A cóż to takiego jest ten SUP?
A właśnie coś takiego, jak niżej na obrazku :)
http://outdoorito.com/jak-wybrac-deske-sup-stand-up-paddle/
Ta dziewczyna na zdjęciu płynąca na desce SUPie to moja bratanica Agnieszka, która tak pisze o sobie:
Nie lubię rutyny. Poukładane życie, kiedy co rano wstaję, biorę prysznic, jem śniadanie, suszę włosy, robię makijaż, myję zęby i jadę do pracy rowerem lub tramwajem, albo idę piechotą, szybko mnie nudzi. Od otwarcia oczu do wyjścia z domu mija mniej więcej godzina. Godzina spędzona na identycznych czynnościach każdego dnia. Gdy mieszkałam w Amsterdamie rutyna bolała mnie tak bardzo, że spakowałam plecak i wyjechałam w podróż. (Podróż Agi trwała 10 miesięcy, zaczynała się w Nowej Zelandii, poprzez wulkany Indonezji a skończyła w Nepalu) Teraz szukam mniej radykalnych rozwiązań, bo rutyna chociaż nudna daje też poczucie stabilności i bezpieczeństwa.
http://outdoorito.com/gdzie-na-supa-we-wroclawiu/
Jednym z mniej radykalnych rozwiązań w ucieczce od rutyny, jest dla Agi SUP ;)
Deski SUP można wypożyczać, można także mieć własną, moja bratanica wybrała drugą opcję i rok temu kupiła sobie deskę. http://outdoorito.com/jak-wybrac-deske-sup-stand-up-paddle/
Pływała na niej po rożnych ciekach i akwenach, w Polsce i zagranicą. Od jakiegoś czasu mieszka we Wrocławiu i zamierza się tutaj zadomowić, dlatego to na Dolnym Śląsku poszukuje ciekawej wody dla SUPa. http://outdoorito.com/sup-na-jeziorze-lubachowskim/
Lubię łazikować, obojętnie gdzie, może to być dalsza jak i bliższa okolica, może być i taka całkiem bliska. Bliską okolicę mam na co dzień, więc to tak trochę nudne się robi, chciałoby się gdzieś dalej. Jednak daleko nie chce mnie puścić proza życia.
To może tak dalej, ale bliżej ;)
Na przykład Dolny Śląsk, który znam bardzo wybiórczo, a właściwie monotematycznie, bo najczęściej bywałam w dolnośląskich górach ;)
Poprosiłam więc Agnieszkę, aby mnie zabrała na poszukiwanie tej wody dla SUPa.
Zamierzenie było takie, że ma być woda dla niej i możliwości łazęgowe dla mnie.
No i Aga wyszukała takie miejsce!
Jedziemy, już niedaleko do miejsca docelowego.
Jednym z mniej radykalnych rozwiązań w ucieczce od rutyny, jest dla Agi SUP ;)
Deski SUP można wypożyczać, można także mieć własną, moja bratanica wybrała drugą opcję i rok temu kupiła sobie deskę. http://outdoorito.com/jak-wybrac-deske-sup-stand-up-paddle/
Pływała na niej po rożnych ciekach i akwenach, w Polsce i zagranicą. Od jakiegoś czasu mieszka we Wrocławiu i zamierza się tutaj zadomowić, dlatego to na Dolnym Śląsku poszukuje ciekawej wody dla SUPa. http://outdoorito.com/sup-na-jeziorze-lubachowskim/
Lubię łazikować, obojętnie gdzie, może to być dalsza jak i bliższa okolica, może być i taka całkiem bliska. Bliską okolicę mam na co dzień, więc to tak trochę nudne się robi, chciałoby się gdzieś dalej. Jednak daleko nie chce mnie puścić proza życia.
To może tak dalej, ale bliżej ;)
Na przykład Dolny Śląsk, który znam bardzo wybiórczo, a właściwie monotematycznie, bo najczęściej bywałam w dolnośląskich górach ;)
Poprosiłam więc Agnieszkę, aby mnie zabrała na poszukiwanie tej wody dla SUPa.
Zamierzenie było takie, że ma być woda dla niej i możliwości łazęgowe dla mnie.
No i Aga wyszukała takie miejsce!
Jedziemy, już niedaleko do miejsca docelowego.
To ta woda w oddali.
Do wędrówki zaprasza nas ścieżka przyrodnicza.
Psica jest labradorem, ale to jakaś pomyłka natury, bo powinna być wodołazem, wiatr od wody ją nie odstraszył, ten czarny punkt koło pałek wodnych to jej łepetynka :)
Wyjątkowo dużo motyli siedzi nieruchomo w jednym miejscu, pierwszy raz w naturze widzę takie zjawisko.
Zaciągnęłam na fejsie języka i koleżanki wyjaśniły mi, że przywabiła je tu wilgoć i jakieś potrzebne im składniki w glebie.
Jest już Aga ze swoim SUPem na plecach, oraz jej koleżanka z psicom Jussi.
Jussi bardzo spieszy się do wody, bardzooooooooo ;)
Piesa hopsa do wody, a Agusia wyjmuje z plecaka deskę,
deska mieści się w plecaku dlatego to, bo ona jest dmuchana.
Za przyjemności trzeba zapłacić, więc do roboty, znaczy się do pompowania! ;)
To nie hop siup, trzeba się namachać!
Jeszcze tylko deczko tego wysiłku
i już można zamocować statecznik.
Deska odpowiednio wyposażona, gotowa do zwodowania,
teraz należy się do niej przypiąć
i można ją spuścić na wodę.
Ha! Podniesie się, czy nie podniesie?
Ja bym się w takich warunkach nie podniosła ;)
Agusia oczywiście dała radę :)
Agnieszka popłynęła, a ja...obserwuję motylki.
Mogłabym pójść połazić, ale wstałam dzisiaj o godzinie 6.00 i przed wyjazdem ugotowałam obiad , jestem więc po prostu zmęczona, a nad wodą tak fajnie się wypoczywa :)
Słońce pomimo chłodnego wiatru zaczyna jednak przypiekać, zostawiam wiec motyle i przenoszę się pod daszek do cienia.
A Jussi niezmordowanie pływa.
Czyż nie fajne trio :)
Wraca Aga.
Należy teraz wypuścić to co się pracowicie wtłoczyło.
Nad jeziorko przybywa coraz więcej ludzi.
My zaś je opuszczamy.
To czarne pod deską to statecznik. |
Ja bym się w takich warunkach nie podniosła ;)
Mogłabym pójść połazić, ale wstałam dzisiaj o godzinie 6.00 i przed wyjazdem ugotowałam obiad , jestem więc po prostu zmęczona, a nad wodą tak fajnie się wypoczywa :)
Był czas Agi dla wody, teraz przychodzi mój czas na łazęgowanie :)
Teraz w drodze powrotnej postanowiłam je sfotografować. Przez tą rynnę z boku drogi Aga nie mogła zjechać na pobocze, dlatego wysadziła mnie z samochodu i
Ten krzyż na pewno byśmy zauważyły,
https://www.msciwojow.pl/dla-turysty/zabytki/pawilon-na-wyspie-w-msciwojowie/
Kościół pw. Najświętszej Marii Panny w Mściwojowie
Mnogość kapliczek i krzyży znajdujących się we wsi i innych miejscowościach Gminy świadczy, że Profen charakteryzował się wielkim kultem wiary. Barokowy XVIII kościół p. w NMP jest najcenniejszym zabytkiem tego kultu. Jednonawowy, z wieżą w osi kościół zachwyca zwartą i surową sylwetką. Posiada on półokrągłe prezbiterium i kruchtę. Wejście do kościoła ujęte zostało portalem. Wnętrze świątyni obfituje w przepiękne rzeźby i malowidła oraz ufundowane w latach dwudziestych XX wieku witraże przedstawiające sceny religijne. Na uwagę zasługuje również barokowa ambona i pochodzące z 1907-1908 roku największe i najpiękniejsze w okolicy organy. W kościele znajduje się cudowna rzeźba Matki Bożej Bolesnej. Z figurką tą związana jest legenda, którą mieszkańcy wsi przekazują sobie z pokolenia na pokolenie. Każdy kto odwiedzi Mściwojów może ją poznać.
https://www.msciwojow.pl/dla-turysty/zabytki/kosciol-pw-najswietszej-marii-panny-w-msciwojowie/
Profen to dawna nazwa Mściwojowa.
W Targoszynie, przejeżdżamy obok bardzo ciekawej bryły kościoła.
Kościół p.w. Św. Jadwigi w Targoszynie posiada formy późnego gotyku. Świątynia wyświęcona została w 1335 r. Po pierwotnej świątyni nie pozostało jednak zbyt wiele pamiątek. Formę obecną kościół zawdzięcza budowniczym z przełomu XV i XVI oraz XVIII wieku. Jest to kościół jednonawowy, z wieżą zakończoną kopulastym hełmem, a w minionym stuleciu skotwioną i wzmocnioną potężnymi przyporami z cegły. Posiada krzyżowo- żebrowe prezbiterium, gotyckie kształty okien i południowego portalu.
https://www.msciwojow.pl/dla-turysty/zabytki/kosciol-pw-sw-jadwigii-w-targoszynie/
https://www.msciwojow.pl/dla-turysty/zabytki/zalozenie-palacowo-parkowe-w-targoszynie/
https://www.msciwojow.pl/dla-turysty/zabytki/zalozenie-palacowo-parkowe-w-targoszynie/
Jakiś taki zabiedzony się ten konik wydawał.
My musimy jednak wracać już doma.
Jednak fajnie by tam było wybrać się samochodem na kilka dni i napatrzeć się na tą historię do woli.
Ciekawa jestem, czy komuś z Was spodobało się takie supowe pływanie? :)
Jeziorko mnie prawdziwie zauroczylo, pewnie latem nie ma tam gdzie szpilki wcisnac i nie dziwota, bo to fajne miejsce, bo i plaza, i drzewa, pod ktorymi mozna sie schowac przed palacym sloncem, i kapielisko. Jest gdzie przyjemnie spedzac czas. Mniej mnie zachwycil ten SUP, ale ja jestem wygodnicka , wiec wolalabym siedziec i wioslowac, np. na kajaku. Ale urzadzenie ciekawe, nie znalam go wczesniej. Praktyczne tez jest, miesci sie w torbie, kajak nie ;)
OdpowiedzUsuńSkrzynka pocztowa bombowa! A patrzac na niszczejace piekne zabytki, boli czlowieka serce. Jaka szkoda, ze nie ma funduszy na ich restauracje. Niedlugo nie bedzie czego ratowac, warunki atmosferyczne zrobia swoje. Naprawde szkoda.
Nad tym jeziorkiem było bardzo urokliwie, chciałabym tam jeszcze kiedyś pojechać. Może się uda, Aga robi ranking miejsc dla SUPa jeśli ta woda wypadnie bardzo dobrze to będziemy tam jeździć częściej :)
UsuńPytałam Agnieszki dlaczego SUP a nie kajak. Powiedziała, że wiosłowanie na kajaku bardziej ją męczy niż odpychanie się pagajem na desce. W razie wywrotki, łatwiej wdrapać się na deskę niż do kajaka, takie kajakowe wywrotki bywają niebezpieczne. A najważniejsze deska mieści się do każdego nawet najmniejszego bagażnika samochodowego, a można ją przewieźć i na rowerze i nawet na hulajnodze, a także przemieścić się z nią pieszo :)
Daleko jest to jeziorko od Was?
UsuńGodzina jazdy samochodem i jedzie się głównie autostradą. Jak się ma własny samochód to bardzo blisko, wsiadasz i jedziesz kiedy masz chwilkę czasu, ale ja nie mam samochodu ;)
UsuńCałkiem fajne pływanie, ale już nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńBardzo interesująca wycieczka, wspaniałe krajobrazy, tylko żal....tyle pięknych, zabytkowych obiektów niszczeje, a pieniądze wydaje się na gigantomanię różnego rodzaju.
Dobrze, że udało Ci się wyrwać z domowej rutyny.
Fajne te pływanie, ale także i nie dla mnie, w klęku od razu chwytają mnie kurcze, a podnieść się na takiej desce to już w ogóle nie dałabym rady.
UsuńNigdy nie byłam w tych okolicach, a jest tam urokliwie i dużo ciekawych rzeczy do zobaczenia. Przed wyjazdem sprawdzałam atrakcje tej okolicy i znalazłam informacje o tym pałacu w Targoszynie, ale o tym zespole w Mściwojowie nie znalazłam. Dopiero wczoraj wyczytałam, że jest tam także małe muzeum w starej palmiarni. W tej okolicy jest jeszcze pałac chyba 2 zabytkowe kościoły, zabytkowa wieża i dzwonnica. Jest co oglądać.
O pałacu w Targoszynie napisano, że coś się tam zaczyna dziać, może go odrestaurują.
Fajne miejsce, brawa dla Agnieszki, ale na kolanach? moje biedne kolana!
OdpowiedzUsuńSyn koleżanki zbierał przez ostatni rok kasę, sprzedał co cenniejsze rzeczy, w tym auto i wybiera się w podobną podróż życia.
Widze, że wieże widokowe rosną jak grzyby po deszczu, ale to dobrze, fajnie spojrzeć na okolice z lotu ptaka:-)
Można też na stojąco, a właściwie to powinno być głównie na stojąco, ale można sobie na desce siąść i odpocząć, a nawet się położyć. Pełna dowolność, pod warunkiem że podczas zmieniania pozycji nie spadnie się z deski :) Na pewno do takiego pływania trzeba mieć pewne predyspozycje i być sprawnym fizycznie.
UsuńFajne te SUPy, na pewno mnóstwo frajdy jest tak z nimi się bawić i pływać... Te motylki zaskakujące, sam też pierwszy raz widzę takie ich zbiegowisko ;) Pozdrawiam! ;)
OdpowiedzUsuńTak SUP dla ludzi sprawnych fizycznie i lubiących wodę to super sprawa, można sobie na nich urządzać nawet kilkudniowe spływy. Aga niedawno przez 3 dni spływała Pilicą http://outdoorito.com/splyw_rzeka_pilica_na_desce_sup_stand_up_paddle/?fbclid=IwAR1UOYgAmwPCoGTH9AeH_Tg8Q6T5qT4wbxf2CB7EBYvsQ8HVRu4z0IvjYB8
UsuńMotylki bardzo lubię fotografować, co nie zawsze jest łatwe, bo ruchliwe są, a te posłusznie siedziały więc miałam fotograficzną frajdę ;)
To był piękny dzień :))) o SUPie nic nie wiedziałam, ale nie jestem zwolenniczką sportów wodnych, więc nie znam też wszystkich bieżących nowości ;)
OdpowiedzUsuńŁadne widoki i miejsca, tak niedaleko są, nic tylko zwiedzać i się zachwycać.
Tak to był piękny dzień!
UsuńDlatego tego SUPa dokładnie pokazałam, bo tak mi się wydawało, że mało osób go zna, a może komuś się spodoba i zechce się tak reraksować :)
Uwielbiam Twojego bloga :) Genialny jest :0
OdpowiedzUsuńOoooooooooo!!!!!!!!!!!!!
UsuńDziękuję ;)
Tym klęczeniem Agnieszka odpokutowała wszelkie grzechy co najmniej za cały rok. Zdjęcia bardzo ciekawe, zgadzam się z Panterą, że szkoda tych niszczejących zabytków, które odrestaurowane z funduszy unijnych czy samorządowych, mogłyby stać się placówkami kulturalnymi z miejscami hotelowymi i restauracją, by turyści mogli dłużej pozostać, by podziwiać okolicę. Pozdrowienia dla Ciebie i całej ferajny uwiecznionej na zdjęciach.
OdpowiedzUsuńAgniecha dość często tak na tej desce pokutuje, ani chybi świętą zostanie ;)
UsuńWydaje mi się, że dobrze zabezpieczone ruiny i atrakcyjnie zagospodarowane, także mogą być atrakcją dla turystów. Rozmawiałam z Agnieszką na temat współczesnej turystyki. Zaznacza się taki trend, że taki masowy turystyczny pęd, coraz więcej ludzi odstrasza. Wolą spędzać czas z daleka od popularnych miejsc, w jakiś ustroniach, w ciszy. I takie miejscowości jak Mściwojów i Targoszyn, w takim stanie w jakim one są, to dobre miejsca. Chyba kameralna agroturystyka ma dużą przyszłość.
Aga ma znajomych, którzy odziedziczyli starutką chałupkę na odludziu, bez jakichkolwiek wygód i oni przez cały sezon mają chętnych na wynajem :)
Chcę w tym roku spróbować tak popływać. Zawsze mi się podobało jak to widziałam. Jest to trudne?
OdpowiedzUsuńMoja bratanica twierdzi że nie :) Mówi, że taka forma relaksu na wodzie jest dla niej najłatwiejsza i najprzyjemniejsza. Ja nie próbowałam, bo ja mam problem z równowagą i nie dałbym rady podnieść się na takiej desce, a potem na niej utrzymać ;)
UsuńProszę zajrzeć pod ten link:
http://outdoorito.com/category/sup/
To strona mojej bratanicy i jej koleżanki, one tam piszą szczegółowo o SUPie
Pod tym linkiem radzą początkującym:
http://outdoorito.com/jak-wybrac-deske-sup-stand-up-paddle/
Uważam, że warto spróbować na pożyczonej desce.
Udanego debiutu, chwycenia bakcyla i fajnej zabawy życzę :)
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńCzy brakuje miejsc do pływania na SUPach?
UsuńHmmmmm, ja na tych deskach nie pływam, ale moja bratanica pływa między innymi na wrocławskiej Odrze, nawet w grudniu.
?
OdpowiedzUsuńŚwietnie, że ktoś porusza takie tematy, ponieważ zdecydowanie brakuje miejsc, w których można korzystać sobie z takich form aktywności. Jaka jest Wasza ulubiona deska sup Macie jakiś konkretny rodzaj? A może macie jakieś ulubione sklepy?
OdpowiedzUsuńWooow jakie super widoki, aż nie mogę doczekać się lata by popływać znowu na desce, ale muszę już kupić nową, a szczerze to za duży wybór https://gosup.pl/deski-sup-141 myślałam o pompowanej, ale mam jeszcze trochę czasu, mam nadzieje że uda się kupić nową do lata.
OdpowiedzUsuńMacie supa? mi ostatnio w oko wpadła deska z wiosłem i zastanawiam się nad zamówieniem jej. Jedziemy do Grecji na dwa tygodnie i chciałabym zabrać tą deskę ze sobą. Widziałam, ze staje się coraz bardziej popularna. Mam nadzieję, ze w miarę szybko opanuję pływanie na niej.
OdpowiedzUsuń