...Kiedy mróz na rtęć napiera I wypiera niżej zera - Już cholera trzęsie mnie!... Zima trudna, zima brudna, zima nudna - żaden bal. Zima ziębi, zima gnębi, ale zimy, zimy żal. Zima mrozi, zima grozi, nie dowozi, w zaspach tkwi. Ale mimo zmartwień z zimą - żal tej zimy, zimy mi.
No cóż, mnie nie żal tegorocznej zimy, trudna jakaś taka ta "małpa" w tym roku, trudniejsza niż jakiekolwiek poprzednie. Ta zima doskwiera nie tylko mnie, bo i w Kurniku snują się nutki marazmu. I może dlatego, moja beztroska "imienna" zabawa, cieszy się sporym powodzeniem :) Trochę mnie to zaskoczyło, że przez tydzień cały czas jeszcze zaglądacie do tego posta!
Bardzo mnie to cieszy, popularność tej mojej zabawy, ociepla mi tą mroźną zimę :)))
Na zimę tak mocno zalatującą goryczą, jak ta nasza aktualna, zdała by się jakaś kopiasta dawka słodyczy, ino taka co by nie osadziła się na biedrach ;)
W moich przepastnych zdjęciowych archiwach, leżą sobie odłogiem zdjęcia pewnego "eleganta", taki kłapouchy ten elegant :))) Pokażę Go Wam dzisiaj, myślę, że jego widok to będzie spora dawka słodkości, wzmocniona uśmiechem i nie trzeba będzie mieć pretensji do krasnoludków ;) Dla niewtajemniczonych dodam, że to ponoć krasnoludki, złośliwie, zwężają nam w szafach ubrania i nie możemy się w nie potem zmieścić ;)
Wiosna, zbliża się... WIOSNA... czujecie to...jest coraz cieplej... cieplutko...i jest On - osiołek :)))
Właśnie wychodzi ze swojej sypialni...
Zaspany jakby jakiś taki...
Hm... chyba... zapomniał o toalecie!
-Że co? Jakieś uwagi masz?
-Nie... tak! fajowskie uszy masz :)
-A mam, mam!
-Przyjrzyj się im uważnie, jestem z nich taaaaaki dumny!!!!!!!!!!!!!!
- Z tej strony też popatrz!!!
-No coooooo! A może jednak uważasz, że nie zasługują na zachwyt?!!!
- I jak, nie zasługują?...
-Na pewno nie zasługują? :(
-Oj zasługują zasługują, są impoooooonujące!!!!!!!!!!!!!!!!! :)))
-Tia, wiedziałem, no wiedziałem hiahiahia!!!!!!!!
-Zobacz jak mnie słuchają!
-Mógłbym uczyć dzieci w szkole, alfabetu :)
-Literka "T" jak żywa ;)
-Co mówisz?! Żem osioł i nie mogę uczyć w szkole? ;(
- No co Ty?!!!!!!!!!!!!
-Ech te nasze ludzkie stereotypy, nie przejmuj się, niektóre ludziska tak podnoszą swoją samoocenę!
-No pewnie, takiej sympatycznejlitery "T" nikt dzieciom nie jest w stanie lepiej pokazać hiahiahia!!!
-I jak bym się dobrze postarał, to może mógłbym na tych moich wspaniałych CUDOWNYCH uszach...odlecieć!
-Wiesz? Był już taki słoń, któremu uszy służyły za skrzydła.
-Słoń powiadasz i wymyślił to przede mną?...Szkoda:(
-Ale, ale sama widzisz, jakie my zwierzęta mądre jesteśmy!
Osioł poitou (fr. baudet de Poitou) – rasaosła domowego pochodząca z francuskiej prowincji Poitou. Jest to rasa największych osłów.
Przypuszcza się, że rasa powstała w czasach cesarskiego Rzymu, na terenie Poitou nad Zatoką Biskajską, jednak pierwszy znany opis pochodzi z 1717 r. U samców wysokość w kłębie wynosi do 150 cm a masa ciała do 450 kg. Dla tej rasy prowadzi się księgę rodowodową od 1884 r. W Polsce hodowane na początku XXI w. we wrocławskim zoo, a także w Śląskim Ogrodzie Zoologicznym w Chorzowie. W 2014 r. istniało na świecie niespełna 200 sztuk zwierząt czystej rasy Poitou. https://pl.wikipedia.org/wiki/Osio%C5%82_poitou
Właśnie we Wrocławskim zoo go fotografowałam, tego wielce sympatycznego kłapouchego "eleganta", zawadiakę. Jedno z jego kopytek może świadczyć, że tarapaty to chyba jego specjalność :)
Popatrzcie na tę postawę, jaka buńczuczna, a mina, takiego rozkapryszonego "wiecznego chłopca" który potrafi wykorzystywać swój urok :)
I te jego rozgadane uszy!!! Hehehehehehe
Przyjrzyjcie się jeszcze , co on z nimi wyprawia! :)))
-Uszy uszami, no fajowskie masz, tylko ta słoma, taka jakaś mało... schludna!
-Mało schludna powiadasz, alllllle czy nie dodaje mi urokuuuuuu!!!!!!!!!! Hiahiahiahia
- Nooooo, czy tak długo tkwiłabyś tu z tym pstrykającym pudełkiem, gdybym był, wymuskany?
Z rodowodem, czy bez, sympatyczny jest :) Niewątpliwie!
I ujmujący :)
A ta słoma, heheheheheh tak się w tą słomę wystroił, może on "słomiany wdowiec"?
-No, no, no tylko żadne śmichy chichy, proszę!!!
Takiego to oto osieła, fotografowałam sobie w pewien marcowy, przedwiosenny dzień, kilka lat temu :)))
Mam nadzieję, że porcja słodyczy zawarta w Kłapcio Elegu, okazała się dostatecznie duża, aby przytłumić tą zimową gorycz chociaż na krótką chwilę, a ilość zdjęć jednego tylko osiołka, nie przyprawiła Was o niestrawność ;) Razem z tym osiełowym postem, ciepłe i serdeczne myśli ślę, wszystkim którzy ich potrzebują i cichutko proszę o odbicie cząstki ciepła tych myśli, w moim kierunku :))) Mam jeszcze wisienkę na ten "zwierzątkowy tort" :) Walentynkowo będzie!
Z okazji walentynek takie pikne serce w wykonaniu lemurów katta :)))
Zdjęcie zrobiłam we wrocławskim zoo, w czasie pokazowego karmienia tychże.
Takie ogoniaste serce, to raczej rzadki widok, tym bardziej więc cenny :)))
Z okazji zbliżających się Walentynek, dużo wzajemnej sympatii i uśmiechu życzę, w tym pędzącym, chyba trochę na oślep, świecie!!!