niedziela, 28 sierpnia 2022

Agatowe lato. Moje a nie lwóweckie ;)

Co mają agaty do lata?
Ano tak się składa, że mają :)
Otóż tak, w Lwówku Śląskim od przeszło 20 lat organizowana jest giełda minerałów, którą zwą Lwóweckim Latem Agatowym, a corocznie odwiedza ją około 50.000 osób z kraju i z zagranicy.
 
"Lwóweckie Lato Agatowe (święto poszukiwaczy skarbów Ziemi) to plenerowa, międzynarodowa giełda minerałów i wyrobów jubilerskich na której znajdziemy ponad 200 stoisk w tym ponad 80 prezentujących wyłącznie minerały i skamieniałości, kilka stanowisk z prezentacjami cięcia i szlifowania kamieni ozdobnych, stoisko z bezpłatną wyceną kamieni jubilerskich oszlifowanych obsługiwane przez członków Wysokiej Rady Diamentów w Antwerpii, strefę „geolandii” dla dzieci z wyrobiskiem agatowym oraz strefę przyrodniczą z miejscową fauną i florą.
Ważnym akcentem LLA są coroczne, spektakularne wystawy wypełniające blaskiem kolekcjonerskich okazów i jubilerskich klejnotów wnętrza renesansowego lwóweckiego ratusza.
Elementem drugoplanowym Lwóweckiego Lata Agatowego jest rodzinny festyn rekreacyjny oferujący bogaty program estradowy, 2 parady (poszukiwaczy skarbów i motocykli) oraz barwny jarmark rozmaitości gdzie na kolejnych 200 stoiskach prezentowane są między innymi produkty regionalne, wyroby artystyczne i rzemieślnicze.
https://lla.lwowekslaski.pl/
 
Ta giełda w Lwówku pewnie dlatego odbywa się latem, bo to dość przyjazna pora na zorganizowanie tak olbrzymiej imprezy na wolnej przestrzeni.
Jeśli zaś chodzi o mnie to bardzo często właśnie latem wyciągam z szuflady agaty aby je twórczo przetworzyć.
Hmmmmm czyżby Lwówek wysyłał do mnie podprogowe monity, abym przyjechała w końcu na tą giełdę doń? ;)

No bo bywam na giełdach minerałów od czasu do czasu, aby uzupełnić zapasy kamyków różnych, miedzy innymi agatów właśnie, jednak pomimo tego że Lwówek Śląski nie znajduje się zbyt daleko od Wrocławia, przez przeszło 20 lat nie udało mi się znaleźć wśród tych 50.000 odwiedzających osób. Kusiła mnie nieraz ta lwówecka giełda, może więc jeszcze kiedyś uda mi się na nią dotrzeć. A może nawet ze swoimi pracami? Kto to wie? No ja jeszcze nie, chociaż jak widać, już zaświtała taka myśl w głowie mej ;)

Z agatowych plastrów, najczęściej tworzę okularniki, przez ich wielbicieli sówkami zwane, a jest tych wielbicieli trochę :)

A tu patrzcie państwo, zamiast okularowej sówki cóż ja takiego wymodelowałam...

Ano kocurek taki, leży sobie i łypie na was oczętami swymi :)

Agatowymi plastrami bawię się już od kilkunastu lat.

I w tym to czasie zrobiłam kilka koteczków, tamte jednak siedziały, a ten...leży, leniuch jeden! ;)

Jako że ze mnie świetlny maniak jest, kupując agatowe plastry sprawdzam je patrząc pod światło. Im bardziej przezroczyste one, tym bardziej mi się podobają, albowiem natężenie światła to takie właśnie najbardziej zmienia.

I dlatego moje agatowe prace fotografuję w różnych warunkach oświetleniowych.

Niezwykle bawi mnie ich zmienność :)

A koteczek to takim zupełnym leniuchem nie jest, co prawda leży, ale także...

pilnuje świecuszki :) 

 Szklany przezroczysty świecznik i kotek trwale są połączeni.

Kotek do agatowego tułowia ma przyklejoną głowę ze szkła okularowego, pyszczek to szkiełka, oczy i nos to koraliki, a wąsiska to najbardziej autentyczne wibrysy, naszego kota Myka! :)

A obrysowany jest drutem aluminiowym.


Jak już wyżej napisałam, mój autorski pomysł na okularniki sówki, budzi uznanie.

Tak, tak sympatię budzą te sówki moje, dlatego to zawędrowały już one do niejednego domu :)

Na przykład do mojej internetowo-realowej koleżanki Eli. To właśnie jej córka jako pierwsza nazwała moje okularniki sówkami. 
Ela miała brata, który niestety zmarł niedawno...jego żona zaś przysłała mi okulary które nosił, abym zrobiła z nich okularnika dla niej.
Poprosiła aby to był bardziej sówek niż sówka...
 

Jak mi to wyszło widać na zdjęciach.

I jak widać sfotografowałam go w różnych warunkach oświetleniowych.

Ewie spodobał się,

ba,

bardzo się spodobał!

I przysłała okulary na następnego okularnika :)

 Tym razem z prośbą o płeć żeńską :)





Lato krótkie nie jest...

zrobiłam więc jeszcze jednego agatowego stwora :)
 
Kilka lat temu kupiłam kilka agatów znacznie większych niż zazwyczaj kupuję. 
Trudno do nich dobrać okulary w odpowiednich proporcjach.
Poszperałam w moich okularowych, podarowanych przez znajomych, zapasach i...
uffff, znalazłam duże okulary :)

Zazwyczaj agatowe okularowe sówki robię w formie ozdoby wiszącej. Haczyki na przyssawki, przyczepione do szyby utrzymują ich ciężar.

Jednak niebieskie sowisko widoczne na zdjęciach, jako że jest większe jest także cięższe.


Dlatego to okularnik ten jest ozdobą stojącą.

Na podstawę wybrałam kawałek kory wyłowionej z morskiej wody, sól świetnie ją zakonserwowała i utwardziła.

Zielone kamienne koraliki to nie tylko ozdoba. Użyłam ich aby stabilnie i bardzo trwale przytwierdzić sowisko do podstawy.

Stoi sobie ona teraz w towarzystwie sów muszlowych.

 
Powoli "Lato plecak już pakuje..." Taaaak zbiera się już ono do odwrotu, co prawda w kalendarzu daty wskazują że jeszcze potrwa kapinkę, ale w naszej świadomości kończy się ono wraz z dziecięcymi wakacjami, a to już za kilka dni.
"...a teraz wrzesień, szkoła i jesień,
kasztany w parku, na łąkach wrzos."   http://koczanowska.com/czas-powrotow/

He czyżby nostalgią powiało, no nie, jesień przecież piękna jest! :)

sobota, 13 sierpnia 2022

Paczta ino, paczta, niebo goreje! Moja niebiańska galeria :)

Hehehehe oto jakiego loka fioka udało mi się niedawno wypatrzeć
 
 
na niebie zachodzącego słońca :)
 

 
Hmmmm, dlaczegoż to chmury tak przyciągają oczy me?
Tak się zastanawiam i...dochodzę do wniosku...że to ich...różnorodność i zmienność przyciąga mój wzrok. 
Niebo bez chmur to...nuda, nawet jedna chmurzasta smuga dodaje niebu malowniczości, im jest ich więcej
tym nieboskłon staje się ciekawszy, to one zmieniają jego charakter, od barankowej sielanki po granatową grozę tych opasłych ulewą.
A zmienność nieba sprawia że człek stojąc w miejscu czuje się jakby odbywał właśnie pasjonującą podróż.
Kolor, kształt, faktura chmurnych tworów sprawia zaś, że można się poczuć jak w gigantycznej sali wystawowej, jedynej, bo przecież nie ma na świecie takiej galerii, która w jednym miejscu zgromadziłaby taką bogatą kolekcję.
Zapraszam Was dzisiaj na niebiańską wystawę, ale wpierw...
Mała dygresja taka. 
Pół wieku temu, ociec mój, starając się o mieszkanie dla naszej rodziny, odrzucił lokalizację w willi na peryferiach miasta, a wybrał tę w jego środku. Bardzo długo uważaliśmy że to nie był dobry wybór.
Jednakoż rozwijające się miasto zmienne jest, zmieniło się także otoczenie naszej kamienicy. 
Kiedyś pole widzenia zawężały kamienice, które wyburzono po fali powodziowej, która przeszła przez moją okolicę w 1997 roku. 
Aktualnie, z  mojego narożnego mieszkania, znajdującego się dość wysoko, którego okna wychodzą na trzy strony świata, mam ja rozległy widok.
Bardzo sobie chwalę tą lokalizację, między innymi za możliwość obserwowania nieba. Bywa ono bardzo ciekawe o każdej porze dnia, niezwykłym bonusem jest jednak to, że w tej mojej lokalizacji mogę sobie oglądać i wschody i zachody słońca!
Ponieważ jestem raczej wieczornym ptaszkiem niż rannym, fotografowanie zachodów pochłania znacznie więcej mojego czasu, niż wschodów, co przekłada się na liczbę zdjęć.
Jeśli rano zauważę ciekawe niebo pstrykam kilka zdjęć przez okno mego pokoju i zalegam aby dalej pospać ;)
Jeśli zaś dzień kończy się malowniczym widowiskiem, krążę sobie po moim mieszkaniu, od okna do okna i pstrykam ;)
 
No to paczta czym zachwycały się moje oczy w tym roku!
W niebiańskiej mej galerii oglądać dziś będziecie
Gorejące niebo.

Budzący się dzień.

1) 19 marzec 

a) godzina 7.46

b) godz 7.47

c) godz 7.51

d) godz 7.52

2)  25.06

a) godz 4.36

b) godz 4.37

3)  06.06

a) godz 4.10

b)

c)

d) g.4.16

4)  18.06 godz 4.28

5)  godz 4.27

6) 03.08 

a) g. 4.58

b)

c) g.6.00

Pobudkowych zdjęć niewiele, no ale godzina ich pstrykania sporo mówi ;)

Wieczornych będzie znacznie więcej :)

Schyłek dnia

1) 21.05

a) godz 20.23

b)

c) godz 20.27

2)  04.06

a) godz 20.53

b)

c)

d) godz 21.15

3) 06.06 godz 20.32

4)  13.06 

a) godz 20.56

b)

c) godz 20.57


5) 16.06 

a) godz 20.43

b)

c)

d)

e)

f) godz 21.00

6) 30.06

a) godz 20.37

b)

Tego ostatniego dnia czerwca upał był niemożebny, a  całe wieczorne niebo nad moją kamienicą świeciło złotym blaskiem

c)

 d)

Dlatego to nie strzymałam i chyciwszy aparat pognałam na ulicę!

e) godz 21.14

 warto było.

f)

g)

h)

i)

j)

k) godz  21.23 w bonusie czapla wracająca do czaplińca

l)

7) 04.07

a) godz 20.51

b)

c)

d)

e) godz 20.55

f)

g)

h)

i)

j) godz 21.05

8) 11.07 

a) godz 20.36

b)

9) 14.07

a) godz 20.47

b)

c)

d)

e)

f)

g)

h)

i)

j)

k)

l)

ł) godz 21.06

 10) 06.08 

a) godz 20.41

b)

c)

d) godz 20.44



Tym którzy wytrwali do końca pokazu, dziękuję za uwagę! 
Ci którzy przysnęli, tru tu tutu! mogą się już obudzić ;)
 
A wpis ten dedykuję wszystkim tym którzy lubią patrzyć w niebo, na uciechę!
A tym którzy wolą utkwić nos w swoim telefonie, na rozwagę, moi mili warto choć raz na jakiś czas podnieść oczy do góry :)