Czarne wrony, czarno kraczą
W czarnych barwach widzą świat
I na próżno im tłumaczą mądrzy ludzie już od lat:
Zamiast krakać weźcie pędzel przemalujcie co się da
Czarnych barw nie chcemy więcej
Każdy w kolor gra!
Czarne przegrywa, kolor wygrywa
W kolory grajmy dziś
To fragment piosenki Gawędy ze słowami Wandy Chotomskiej
Na zdjęciach to wrony siwe bo we Wrocławiu nie ma czarnowronów.
Hmmmmm dawniej o wiele łatwiej grało mi się w kolory, a ostatnio czarne nachalnie wpycha mi się w życie!
Jednakoż nie ze mną takie numery, nie będzie mi się czarne szarogęsić! ;)
A co? A pokoloruje sobie ciupinkę codzienność!
I co zrobiłam?
Hehehehehehe Dyniaka!
DYNIAKA nowego zrobiłam :)
W jednej z moich wysuszonych dyń, co mam ich całkiem sporo w zapasie, dostrzegłam coś na kształt wrony. No dobrze, skoro cię wrono wypatrzyłam to zrobię cię, a co tam, ale ja cię wrono zrobię na...kolorowo a nie na szaro hehehehehehe.
I wyszło mi cuś takiego!!!
Niby szarawe, jednakoż
muśnięte kolorem
no i ten czerwoniutki grzebień jak u koguta ;)
Wrondyń jak tra lala,
który może być także Piejodyniem, wszak koguty piejo ;)
Abo Kuriozalnokurodyńką hehehehehe
W niedzielę miałam zrobić temu kolorujacemu mój byt dyniakowi sesyję fotograficzną, ale wszystko szło nam wbrew, aż słońcu znudziło się czekać i zaczęło zachodzić ;)
Ale nic to, bo przecież zachodzące słońce cudownie koloruje czarniawą prozę życia :)
Et niewiele tego koloru zachodzącego słońca, to upalny dzień ma ochotę zakończyć się burzą!
Jednakoż trochę koloru złapaliśmy ;)
Ale, ale, fuksnęło mi się kolorystycznie w tym tygodniu.
Otóż w środę po kopiastą porcję koloru pojechaliśmy do Sułowa.
Na Imprezkę do szanownego jubilata.
Tymek, wnuk mego brata, ma CAŁE 3 lata!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Poważny wiek!!!
Takiego trzyletniego człeka dopadają już obowiązki, mianowicie zaczyna chodzić do przedszkola :)
Mały i wielgi.
Tymonek i dziadek :)
Tak, Sułów pokolorował mi codzienność jak tralala!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Ile radosnej energii w tych zwyczajnych kwiatach!!!
Piękne i niebezpieczne te trąbki!
Fajowski był ten wrześniowy dzień, który powoli się kończy.
Temu zachodowi nie zagrażają burzowe chmury,
więc skrzy się radośnie :)
Już Wrocław!
Uniwersytet odbija ostatnie słoneczne promienie.
Moc mają te kolory że aż, naładowana ich energią, następnego dnia po wypadzie do Sułowa... wzebrałam się w sobie i umyłam okno w swoim pokoju!!! Ono biedne i...bardzo brudne, od dawna się o to prosiło ;)
I wyobraźcie sobie na drugi dzień po ich umyciu, skoro świt, przepuściło to okno przez swoje czyste szyby, taki widok!!!
No bo ja jestem posiadaczką okna na wschód, pokazywałam to bardzo szczegółowo w tym wpisie
: http://echmarychachacotyrobisz.blogspot.com/2016/02/okno-na-wschod-dar-od-losu.html
Już dłuższy czas, wessana w kierat codzienności, nie zrobiłam żadnego zdjęcia wschodowi słońca. Kiedyś interesująco wschodzące słońce potrafiło mnie skłonić to cykania zdjęć nawet o godzinie 5.00.
Jednakoż te kolorki, wpadające przez czyste me okno, same wepchnęły mi aparat do ręki ;)
Na tle czyściutkich szyb zrobiłam jeszcze trochę fotek Piejodyniowi :)
Kochani moi czytacze, niech nam te czarne wrony czy też siwe, przestaną krakać, że świat jest czarny, on kolorowy jest, tylko te kolory nieraz tak trudno zobaczyć.
Pomimo to
W kolory grajmy dziś
A także jutro i pojutrze i cały czas!!!
Czarne przegrywa, kolor wygrywa
W kolory grajmy dziś"
W jabłka z jabłonek,
W skrzydła biedronek
W każdy zielony liść
I jeszcze w te zboża z nad Wisły i Odry
I słońce, co mówi nam:
"Dzień dobry", "Dzień dobry", "Dzień dobry","Dzień dobry"
W słońce nad głową
W różę różową
W malwy wysoki kwiat
W srebro wieczorów
W tysiąc kolorów
W jasny hmm
wesoły świat?
https://www.tekstowo.pl/piosenka,gaweda_1,kolorowa.html