poniedziałek, 6 grudnia 2021

Ptaki niebieskie czyli znowu gapię się przez okno ;)

Wyciągnęłam z zakamarka dwa agatowe plastry i zrobiłam ptaszory patrzałki :)

Jeśli chodzi o nazewnictwo moich dziwolągów wykonanych z agatowych plastrów to ogólnie nazywam je Agatkami (jest ich kilka rodzajów). Te które mają głowę wykonaną ze szkła okularowego są to ptaszory patrzałki.

A dlaczego te Agatki to patrzałki?


Skoro okulary służą do patrzenia, a głowiny ptaszorów wykonane są z okularowych szkieł, no to przecież ptaszęta te muszą być patrzałkami, no nie? ;)


Jak przypatrzycie się uważnie tym soczewkowym ptasim główkom, to zobaczycie jak im się optycznie w tych głowach przewraca ;)


Moja dziecięca dusza lubi patrzeć na ten efekt, bo to takie czary mary :)


Ptaszory patrzałki dorysowuję drutem, najczęściej aluminiowym bo łatwo go kształtować.


Patrzałki łączę w całość klejem magikiem, który po wyschnięciu daje estetyczną przezroczystą spoinę.


Z pozoru może się to wydawać bardzo proste, no ale takie całkiem proste to jednak nie jest ;)

Agatowym dziwolągom robię sesje fotograficzne na oknie, nie tylko ze względu na ich magicznie optyczne główki,


ale także dla magii światła.

Albowiem wygląd Agatków fajnie się zmienia w różnorakim zaokiennym oświetleniu.

Po za tym przezroczysty agatowy plaster, dopiero oglądany pod światło, ujawnia w pełni swą urodę.

Jednak nie wszystkie agatowe plastry są całkiem przezroczyste,

ale i na wygląd tych nie do końca przezroczystych, światło zaokienne też ma duży wpływ.

Jak mogliście zobaczyć na powyższych zdjęciach tło także ma duże znaczenie, a tło za tym samym oknem może być także bardzo różne.

I można się tym znakomicie bawić, jako ja to czynię :)

 Na szybie mojego okna ptaszory stworzone przeze mnie, a za szybą ptaszory stworzone przez naturę ;)

Właśnie budzi się listopadowy dzień, jednakoż ten rogalik księżyca nie zdążył jeszcze z nieba uciec.

Jak się patrzy pod światło na ptaki stworzone przez naturę, to one w przeciwieństwie do moich agatowych ptaszorów, wszystkie są czarne ;)

 
Ale ale łoooo! Kurna!!! 
Zaokienny teatrzyk grozy zaprasza!

 
 
Czarne ptaszyska i to niebo, brrrr niepokojące to jakieś takie...
 
 
 
a może to nie ptaki, ale czarne myśli na tle takiej jakieś jakby parszywiejacej rzeczywistości?
 

Przyleciały i siedzą...i nowe nadlatują...

a człek od tego jakiś taki przelewający się robi

rozplaszcza się, przywiera do ziemi...

No nieeeeee!!! kurna won, won, won, a pudziesz!!!!!

 

I...słońce rozświetla to parszywe na niebie, a wtedy te czarne...okazują się...ufffff...pospolitymi wronami :)

W berżeretkach, balladach, canzonach
Bardzo rzadko jest mowa o wronach,
A ja mam taki gust wypaczony,
Że lubię wrony...

Gdy rozdziawią dziób - wiedzą dokładnie,
Że ich głosy brzmią raczej nieładnie,
Lecz nie wstydzą się i nie tłumaczą,
Że brzydko kraczą
 

...I myśl w głowach nie świta im dzika,
By krakaniem udawać słowika,
By krakaniem nieść sobie pociechę -
I to jest w dechę!...

...Nie udają słodyczy nieszczerze,
Mężnie trwają w swym szwarccharakterze,
Nie składają w komorę zasobną,
Jak więcej dziobną. ...


Ja także tak jak Młynarski, pomimo że:

...Czarne toto i w ziemi się dłubie -
To ja je lubię,...
znaczy się, wrony lubię :)

No cóż nasza rzeczywistość skrzeczy coraz donośniej, jako te wrony abo i inne krukowate, deprecha próbuje się wcisnąć w nas i przygiąć jak najniżej. 

Jednak takie rozplaszenie i przywarcie do ziemi to jest marna pozycja!

Ja pomimo i na przekór, staram się jednak wznosić do jasnego nieba :)

Ech ptakiem być... 

Ech ptakiem choć na chwilę być,
wznieść się wysoko do nieba,
skrzydłami zatrzepotać w rytm,
ze świtem radośnie zaśpiewać.
Pofrunąć gdzie oczy poniosą,
w utęsknione kochane miejsce,
tam gdzie mgły trawy roszą,
a widoki radują smutne serce.
Usiąść w zielonej dolinie,
zagrać na strunach marzeń,
nie patrząc, że czas płynie,
zachwycać się górskim pejzażem.
Ech choć na chwilę ptakiem być...
Uciec od szarej rzeczywistości,
w krainie marzeń się skryć,
poczuć smak szczęścia i radości.
Isana   https://wiersze.kobieta.pl/wiersze/ech-ptakiem-byc-365525
 

Pamiętacie piosenkę dziecięcego zespołu Gawęda?

Czarne wrony czarno kraczą
W czarnych barwach widzą świat
I na próżno im tłumaczą
Mądrzy ludzie już od lat

Zamiast krakać weźcie pędzel
Przemalujcie co się da
Czarnych barw nie chcemy więcej
Każdy w kolor gra

Patrzcie ino, nawet natura przemalowuje to, co zazwyczaj czarne bywa ;)

 

Kawki to pospolite ptaki, od lat żyją głównie w miastach. Ich naturalne ubarwienie jest czarne, z popielatą głową. Tymczasem coraz częściej spotkać można kawki czarno - białe.
To nie są typowe albinosy, bo miałyby różowe oczy. Odpowiedzialna za to może być mutacja somatyczna w komórkach skóry (tu naskórka) powodująca zanik melaniny.
https://echodnia.eu/swietokrzyskie/kawki-albinosy-zyja-w-skarzysku/ar/8113347
 

Kawkę tą sfotografowałam 3 grudnia na naszym podwórku.

Pewnie powiecie, że ta kawka to jednak nie jest zanadto kolorowa.

A co powiecie na te kwiatuszki?
Je także sfotografowałam ta dammm!!! 3 GRUDNIA
Właśnie tak; w grudniu, we Wrocławiu, po nocach z minusowymi temperaturami i opadach śniegu!. 
TAKIE KWIATKI!!! 
sobie kwitły :)

Ech ta natura, cały czas mnie zadziwia!!!




Skoro"...Czarne przegrywa
Kolor wygrywa
W kolory grajmy dziś
W jabłka z jabłonek
W skrzydła biedronek
W każdy zielony liść..."
To ja zagrałam w takiego oto Okularnika :)
Zrobiłam go z moich okularów sprzed prawie 40 lat, które wymalowałam, do jakieś kompozycji, 20 lat później. I z drewienka ozdobionego dekupażem, które dostałam w prezencie.

Patrzę sobie na niego, a on stara się odganiać ode mnie czarne myśli :) 

 
A jako że Mikołajki dzisiaj, to kolorowa grafika komputerowa dla Was :)

Spróbujcie także grać w kolory, pomimo wszystko i na przekór :)


14 komentarzy:

  1. Noooo...zdjęcia wron świetne! a to w locie i z cieniuśkim rożkiem księżyca to obra maestra..mistrzostwo!
    Takich kawek widzi się coraz więcej, tez je obserwuję, nawet przed moim oknem, ale ta Twoja ma już bardzo dużo białych piór, ciekawe co powoduje takie zmiany.
    JA wczoraj widziałam czerwoną różę, śliczną, ledwo rozkwitłą a przysypaną śnieżkiem, świat nam troszkę wariuje...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki stukrotne za zachwyt Grażyna :) Te wrony lubią się kręcić wkoło tych anten, to spora odległość od mego okna, ale mój zoom na szczęście daje radę. Miałam ostrość nastawioną na księżyc i ten ptak trochę nieostry ale i tak jestem zadowolona z tego zdjęcia :)
      Podobają mi się takie przebarwione kawki, ale to chyba nie ze zdrowia takie są. Przyrodnicy nie bardzo znają przyczynę, ale podejrzewają że tak wpływa na nie to co jedzą, a może to wina pasożytów.
      Tak, świat zauważalnie się zmienia!

      Usuń
  2. Oj, zdecydowanie wolę kolory od czerni, a sikorki od wron!
    Piękne te twoje ptaszory i każdego dnia inne!
    Kartka wyszła super, dowcipna i pomysłowa:-)
    Wena twórcza w dobrej formie!
    jotka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję serdecznie Jotko, tak, moja wena na szczęście nie hibernuje zimowo, cały czas coś tam dłubię, nieśpieszne co prawda, no ale nie muszę się śpieszyć :)
      A ja lubię obserwować krukowate, ich masowe przeloty nie przerażają mnie :)

      Usuń
  3. Fajnie wyszedł ten malejący księżyc tuż przed nowiem.No i te kwiaty mię zadziwiły.3 grudnia,jakiś wybryk natury,pomyliło im się;)
    U mnie ostatnio wiewiórka goniła srokę,istna komedia.Obie amatorki orzechów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Było już dość jasno a ten księżyc jeszcze szwendał się po niebie, trudniej dobrze sfotografować księżyc w nocnych ciemnościach :)
      Dzisiaj u nas mały mrozik i leży trochę śniegu, podreptałam popatrzeć na kwiatuszki, no a nagietki wystawiają pomarańczowe łebki z bieli, uparciuchy ;)
      Obserwacja przyrody to świetny teatr, bardzo lubię.

      Usuń
  4. Mario - takie u Ciebie wszystko piękne.
    A czy Ty obchodzisz dzisiaj imieniny? Bo jeśli tak, to życzę Ci wszystkiego najwspanialszego :-))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo mi miło Stokrotko że ci się podoba :)
      Za życzenia serdecznie dziękuję, jednak ja jestem Maria Gromniczna, albowiem urodziłam się 1 lutego :)

      Usuń
  5. Jak na jesienne misiowanie, to jesteś bardzo zajęta...;o)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hehehe Gordyjko wykorzystuję przerwy w misiowaniu ;)

      Usuń
  6. Faktycznie, świat w cudzych okularach jest jakiś pokręcony ;) ale zajrzeć warto, a Agatki zawsze coś ciekawego pokażą, świat z innej perspektywy.
    Tez staram się podnosić z gleby, bo długie rozpłaszczenie na niej nic nie daje, przeziębić się tylko można, bo zimno teraz stamtąd ciągnie. I również lubię łapać światło ... ale nie wszyscy je widzą.
    Kwiatkami zachwyciłam się już na fejsie - wytrzymałe, skubańce ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ty wiesz że te skubańce jeszcze wczoraj przysypane śniegiem dychały i jeszcze pąki mają, zuchy niebywałe ;)
      Ja to jestem twórca megaloman, albowiem bardzo mi się podoba to co robię :) Chociaż to nie wzbudza powszechnego aplauzu, za mało piękne jest, to i tak będę tworzyła tak jak tworzę. Nie ukrywam że cieszyłoby mnie gdyby te moje dziwolągi wzbudzały powszechniejsze uznanie, no ale nic to ;)

      Usuń
  7. Pięknie wyszedł Księżyc na Twojej fotografii. Ślicznie wyglądają też ptaszki-Agatki. A nagietki o tej porze roku to chyba tylko w Twoim mieście kwitną.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Serdecznie dziękuję Arteńko za pochwałę agatowych ptaszorów :)
      Ten księżyc był urzekający, jestem zadowolona że udało mi się go dobrze sfotografować.
      Jeśli chodzi zaś o nagietki to Ninka na Facebooku pisała, że u niej w Olsztynie też kwitły w tym samym czasie :)

      Usuń