W sierpniu ubiegłego roku pokazywałam magiczne podwórko przy ulicy Roosevelta we Wrocławiu.
W podsumowaniu napisałam wtedy: " Muszę się w to miejsce jeszcze wybrać, szczególnie, że obok jest jeszcze jedno artystyczne podwórko i powstaje następne :)" Z tym wybieraniem się, to mi tak schodziło i schodziło...no ale w końcu tam dotarłam! Tak trochę, na zasadzie "wstąpił do piekieł po drodze mu było", pojechałam załatwić pewną sprawę do urzędu, a potem odbiłam trochu w bok :)
Taka to ta ulica Roosevelta, ani ładna, ani za bardzo brzydka...a na podwórkach, po obu jej stronach, prawdziwe skarby!
A tędy można także na nie wejść. Myśmy wjechali samochodem z innej strony, do tej bramy zajrzałem tylko bardzo pobieżnie, dlatego dzisiaj pokażę kilka fajnych detali, które pominęłam poprzednim razem.
https://www.wroclaw.pl/portal/kolejny-niezwykly-mural-powstal-na-roosevelta-zdjecia
Artyści nie chcieli już tworzyć tego samego. - Rozmawiając z ludźmi mam wrażenie, że ogólna znajomość sztuki sprowadza się do nazywania "Picassem" tego, co jest namalowane nierealistycznie. Pomyślałem więc, że wychodząc ze sztuką na podwórze możemy sprawić, że będzie dla ludzi czymś więcej, nie tylko tym "Picassem" - tłumaczy Mikołajek.
http://wroclaw.wyborcza.pl/wroclaw/7,35771,22086262,podworko-odkrywania-sztuki-artysci-z-mieszkancami-stworzyli.html
– Całość projektu nazywaliśmy „Odkrywanie Sztuki”, bo to swoisty przegląd sztuki malarskiej. Poza największymi sławami malarstwa światowego mamy też motywy sztuki egipskiej czy nawiązania do sztuki polskiej. Jest też namiastka drzeworytu. Łącznie 15 różnych stylów. Obrazy pokryły budynki, mury i bramy wejściowe, wpletliśmy w nie również elementy ceramiczne, które dopełniają całość – opowiada Mariusz Mikołajek z ośrodka OKAP.
 |
Za samochodem widać fragment bramy przez którą weszłam w przestrzeń podwórka.
Malowidła w bramie były typowe dla kibiców piłkarskich, a one jakoś nie specjalnie mnie interesują,
dlatego nie zrobiłam im zdjęć. |
Bo po wejściu w podwórkową przestrzeń, początkowo nie zobaczyłam nic pozytywnie zaskakującego, ot typowe szare, zaniedbane podwórko, jakich wiele we Wrocławiu. Zaczęłam się jednak wnikliwie rozglądać i wtedy zza nawału samochodów, zaczęły wabić mnie kolory. Podążyłam więc w ich kierunku...
Odkrywszy pierwszy kawałek sztuki, już wiedziałam, że warto było tu przyjść!
Na obu kolorowych podwórkach, warto wypatrywać ceramicznych detali, to są wisienki na tych artystycznych podwórkowych tortach, wielce smakowite wisienki!!!
 |
Ło!!! Dyniak czy cuś? ;) |
Wszystkie dzieła sztuki opisane są tabliczkami, tylko nie do wszystkich tabliczek dodarłam.
 |
O i znowu dyniakowe licho! |
No i mamy tutaj dzieło...oraz element bardzo utrudniający oglądanie tego dzieła, a poza tym estetyka tego elementu jest taka jak widać...
 |
Ech ten ceramiczny detal! |
Następne dzieło, które trudno objąć wzrokiem w całości, ponieważ dostęp do niego, tym razem, utrudniają samochody. Zastanawiałam się czy kadrować zdjęcia tak aby nie było na nich tej prozaicznej nadbudowy, tylko czy to nadbudowa, a może w tej podwórkowej rzeczywistości to już integralna całość. Wygląda na to, że w tej galerii, życiowe realia, do światowej sławy arcydzieł, dołożyły dodatkowe elementy.
Nadbudowa, a może dobudowa, w postaci samochodów i jeszcze znak drogowy.
 |
Taki detal |
A tu taka energetyczna krateczka. Nie jestem orłem z historii sztuki, ale coś mi majaczy, że takie krateczkowate dzieła też można w niej znaleźć, nie dotarłam do tabliczki informującej.
 |
Portrety mieszkańców, a podpisy chyba twórców, nie znalazłam informacji na ten temat. |
To co pokazałam powyżej podobało mi się, ale oczarowała mnie ta secesja!!! No i w końcu, odpowiednia przestrzeń pozwoliła na delektowaniem się każdym smakowitym detalem i całością oczywiście także!
To jest jedyne potencjalne zielone miejsce na tym podwórzu, nie licząc mchów, zarastających zacienione zakamarki.
Popatrzcie! W ogólnym zarysie pełny profesjonalizm!
Aj, aj!!! I te DETALE!!!
Natenprzykład taka brama!!!
 |
O!!! I znowu dyniakowe licho?
Czyż nie cudny ten ceramiczny kącik? :) |
 |
A TO? |
 |
I jeszcze takie detaliki,
No i widać, że ptaszki dorzuciły nadbudowę ;) |
No właśnie ptaszki i skąd ta nadbudowa?...to nie te ceramiczne ją dołożyły.
A te widoczne niżej, ale trudno się dziwić, skoro widać takie swojskie podwórkowe obrazki, no może odchodzące już w przeszłość, ale nie wszędzie...
Wracam do arcydzieł, bo to one przede wszystkim przyciągają mój wzrok!
 |
Mniam, mniam...detaliki |
 |
Czyż nie cudnie wzbogacone te Irysy? |
 |
Ten gołąbek nie dokłada nadbudowy :)
Za to niezwykle interesująco komponuje się z tymi listkami :) |
Pozachwycałam się i podążyłam podziwiać dalej...
 |
Taki śliczny kotecek :) |
Te renesansowe inspiracje od początku przyciągały mój wzrok, ino że szłam po kolei, w końcu dotarłam i do nich.
No i kurna te samochody...
Zaparkowane przed najciekawszymi fragmentami!!!
A tu nagle gołąby skończyły chlebową ucztę!
Bardzo mi się to podoba!
A to jeszcze bardziej!!!
Ta anielica zaś...nieszczególnie.
 |
Ale dyniaczek musiał się z nią sfotografować ;) |
Wolno stojący budynek Monaru pilnuje taki kocurek,
oraz strzeże anioł...
Imponujący i jakiś taki...przejmujący!!!
Niestety Chagalla bardzo mało widać za tymi samochodami :(
 |
...takie "ładne kwiatki" w nadbudowie... |
Docieram do końca podwórka i mam wrażenie jakbym wchodziła w inny wymiar...może dlatego, że tutaj czas jakby się zatrzymał w ubiegłym tysiącleciu...
Moja dziecięca dusza uśmiechnęła się we mnie radośnie na takie widoki :)
 |
Tutaj podłoże było do kitu i farba zaczyna odpadać. |
 |
Ten kwiat przyciągał mój wzrok, |
 |
Ale to te kwiatuszki na bocznej ścianie, mnie oczarowały i właściwie nie wiem dlaczego... |
 |
Strażnik tej galerii? |
 |
Taki przedziwny miksmasz!!! Nie do ujrzenia w żadnej innej galerii. |
 |
Podobne komórki pamiętam ze swojego dzieciństwa, było to przeszło 50 lat temu!
|
 |
Tylko, że tych w mojej pamięci, nikt nie zamieniał w TAKIE dzieła. |
 |
O!!! czyżby moje alter ego?! |
 |
Ten stary mężczyzna i ta plątanina kabli... |
Chodzę tak sobie, patrzę i patrzę i zdjęcia robię oczywiście i tak sobie myślę, kurna czy jednak nie dałoby się inaczej parkować tych samochodów!
Tak aby one tak nachalnie nie wciskały się w te dzieła!!!
Mnie gapiowi z zewnątrz żal, że te wszechobecne pojazdy tak okrajają malowidła.
Mogłabym się przecisnąć i spróbować dotrzeć do szczegółów, tylko że moje stopy bardzo źle funkcjonują na nierównej powierzchni, więc sobie odpuszczam. Muszę się zadowolić ogólnym zarysem.
 |
Psiaczki mieszkańców. |
I tak drepcząc po tej niezwykłej galerii, docieram do jednej z dwóch przelotowych bram, przez którą można wejść i wyjść z tego artystycznego podwórka.
Oto brama! Zachwyciła mnie, w odróżnieniu od tej którą weszłam, (przypomnę, że tamta była kibicowska) dlatego bardzo dokładnie ją obfotografowałam!
I opuściłam to unikatowe podwórko.
Można by mieć pretensje do mieszkańców, że zasłaniając samochodami te artystyczne dzieła, nie w pełni doceniają to co mają, tylko, że to oni tu mieszkają i skoro mają auta, to stawiają tam, gdzie od lat parkowali. Podejrzewam, że to właśnie takie przyzwyczajenie. Jednak pomimo tej automobilowej nonszalancji, żaden wandal nie domalował swoich "trzech groszy" na bardzo dużej twórczo zagospodarowanej powierzchni, , a mieszka w tej okolicy nie jedna osoba, która byle jaką graficiarską działalnością rozładowuje swoje frustracje. Budynek Monaru akurat w tym miejscu, sporo i bardzo wymownie mówi o dużej grupie ludzi zamieszkującej tą okolicę.
Znaczy się mieszkańcy szanują i pilnują, to co zrobili własnymi rękami.
Byłam tam w południowych godzinach, więc na podwórku było niewiele ludzi, ale kloszard z pełnym wózeczkiem uzbieranego dobra, któremu stałam na drodze robiąc zdjęcia, cierpliwie czekał aż skończę.
A gdy kończyłam już zwiedzanie tej niecodziennej galerii, zaczepiła mnie mieszkanka. Z jakąż dumą mówiła o swoim podwórku i jaka była zachwycona moimi pochwałami.
Tak sobie myślę i myślę...wkoło tych podwórek mieszka masa ludzisków, takich najzwyczajniejszych, koneserów sztuki jest wśród nich pewnie niewielu i tak sobie myślę...że sporą grupę pewnie zachwyca...zachwyt tych którzy przychodzą aby obejrzeć tą ICH NIEZWYKŁĄ GALERIĘ. Bo we współczesnych celebryckich czasach oni także czują się WAŻNI!!!
Są i tacy którzy sobie na tej galerii dorabiają ;) Kobieta, widząca mnie robiącą zdjęcia, poprosiła o datek, nie wyglądała ubogo, no ale pewnie wyglądałam na taką, która ma więcej ;)