"Ala ma kota" to słynne zdanie z Elementarza M.Falskiego, pewnie wielu moim czytelnikom podręcznik ten nie jest obcy :) Dlaczego ja tak ni z gruszki ni z pietruszki cytuję Falskiego. No bo Ala to moja koleżanka z podstawówki, no i ona ma kota, a nawet dwa, konkretnie dwie kotki, Czystą Pusię i Carmen :)
To jest Czysta Pusia, jedna z kotek Ali :)
Pewnie nadal mało jasne, dorzucę więc trochę szczegółów ;)
Kumplowałam się z Alą w podstawówce, potem spotykałyśmy się w drodze do szkoły średniej, hmm dawno to było, no ale także i później od czasu do czasu spotykałyśmy się gdzieś na mieście. Na wiosnę na fejsie zgadałyśmy się, że Ala gospodarzy sobie na działeczce i zaprosiła mnie na nią :) Niestety skumulowało mi się kilka spraw w umówionym dniu i nam się odwlekło ;)
Teraz pora na drugi wątek tej historyi.
To kociurzysko namalowane pod pelargoniami to także kotek Ali, GIN który odszedł już za Tęczowy Most :)
Bo Ala oprócz tego, że ma kotki, ma także niezwykłe podwórko, dorzucę, że to nie tylko jej podwórko :) Kolorowe ryby, błękit oceanów, rajski ogród, psy i koty, dinozaury, własne wiersze i portrety, ukochana drużyna piłkarska – na wszystko znalazło się miejsce na 250-metrowym malowidle, które powstało od strony podwórka na kamienicach otaczających Ośrodek Kulturalnej Animacji Podwórkowej przy Roosevelta na Nadodrzu. http://www.wroclaw.pl/niezwykle-podworko-przy-roosevelta
Podwórko okalają stare kamienice, na których powstał "niemural"
Szare kamienice przy ul. Jedności Narodowej i Roosevelta skrywają niesamowite podwórko stworzone przez mieszkańców pod kierunkiem artystów działających w OKAP. Ośrodek powstał w dawnej stolarni, przed nim stoją gigantyczny kot i pies. http://www.wroclaw.pl/niezwykle-podworko-przy-roosevelta
Była stolarnia, w której znajduje się ośrodek OKAP
OKAP - Ośrodek Kulturalnej Animacji Podwórkowej przy ul. Roosevelta 5A prowadzi Fundacja OK, ART. i miasto Wrocław. Ośrodek administracyjnie podlega ODT Światowid. Artyści, którzy współprowadzą projekt "Podwórko nasze atelier..." to Mariusz Mikołajek, Witold Liszkowski, Marianna Mądrawska, Irena Rożańska, Manfred Bator, Miłosz Flis oraz Jan Mikołajek. http://www.wroclaw.pl/niezwykle-podworko-przy-roosevelta
Kot i pies pilnują OKAPu
Taki maluteńki mruczuś.
- Wyszliśmy z działaniami artystycznymi na zewnątrz ośrodka – mówi Mariusz Mikołajek, artysta malarz i animator. – Mieszkańcy odkryli w sobie talenty plastyczne i zaangażowali się w zmianę przestrzeni, w której żyją. OKAP otwarto w październiku 2013. http://www.wroclaw.pl/niezwykle-podworko-przy-roosevelta
Słuchy o tym niezwykłym podwórku dochodziły do mnie od czasu do czasu, szczególnie w roku Europejskiej Stolicy Kultury, ale to miejsce leży z boku moich miejskich wędrówek i było mi nie po drodze ;)
W tamtym tygodniu znowu wmieszał się fejs! Na profilu mojej koleżanki Ali pojawiło się zdjęcie z niezwykłego podwórka i dowiedziałam się, że to także jej podwórko. No i w końcu doszło do skutku nasze działkowe spotkanie, połączone z fotograficznym obstrykaniem niezwykłego miejsca :)
A teraz patrzcie i wychodźcie z podziwu :)
Sportretowane zwierzęta mieszkańców.
Prezentację zaczynam od bramy Ali.
Widzimy zwariowane malunki w różnym stylu, odpowiedzią na pytanie dlaczego są tak różne jest to, że: W malowanie „niemuralu”, bo dzieło zajmujące ponad 1200 metrów kwadratowych jest połączeniem malarstwa, rzeźby i ceramiki, zaangażowani byli wszyscy mieszkańcy – od najmłodszych, przez młodzież, mniejszość romską, kibiców piłkarskiego Śląska, po seniorów. – Nie ma, że coś poprawiamy, czy przerabiamy. Każdy ślad, każde dzieło zostaje, każdy jest autorem – zaznacza Mariusz Mikołajek. http://www.wroclaw.pl/niezwykle-podworko-przy-roosevelta
Tutaj malowidło wzbogacone przez ceramiczne ptaki
- Mural można podzielić na sekwencje, ale wszędzie bohaterami są mieszkańcy – podkreśla malarz Witold Liszkowski. – Kiedy powstawały ich podobizny to toczyły się rozmowy podobne do rozmów z artystami, którzy obsługiwali królewskie dwory – śmieje się. – Mąż zastanawiał się, czy żona dobrze wygląda, czy nie za staro, czy prawdziwie. Musieliśmy się zmierzyć także z tym, jak siebie każdy postrzega. http://www.wroclaw.pl/niezwykle-podworko-przy-roosevelta
Tutaj pływają rybki malowane i ceramiczne.
Ło ta ryba czyż nie jest fascynująca :)
Jak widać, to także ceramiczne elementy.
Przy Kluczborskiej mieszka pani Irena Korzeniewska – opowiada Maria Żelazna. – Okazało się, że malarstwo to jej hobby. To od jej „Pejzażu” powstała pierwsza część projektu ściennego malowidła. http://www.wroclaw.pl/niezwykle-podworko-przy-roosevelta
Ten taborecik i butla z napojem, wymowne są, to nie galeria sztuki, ale miejsce które "żyje".
Ta puszeczka, też sporo mówi...
Sportretowani mieszkańcy podwórka - "swoi".
Brzozowy widoczek...
i detal.
Wnęka w murze, która kiedyś "po coś była", teraz zagospodarowana ceramiką.
i znowu "swoi"
I ceramiczne wzbogacenia.
Ten bocian to cymesik!
"Swoi" i ceramika!
Urzekła mnie ekspresja tego czarnego kocura :)
W dalszym ciągu "swoi"
Niezwykle przystojny netopeerek ;)
I...raj.
Popatrzcie ino na tego pawia!!!
W środę 28 października z okazji drugiej rocznicy działania OKAP i oficjalnego otwarcia malowidła wmurowano w elewacje kamienicy kapsułę czasu zawierającą podpisy mieszkańców, artystów i gości oraz ich wspólne zdjęcie, na którym wszyscy jednocześnie mówią „ogórek”. – Ona przetrwa 200 albo nawet trzysta lat – zapewniają mieszkańcy. Kapsuła została zamurowana pod odwłokiem osy stworzonej przez pana Zenona Dębowskiego. http://www.wroclaw.pl/niezwykle-podworko-przy-roosevelta
W odwłoku wielkiej osy znajduje się kapsuła czasu.
I taka brama!!!
Jest fascynująca, ale przyznam się, że gdybym miała nią przejść późnym wieczorem, to czułaby się chyba trochę nieswojo...
Kibice Śląska, także zaznaczyli swoją obecność.
I znowu takie ceramiczne cacuszko!
Ceramicznie zagospodarowana wnęka
Renia, artystka która nigdy nie dorośnie...
z portretem ślubnym swoich rodziców.
Zawiadomienie o Wystawie Reni.
Ten niesamowity kolorowy pies to dzieło Reni :)
I jeszcze jedna wnęka z ceramiką.
Zatoczyliśmy krąg :)
Tak wygląda wnętrze "artystycznego podwórka"
Tak "po łebkach" pokazałam Wam tą ciekawą wrocławską inicjatywę . Na tym podwórku można by spędzić kilka godzin i nie zauważyć wszystkiego, tyle tam jest mało rzucających się w oczy ceramicznych detali :)
Muszę się w to miejsce jeszcze wybrać, szczególnie, że obok jest jeszcze jedno artystyczne podwórko i powstaje następne :)
Fajowsko mieć koleżanki mieszkające w ciekawych miejscach! :) Tak sama z siebie pewnie bym jeszcze nie dotarła na to magiczne podwórko :) Stukrotne dzięki Alu żeś mnię zmobilizowała, oraz za wspaniałe niedzielne popołudnie i wieczór, za pyszne ogródkowe dary, dla Janusza także piękne podziękowania :)))
Normalnie mnie zatkało!Fantastyczny pomysł a i wykonanie.A o ile weselej jest teraz na tym podwórku.Pogratulować wykonawcom i oczywiście pomysłodawcom!!!
A jacy dumni ze swojego artystycznego podwórka są jego mieszkańcy, a mieszkają tam bardzo różni ludzie, także tacy którzy "za kołnierz nie wylewają" i pracę omijają z daleka. A z jaką dumą oprowadzają po "swoim" podwórku :) Bo najważniejsze w tym pomyśle jest to, że zaangażowani byli wszyscy mieszkańcy, przez to poczuli się współodpowiedzialni! Podoba im się także to, że stali się sławni i przychodzą ludzie z zewnątrz aby podziwiać:)
Fajowsko jest miec w zakladkach twojego loga, dzieki czemu zobaczylam to cudo! Musze to jeszcze raz pomalu obejrzec i "posmakowac" :) To jest o wiele ciekawsze niz budowle Hundertwasserhaus´a, no i nasze!
Cieszy mnie bardzo Basiu, że znajdujesz na moim blogu, coś ciekawego dla siebie :) Zrobione przeze mnie zdjęcia, nie są najlepsze, ponieważ na podwórko dotarłyśmy już późno, było mało światła i mało czasu. Powinnam zrobić więcej zdjęć szczegółów i różnych smaczków, ale i tak jest co oglądać, wróć i smakuj :))) Jeśli zaś chodzi o Hundertwassera to widziałam jego dworzec w Uelzen, jest co oglądać, uważam, że podwórko równie ciekawe jak dworzec :)
Marija, stokrotne dzieki, ze nam to pokazalas! Jestem oczarowana pomyslem, i jako wyzwaniem artystycznym, ale przede wszystkim jako inicjatywa laczaca mieszkancow, ludzi o roznych zainteresowaniach, stopniu wyksztalcenia, psiarzy, kociarzy, kibicow, milosnikow zycia podwodnego. Pelna integracja, wspolna praca i wspolna dbalosc o wyglad wlasnego mikroswiata. To fantastyczne, ze powstana kolejne takie podworka, kazde bedzie wyjatkowe, jak wyjatkowi sa ludzie, ktorzy je zamieszkuja. Takie akcje z pewnoscia bardzo jednocza mieszkancow i sprawiaja, ze wszyscy wspolnie dbaja o ten skarb, jaki maja na scianach kamienicy. Ide jeszcze raz ogladac.
Tak Aniu też uważam, że najważniejsze w tej inicjatywie jest zaangażowanie wszystkich mieszkańców :) Ten ośrodek prężnie działa, widziałam w necie filmiki z różnych uroczystości organizowanych na tym podwórku.
To ja Ala ,co ma kota ,a nawet dwie kocice;) Marysiu, pięknie napisałaś o Naszym podwórku:) I na prawdę słuchałaś jak opowiadałam o Reni i innych "osobnikach" z Naszego podwórka:) Dziękuje Ci bardzo :) Ja tu ,mieszkam i żyję. Szanuję tych wszystkich ludzi. Obojętnie , czy to Cygan ,czy "rodowita" Polka. To są moi sąsiedzi. Jestem oczarowana dumą tych ludzi z tego miejsca i sama też:) Dziękujemy razem z Januszem za piękne i ciekawe niedzielne popołudnie :) Ala co ma dwie kocice Pusię( o imieniu Czysta) i Carmen. PS.Na muralu jest nasz kocur GIN , co spoczywa pod jabłonką:) Dzieki:)
Alu cieszę się, że Ci się podoba to jak opisałam Wasze podwórko :) Dziękuję za piękny komentarz uzupełniający mój opis :) Oczywiście, że słuchałam, jakże mogłam nie słuchać, ino, że nie byłam pewna imion twoich zwierzaków, no i myślałam, że namalowana jest Carmen :) Fajnie żeśmy się w końcu na te pogaduchy spotkali :)))
Tak jest się czym zachwycać! Fajnie jest mieć taki ośrodek na swoim podwórku, może jesienią zmobilizuje się i wybiorę się tam, to w końcu nie tak daleko ode mnie i dojazd mam dobry :)
Coś tak przepięknego, że zaparło mi dech! Pod każdym względem - artystycznym, socjologicznym i nie wiem jakim jeszcze. Jestem wstrząśnięta i zachwycona, muszę to zobaczyć, kiedyś wreszcie się do Wrocka wybiorę! Dlaczego dotąd o tym podwórku nie słyszałam? To powinien usłyszeć cały świat!
Jak szperałam w necie to jest trochę filmików na których widać, że miasto chwali się tym podwórkiem przed jakimiś zagranicznymi gośćmi. W poprzednich latach w lokalnych mediach mówili o nim, ale to w lokalnych. A tera i ja napisałam o nim i przyczyniam się to propagowania ;)
Wcale nie wyszłam z podziwu, zostałam w nim i zachwycie. To fantastyczna rzecz, doprowadzenie takiego pomysłu do finału, zaangażowanie mieszkańców i piękne wykonanie. Dzięki, to naprawdę fajne móc się za Twoim pośrednictwem wybrać na takie podwórko.
Normalnie mnie zatkało!Fantastyczny pomysł a i wykonanie.A o ile weselej jest teraz na tym podwórku.Pogratulować wykonawcom i oczywiście pomysłodawcom!!!
OdpowiedzUsuńA jacy dumni ze swojego artystycznego podwórka są jego mieszkańcy, a mieszkają tam bardzo różni ludzie, także tacy którzy "za kołnierz nie wylewają" i pracę omijają z daleka. A z jaką dumą oprowadzają po "swoim" podwórku :) Bo najważniejsze w tym pomyśle jest to, że zaangażowani byli wszyscy mieszkańcy, przez to poczuli się współodpowiedzialni! Podoba im się także to, że stali się sławni i przychodzą ludzie z zewnątrz aby podziwiać:)
UsuńFajowsko jest miec w zakladkach twojego loga, dzieki czemu zobaczylam to cudo! Musze to jeszcze raz pomalu obejrzec i "posmakowac" :)
OdpowiedzUsuńTo jest o wiele ciekawsze niz budowle Hundertwasserhaus´a, no i nasze!
Cieszy mnie bardzo Basiu, że znajdujesz na moim blogu, coś ciekawego dla siebie :)
UsuńZrobione przeze mnie zdjęcia, nie są najlepsze, ponieważ na podwórko dotarłyśmy już późno, było mało światła i mało czasu. Powinnam zrobić więcej zdjęć szczegółów i różnych smaczków, ale i tak jest co oglądać, wróć i smakuj :)))
Jeśli zaś chodzi o Hundertwassera to widziałam jego dworzec w Uelzen, jest co oglądać, uważam, że podwórko równie ciekawe jak dworzec :)
Marija, stokrotne dzieki, ze nam to pokazalas! Jestem oczarowana pomyslem, i jako wyzwaniem artystycznym, ale przede wszystkim jako inicjatywa laczaca mieszkancow, ludzi o roznych zainteresowaniach, stopniu wyksztalcenia, psiarzy, kociarzy, kibicow, milosnikow zycia podwodnego. Pelna integracja, wspolna praca i wspolna dbalosc o wyglad wlasnego mikroswiata. To fantastyczne, ze powstana kolejne takie podworka, kazde bedzie wyjatkowe, jak wyjatkowi sa ludzie, ktorzy je zamieszkuja. Takie akcje z pewnoscia bardzo jednocza mieszkancow i sprawiaja, ze wszyscy wspolnie dbaja o ten skarb, jaki maja na scianach kamienicy.
OdpowiedzUsuńIde jeszcze raz ogladac.
Tak Aniu też uważam, że najważniejsze w tej inicjatywie jest zaangażowanie wszystkich mieszkańców :) Ten ośrodek prężnie działa, widziałam w necie filmiki z różnych uroczystości organizowanych na tym podwórku.
UsuńPiękna sprawa takie podwórko 😀 zwierzaki, ludzie.... I inne stwory.
OdpowiedzUsuńI na pewno sąsiadów zbliżyło.
Lidka, z poniższego komentarza mojej koleżanki Ali wynika, że mieszkańcy tworzą fajną wspólnotę :)
UsuńTo ja Ala ,co ma kota ,a nawet dwie kocice;) Marysiu, pięknie napisałaś o Naszym podwórku:) I na prawdę słuchałaś jak opowiadałam o Reni i innych "osobnikach" z Naszego podwórka:) Dziękuje Ci bardzo :) Ja tu ,mieszkam i żyję. Szanuję tych wszystkich ludzi. Obojętnie , czy to Cygan ,czy "rodowita" Polka. To są moi sąsiedzi. Jestem oczarowana dumą tych ludzi z tego miejsca i sama też:) Dziękujemy razem z Januszem za piękne i ciekawe niedzielne popołudnie :)
OdpowiedzUsuńAla co ma dwie kocice Pusię( o imieniu Czysta) i Carmen.
PS.Na muralu jest nasz kocur GIN , co spoczywa pod jabłonką:)
Dzieki:)
Alu cieszę się, że Ci się podoba to jak opisałam Wasze podwórko :)
UsuńDziękuję za piękny komentarz uzupełniający mój opis :)
Oczywiście, że słuchałam, jakże mogłam nie słuchać, ino, że nie byłam pewna imion twoich zwierzaków, no i myślałam, że namalowana jest Carmen :)
Fajnie żeśmy się w końcu na te pogaduchy spotkali :)))
Piękne !! Po prostu Piękne !! ;o)
OdpowiedzUsuńAha :)
UsuńMaria, oglądam sobie drugi raz i tak sobie się zachwycam. Jaki piękny pomysł z tym podwórkiem! Jest kolorowo, baśniowo, niezwykle:)
OdpowiedzUsuńTak jest się czym zachwycać! Fajnie jest mieć taki ośrodek na swoim podwórku, może jesienią zmobilizuje się i wybiorę się tam, to w końcu nie tak daleko ode mnie i dojazd mam dobry :)
UsuńCoś tak przepięknego, że zaparło mi dech! Pod każdym względem - artystycznym, socjologicznym i nie wiem jakim jeszcze. Jestem wstrząśnięta i zachwycona, muszę to zobaczyć, kiedyś wreszcie się do Wrocka wybiorę! Dlaczego dotąd o tym podwórku nie słyszałam? To powinien usłyszeć cały świat!
OdpowiedzUsuńJak szperałam w necie to jest trochę filmików na których widać, że miasto chwali się tym podwórkiem przed jakimiś zagranicznymi gośćmi.
UsuńW poprzednich latach w lokalnych mediach mówili o nim, ale to w lokalnych. A tera i ja napisałam o nim i przyczyniam się to propagowania ;)
Przyjedź Hanuś, zaprowadzę i oprowadzę :)
Wcale nie wyszłam z podziwu, zostałam w nim i zachwycie. To fantastyczna rzecz, doprowadzenie takiego pomysłu do finału, zaangażowanie mieszkańców i piękne wykonanie. Dzięki, to naprawdę fajne móc się za Twoim pośrednictwem wybrać na takie podwórko.
OdpowiedzUsuńEwo przyjedź i wybierzemy się na nie :)
Usuńchylę czoła przed takimi OSOBAMI z niesamowitym szacunkiem
OdpowiedzUsuńTak niesamowici ludzie!
UsuńNo normalnie mi szczeka opadla! Cos fajnego!!
OdpowiedzUsuńKasiu szkoda szczęki, ale reakcja prawidłowa, dokładnie coś fajnego :)
Usuń