wtorek, 9 kwietnia 2019

Mary cha cha żywemu nie przepuści, jak się żywe napatoczy...

Całe swoje, dość długie już życie, spędziłam w dużym mieście, w którym, na moje szczęście, tkanka miejska  miesza się z przyrodą. Takiemu współistnieniu sprzyja wszechobecna woda, jest kilka rzek, są kanały, stawy, bajorka i jest...fosa miejska.
I do tej wody mam najbliżej, bo właśnie nią kończy się moja ulica :)


Tam na końcu ulicy,


jest fosa miejska.


A otulona jest ona "zielenią",
Po prawej stronie to fiołkowa skarpa :)


Na tej maleńkiej wysepce jeszcze niedawno rosła olbrzymia wierzba, pokonała ją wichura.


Pomimo mego miejskiego rodowodu, ta specyfika miejsca dawała mi możliwość ciągłego kontaktu z przyrodą. Jednakowoż im jestem starsza to tym bardziej doceniam sobie tą naszą śródmiejską zieleń. Lubię się napatrzeć na różne żyjątka które się pośród tej namiastki przyrody uwijają.

Mary cha cha żywemu nie przepuści,
jak się żywe napatoczy...
to przez obiektyw go przepuści ;)

Hehehehe to jest ci dopiero poezja wielkiego lotu, moja ;)

Jak się jest uważnym,


to w takim zwykłym miejscu, można wypatrzeć...


takie dziwy!!!


Tak pszepaństwa to żółw, najprawdziwszy!!!


Jak widać zmienił pozycję, a więc żywy ;)


W głębi na wysepce dostrzegłam cuś co przypominało kawałek starej opony, ale miało żółwi potencjał. Jak powiększyłam zdjęcie na komputerze okazało się, że przeczucie mnie nie myliło.


Po kilku dniach zauważyłam, że na wysepce żółwi jest więcej.






W głębi wysepki był także.
Skąd w fosie żółwie?
Ponoć nieodpowiedzialni ludzie pozbyli się w ten sposób swoich chwilowych pupili.


Z boku leżakują sobie żółwie, a pośrodku  żeruje łabędź.



żółwie widoczne z lewej strony
Posilił się,


wraca więc


do swojej drugiej połowy :)


Piękne światło i cudne ptaki!


Trzeba się więc napatrzeć,


napatrzeć,


i oczywiście narobić zdjęć ;)


Kartę pamięci w aparacie wszak mam pojemną,


ba, bardzo pojemną ;)
























Dobra, starczy na dziś tych łabędzi!!! ;)
To teraz trochu kaczuszek :)








Kaczuszka i wróbelek,


to teraz sam wróbelek :)


Szpak łaskawie zechciał mi po pozować, więc skorzystałam z tego bardzo skwapliwie :)


No i czyż ten szpaczek nie jest uroczy?


Ja uważam, że jest :)


A gdyby oświetliło go słońce byłby jeszcze urokliwszy.


On na pewno też tak uważa ;)


Łooo, a te na pozowanie nie miały ochoty, wiercipięty, musiałam się trochu nagimnastykować, aby upolować je pośród fiołków :)


Gapiłam się tak, gapiłam...


że taki jeden raczył mi pośpiewać kapinkę :)





Wronisko zaś nie było zadowolone z moich napatrzeń, najwyraźniej uważało, że to jej teren, a jakaś tam ludzia to natręt :)


Wyraźnie miała ochotę mnie pogonić,


ale ja jak mam ze sobą aparat, to niezwykle upierdliwa jestem ;)


Udawałam jednak, że na nią nie patrzę, a patrzyłam oczywiście, tak trochu ukradkiem :)


Wrony bystre są, ta nie dała się nabrać na mój ukradek.


Poszłam więc sobie dalej.


Oooo, popatrzcie kotka węchomanka, chciała się wkręcić w to zagłębienie.




Idąc wzdłuż fosy dochodzi się do Parku Słowackiego, a tam udało mi się uchwycić w obiektyw sikorki.


Bogatka.


Modraszki.


Tutaj zoom spisał się i widać ją dokładnie.








Ha!!! A tutaj taaaaaaki fuks :))))


I na dzisiaj to by było na tyle tych napatrzeń!!!
Oczywiście będą następne, wszak mamy wiosnę, jest na co patrzeć, a i wypatrzeć łatwo w taki czas :)




31 komentarzy:

  1. Jak my mamy teraz dobrze. Pamietasz te klisze po 36 zdjec i jak czlowiek wtedy oszczedzal. Do samego wywolania mialo sie obawy, czy zdjecia wyszly, a nie bylo z czego wybierac jak teraz, bo robilo sie zdjecia pojedyncze.
    Mmie cos szwankuje daleki zoom, zdjecia wychodza nieostre, kiedys tego nie bylo, nie wiem w czym tkwi problem. Tym bardziej zachwycam sie Twoimi zdjeciami.
    Te zolwie to niekoniecznie musialy zostac wypuszczone z hodowli, bo w Polsce zyja w naturze zolwie blotne. U nas na Kiessee tez takie spotykam.
    https://pl.wikipedia.org/wiki/%C5%BB%C3%B3%C5%82w_b%C5%82otny

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Te wypuszczane, ktore sa zagrozeniem dla zolwi blotnych, to amerykanskie zolwie czerwonolice, wygladaja nieco inaczej
      https://pl.wikipedia.org/wiki/%C5%BB%C3%B3%C5%82w_czerwonolicy

      Usuń
    2. Były także klisze tylko na 24 zdjęcia i masz rację dla fotografa amatora to była loteria :)
      Co do zoomu to coś chyba kiedyś czytałam, że obiektywy raz na jakiś czas powinien ustawić fachowiec, one się zanieczyszczają, no i krzywią się przy przesuwaniu w stosunku do swojej osi, jakoś to tak było, albo podobnie :) Mój zoom też szwankuje, zawiesza się, i muszę zamknąć aparat, aby zaczął działać na nowo. Przymierzam się do poszukania fachowca.
      Co do żółwi to też mi się wydawało, że to nasze błotne, ale potem zaczęłam szperać w necie i już nie jestem pewna, bo te nasze błotne to chyba jednak trochę inaczej wyglądają.

      Usuń
  2. Wiosna we Wrocławiu... Wtedy najbardziej mi tęskno...
    Galia Anonimia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak wiosna we Wrocławiu jest urocza :)
      Szkoda, że nie da się inaczej i musisz tęsknić...

      Usuń
  3. Odpowiedzi
    1. Jak to dobrze, żeś się na to żywe zawzięła i nie przepuściłaś ;)))))))

      Usuń
    2. Taaaa Piesie no z żywymi to ja tak już mam, trudno mi się od nich oderwać ;) Serdeczne dzięki za zachwyt :)

      Usuń
  4. Piękne zdjęcia, oglądam zawsze z przyjemnością. Tamte klisze też pamiętam i okrzyk: film się skończył! Zdjęcia kotki powaliły mnie na kolana, te oczy zdziwione....
    Jak dobrze, że tak umiesz patrzeć i takie zdjęcia robić.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Serdecznie dziękuję Ewo :)
      Pamiętam także, że były klisze bez kasety i aby je włożyć do aparatu i nie prześwietlić, należało do zrobić w możliwie najpełniejszej ciemności. W warunkach terenowych na wycieczkach, robiono to najczęściej po omacku w środku jakiesik garderoby ;)
      Kotka zachowywała się jak na haju, tam był bardzo intensywny dla niej zapaszek, może jakiegoś kocura.

      Usuń
  5. No i patrzajcie państwo, człowiek myśli, że żyje sobie spokojnie pośród betonu odizolowany od zwierzyny, a tu proszę! Się okazuje, że jak tak policzyć dokładnie, to bardziej zwierzyna w wielkiej liczbie żyje sobie w mieście, a człowieki są inruzami!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fajnie by było, aby czy to w mieście, czy gdzie indziej ludzie i zwierzęta znalazły swoje miejsca.

      Usuń
  6. Szpak ptak wiosenny - bosko po prostu. Takie żółwie czerwonolice miałam kiedyś w terrarium, mięsożerne strasznie, kupowałam im wołowinkę i ścierałam na tarce.
    Gdy urosły ponad miarę oddaliśmy do sklepu zoologicznego.
    Takie obrazki w środku miasta są bezcenne, zwłaszcza upalnym latem:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lubię obserwować takie obrazki i cieszę się, że w swoim mieście mam taką możliwość :) Coraz rzadziej mam możliwość aby wyjechać poza miasto.

      Usuń
  7. Ja mogę patrzeć na Twoje zdjęcia na okrągło, wte i wewte oraz tam i z powrotem i napatrzeć się nie potrafię. Zwłaszcza, że zdjęcia robisz koncertowe. Żółwie raczej mnie zdziwiły, niż zachwyciły, ale sikora w locie wymiata:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się bardzo Jaskółko, że tak Ci się podobają moje zdjęcia :)
      Zdjęcie sikorki w locie to łut szczęścia, rzadko mi się coś takiego przytrafia :) A kiedyś dawno dudek, tak sam z siebie, władował mi się w kadr, bo zdjęcie robiłam psom które biegły przede mną ;)

      Usuń
  8. Baba zywemu nie przepusci...
    jak sie zywe napatoczy, nie ucieknie jej, a jusci :)))
    Ale sie nawpatrzylam, trzy razy tam i z powrotem i znowu!
    Moj aparat juz sie zestarzal, musze pomyslec o nowym... buuu, bolesne to bedzie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fajowsko żeś się tak napawała moimi zdjęciami Basiu :)
      Ja mój obecny aparat już też prawie "zajechałam" to już trzeci który wykańczam, ale robienie zdjęć zrobiło się moim antidotum na wielkie i małe smutki. Jak wychodzę z aparatem to myślę już tylko o ciekawych obiektach do fotografowania, w obecnej mojej rodzinnej rzeczywistości to bezcenne!!!

      Usuń
  9. Zmartwiły mnie żółwie, przecież one lubią ciepło,może trzeba zawiadomić toz?

    Zdjęcia przepiękne,masz świetne oko i spostrzegawczość. Nasz nieżyjący kotek też miał jedno ulubione drzewo do ktorego biegł i sie ocierał, widocznie wydzielało specyficzny zapach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Te żółwie żyją w tej fosie już od dłuższego czasu, pisano o nich w prasie w 2011 roku zdaje się.
      Serdecznie dziękuję za miłe słowa :)

      Usuń
    2. Na terenie ogrodu botanicznego, widziałam dwa żółwie, takie same jak te w fosie.

      Usuń
  10. No to co sie z nimi zima dzieje, hm, w terrarium przeciez sa nagrzewane, a tu na wolnosci sabie radzą.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Od kilkunastu lat wrocławskie zimy są łagodne, a te żółwie podobnież na zimę zagrzebują się w błocku, no i nie rozmnażają się u nas, bo na to ponoć za zimno. To są wyczytane wiadomości, bo ja nie znam się na żółwiach :)

      Usuń
  11. Ja ostatnio mam niechęć do dużego kompa i korzystam tylko z fona, więc nie od razu wyłapałam u Ciebie nowy wpis. Zazdroszczę Tobie i Panterze umiejętności robienia fantastycznych zdjęć. 😘

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bogusiu tu nie ma co zazdrościć, tylko robić zdjęcia. Jeśli zacznie Ci to sprawiać przyjemność, to znaczy że jesteś na dobrej drodze :) Ja doskonalę się w tej dziedzinie prawie 20 lat, ale przedtem w ogóle zdjęć nie robiłam i sporo czasu minęło, zanim zaczęłam panować nad aparatem :)

      Usuń
  12. Napatrzyłam się, aż oczy łzawić zaczęły, także z żalu nad losem żółwi. Z okazji Wielkanocy moc najlepszych życzeń : zdrowia, pogody ducha i pięknych fotograficznych zdobyczy, przesyłam.

    OdpowiedzUsuń
  13. Odpowiedzi
    1. Tak wiosna, ta łabędzia para widoczna na zdjęciach wyrychtowała sobie gniazdo na tej malutkiej wysepce. Wczoraj widziałam wysiadującego :)

      Usuń
  14. Okrutna jesteś, żywemu nie przepuścisz:) Piękne zdjęcia z tego wychodzą. Szpaczek taki wesoły. I modraszki. Interesująca jest ta żółwia wyspa.
    Dobrze, że już wiosna:*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dobrze, że jest wiosna:*
      W czwartek znowu widziałam w tym samym miejscu 3 żółwie, a pośrodku wysepki łabędzie w gnieździe :)

      Usuń