niedziela, 31 marca 2019

"Skromne fiołki Śpiewają wonności sopranem. W świecie kwiatów Fiołek - to słowik."

Słodkie fiołki,


Słodsze niż wszystkie róże.
Calutkie wzgórze od stóp do głów,



 Zmieniło się w słodki bukiecik, ach! ach!



ach! ach! ach! ach! ach! ach!



 ach! ach! ach! ach! ach! ach!



ach! ach! ach! ach! ach! ach!



 ach! ach! ach! ach! ach! ach!



Ach, ach, ach, jak ja lubię fiołki, no i fartnęło mi się bo mam takie fiołkowe zagłębie o rzut beretem od mego domu :)


Oto miejska fosa z ulicą Podwale


i stroma skarpa nad wodą.




A na tej skarpie one!


...A dalej fiołki,
Wskroś trawy, pod rosą,
W świeżych swych czareczkach
Woń przesłodką niosą.
Autor: Maria Konopnicka, Nasze kwiaty




Gdyby fiołki i konwalie, Zamiast pachnąć grać umiały, Byłaby to muzyka Chopina. 
Leopold Staff  http://www.wyczytaj.pl/frazy/fiolki



Serdecznym liściem ogrzane,
Chcąc miłości aksamit wysłowić -
Skromne fiołki
Śpiewają wonności sopranem.
W świecie kwiatów
Fiołek - to słowik.

http://www.wyczytaj.pl/wiersze/maria-pawlikowska-jasnorzewska/fiolek-to-slowik





Maria Pawlikowska-Jasnorzewska
Fiołki, jak i inne kwiatki, nie chciały mieć ust ni oczu, 



rąk, które można załamać, włosów, co mogą posiwieć.


Wolały zamilczeć w trawie, z daleka na uboczu.


Wolały nie być szczęśliwe ani też nieszczęśliwe. 



Fiołki nie chciały się spalić w pożarze na siódmym piętrze,


fiołki nie chciały umierać na łóżku w krzyku i strachu.


Nie chciały być wcale większe, mądrzejsze i gorętsze,


życzyły sobie spokoju w niskim, fiołkowym zapachu.


Fiołki nie chciały miłości, tęsknot i czekań na listy.


Nie chciały płaczu marzenia, kiedy je na śmierć wzywają. 


Wolały codzienną pszczołę obojętności złocistej,


która im serca nie weźmie, bo go umyślnie nie mają.
http://www.wyczytaj.pl/wiersze/maria-pawlikowska-jasnorzewska/fiolki


Nie wiem jaki jest fiołkowy świat, smutny czy radosny i czy zadowolone są ze swego losu.


Wiem natomiast, że do mego świata wnoszą radość.


To Ewa2 umieszczając na fejsie zdjęcie krakowskich fiołków przypomniała mi że zaczął się ich czas, stukrotne dzięki Ewo, mogłabym je przegapić :)


Pognałam więc nad fosę, bo widywałam je tam w poprzednich sezonach.


Ech, och i ach!!!
Jak widać na zdjęciach znalazłam!!!


I było ich mrowie i mrowie, a to podobnież dzięki mrówkom, które przenoszą ich nasiona.


Słoneczko w tym dniu niełaskawe było, więc takie trochę smutne one, ale i tak mnie uradowały ogromnie!!!




Po tygodniu nie strzymałam i potuptałam sprawdzić, czy jeszcze są.


I są, są są


Tym razem pławiące się w słońcu, jeszcze piękniejsze!!!


I znowu się nimi napawałam!


I napawałam!


I napawałam!


Napawajcie się razem ze mną :)











Jak przyjrzycie się dokładnie zdjęciom, to zauważycie, że na tej skarpie rośnie kilka gatunków tych fioletowych pięknot.


Fijołeczki i ptaszęta, bardzo pasują do siebie :)


Hmm, tutaj znacznie dorodniejsze ptaszę ;)


Bardzo mnie zdziwiło bo nie wiała przede mną ta wrona, tylko bacznie obserwowała, miałam wrażenie, że ma ochotę mnie przegonić.
No dobra, dobra już idę, idęęęęęęę...


Pora kończyć tą długaśna fiołkową prezentację, mam nadzieję, że Was nie zanudziłam, no bo czy fiołki mogą się znudzić? ;)

Jeśli fiołki i wiosna to także trochę Kazimierza Wierzyńskiego

Zielono mam w głowie i fiołki w niej kwitną,
Na klombach mych myśli sadzone za młodu,
Pod słońcem, co dało mi duszę błękitną
I które mi świeci bez trosk i zachodu.



Obnoszę po ludziach mój śmiech i bukiety
Rozdaję wokoło i jestem radosną
Wichurą zachwytu i szczęścia poety,
Co zamiast człowiekiem, powinien być wiosną.

https://wierszogrodlodzki.wordpress.com/2014/03/15/zielono-mam-w-glowie/




...Bo która gra jest od życia piękniejsza
I szczęśliwszego cóż jest ponad życie.
Co w swojej pełni do serca się zmniejsza
I olbrzymieje do słońca w zenicie?!...
https://wierszogrodlodzki.wordpress.com/2014/03/15/zielono-mam-w-glowie/


Na przełaj gonię, jak wyżeł, przez świat,
Po zamiatanych miotłą wichru drogach,|
Bez wypoczynku dwadzieścia pięć lat.
Na roztańczonych dziesięciu mych nogach.

A wy?! – Więc naprzód, cała sfora nas!
A nie – to z drogi! Precz mi się wynoście
I dalej jęczcie, że kiedyś, gdzieś, raz
Zdarzyła wam się straszna dziura w moście.



Lat mam dużo, dużo więcej niż 25, jednak fiołki w mej głowie kwitną hehehehehehehehe

WIOSNA pszepaństwa WIOOOOOOOOOOOOOOSNAAAAAAAAAAAAA!!!!!!!!!!!!!!!!




42 komentarze:

  1. Och i ach!!!!!!!! Dzięki za te fiołki, jeszcze u nas kwitną, ale takiej ilości jak na Twojej skarpie nie widziałam. Miałabym ochotę położyć się koło nich, zamknąć oczy i pooddychać zapachem. Są takie urocze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widywałam już we Wrocławiu różne "fiołkowe tsunami", w Ogrodzie Botanicznym i w Parku Szczytnickim, ale w tym roku tam nie byłam. Jest jeszcze blisko kładki Zwierzynieckiej przez Odrę, taka fiołkowa łączka, dzisiaj spróbuje do niej dotrzeć :)

      Usuń
  2. Na poczatku troche sie zacielas i juz myslalam, ze achy bedo do samego konca :))) ale na szczescie dalej byly piekne fiolkowe wiersze, ktore niezwykle trafnie wybralas. W mojej okolicy spotkalam wprawdzie pojedyncze sztuki, ale nigdy takich polaci, jak u Was, zeby sie cale trawniki fioletowily.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hehehehehehe tym zacięciem pokazywałam ogrom mego zachwytu ;) Na tym odcinku fosy po jednej stronie jest ta fiołkowa nawała, a po drugiej tylko pojedyncze kępki i to tylko na małym odcinku.

      Usuń
  3. Piękne i białe też, ach,ach,ach!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ach, ach, ach, tak białe też są i jest ich coraz więcej, tylko że one rosną raczej pojedynczo, a nie w kępach.

      Usuń
  4. Zawsze mi się ta fosa z syfem kojarzy, bo rzadko sprzątana, ale fakt, wiosną jej stoki są pokryte bujną trawą i kwieciem. Podziwiałam fiołki ale od drugiej strony znaczy na wzgórzu byłam, nie pod ziemią. W parku zachodnim, kwitną jasnoty i bardzo miodnie pachną.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja lubię tereny nad fosą, a ze Wzgórzem Partyzantów mam związane liczne wspomnienia. Mam nadzieję, że w końcu władze miejskie zrobią z tego Wzgórza coś godnego naszego miasta, bo wstyd aby odpowiednio nie wykorzystać takiego wspaniałego miejsca. Nie przepadam zaś za Parkiem Zachodnim, w tym parku zachwyca mnie chyba tylko masa wiewiórek :)

      Usuń
    2. No w celu karmienia wiewiórek tam pojechaliśmy - ale miały nas pod ogonami. Wole wschodni i Grabiszyńki.
      A wzgórze zostało odebrane najemcy więc jest szansa na zagospodarowanie. Ale wiadomo, kasa kasa kasa.

      Usuń
    3. One te wiewiórki w tym parku to mają swoje miejsca. Jakiś czas temu udało mi się w takie trafić :)
      Wiem, że wzgórze zostało odebrane i mam nadzieję, że w końcu coś fajnego zacznie się tam dziać.

      Usuń
  5. Widuję fiołki tej wiosny, ale w takiej ilości jeszcze nigdy nie widziałam. Dzięki za te cuda, pośpiewałam także :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zastanawiam się co to miejsce w sobie ma, że tych fiołków tak tam dużo. W parku obok fiołki też są, ale rosną rozproszone wśród trawy, a jeśli w kępkach to malutkich i jest ich o wiele wiele mniej.
      Też sobie lubię od czasu do czasu pośpiewać, to rodzice zarazili mnie śpiewem, ale oni mieli znaczne lepsze głosy niż ja :)

      Usuń
  6. MArio! takiej ilosci fiolkow nie widzialam..wiec teraz bedziemy jezdzic na chocholowska by zachwycac sie krokusami a nad Fose wroclawska by podziwiac fiolki. No chyba Ci troche zazdroszcze takiej fiolkowej obfitosci, Wroclaw jest pieknym miastem! pewnie zdajesz sobie z tego sprawe.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tymi fiołkami o dziwna rzecz, bo raz ich jest w danym miejscu bardzo dużo, a w następnych latach mniej, albo w ogóle ich nie ma. Nie jestem specjalistką od fiołków, ale tylko ich miłośniczką, więc nie wiem dlaczego się tak dzieje. Czytałam, że nasiona przenoszą mrówki, ale one rosną także od kłączy. W każdym razie w tym miejscu nad fosą widywałam fiołki, ale poprzednio nie było ich tak dużo.
      Grażyna doceniam w pełni walory mego miasta, a na dodatek to nasze mieszkanie jest we wspaniałym miejscu, jak na miejskie warunki oczywiście. Powinniśmy je zamienić, ale niełatwo będzie znaleźć równie atrakcyjną miejscówkę, dlatego odwlekam tą decyzję.

      Usuń
  7. Ale, że na Podwalu!? Patrzcie państwo!
    A co to jest ten drugi, różowy kwieć, co robi fiołkom za tło?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ano Piesie, na Podwalu, w samym centrum dużego miasta, przy ruchliwej ulicy i jeszcze bardziej ruchliwym skrzyżowaniu, taki fiołkowy raj :)
      A to różowe to lepiężniki, one już przekwitają, a było ich w tym roku bardzo mało w tym miejscu, albo przegapiłam ich właściwe kwitnienie, bo one kwitną wczesną wiosną.

      Usuń
    2. No faktycznie lepiężniki! Bo kwiatka znam, tylko nazwy mi się głowy nie trzymają (od nazw kwiatków ogrodowych mam pamięć zewnętrzną, czyli Rabarbarę - "no wiesz takie czerwone z takim żółtym, co mówiłaś, że się dobrze rozrasta...; "a tak, orliki masz na myśli" i w ten deseń)

      Usuń
    3. Co do nazw, też miewam problemy z zapamiętywaniem, a ten lepiężnik ciągle mi z głowy umyka, jednak jak pogrzebię w łepetynie to sobie jednak przypominam ;)

      Usuń
  8. Rzeczywiscie ach i och i ech!!! Piekne fiolki, piekna pogoda i piekny wiersz!!!
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ale fiołkowa orgia! Ko9cham fiołki i konwalie bardziej niż inne kwiatki. Miałam mnóstwo fiołków TAM, białych też. Pięknie pokazujesz Wrocław.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hanuś na curriozalnym gumnie fiołki i konwalie chyba dawałyby radę, a gdyby tak skądyś zdobyć leśne konwalie?
      Zawsze lubiłam Wrocław, a teraz gdy coraz trudniej urwać mi się w nieznane, lubię go jeszcze bardziej...

      Usuń
  10. Ależ FIOŁKOWE CUDA!!!
    To ja dziś pójdę w Najszczęśliwsze Miejsce w Warszawie - wiesz gdzie - prawda??? Bo tam zawsze jest dużo fiołków.
    Serdeczności.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No i byłaś Stokrotko w Parku Łazienkowskim zachwycić się fiołkami? :)
      Pozdrowienia z kwitnącego Wrocławia ślę!

      Usuń
  11. Prześliczne te zdjęcia. Aż się chce patrzeć. I nie odrywać wzroku od nich.

    Wspaniały blog. Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Serdecznie dziękuję za zachwyty nad zdjęciami i pochwałę bloga, bardzo mnie cieszy,że ci się on Kasiu podoba :)

      Usuń
  12. Nigdy nie widziałam tylu fiołków na raz. Jak to musi pachnieć... I do tego w środku miasta...Cieszę się, że się podzieliłaś.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapachu to raczej nie czułam, ale ja wzrokowiec jestem, napawałam się widokiem :)

      Usuń
  13. Jak zaczynają kwitnąć, to po Wrzosowisku chodzimy krokiem bociana...;o)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O ile dobrze pamiętam, to macie inwazję mrówek, a to ponoć one roznoszą fiołkowe nasionka, więc powinniście im podziękować pięknie i...przeprosić, bo trochę niemili żeście dla nich byli ;)

      Usuń
    2. "Nasze" mrówki są wyrodne !! Nie roznoszą fiołków tylko zarazę !! ;o)

      Usuń
    3. Roznoszą pewnie jedno i drugie, coś za coś, w życiu nie ma nic za darmo ;)

      Usuń
  14. Dziękuję za piękne zdjęcia, które wniosły jeszcze większą dawkę wiosny do mojego zabieganego umysłu. Dziękuję. :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się Bogusiu, że przychodzicie te moje zdjęcia oglądać, polecam się na przyszłość :)

      Usuń
  15. Piękne miejsce, tylko się tam ostrożnie położyć i wdychać ten niesamowity zapach :))) Kładłaś się? ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hehehehehehe Lidka, chyba żartujesz, te fijołki to przeca na skarpie, a ona przy moich górkowych możliwościach to jak Himalaje dla mnie, niechybnie skończyłoby się to kąpielą ;)

      Usuń
    2. Ehhh, no szkoda. Tak je ładnie zrobiłaś, że mam wrażenie, iż byłaś zaraz obok :)

      Usuń
    3. Lidko kochana ja już ze wstawaniem z łóżka miewam problemy, a prosto z gleby to już...szkoda gadać, tak że wąchać to ja sobie mogę róże wysokopienne ;)
      Zdjęcia zaś robię zoomem, jak widać, piękna iluzja :)))

      Usuń
  16. Ach, jak tu fiołkowo! Oczy me się radują:)))

    OdpowiedzUsuń