Na ostatnim
Festiwalu Dyni kupiłam dynię o kształcie który kojarzył mi się jednoznacznie ;)
No i co Wy na to, kojarzy Wam się z tym samym co mnie?
Bo mnie skojarzyła się z...damskim biustem ;)
Nęciło mnie to skojarzenie, tylko, że jak to... no bo wiecie, ja panienka jestem, mocno przeterminowana, ale wszak panienka, skromna, zupełnie nie zepsuta taka ;) A tu takie...wyobrażacie sobie!!!
Zrobię-myślałam sobie, dyniaczkę która będzie samym biustem, taka pramatka, mamka, mameczka karmicielka wszystkich moich dyniaków ;)
No i zrobiłam ją, właśnie taką! :)))
Długo ją robiłam, chyba z miesiąc, pomysły ewaluowały w trakcie, ale główne biuściaste założenie się ostało. Zależało mi, aby nie była wulgarna, przesłoniłam więc trochę goliznę...
1 kwietnia Ogród Botaniczny pierwszy raz w tym roku otworzył swoje bramy dla zwiedzających, wybrałam się więc do niego razem z moją najnowszą dyniaczką.
No i...zabawnie było ;)
Pogoda jak marzenie o wiośnie, pełno ludzi spragnionych smakowania tej wiosny, a przeważali ludzie w młodym wieku i no i sporo młodzieży płci mieszanej :)
Chodziłyśmy sobie z Mamćdyńką wśród cudowności odradzającej się przyrody, wtykałam ją w różne kwiecie i cykałam zdjęcia.
Jako że właśnie zakwitły magnolie i taka zakwitająca powitała nas po wejściu do ogrodu, zaczęłam od niej właśnie.
 |
Takie gwiaździste magnolie lubię najbardziej :) |
 |
Dyniaczce najwidoczniej też się podobają. |
 |
Ach!!! Magnolie!!! |
 |
Ech!!! Magnolie!!!
Tej jeszcze nigdy nie widziałam w pełnym rozkwicie, jak to dobrze, że w końcu zobaczyłam! |
 |
Magnolie na pierwszym planie... |
 |
...jak i w tle... |
 |
a także na tle nieba |
 |
Och jak przyjemnie i radośnie!!! |
Magnolie piękne są, ale przecież nie tylko one.
Taki młody modrzew, moje ulubione drzewo w tym ogrodzie :) On także właśnie zakwitł i opędzelkował się nowymi szpileczkami. Mamćdyńcia rozsiadła się na nim zadowolona :)
 |
O najwyraźniej zachwyciła się drzewkiem! |
 |
No ale jak się nie zachwycić. |
 |
Cudownie świecą się te modrzewiowe latarenki, które staną się szyszkami. |
Z modrzewia dyniaczka przesiadła się na leszczynowiec kłosowy, bo bardzo spodobało nam się jego kwitnienie.
Sesyja matki karmicielki moich dyniaków, odbywała się nie tylko na wysokościach ale i w przyziemiu ;)
Gwiazdeczki zawilców, urzekają poprzez swoją mnogość :)
 |
Same w sobie zresztą też. |
 |
Gwiazda? wśród gwiazdek ;) |
Pora odpocząć od Mamćdyńki ;)
Pięknie było, ale czas na odwrót.
Jak żeśmy tak sobie sesjowały fotograficznie, to od czasu do czasu ktoś zwracał uwagę na Matulę i różne opinie dolatywały do nas też. Pewna pani z dzieciakami orzekła, że cudak na pewno jest z dyni i siedzi na tej magnolii od Festiwalu Dyni ;) Jednego młodzieńca ucieszyło właśnie to, że Mamcia powstała z dyni, bo na niego i jego dziewczynę mówią właśnie Dynie :) Mała dziewczynka zaś orzekła, że Mamćdynia jest brzydka ;(
Ale jedna reakcja wprawiła mnie w lekkie osłupienie. Przed naszym wyjściem z ogrodu dyniowa mateńka pozowała mi w zawilcach, kątem oka dostrzegłam, że zbliża się do nas grupka młodych ludziów. Czas przeznaczony na fanaberie kończył mi się już , trzeba było wracać do prozy życia, wyciągnęłam wiec moją dyniaczkę z kwiatów i popatrzyłam na nadchodzącą dziewczynę...Jej wyraz twarzy trudno opisać... Wyglądała tak, jakby uwierzyła, że to Coś w zawilcach jest realne, że na jej oczach właśnie rozgrywa się coś fantastycznego...może poczuła się tak jakby wkraczała do jakieś wirtualnej gry?
Fajna była ta nasza wiosenna wędrówka po ogrodzie, ale...
Ładna czy brzydka ta moja Mamćdynia?
A czy to ważne?
Czy tylko ładne ma prawo zaistnieć?
 |
Rude brzydactwo! |
 |
A może jednak nie całkiem brzydkie? ;) |
 |
No i jak? :) |
 |
- Co tam uroda, przecież sympatyczna jestem :) |
 |
-I wiecie, lubię siebie! |
 |
-Tak, jestem fajna, lubię siebie, lubię siebie, lub... |
 |
-Wychodzę więc zaraz do świata!!! |
W związku z Mamćdyńcią i tą dziuplastą wierzbą chodzą mi po głowie jakieś pomysła na opowiastkę, tylko, że jak na razie mgliste to jakieś takie, strzępiaste...
Jak mnie się wykrystalizuje i wysnuje jakaś opowieść, to ją oczywiście poznacie :)))
A może jest przed monitorami ktoś, komu się też coś wykluwa?
Kalipso i
Gardenia zajęte bardzo, a szkoda...:( A może dziewczyny znalazłybyście kapinkę czasu dla Mamćdyńki, wszak już niedługo wakacje! :)))