Pokazywanie postów oznaczonych etykietą mewy. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą mewy. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 15 stycznia 2017

Moje napatrzenia. Ptaki w zimowym Wrocławiu.

 Życie, ech życie... Od dziecięctwa  po kres, wszystkie okresy człowieczego życia mają swoje smuteczki, bo życie niestety nie jest sielanką. A człowiek na dodatek, jest tak skonstruowany, że stan szczęśliwości nuży go po pewnym czasie:
Szczęście przez całe życie! Nikt by te­go nie mógł znieść, to byłoby piekło na ziemi. George Bernard Shaw
Dlatego też nasz los wychodzi nam naprzeciw, co sobie sami będziemy wymyślać jakieś utrapienia, on przecież najlepiej wie jak nam dołożyć... No i dokłada różne upierdliwości: maleńkie, małe, średnie, średnio średnie, duże, średnio duże, wielkie, a jak by było nam jeszcze za mało zrzuca na nas także tragedie! I my biedne ludziki musimy nauczyć się z tym żyć, to jest Szkoła Życia. Jedni radzą sobie w tej szkole lepiej, drudzy gorzej, a ściągi nigdzie niet ;)
Fajnie jest znaleźć sobie coś, co w Szkole Życia będzie odgrywało rolę przerwy, albo nawet i wagarów.
Dla mnie są to napatrzenia!
Na co lubię patrzeć? Na dużo rzeczy, między innymi na ptaki. Nie potrafię nazwać tego co czuję, jak widzę przelatującą nad moją głową, w mojej kamienicy jaskółkę, to jest coś na kształt braterstwa i wdzięczności, że jest i mogę cieszyć się jej obecnością.
Robię więc sobie te przerwy albo wagary, biorę aparat fotograficzny i idę się napatrzyć :)
Jak się tak napatrzę, napatrzę, napatrzę...zrobię pierdylion zdjęć, wracam do dom odrabiać lekcje z życia,
o wiele łatwiej znaleźć mi prawidłowe rozwiązania :)
Pokażę Wam dzisiaj moje ptasie napatrzenia, a że jest zima, będą to zimowe wrocławskie ptaki.
We Wrocławiu najwięcej jest gołębi, są tak wszechobecne, że na co dzień nie przykuwają mojej uwagi, bywa jednak, że i na nie się zapatrzę :)
Szczególnie gdy ma się szczęście napatoczyć na takie fajne scenki jak poniżej.

Nie potrafiłam wypatrzeć, co je w takiej ilości, przywabiło na tą alejkę, wiodącą do Parku Staromiejskiego.
W takiej masie od razu przykuły moją uwagę ;)

Takie wzloty, to już o wiele ciekawsze.

I nagle wzbijają się w górę...

i wtedy wpadam w zachwyt!!!





Środek zimy, a tym się na jamory zebrało ;)



Życie jest nielekkie...








Jako że w moim mieście, w którą stronę by się nie poszło, po jakimś czasie dochodzi się do jakieś wody, dlatego też, bardzo w nim dużo różnego rodzaju ptaków wodnych. A dzikie kaczki krzyżówki to jedne z nich.

W parku Szczytnickim
















W swoich zapatrzeniowych wędrówkach miałam olbrzymie szczęście natknąć się na...kazarkę, którą poznałam w naszym zoo.
Kazarka rdzawa (Tadorna ferruginea), zwana też kazarką rudą, to duży ptak z rodziny kaczkowatych, podrodziny kaczek i szczepu kazarek. Jest jednym z najpopularniejszych gatunków hodowlanych wśród kaczek. Jako ptak ozdobny hodowany był już w starożytnym Egipcie.
W naturze występuje w Eurazji, od obszarów śródziemnomorskich po Amur. Zimuje w południowej Europie, północnej Afryce i południowej Azji. W Polsce pojawia się sporadycznie.
http://pl.euroanimal.eu/Kazarka_rdzawa
Jakiś czas potem wypatrzyłam stadko na Odrze w bezpośrednim sąsiedztwie zoo, pomyślałam sobie, że nawiały.


A kilka dni później natknęłam się na jedną, w okolicach mostu Piaskowego. Nie miałam wtedy czasu, aby ją dłużej obserwować. Jednak zrobiłam jej trochę zdjęć i tak mnie urzekła...










...że kilka dni później, poszłam się na nią napatrzeć:)
Miałam szczęście bo jeszcze była. Fama o rzadkim ptaku już się rozeszła, było więc też sporo fotografujących.

Jest, jest, jest, nie przyszłam na darmo :)

na razie na drugim brzegu,

ale już frunie do mnie!

i pięknie się ze mną wita ;)




Kazarka zaszczyciła swoją obecnością Wrocław przed remontem nabrzeży Odry, ta skarpa teraz wygląda całkiem inaczej.

W wodzie odbija się most Piaskowy.

Suszony bób który kupiłam dla kazarki, bardzo smakował wronie.




No i poooleciała, ale niedaleko, widywałam ją przez dłuższy czas na wodzie w różnych punktach Wrocławia.

Skarpa koło mostu Piaskowego, co to zmieniła swój wygląd, był kiedyś ulubionym miejscem łabędzi.



Ten zgrzebny płotek zniknął i zniknęły także z tego miejsca łabędzie.



Taki wielki ptak, a tak zgrabnie pnie się do góry :)

Tutaj także.

W 2010 roku Odra solidnie zamarzła i znaleźli się ryzykanci, którzy sobie po niej chodzili. Za tym po ryzykancku wytuptanym domkiem, te ciemne kropki to mewy, a może... rybitwy. W necie wyczytałam, że jeśli są w Polsce w zimie, to na pewno mewy :)






Mew we Wrocławiu jest też mrowie, a mrowie ;)

W tle most Pokoju.



A tu ten sam odcinek Odry co powyżej, ale przeciwny brzeg.
W tle czerwony most Piaskowy.









Kolor wodzie, nadaje odbijający się w niej, Ostrów Tumski.



No, wszędzie ich pełno!!!

Na fosie miejskiej też pełno ptactwa.






Temperatury mocno minusowe, a ona się pluszcze ;)


















A kiedyś, pod koniec lutego, mogłam się napatrzeć, na taki jak dla mnie niecodzienny widok, pluszczące się w śnieżnych roztopach sikorki.







Tego beżowego ptaszka za sikorką, nie rozpoznaje.







Modraszki widuje bardzo rzadko.



Sikorek było całe ruchliwe stadko.



Mieszkam w takim fajnym miejscu, na granicy dwóch środowisk. Z jednej strony tętni śródmieście Wrocławia, a z drugiej zielone tereny nad Oławą i Odrą, Któregoś dnia na tej granicy natknęłam się na spore stadko ptaków.









To żerowały na głogach kwiczoły.


Zaczęłam rozpoznawać te ptaki dopiero jakiś czas temu i mnie oczarowały! :)
Bo niby takie szare i niepozorne.


To jednak światło wydobywa z ich upierzenia całą gamę pastelowych kolorów.














Na tym spacerze spotkałam tyle fantastycznych napatrzeń!
Wpierw widoczne powyżej kwiczoły, zaraz potem sikoreczka modraszka.




Niewiele dalej, blisko Odry, żerował sobie bażancik :)


A gdy weszłam na kładkę Zwierzyniecką, nad Odrą przeleciało stadko łabędzi :)
Co prawda łabędziom nie udało mi się do syta napatrzeć, ani nawet cyknąć satysfakcjonującego zdjęcia, ale nie przeszkodziło mi to być bardzo zadowoloną z tego spaceru :)


Na zakończenie mojego ptasiego napatrzonego posta, dwa cytaty.
Dlaczego? Bo mi się podobają :)

Nie traćcie głowy! Życie chce was po niej pogłaskać. Stanisław Jerzy Lec
https://www.cytaty.info/cytat/nietraccieglowyzycie.htm

W życiu nie chodzi o szczęście, lecz o dob­re życie. Barbara Skarga

https://www.cytaty.info/cytat/wzyciuniechodzi.htm