czwartek, 19 maja 2016

Moja gadająca kurzęca podróż czyli jak to blogosfera wchodzi do realu :)

Motyw kurzęcego objazdu przewija się przez Pastelowy kurnik od czasu do czasu. Wiosna natchła mnię taką myślą: a może by tak w końcu wyruszyć? Zorganizować sobie na początek taki maniuni, tyci tyci objaździk?
Kusiło mnie zaproszenie od Opakowanej, ta jej dacza pobudzała moją wyobraźnię. Nie ma zgiełku dużego miasta, a jednak tak blisko do stolicy, zamieszkałej przez bratnie kurzęce dusze :)
Kusiła także Kalipso:  przecież z Warszawy już tylko dwuipółgodzinny rzut beretem do Ostrołęki :)
Rozbudzony robak łazęgowania podgryzał mi duszę...w końcu zdecydowana kobieca decyzja, jadę!!!
Jadę.... niby proste, ino nie do końca, hmmm ta Warszawa jest...duża, dużo większa od Wrocławia, a ja mała mróweczka, będę musiała po niej wędrować pomiędzy dworcami...a gdyby do wspólnego podróżowania namówić Grażynę Wenezuelską? Namówić Grażynę do jakiegokolwiek podróżowania nie jest rzeczą trudną, no i przecież miałyśmy razem jechać do Kalipso :)
Dusza śpiewa, jadę, jadę, jaaadęęęęę!!!!! A ciało na to: wybij sobie z głowy takie pomysły!!!
Oooooooooo nie Wy moje mdłe i nieporadne członki, nie z moją duszą takie numery. Ja i moja dusza jedziemy, nie masz innego wyjścia musisz zabrać się z nami ;)
I tak oto w sobotę skoro świt gnam Polskim Busem w kierunku Warszawy!!!!


Ogrodnicy i zimna Zośka, to widać ;)



Te tory oczywiście prowadzą do Lidki :)
 Dojeżdżam do Warszawy do stacji metra Młociny, tam po niejakich perypetiach odnajdujemy się z Grażyną i ruszamy metrem w kierunku dworca Zachodniego, aby wsiąść do autobusu do Ostrołęki.
Podróż do Ostrołęki upływa nam gadająco :)
U Kalipso powitania, powitania i gadania, gadania, gadania :) Wieczorem w strugach deszczu wypad na Noc Muzeum do Ostrołęckiego Muzeum Kultury Kurpiowskiej

Muzeum Kultury Kurpiowskiej w Ostrołęce.

Świetlny pokaz w strugach deszczu.
 W niedzielę oczywiście gadania, gadania, gadania i wyprawa do Nowogrodu do Skansenu Kurpiowskiego im Adama Chętnika



Skansen usytuowany jest na skarpie nad Narwią.

W niedzielę po południu wracamy z Grażyną gadająco do Warszawy szlakiem mazowieckich bocianów.
Gadająco docieramy do jej domu, przerywamy gadanie na odrobinę snu. Po przebudzeniu oczywiście gadamy, gadamy, gadamy. O 10:00 do gadania dołącza Opakowana i tak sobie teraz w trójkę gadamy jeszcze półtorej godzinki. Z trudem się odrywamy od tej gadaniny, ale Grażyna musi się przygotować do wycieczki na wschód, na którą jedzie nazajutrz.
Opakowana zabiera mnie(puchar przechodni- to jej określenie) do swojej daczy do Henrykowa Urocze. Oczywiście jak upływa nam podróż? Gadająco :)
Gadania jednak nam jeszcze nie dosyć, dlatego po południu wyruszamy gadająco na potężne kurzęce gadanie :) Jazda z Opakowaną przez Warszawę, nie może być nudna, dlatego też była pełna napięcia i zmian akcji i oczywiście wymaga osobnego opisania, co się oczywiście stanie ;) Nasza stolica oburzona, że ją ignoruję nie chciała przepuścić nas przez Wisłę, tak że nasza podróż do Elaji naszej koleżanki blogowej trwała dwie i pół godziny ;)

Nasza podróż przez Warszawę trochę tak właśnie wyglądała.
Jednak to światełko na końcu łudziło i zachęcało do dalszej podróży, chociaż jego natężenie zmienne było, a jak zaczęłyśmy jechać w stronę Gdańska, to jakby znikło...
 Jednakowoż kurencje cierpliwe som, więc na nas poczekały, zresztą przy suto zastawionym st...znaczy się ławie :)))
Kurencje które wykazały się tą czekającą cierpliwością to: Elaja która udzieliła nam gościny, jej siostra Maszowa, Mnemo, AniaM i Ewa z Antygony :)

No i gadałyśmy, gadałyśmy, gadałyśmy.......

Na osobnej grzędzie czekały na nas nasze torebusie.....a może torbiszcza ;)
Jeśli ktoś ma ochotę może zabawić się w zgadywanie co do kogo należy,
 konkursiku jednak nie będzie bo ja sama jestem w stanie rozpoznać tylko...dwie w tym jedną ...swoją ;)
Po tym nader sympatycznym sabaciku, Mnemo ułatwiła nam przeprawę przez Wisłę wskazując drogę. Zrobiła to po mistrzowsku, mogłabyś być pilotem rajdowym Mnemo :)))

Powrót z sabaciku pod czujnym okiem Mnemo, cobyśmy znowu nie zjechały na manowce :))
Wtorek spędziłam oczywiście na gadaniu z Opakowaną i na podziwianiu Henrykowa, które jest Urocze :)

Prawda że urocze to Urocze :) 

Kącik astronomiczny w daczy Opakowanej.
Na ścianach obrazy namalowane przez jej teścia .

Ranne słoneczko zagląda na ganek.

Angielski trawnik któremu brakuje jeszcze trochę do ideału ( według gospodarza)

Wtorek, tak i to już koniec, czas wracać do domu, Opakowana po południu odwozi mnie do Warszawy.

Warszawo żegnaj!!!
-Phiiii Mary cha cha przecież ty mnie wcale nie widziałaś!!!!
- Eeeee przesadzasz Warszawo, coś niecoś to zobaczyłam ;)
Z okien różnych pojazdów hehehehehe

Zadeszczona droga do Wrocławia.

Jak było?
Było zimno, deszczowo, ogrodnicy i zimna Zośka byli dla mnie bezlitośni, a i moje mdłe ciało co rusz odmawiało mi posłuszeństwa.
I co?
I było CUDOWNIE!!!!!!!!!!!!!
Bo gościny udzielili mi WSPANIALI ludzie!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Grażyno, Kalipso z rodziną, Opakowana z mężem, najserdeczniej  dziękuję Wam za przepiękny czas z Wami spędzony!!! Moje idiotyczne ułomne ciało przeprasza Was za kłopoty, które Wam sprawiło.
Kurencjom : Elaji, Maszowej, Mnemo, AniM, Ewie z Antygony dziękuję za cierpliwość i serdeczne gdaki :))))

Ciąg dalszy i bardziej szczegółowy, moich relacji z podróży, nastąpi :)))

102 komentarze:

  1. Ojesu! Ale z Was szczesciary! Tak sie zastanawiam, ktora z Was w koncu zdecyduje sie zwiedzac ze mna moja G.? :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie namawiaj Aniu, bom ja jest szybka!!!

      Usuń
    2. No pacz, Grazynka, mam ten pokoj gosciowy i pusty stoi. A bylas juz w Getyndze?

      Usuń
    3. Poczkaj, poczkaj Pantera jak Ci się kury zaczno zjeżdżać to nie ogarniesz :)

      Usuń
    4. A wlasnie ze ogarne!
      Grazynka, to wielkie niedopatrzenie, trza nadrobic. :)

      Usuń
    5. Trza pewnie ale kiedy? jak na razie moj pla turystyczny jest tak napiety, ze przerazenie mnie bierze ale ale...dotre do Cie kiedys!

      Usuń
    6. Ja sie wybieram i mam nadzieje, że się jakies zastępstwo znajdzie na gospodarstwie.

      Usuń
    7. Kurenki, jestescie fszystkie herzlich willkommen i oby na obietnicach sie nie skonczylo. :)))

      Usuń
    8. Jeżu, Pantera, jesteś pewna?

      Usuń
    9. Ja też nie byłam w Gietyndze.

      Usuń
  2. Wlasnie przetarlam zalepione oczeta i wlazlam do komputera, ktorego nie widzialam kilka dni...i co widze? no widze relacje Maryji! Maryjo ! ale mialas fajnie! a my z Toba! po Twoim przejsciu w rece Opakowanej zaczelam sie pakowac..no powiedzmy,ze pakowac...i o czwartej rano juz bylam w drodze na polnocny wschod...a Ty szalalas po Warszawie i Henrykowie. Kalipso z rodzina ! niezwykle i wspaniale osoby ! Opakowana wcale nie jest niesmiala a wrecz przeciwnie, poza tym miala kolczyki, ktore wzbudzily we mnie zazdrosc najprawdziwsza...Maryja byla centrum tego rejwachu, bardzo sie ucoeszyla na widok Palacu Kultury czym mnie natychmiast ujela, trudno jej odnalezc czerwone szyldy kawiarni, mimo, ze swym kolorem az bodly w oczy...i moglabym tak dalej pisac, alem jeszcze w lekkich zawrotach glowy po dwoch dniach w autobusie...dziekuje Maryjo za podroz!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a gdzie to szalejesz, Grażynko ?

      Usuń
    2. Szlalam po Podlasiu!!! Tykocin, Bohoniki, Sokolka, Kruszyniany, Suprasl, Bialystok, Grabarka i Drohiczyn...nieznane mi dotad rejony!

      Usuń
    3. Po zajechaniu na Młociny poszłam odszukać ten nieszczęsny czerwony napis i to Ci powiem Grażyno, że gdyby tam był bocian, żuraw, abo jaka czapla, czyli coś co by się wyróżniało w realiach miasta, bym to od razu zauważyła ;)
      Tak Kalipso i jej spora rodzina są wspaniali!!!!!!
      Grażyno to był genialny pomysł, aby zaprosić Cię do tej podróży, serdecznie Ci dziękuję!!!!!

      Usuń
    4. Podlasie sliczne jest, takie smetno-sentymentalno powolne bez przymusu...my znamy...droge z Warszawy do Hajnowki i w okilice - znajomy nasz prowadzi malusi ...pardon, wlasciwie jego syn prowadzi, malusi osrodeczek - 3 domy - rozne kombinacje wielkosci i pokoi. Swiety spokoj i nic turystycznego wokol oprocz lasow i jednego zalewu nieopodal. nazywa sie to http://www.rajpodjablonia.pl/pl
      i reklamuje bezczelnie bo i miejsce i domy i ludzie tam przemili. A JAKIE jedzenie! warto, naprawde warto jak sie chce swiety spokoj! No i mozna stamtad wypadac tu i tam.

      Usuń
    5. Krysia dzięki za adres może kiedyś się przyda :)

      Usuń
  3. Spotkania Kurnikowe są niesamowicie gadakajace jak widać:) Fajnie, że udało Ci się poznać aż tyle Kur za jednym objazdem ;) Pozdrawiam, Kurki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sonic do dzisiaj mam chrypkę ;)
      Fajnie że udało mi się z tyloma spotkać, bo część z nich już znałam :)

      Usuń
  4. Nooo, to jest fotoreportaz. a jak ladnie napisala o mnie, hrehrehre.
    I jak bardzo delikatnie ujela w kilku slowach nasza wycieczke do Elai przez prawie Gdansk...ale SKAD ja mialam wiedziec, ze most we Warszawie jest zamykany dla smaochodow w godzinach szczytu???? jakby NIE zamykali, to bylybysmy przed czasem i zastalybysmy pania domu w szlafroczku i papilotach!

    Marija - bylo krociotko ale i konkretnie, co nie?
    Grazyna - nie wiem kto Ci tak naklamal, ze ja jestem niesmiala. Raz w zyciu bylam niesmiala.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Opakowana, jakie Ty masz piękne gumno ! No cudne wręcz. Nie wiem skąd się wzięła ta Twoja nieśmiałość, bo ja uważam Cie za bardzo śmiałą i śmiejącą się i tylko muszę to osobiście potwierdzić :)

      Usuń
    2. Opakowana Twoja dacza jest przepiękna. Szczęka mi opadła z wrażenia!!
      I ten pokój taki klimatyczny, z wygodnymi fotelami. Tylko mi kosza z moteczkami wystającego zza nich brakuje:))
      Ale tym się nie przejmuj, wiesz że ja mam hopla na tym punkcie ( i leczyć się nie zamierzam).

      Usuń
    3. Bijem siem w pierwsi i przyznajem to JAAAAAAAAAA nagadałam o tej nieśmiałości, ale dodałam , że w pierwszych kontaktach tylko :) Ja ciem Opakowana przepraszam, ale takie wrażenie miałam przy Twojej pierwszej wizycie u mnie ;)
      Krysiu było pięknie! O Twoim gumnie i pobycie u Ciebie jeszcze napiszę :)
      Jazdę z Tobą po Warszawie będę zawsze wspominać, jak będę chciała poprawić sobie humor, boszszsz ta droga do Gdańska.....

      Usuń
    4. Garde - koszyki z moteczkami, to juz Marija potwierdzi, przewalaja sie w moim pokoiku, ktoren byl grzeda sypialniana Mariji. hrehrehre - Mariji nie pokazalam pokoju nad garazem, hahahha, tam to dopiero wystaje!
      Sonic - gumnem zajmuje sie osoba, co zna sie na gumnach - zalozyla ogrod, ja pdsuwam nazwy roslin jak cos zobacze. duzo ginie, bo woda, bo za sucho i tak furt, tego samego. Slubny za kosiarza robi. ja zcasem jakies chwasty skubne, ale musialabym wstawac skoroswit i gnac na rwanie....
      Marija - wybaczonr, hrehrehre, ten cholerny Gdansk mnie tak ogluszyl, ze jak skrecilysmy z tej soszy, to jedyne, co mis ie po glowiznie tluklo to bylo to, ze musimy jechac w kierunku odwrotnym od sloca, niewazne czy przez ugor, pole, dwupasmowke badz nieczynny most!

      Usuń
    5. P.S. suwenir od Ciebie slubny juz sobie postawil na biureczku :)
      a ja obejrzalam hafty kaszubskie i zamyslam, ze mus jakie plotno zanabyc....

      Usuń
    6. Garde mam zdjęcie motków Opakowanej zamieszczę w poście o jej gumnie :)
      Krysia cieszę się że mój prezent przypadł do gustu Twojemu ślubnemu, bardzo się starałam :)
      Pochwal się jak już coś wyhaftujesz!

      Usuń
    7. Moja ciekawość została częściowo zaspokojona, resztę zaspokoję jak Marija pokaże zdjęcia.
      Natomiast Opakowana niech się cieszy, że mam do niej tak daleko, bo część tego dobra mogłaby........zniknąć.
      Ps. Krysiu Ty oczywiście wiesz, że to był żart:))

      Usuń
    8. o kurde, nie pomyslalam, ze ten nielad artystyczny (hrehrehre) moglabys udokumentowac.....nie wspomne juz o biblioteczkach, gdzie ksiazki kucharskie sa obok Lindsay Davis i ksiazek o hafcie...
      Garde - lubisz rozowe kolorki moze?

      Usuń
    9. A czemu nie......chyba, że to neony jakoweś:))
      A skoro mowa o różowym to właśnie se takiego druta złamałam, a metalowy przepadł bez wieści buuuuu:((

      Usuń
    10. Krysia spoko, biblioteczki nie fotografowałam i wcale nie muszę tego pokazywać, mam dużo innych rzeczy do pokazania :)

      Usuń
    11. Opakowana, jazda przez Gdańsk to pikuś! Jena moja koleżanka wracała z Sierakowa (okolice Międzychodu) autostradą przez Wrześnię, bo dopiero tam udało jej się zjechać z autostrady. Spójrz na mapę...

      Usuń
  5. Ale miałaś fajnie :)))
    Tak się zastanawiałam, gdzie zniknęłaś nagle ;)
    I ciekawam bardzo, kto kogo przegadał?? :))))
    Nieistotne, że stolicy za bardzo nie zwiedziłaś, bo spotkania z dziewczynami były o wiele cenniejsze.
    A wszystkie tory prowadzą do mnie, to jak "ament" w pacierzu ;) :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Montowałam ten wypad, a potem wypadłam i dlatego zniknęłam ;)
      Jeśli chodzi o gadanie to Grażyna i Opakowana to bardzo dobre zawodniczki, ale starałam się nie zostawać w tyle ;) Na sabaciku zaś to był rejwach jak to w Kurniku :)))
      Tak wszystkie tory prowadzą do Ciebie :)))
      Hydropolis czeka, może w czerwcu? :)))

      Usuń
    2. Zaraz zaraz...ja jestem na koncu ratingu gdaczenia...Ty i Opakowana ida leb w leb, chociaz jestm sklonna przyznac pierwsze, zaszczytne miejsce Tobie!!!

      Usuń
    3. Hehehehe Grażyna odniosłam wrażenie, że w gdakaniu szłyśmy łeb w łeb ;) My obie miałyśmy sporo czasu do przegadania i gadało nam się wyjątkowo dobrze!
      Zajrzałam na stronę muzeum w Ostrołęce i okazuje się, że jestem na jednym ze zdjęć, załapała się także Twoja apaszka bo resztę Ciebie zakrył jakiś berbeć na rękach rodzica, Kalipso nie udało mi się odszukać.

      Usuń
    4. Czerwiec piękny miesiąc :) Zobaczymy, jak się ułoży :)
      :))) ja to byłabym na końcu rankingu gdakania ;))
      Rozbawiła mnie wizja Waszej jazdy przez Gdańsk - ale tak to czasem jest, a jak człowiek na jakieś autostrady wjedzie, albo zamknięcia trafi, to kicha...

      Usuń
    5. No rzeczywistość okazała się jednak dla nas łaskawa, w końcu :)

      Usuń
    6. no i jak sie okazalo, podobno tam po drodze (na Gdansk) sa ze dwa mosty to bysmy jakos daly rade....

      Usuń
    7. Przecież wiadomo było że damy radę, znaczy się Ty dasz radę :)

      Usuń
    8. o dobra kobieto-pelna-wiary-w-me-umiejetnoci. widoocznie moja imitacja osoby rozgarnietej jest dobra :P

      Usuń
    9. Ech, Krysia, Krysia kobieto słabej wiary...w Siebie :)))

      Usuń
  6. Przepiękne zdjęcia, najważniejsze, że zimna Zośka nie popsuła Wam ani humorów ani dobrej zabawy!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zimna Zośka była na zewnątrz, w naszych sercach był prawdziwy cudowny maj :)
      Dziękuję za pochwałę zdjęć :)

      Usuń
  7. Marija ale wspaniała podróż. I nie dałaś się Zimnej Zośce:))
    Przepiękne miejsca odwiedziłaś i jeszcze piękniejszych ludzi spotkałaś. Cieszę się, że udało Ci się tak miło spędzić czas w doborowym towarzystwie:))
    A teraz jak Ci się tzw " szwendak" włączył to jeszcze niejedna podróż Cię czeka:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Garde z tymi podróżami u mnie to nie jest prosta sprawa, ale może coś jeszcze się uda :)
      Towarzystwo było doborowe, więc spędzony czas musiał być wspaniały :)

      Usuń
  8. W tak krótkim czasie tyle wrażeń,że aż siem zmęczyłam...czytaniem:)))
    Znaczy:było zaryyyypiście!:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Orko fizycznie też się zmęczyłam, ale warto było zapłacić taką cenę, wszak w życiu nic nie ma za darmo, a zmęczenie ma to do siebie, że cudownie potem smakuje odpoczynek :)

      Usuń
  9. To Wawkę zwiedzasz jak my !! Nazywamy to "turystyką światłową"...Widzimy tyle, ile zauważymy stojąc na światłach...;o)
    Takie spotkania są genialne...;o)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fajowskie określenie, turystyka światłowa, muszę sobie przyswoić :))) Nawet zdjęcia da się w takich warunkach zrobić ;)))
      Takie spotkania genialne som, ament !!!
      :)))

      Usuń
  10. super spotkania, super Kurogdaki, wiwat Kurozloty!! :))
    troszkę mi żal, że nie wiedziałam, bo bym się stawiła.
    widzę, że Warszawa pokazała Ci się z nie najlepszej strony - tej zakorkowanej. nie ma rady, musisz przyjechać kolejny raz i dać jej szansę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ano szkoda TG...
      Kto wie może do Warszawy uda mi się kiedyś jeszcze dojechać :)

      Usuń
  11. Marija podrozniczka :)
    Fajnie, ze spotkalas sie z tyloma przemilymi osobami.
    Moge Ci tylko zazdraszczac :)
    Pozdrowienia serdeczne :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak to dobrze Orszulko że już jesteś :)))
      Pamiętasz mamy zaległe spotkanie we Wrocławiu, może dojedziesz? :)))

      Usuń
    2. O, byłoby fajnie :))

      Usuń
    3. Co nie Lidka, fajnie by było :)))

      Usuń
    4. Jesli poczekacie na mnie do sierpnia to bedzie fajnie :)

      Usuń
    5. :))
      Może być i sierpień :)

      Usuń
    6. Zaczynam się gubić, we wszystkich komentarzach, nie przywykłam do takiej ich ilości :)
      Oczywiście Orszulko, że poczekamy do sierpnia :))))

      Usuń
  12. Podrózniczko, podrozniczko. Wspaniała podróz i wspaniałe spotkania. Zazdrosnie trochę pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Owieczko bywasz we Wrocławiu, może byś kiedyś dała znać? :)))
      Miło by mi było jeszcze się z Tobą spotkać!

      Usuń
    2. Dam znać. Teraz mam gorący czas warsztatów i zajęć. Skończy sie pod koniec czerwca. Może w połowie lipca zrobimy zlot u mnie? Co Ty na to?

      Usuń
    3. A ja na to jak na lato!!! Fajnie by było Owieczko :))))

      Usuń
    4. Owieczko zorganizujemy, w czerwcu zaczniemy działać :)

      Usuń
  13. Przeczytałam już jakiś czas temu relację, coś mi przeszkodziło i komentarza nie napisałam. Świetna relacja i zdjęcia fajne. Trochę Wam zazdroszczę, tyle Kur razem poznać to jest coś.
    Chyba muszę zrzucić ołów z odwłoka i zacząć się ruszać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pokonać bezwład to wyzwanie, ale potem jedzie się na adrenalinie :)
      Miałaś przyjechać do Hydropolis

      Usuń
    2. Hydropolis nie ucieknie, a ja czekam aż się wszystko ułoży, bo mi przybyło trochę obowiązków. Jeszcze się rozruszam, mam nadzieję.

      Usuń
    3. Ewa słyszałam o Rabarbarze, znaczy się już zaczynasz się ruszać :)

      Usuń
  14. Fantastycznie się, Mario otwierasz! Odważna i przebojowa z Ciebie kobita! Podziwiam i pokłony biję! Widziałam zdjęcia przesłane mi przez szpiega, he he :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skad wzielas szpiega??

      Usuń
    2. Pamiętasz Gosia nasze pierwsze spotkanie... :)
      Wiesz leżałam sobie we wtorek u Krysi i zastanawiałam się, czy na pewno ja to wszystko zorganizowałam ;)
      A do dziewczyn to dotarłam już taka padnięta, ale odżyłam :)
      Mogłaby Ewa mnie też podesłać te zdjęcia :)

      Usuń
    3. Krysia ta Gosia to wszędzie, ale to wszędzie szpiegów ma ;)

      Usuń
  15. Cieszę się, że się udało! Na kolejną fotorelację czekam niecierpliwie, nadając z pozycji horyzontalnej. Moje członki nadal odmawiają posłuszeństwa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Joasiu koniecznie musisz znaleźć czas dla siebie i porządnie wypocząć!
      Relacje będą niedługo :)

      Usuń
  16. Marija, ja też poznaję dwie torby,swoją i Twoją:)) I dziękuję dziewczynki za miłe spotkanie. Gospodyni za gościnę i za poczęstunek. No nie zjadłyśmy lodów, a przywiozam. Tak się zagdakałyśmy, że zapomniałyśmy. Opakowana Twoje gumno jest perfekcyjne. Jak to robisz będąc tu na doskok? No Urocze jest urocze, i kwitną nawet już żarnowce...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No tak ja się swoją chwaliłam wszem i wobec ;)
      My z Opakowaną miałyśmy kupić ciasto jeszcze w Henrykowie, no i też żeśmy zapomniały ;) Elaja przygotowała wspaniałe przyjęcie :)))
      Jeszcze pokażę jakie Urocze jest urocze, a żarnowce kwitną jak gupie, cieszę się że byłam u Opakowanej w porze ich kwitnienia, bardzo je lubię :)

      Usuń
    2. Mam jednego w Kaczorówce, jutro zobaczę, czy już kwitnie:)

      Usuń
    3. te gumna i zarnowce to naprawde ni emoja zasluga, czuje sie w roli opiekuna owych wrecz tylko....
      a ja rozpoznaje torebusie Mariji, swoja i przebijam torebusia mnemo! co wygralam?
      w sumie dobrze, ze nie pokazalas lodow, bo moglabym ino liznac ociupnke i byloby mi zal!

      Usuń
    4. Krysia wygrałaś spotkanie ze mną w bliżej nieokreślonym czasie :)))
      No może dorzucę jeszcze jednego dudka, chyba że tym razem wolisz agaciaka :)))

      Usuń
    5. o rany, Mnemo!! kompletnie o tych lodach zapomniałam! i co ja teraz z 2 wielkimi pudłami lodów zrobię?? dodam, że ja akurat lodów nie jadam :( może wpadnij po nie po drodze do Kaczorówki, będziecie mieć słodki weekend :) (elaja)

      Usuń
    6. Marija - wreszcie , w koncu COS wygralam :))))
      zamawiam sie juz a conto.
      dudek jest przesliczny, w chwili obecnej stoi na oknie w lazience i ladnie wyglada, ale sie przystroje w onego na wyjazd do dawnej stolicy :)

      Usuń
  17. Boszszsz, Marija, ale wrażeń! A ile fajnych Kur i nieKur! Teraz, w domu sobie odpoczniesz, nie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Odpoczywam sobie Hana, a jakże, dawno nie było u mnie tak gęsto od wrażeń :)

      Usuń
  18. Super! Fajne spotkanie i niezły objazd:))) Z tego wszystkiego, to (oprócz Warszawy, która znam po łebkach, mimo że mam tam rodzinę) to widziałam tylko skansen w Nowogrodzie, przepiękny; ten widok ze skarpy na rzekę... cudo!
    Ja też czekam na dalszą relację:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W rejonach Ostrołęki i Nowogrodu byłam pierwszy raz, a w Warszawie tylko raz 40 lat temu.
      Skansen w Nowogrodzie niezwykle usytuowany, z bardzo dużym wyczuciem, to miedzy innymi o nim będzie w najbliższym czasie :))

      Usuń
  19. fajnie Maryś, że zorganizowałaś te nasze spotkanie, przemiły wieczór był mimo skuchy z lodami! ciekawa relacja, czekam na następne zapowiedziane :) (elaja bez logowania, bo z doskoku tylko)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skucha z lodami to fraszka wobec naszego spóźnienia, no ale siła wyższa, to wszystko wina Warszawy, że nie chciała nas przepuścić, przez te mosty ;) Cieszę się że cierpliwie na nas czekałyście :)))
      Ale, ale Ela to Tobie należą się fanfary, że nas wszystkie przygarnęłaś, no i ten suto zastawiony stół!!!!! Dziękuję:*

      Usuń
    2. cała przyjemność po mojej stronie :)

      Usuń
  20. O kurcze, ale fajnie miałyście.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A było się do nas przyłączyć!!!!!
      :)))))))))))

      Usuń
  21. Och Mary, Mary! Jak ja Wam zazdroszcze tych spotkan. Przepraszam,ze zapytam, ale tak bezprawnie sie spotykacie, bez pozwolenia, czy zezwolenia naszej PrezesKurki Hany? A tak powaznie - super spotkanie i gratuluje pomyslu!
    A ja myslalam, ze Arteńka jest najwieksza "Kurowa" podrozniczka, okazuje sie, ze konkurencja rosnie jej pod nosem, hihihi.
    Usciski:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kurnik zgromadził tyle interesujących dziewczyn, że warto je poznać osobiście, wtedy taka znajomość staje się pełniejsza :)

      Usuń
  22. Maria, dotarłam tu:) Ojej, jaki ciężki ten maj! Ciężki, ale nie cały. Był przecież jeden miły przerywnik - Wasz przyjazd! I ja dziękuję za to nasze spotkanie:)))
    Żałuję tylko, że to tak szybko minęło, ale wiele jeszcze przed nami:)
    Buziaki:*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kalipso dobrze, że jesteś zaczynałam się martwić!!!
      Na pewno wydarzy się jeszcze dużo fajnych rzeczy miedzy nami :)))
      :*************

      Usuń
  23. Ale objazd!! I gdakaknia tyle:)
    I wrazen, i zwiedzania:)
    Mam nadzieje, ze sie kiedys na Kurnikowy zlot-zalapie:)

    Sciskam!

    OdpowiedzUsuń
  24. Pewnie, że Wam zadroszczę ! Strasznie mi żal ! Intensywna rzeczywistość nie pozwala mi w ogóle na podróżowanie :( Ale miejmuy nadzieję, że to przejściowe :) ... Fajnie Mario, że tyle się naspotykałaś :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szkoda Ewo, że nie masz czasu na podróżowanie, myślałam, że może przybędziesz do Kalipso :)

      Usuń