czwartek, 30 grudnia 2021

Z muszlowymi okularnikowymi sowiskami w Nowy 2022 Rok!

"Muszla - konchiolinowo-wapienny szkielet zewnętrzny mięczaków wytwarzany przez tzw. nabłonek płaszcza. Ma budowę trójwarstwową. Cienka warstwa zewnętrzna zbudowana jest z konchioliny, a warstwa środkowa i wewnętrzna składa się z węglanu wapnia." https://www.ekologia.pl/wiedza/slowniki/leksykon-ekologii-i-ochrony-srodowiska/muszla

Zwięźle i sucho, ani słowa o pięknie muszli. A jej piękno mnie urzekało, dlatego kupowałam je chętnie, najczęściej na Giełdach minerałów, a także w sklepach...wędkarskich :)

Co z nich robiłam opisałam w tym poście:  http://echmarychachacotyrobisz.blogspot.com/2015/07/muszle-szumia-o-lecie.html

Mam jeszcze sporo zanabytych muszli, które sobie grzecznie leżakują, jednakoż ostatnio oświeciło mnie odnośnie takich dwóch największych.

Jesienią bawiłam się agatami i okularami, tworząc Okularniki i Patrzałki.

Grzebiąc wśród zgromadzonych okularów, przypomniały mi się te duże płaskie muszle.

Ej no wszak one to akuratne ptasie odwłoki!

A na dodatek zewnętrzna strona muszli

różni się od wewnętrznej, a obie równie atrakcyjne

Dlatego to powstały dwie muszlowe sowy okularnikowe takie "dwa w jednym" ;)

Jak życzą sobie państwo sowisko o gładko przylizanych piórkach, oto jest! ale

z tyłu czeka na was sówka o bogatym wnętrzu ;) 

obracacie ją więc sobie i możecie się tera wgapiać w jej drugą odsłonę :)



Zabrałam się za fotograficzną sesyję i zjawił się ON kot nad koty, znaczy się przylazł Myk ;)

-Mary cha cha co to?

 -Taż widzisz Myku, ptaszki przecież!

-Ptaszki powiadasz, dziwne, te za naszymi oknami takie jakby inne jednak...

- obejdę ja je

sobie

wkoło

-Hmmm ptaki to

czy może jednak...

nie ptaki???

-Jak ty mówisz Mary cha cha, że to ptaki...

-to ja ci uwierzę...

-i je...pożrę!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

-He he he smacznego Myku ;)

-Co za babsko, mnie kota nad koty, w konia robi, idę sobie!!!

Skoro Myk sobie poszedł, mogę Wam pokazać jakie te muszlowe sowiska fotogeniczne są.

albowiem światło cudnie chwytają

Wschód słońca odmienił je całkowicie.


Kończy się rok 2021, jeszcze jeden myknął, dopiero co się zaczął i już go nie ma, nie był łatwy, jednak kilka poprzednich było dla mnie znacznie trudniejszych.

No cóż podejrzewam, że 2022 łatwy także nie będzie...

Jednakoż postarajmy się aby było w nim sporo pięknych i jasnych chwil, a także radości aby były, te małe ale i te duże!!!




czwartek, 23 grudnia 2021

Sikorki i święta

W mrokach grudnia sikorki są jak promyki radości,

 

 Dostrzegłam je niedawno za moim kuchennym oknem

Przyleciały bo wypatrzyły na szerokim zaokiennym parapecie ziarnka sezamu które tam wysypałam. Sezamu było niewiele ot tylko tyle ile obsypało mi się z rogali.
 


Leżał on tam sobie jakiś czas, no i w końcu wypatrzyły go i zjawiły się te żółciaki ;)

 Jakiem je zobaczyła to żem się rozradowała ogromnie i pognałam po aparat oczywista ;)

 
 
 I tak to udało mi się sfotografować dowód, po co przyleciały :)




Popstrykałam trocha, a one chwila moment i sobie odleciały.

 
A tera zagadka, ile ptaszków jest w mojej mocno prowizorycznej stołówce?


Sikoreczki na parapecie to dla mnie rarytasik, kupiłam więc słoniny i powiesiłam za oknem. Wisiała sobie ona, wisiała, ino sikoreczki się już nie pojawiły.
Jednakoż znalazłam je niedaleczko na moim podwórku.

 
Dwie kamienice dalej od lat są dwa karmniki i to do nich one przylatują.


O moje okno zaś zawadziły przypadkiem.

Sikorki rozpromieniały mi grudniowe mroki

 I oto grudzień się kończy i nareszcie mroków będzie coraz mniej.


 Albowiem mamy już za sobą przesilenie zimowe!!!

"Na ziemiach słowiańskich w czasie przesilenia zimowego obchodzono Szczodre Gody, które inaczej nazywano również Świętem Godowym lub Świętem Zimowego Staniasłońca.Najkrótszy dzień w roku przypada na 22 grudnia i właśnie w wigilię tego dnia – w nocy z 21 na 22 grudnia rozpoczynało się świętowanie. Szczodre Gody trwały 12 dni, aż do Wieczoru Godowego, który obecnie przypada na dzień Święta Trzech Króli. Pogańskie zwyczaje były żywe na obszarach wiejskich ziem polskich aż do XIX wieku. Długi czas funkcjonowały obok tradycji chrześcijańskich, które stopniowo przejęły rodzime zwyczaje. ...

Szczodre Gody związane są z kultem solarnym. Od momentu przesilenia zimowego dzień staje się dłuższy. W mitologii słowiańskiej mówi się o narodzinach syna boga słońca – Swarożyca. Nowonarodzony bóg miał zapewnić obfite plony w nowym roku, a świętowanie w tym czasie skupione jest na zjednaniu sobie boga. Aby zapewnić sobie opiekę Swarożyca, wyprawiano obfitą ucztę w Wigilię Szczodrych Godów, czyli 21 grudnia, na której znajdowało się 12 potraw – symbolizujących 12 miesięcy w roku. Przez kolejne 12 dni, które były wróżbą na nadchodzących 12 miesięcy, świętowano. Był to czas spotykania się z rodziną, bliskimi przy ognisku, wspólnego biesiadowania i śpiewania kolęd na część Boga Słońca. ..."    https://slavicdivision.com/module/smartblog/details?id_post=13

Współcześnie zamiast 12 dni słowiańskiego ucztowania mamy 2 dni ucztowania bożonarodzeniowego, plus jeszcze wieczerza wigilijna. Przez dziesiątki lat okres przedświąteczny w naszym domu był pełen nerwowej krzątaniny i nadmiernego wysiłku.

W tym roku nie dałam się wciągnąć w to jarzmo musu, zamiast pucować chaupe abo latać po mieście w obłędzie zakupów, ściboliłam sobie te moje różne dziwolągi ;)
Jako że swego czasu sklepowe wyprzedaże wabiły mnie i kusiłam się na sporo rzeczy z potencjałem, mam w zakamarkach zgromadzone wiele dobra wszelakiego. Od kilku miesięcy przetrzepuje kąty i z tych potencjałów natchnienie czerpię do mej robótkowej ściubaniny ;)  
Z kilkanaście lat temu kupiłam po 1 zł za parkę...anielskie skrzydła, tak same skrzydła właśnie. Od wiosny mam taki jeden pomysł na te skrzydła, ale jakoś realizacja pomysła tego mi się odwleka.
A jakieś ze dwa tygodnie temu grzebiąc wśród takich różnych drewnianych, wypatrzyłam kuchenną szufeleczkę do soli. Popatrzyłam otwartym umysłem i zmaterializowała mi się myśl ;) że z tego to by był świecznik jak nic! Pofantazjowałam trochę w jaką postać oblec ten świecznik, no i stanęło, że skoro so anielskie skrzydła i zbliżają się święta, to anioła należy wyścibolić ;)
Na zdjęciu niżej widać, szufeleczkę do soli, oraz inne akcesoria z których anioł powstał, oraz zapoczętego anioła.
Szufeleczka to korpus anioła wraz z głową, aby wydłużyć proporcje, przyklejona do drewnianego okrąglaka, przyklejone to jest do drewnianej gwiazdy oklejonej kordonkową serwetką.
Suknia to tkanina podklejona skórą.
Rączki powstały z maleńkich drewnianych łyżeczek
Bujna zaś fryzura z...druciaka do szorowania przypalonych garnków ;)
Skrzydła to te kupione po 1 zł na wyprzedaży.


Gotowy anioł świecznik wygląda oto tak.


A tak wygląda w nastroju świątecznym :)






Agniecha zrobiła mi świąteczny prezent w postaci tej oto paczuszki. Anioł stwierdził, że skoro drzewiej w tradycji tak było że prezenta na Boże Narodzenie przynosiły aniołki, no to on podpiął się do zdjęć ;)

Agniecha przysłała mi...


flachę wybornego octu jabłkowego z ekologicznych jabłek, który to sama wyprodukowała!!!
Agniecha najserdeczniejsze dzięki!!!


Od Ninki zaś dostałam przepiękną karteczkę  którą sama zrobiła. 
Serdecznie dziękują Ninko, zainspirowała ona moje Dyniaki do śpiewania kolęd.

Kolędy to to co w bożonarodzeniowych świętach lubię najbardziej.


Kilka lat temu opracowałam świąteczny kolędowy post, można go znaleźć pod tym linkiem:
 W poprzednich latach pisałam ciekawsze, serdeczniejsze i bardziej wypracowane świąteczne posty.
Jednak po śmierci mamy (18 grudnia minęła pierwsza rocznica jej śmierci) moje splątane myśli za bardzo kłębią się w jestestwie mym i jak na razie nie mają ochoty wychodzić na zewnątrz...

 

 Niech te święta będą dobrym czasem i pozostaną w pamięci jako piękne wspomnienia!
Serdecznie Was wszystkich pozdrawiam :)