Oto miś!
![]() |
Chętnie państwu łapkę poda :)
![]() |
![]() |
![]() |
No więc proszę Państwa, tego oto misia zrobiłam...prawie 40 lat temu!!!
Jak to było? Na co i po co ten miś?
Ano było to tak : kończyłam Studium Wychowania Przedszkolnego, a pracę dyplomową pisałam o teatrzyku dziecięcym. A dlaczego o teatrzyku? Bowiem robiłam już wtedy maskotki i wymyśliłam sobie, że w części praktycznej zrobię kukiełki do teatrzyku.
Teatrzyk był o zwierzątkach, jednak jego treść uleciała mi już z głowy. Pamiętam zaś, że głównym bohaterem był właśnie miś, był jeszcze kotek, piesek i Szyszkowy dziadek.
Misia robiłam dwukrotnie, bo pierwszego miał ochotę przygarnąć, do swojej pracowni, promotor mojej pracy, no chyba rozumiecie że nie mogłam odmówić ;)
Drugi miś udał mi się znacznie lepiej niż pierwszy, dlatego to zostawiłam go sobie w domu.
Pieska, kotka i dziadka wyniosłam do przedszkola a tam...pochłonął ich czas...
Kiedyś już dawno, planowałam temu misiu zrobić sesję zdjęciową, ale dopiero niedawno uprzytomniłam sobie, że przecież tego nie zrobiłam. Na tegoroczne misiowe święto obiecałam mu taką sesyję.
Jak 1 stycznia 2019 roku okazało się, że te barany co to na nowy rok wydłużają dzień na barani skok, jednak zaspały, do czego przyczyniła się wredna pogoda, to mój odwłok zaprotestował i powiedział mi, że na pewno nie wyciągnę go z domu!!! ;)
Ponoć jest takie przysłowie, że jaki pierwszy dzień Nowego Roku, taki i on cały, postanowiłam się jednak sprężyć w sobie, dopomóc losowi i dlatego to zrobiłam domową sesyję zdjęciową mojemu niedźwiadkowi.
Bo niech przecież, ten rok jednak nie będzie najgorszy ;) No i przecież w zielone gram :)
Jako że misie w styczniu powinny wylegiwać się w swoich gawrach, zaadaptowałam więc mój ratanowy taborecik na misiaczkowy barłóg :)
Niedźwiadek sprawdza jak mi to wyszło.
![]() |
Literatury mu tam trochu wrzuciłam, niech się rozwija czytelniczo!
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
Za ambitny wybór i zniechęciłam misiowatego. ;(
![]() |
![]() |
Ech jacy my współcześni ludzie to jednak głupole jesteśmy!!! Zafundowaliśmy sobie wysoko rozwiniętą cywilizację i zapindalamy kurcgalopkiem równiuuuuutko przez calutki roczek!!!!
A przecież natura dając nam pory roku, inaczej to wymyśliła i kiedyś ludziska umieli z tego korzystać. Sprężali się latem, dawali czadu aby przygotować się do zimy, ona zaś była czasem laby i leniuchowania. No może nie takiego całkowitego marazmu, jednakowoż zimowo żyło się powolutku.
No i ja, jakom że emerytka, wrzucam na luzik...co prawda mam mocne ciągoty do tego misiowego barłogu...ino czy na pewno dałabym radę przespać całą zimę? ;)