekend miałaś Marija.
    To widowisko nocne musiało być zjawiskowe. Dzięki, że i my, dzięki Twoim fotkom możemy się nim cieszyć:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak ten weekend był bogaty :)))
      Do usług Garde do usług, cieszę się, że mam Wam co pokazać :)))

      Usuń
  4. Się dzieje we Wrocławiu :) Prawdziwie kulturalne miasto :))
    Super :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ano jakby nie było Europejska Stolica Kultury!!!! ;)

      Usuń
  5. Marija, Ty jestes tak ukulturalniona przez Twoje miasto, ze az Ci zazdroszcze :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wrocław Europejską Stolicą Kultury będzie jeszcze tylko pół roku, mus korzystać ;) Z tym korzystaniem to i tak nie jest tak jak bym chciała (czyli że więcej).
      Orszulko może w sierpniu też się na coś załapiesz :)))

      Usuń
  6. Ojacie, dzieje się w Waszym Wrocku! Nawet jeśli skończy się "rok kultury", nawyki zostaną. Jestem przekonana, że dalej będzie się działo!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. We Wrocławiu zawsze się coś działo, może nie aż w takim natężeniu. To ja mniej z tego teraz korzystam. Kiedyś musiałam być na każdej plenerowej imprezie, a teraz wolę łono natury, no ale ta ESK kusi i zobowiązuje ;)

      Usuń
    2. Tak, u nas zawsze dużo się dzieje i za to kocham Wrocław, jestem dumna z mego miasta !
      Marijo, piękna relacja:)

      Usuń
    3. Bardzo lubię moje miasto!

      Usuń
  7. Świetne zdjęcia! I widowisko świetne! Przyznam, że do niedawna Wrocław był dla mnie terra incognita, ale im lepiej poznaję to miasto, tym bardziej je podziwiam. I miasto, i ludzi:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje Ninko :)
      Wrocław warto poznać osobiście, a zbliża się okres urlopowy :)

      Usuń
  8. Ależ piękny ten wieczorny spektakl. Niesamowity ! zazdroszczę, że tyle fajnego się u Was dzieje. Chyba Wrocław przeskoczył Kraków kulturalną ofertą. Mario, jak zwykle pięknie to pokazałaś :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Ewuś :)
      Nie mogę porównać tych dwóch miast bo w Krakowie byłam chyba 25 lat temu, a może i więcej ;) A we Wrocławiu się dzieje, oj dzieje, a turystów, jak mrówków ;)

      Usuń
  9. Cos pieknego!!! Mysle, ze Ewa ma racje , Wroclaw bije Krakow na glowe! Krakow sie troche kisi wtym swoim galicyjskim konserwatyzmie, choc urody i czaru nie sposob miastu odmowic.
    Ale ilez imprez zaliczytlismy we Wroclawiu bedac tylko na chwiel i przelotem. Ostatnio zabladzilismy na Lwowsie uliczki, pilismy kawe po ukrainsku, sluchalismy ukrainskiej muzyki:)

    Serdecznosci Mario:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ech Kasiu dzieje się, dzieje tylko nie zawsze jest możliwość i ochota skorzystać z tego dziania się ;)
      Macham serdecznie acz wichrowato :)))

      Usuń