niedziela, 15 listopada 2015

Nosdyń i mizdrzący się listopad

-Słychane to rzeczy, nikt mnie nie lubi? Jak to! Mnie nikt nie lubi? Dlaczego? Mnie nikt nie lubi? Mnie! Mnie! Mnie nikt nie lubi :((((
Tak to sierdził się listopad, w niedzielę z rana. Otworzyłam dość niechętnie oczy, szaro...
- Dziwisz się -mruknęłam pod nosem-a gdzie światło, no światło poproszę listopadzie.
-Phi będzie i światło, tylko poczekaj!!!
-Poczekaj, poczekaj, poczekaj - mruczałam marudnie.
- Ty Mary cha cha nie marudź, wstawaj i chodź ze mną do parku, a pokażę Ci, no ja Ci pokażę!!!!!!!!!!!!!!!
Poszłam z nim do tego parku, przecież była niedziela, mój spacerowy dzień. Zabrałam ze sobą najnowszego dyniaka Nosdynia, co by mi było raźniej, bo to wiadomo co po takim Listopadzie można się spodziewać!!
No a ten skubaniec pokazał, zobaczcie tylko co pokazał.....

W parku przywitały nas chmury, ale spoza nich wyzierało słońce.

W Parku Szczytnickim wita nas Diana, która pojawiła się tu całkiem niedawno.

Jak dla mnie za mocno się błyszczy ta Diana, jak się spatynuje będzie lepiej wyglądać.
Idziemy tak sobie z tym Listopadem, idziemy i dochodzimy do Hali Stulecia.
Przed zabytkową budowlą, kolumny obrośnięte winobluszczem

Zadzieram głowę do góry.
- O kurna liśćopad !!!!!!!!!
- No no no całkiem nieźle Ci to wyszło Listopadzie.

- Ho ho ho !!!!

- Ech, starasz się starasz....

Nosdyń jakiś taki przytłoczony tym liśćopadem.
-Rety, rety,a co to skrada się z lewej strony!!!!

Notera z prawej, no co to? Kto to?
Nosdyniu spoko, to tylko mój długi listopadowo cień :))
Pergola fajnie wygląda z takimi cieniami.
Słońce sprzyja temu tam... Listopadowi.

Ooooooooooooooo Listopadzie, a to cooooooooooooooo?
- Dławisz okrągłolistny.

-Udał mi się, udał mi się - cieszy się Listopad :))
-Hmmm rzeczywiście ładny, ale czy on na pewno tylko Twój Listopadzie ?
Spoza dławisza zerkamy na Pawilon Czterech Kopuł.

Ciekawe czy jadalny ten dławisz ?
Ale Listopad nie wiedział.

Po pergoli wyraźnie widać działalność liśćopada.

-Widzisz, widzisz piał z zachwytu liśćopad.

Liśćiopadowy buk uszkodzony przez sierpniową wichurę, ale troskliwie zaopiekowany.
Hala stulecia, oświetlona listopadowym słońcem z nieczynną już fontanną medialną.

No i co ?

-No! No! No i co?
-Ot, banalnie piękne po prostu.....

Liśćopad, po prostu liśćopad.



Liśćopadowy kaczor ;)
Coraz bardziej liśćopadowy
A tu,całkiem liśćopadowa parka

A tu liśćliśćliśćliśćopadowa kaczucha





Liśćopadowa woda

Tu widziana w drugą stronę.

Ładnie, ładnie - mruczy Nosdyń.

Bardzo ładnie! Barrrrrrrrdzo ty ty.......dyniaku - pieni się liśćopad
Cuuuuuuuuuuuudownie !!!!!!!!!!!! - rzucam ugodowo.
A Listopad perli się z dumy :)))

I lśni liśćopadowo

I znowu perli.

Liściopadowo kokietuje.

A woda płynie liśćmi ....

I kaczkami....

I mizdrzy się słonecznie ten liśćopadowy Listopad

Patrzę z niedowierzaniem.
Listopad to? Czy nie listopad ?

Ej Listopadzie liśćiopadzie!!!!!!!!!!!Gdyby nie to słońce inaczej byś wyglądał!!!!!!!!!!


Mamy spadać ?- pytają liście.
Spadaaaaaaaaaaaajcie- zachęca Listopad.

Wychodzimy z parku, zerkając jeszcze na Halę Stulecia.
Zerkamy także na neon zoo, odnowiony po tym jak strąciła go letnia wichura 

Zaraz wsiądziemy do tramwaju i wrócimy do domu.
Eeeeeeeeeeeeee listopadzie mizdrzysz się tak, mizdrzysz się, a to przecież dopiero Twój początek. Przecież te kolorowe liście zaraz opadną do końca. Czym będziesz chwalił się później?
-Hehehe masz przecież zdjęcia, to sobie pooglądasz ;)))
-Wiesz, wiesz, wiesz bezczelny jesteś!!!!!!
-No od czasu do czasu zaświecę słoneczkiem i zobaczysz, że znowu będzie ładnie :)))
- Przecież ono tak krótko u Ciebie świeci!!!!
-No żesz kurna co za maruda mi się trafiła!!!!!. Przecież jak przestaje świecić, możesz zapalić sobie lampę, poczytać, podłubać te swoje jakieś tam dyniaki, przecież włóczył się dzisiaj z tobą ten jeden, pokraczny taki. I...... możesz przecież, spotkać sie z kimś, zajrzeć do blogowych koleżanek..... :)))
- No jakieś argumenty masz...

No i został ze mną jeszcze na jakiś czas ten opadnięty liściowo LISTOPAD. Może go jednak polubić? No tak niedawno już zadawałam to pytanie. Z lubieniem listopada, u mnie trudno jest, chociaż w tamtym roku był fajny :))
Chyba będę często oglądać te zdjęcia :)))




21 komentarzy:

  1. Ach, Wrocławiu kochany...
    Mieszkałam na Czackiego ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fajnie że się odezwałeś anonimie :)) Jeśli na Czackiego to o rzut beretem od Parku Szczytnickiego, ja mam do parku trochę dalej. Też bardzo lubię nasze miasto :)))

      Usuń
  2. Piersza ! Chyba deja vu mam, czy cóś :) Jakbym gdzieś już takie kadry widziala ! Bez nosdynia, co prawda, ale mogę przysiąc, żem widziala :))) Nosdyń jest następną cudną postacią bajkową ! On pewnie czuje, co się święci ! On jest wróż Nosdyń ! Ósme od dołu to jak kadr z japońskiego ogrodu :) Jakżesz Nosdyniu udało się dostać na drzewo nad samiutką wodą ? Spryciuka ! Nosdyń pięknie wpisał się w listopad ! Ale bo i ten listopad jak październik ! Dzięki Marijo za piękny spacer :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A może Ty Ewo śniłaś o moim mieście, abo co ? ;)))
      Na tym zdjęciu o którym mówisz widać fragment Japońskiego Ogrodu, ten płot którego fragment widać w głębi, oddziela park od ogrodu. Fajnie że ci się mój Nosdyń podoba i dziękuję za miłe słowa :))) Przyjedź Ewo kiedyś do Wrocławia, to wybierzemy się na prawdziwy spacer :)))

      Usuń
  3. Tak pokazalas ten lisciopad, ze jestem skora powiedziec, ze to najpiekniejszy miesiac w roku! wiele zdjec to potwierdza, a dyniak pewnie zadowolony byl, nie tylko spacer to jeszcze sesja fotograficzna. Wroclaw fajny jest, a w listopadzie szczegolnie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dyniak był zadowolony na równi ze mną Grażyno :))) A listopad to zwodziciel i oczajdusza niestety, a w tamtą niedzielę w parku było wyjątkowo pięknie. Z koleżanką byłam tam kilka dni wcześniej, nie było słońca i park prezentował się mniej efektownie.
      Przyznaje Wrocław fajny jest, właściwie jak świeci słońce to o każdej porze roku :)))
      Może przyjedziesz do Wrocławia, wypuścimy się razem na zdjęcia :)

      Usuń
    2. oj kiedys przyjade!!! na wiosne wsiade do pendolino i juz bedziey sobie razem pstrykac zdjecia. A Wroclaw lubie bardzo kiedys mialam do niego blisko.

      Usuń
  4. Ach ten Listopad, nie mógł tej ładniejszej strony pokazać też dzisiaj u mnie? Tymczasem wcale mu się nie chce, łzy listopadowe roni od rana,a niebo przykrył burymi chmurami.
    Piękne zdjęcia, taki listpad byłby do polubienia. Nosdyń ze spaceru pewnie zadowolony.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ewo wygląd listopada potrafi być diametralnie różny. U nas dzisiaj też szaro- buro i chlapie. Nawet miałam zrobić taką puentę, ale nie chciałam nam pozbawiać złudzeń ;))
      Dziękuję Nosdyń i ja bardzo byliśmy zadowoleni :)

      Usuń
  5. Czy to aby TEN listopad? U mnie buro, szaro, od południa trzeba elektrykę było uruchomić. Bardzo fajny Nosdyń, bardzo, bardzo...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taaaak Mnemo też sobie zadaję to pytanie bo u nas jest podobnie, monotonna kapanina od samego rana.
      Nosdyń i ja dziękujemy :))

      Usuń
  6. Marija, wszystko jest piękne w Twoim obiektywie, a piękno przyrody nigdy nie będzie banalne. Kaczuchy w liściach wymiatajo!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Hana udało mi się uchwycić w kadry ten czar....
      Ten ciek w parku jest bardzo płytki, po obu stronach rosną liściaste drzewa, miejscami widać właściwie tylko liście, no i na tym te kaczuchy. Mam także zdjęcia kaczej toalety, ale zrobię z nimi osobny post.

      Usuń
  7. Prawdę rzekł Ci ten Listopad. Jego szczęście ;)
    Nawet zaperlił się, no,no. Nosdyń natomiast, mógł skorzystać z okazji i poznać piękne zakątki Wrocławia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taaaaaak Lidka listopad to niestety.... listopad ;))) Musisz przyznać że zaperlił się pięknie :))
      A Nosdyniowi się trafiło :)

      Usuń
  8. Ale piękna ta jesień.... Chyba we Wrocławiu taka tylko ... u mnie już szaro buro :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdjęcia były robione w poprzednią niedzielę, dzisiaj też szaro i buro :)
      U nas jest jeszcze sporo liści na drzewach, brzozy, dęby jeszcze ich nie straciły, więc jak tylko zaświeci słońce od razu robi się pięknie, a jeśli to jeszcze odbija się w jakieś dużej wodzie, której we Wrocławiu mamy pod dostatkiem, to wtedy można polubić listopad :)

      Usuń
  9. Mariooo ależ piękna ta Twoja jesień - cudowna ;-)))
    u mnie dzisiaj też padało ale takie dni jak dziś też mają swój urok... można się zagrzebać pod kocykiem z kubkiem herbaty i książką no i kotowymi dookoła lub.... można dokończyć wystrój pracowni ;-)))
    Pozdrowienia zasyłam leniwie jesienne ;-)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla mnie w listopadzie najgorszy jest brak naturalnego światła, sztuczne mi tego nie rekompensuje. Na pewno bardziej lubiłabym teraźniejszy czas, gdybym mogła sobie pozwolić tylko na relaksujące zajęcia :) Po za tym nie jest tak strasznie źle, ale bywa lepiej ;))
      U mnie okłady z kota odpadają, Myk nie jest przytulasty ;)
      Ja też pozdrawiam jesiennie i dziękuję za pochwały dla tej mojej jesieni :))

      Usuń
  10. Jak trafnie zauwazylas, ten listopad naprawde sie wdzieczy do nas. Duzo slonca w tym roku, duzo. (W Alzacji)
    Ja listopad lubie, z kilku powodow, rodzinnych. Za to nie lubie poczatku grudnia i dlugiego, czesto ciemnego stycznia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla mnie to listopad zawsze był najgorszy i tak od kiedy zaczęłam się regularnie gimnastykować z samego rana, jest o wiele lepiej, niż kiedyś. Właściwie teraz gdy mi dopisuje wena i cały czas coś dłubię nie jest źle :)) Gorzej jak trzeba zając się przyziemnymi codziennymi sprawami ;)

      Usuń