piątek, 17 listopada 2023

Czy chwytają was złe listopady czarnymi palcami gałęzi?

Zaszumiało jesienią,




zapłakało jesienią,


zastukało jesienią do okien...


Zapłonęło czerwienią,


zaszkodziło marzeniom,
zadudniło, zawisło obłokiem…


Chociaż nie chce się wierzyć –
to od Ciebie zależy,


ile będzie jesieni w tym roku…








Czy nas wiatrem zawieje,
czy zabierze nadzieję,
i roztopi w zbyt wczesnym półmroku?



Czy uśmiechem jarzębin
krótkie dni nam obrębi
i przyjaznym odezwie się świerszczem?









Czy się smutkiem zadławi
w czarnym kluczu żurawim
i niedobrym pożegna nas wierszem?


...chwytają mnie złe listopady
czarnymi palcami gałęzi.



to dlatego śpiewać już nie umiem,
tylko wołam wołaniem wiatru,
to dlatego codziennie się tułam
po wieczornych, po czarnych ulicach
i prowadzi mnie wilgotny trotuar
w mgłę wilgotną, która bólem nasyca.


Jestem wiatr szeleszczący w liściach,
jestem liść zagubiony w wichurze.
Tylko w oczach mgła i oczy bolą...



Czy nam jakoś przeminie
przy nagrzanym kominie,
– będzie śmiać się, czy raczej zapłacze?...






Czy zmokniętym szarakiem
pójdzie z deszczem na bakier
między drogi pożółkłe i sosny?

Wysepka na fosie miejskiej nieopodal mojego domu.
Kilka miesięcy temu odkrył ją dla siebie...
BÓBR

I od tego czasu gdy zapada zmierzch
przypływa na...
wyżerkę ;)
jednak nie tylko na jedzonko tu przypływa

Zębiskami ściął pęk wysokiej trawy
i opływa ciągnąc ją ze sobą.

Czyżby gdzieś w pobliżu miał żeremie???



Czy jabłuszkiem wesołym
będzie toczyć się kołem,
i dotrwamy, przetrwamy do wiosny...

To fijołeczek listopadowy :)

Do moich listopadowych zdjęć dołączyłam wiersz Agnieszki Osieckiej i urywki wiersza Władysława Broniewskiego.

Z jesienią dobrnęliśmy już do listopada 
Pffffffff listooooooooopaaaaaaaaad, jego krótkie jasności dni i długaśnie mroki wieczorów od zawsze musiałam brać na przeczekanie.
Co prawda w trakcie mojego już długiego życia nauczyłam się jako tako radzić sobie z tym mrocznym miesiącem, jednak nie oswoiłam go całkowicie.
Listopad więc mija mi z huśtawką nastrojów jak u Osieckiej, a i czarno bywa jak u Broniewskiego ;)

W taki czas, szczególnie cieszy mnie dziwaczny światek mego mieszkania 
i moja wewnętrzna potrzeba tworzenia!
Dzięki tej mojej potrzebie nawet listopad potrafi jabłuszkiem wesołym się toczyć :) 


Myk w moim twórczym rozgardiaszu
taki jakiś jakby niezadowolony, czy cuś ;)

Ta dam tym razem połamałam sobie głowę wtórniakowo!


Wtórniakami to moje recyklingowe łamigłówki.


Popatrzcie ino co z tego łamania głowy mi wyszło!



Gąsienica, czy cuś???


Ciekawam bardzo czy zgadujecie co wyciągnęłam z zakamarków, w końcu i przetworzyłam twórczo?


No i jak, już wiecie?
Niektórzy pewnie wiedzą, a inni nie ;)
Dla tych którzy nie wiedzą informacja, że człony gąsienicy to bańki lecznicze. Służą do stawiania na ciele chorego w taki sposób aby wytworzyło się pod nimi podciśnienie, bańki takie, kiedyś były bardzo powszechne w użyciu.
"Bańki szklane to najbardziej tradycyjne z rodzajów baniek chińskich używane już w czasach starożytnych. Trudno określić kiedy i gdzie dokładnie zostały wynalezione bańki do terapii, najbardziej spopularyzowane i rozpowszechnione zostały właśnie w Chinach, stąd ich nazwa. Swoje zastosowanie bańki chińskie szklane posiadają w zakresie medycyny naturalnej."  https://med-store.pl/banki-chinskie/banki-chinskie-szklane/9/10


Kupiłam te bańki ze 40 lat temu, w czasach powszechnego deficytu dóbr różnych ;) i nigdy nie zostały one użyte zgodnie ze swoim przeznaczeniem.


Głowa  gąsienicy to naczynko laboratoryjne, ze zlikwidowanej pracowni chemicznej w której pracowała moja znajoma, dostałam je od niej jakieś 30 lat temu ;)


Bratanek był ciekaw czy bańki zmontowane są otworem w górę w celu łapania kurzu? ;)
Otóż nie! 
Stworzyłam tego dziwoląga jako organizer  na różne takie :)



Bratanica zaś podpowiedziała, że może służyć także jako świecznik.



Dotrwajmy w miarę komfortowo do wiosny!!!

Tego życzę wam i sobie :)



32 komentarze:

  1. Jaki cudny listopad u Ciebie! Piękne strofy i zdjęcia. Ja lubię ten miesiąc - daje mi oddech, odpoczynek, bo zwalniam wtedy i nie gonię.
    Bańki poznałam od razu:))) Używano ich na mnie w dzieciństwie:)))
    Gąsienica świetna. Zastosowań może mieć moc.
    Serdecznie pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciepłą jesień mamy w tym roku, sporo drzew jeszcze nie zrzuciło liści, nie było przymrozków więc jak widać kwiaty sobie jeszcze fajnie kwitną i dlatego listopad czaruje :)
      Niestety kłopoty domowe nie pozwalają mi całkowite wyluzowanie i dlatego ta moja listopadowa huśtawka nastrojów.
      Serdecznie dziękuję, za podziw dla gąsienicy, masz rację można wymyśleć wiele sposób na jej zagospodarowanie i za pozdrowienia, także pozdrawiam :)

      Usuń
  2. listopad Cie natchnął , twórczo i zaostrzył Twoje postrzeganie świata, przepiękne zdjęcia, sama nie wiem, które zdjęcie najpiękniejsze , biedroneczka, gołębie, suchy kwiatek, łabędź...i nawet bobra udało Ci się uchwycić..a gąsienica też ładnie sfotografowana, wśród ciekawych przedmiocików, ładnych i kolorystycznie, napawam się. Widać, że ten listopad nie był taki zły jak by się wydawało...pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hehehe fajowski orzeł z tego gołębia wyszedł ;)
      W fajnym miejscu mieszkam, które na dodatek przez ostatnie kilkanaście lat bardzo zmieniło się na plus, mam gdzie szukać piękna, no i jak widać na zdjęciach, potrafię je znaleźć!
      Jak fotografowałam bobra to już ciemnica była, łapałam więc światło latarni ulicznych w obiektyw i ich światło odbite od wody i dlatego ten bóbr jest widoczny na zdjęciach :) Nastawiłam aparat na dużą czułość, ale i tak obiektyw robił bokami aby wyostrzyć zdjęcie ;)
      Wiesz nauczyłam się żyć dwutorowo, pomimo kłopotów dostrzegać także radości. Nie mam innego wyjścia bo niestety brat w dalszym ciągu ma spore problemy zdrowotne. Po operacji cofnięcia stomi, jelita nie pracują jeszcze prawidłowo, siada mu psychika. Dwie operacje w ciągu pół roku bardzo osłabiły go fizycznie, jakby tego było mało to od środy ma ataki padaczkowe, nawet dwa razy dziennie. Dzisiaj właśnie jego atakiem zaczął się nam dzień...
      Jednakoż na moim biurku leżą i czekają na wykończenie następne Wtórniaki i może znowu cuś pięknego nasunie się do sfotografowania i tak to toczy się życie! ;)

      Usuń
  3. To chyba jesienna bańkownica, Twoje pomysły są niesamowite!
    Ze zdjęć nie wyziera wcale mroczna jesień, raczej Twoja kolorowa dusza.
    Od kiedy jestem na emeryturze, żadnej pogody nie krytykuję!
    jotka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kolorowa dusza pięknie powiedziane, serdecznie dziękuję, za uznanie dla moich pomysłów też dziękuję :)

      Usuń
  4. Złe listopady próbują nas chwycić, ale się nie dajemy.
    Bańkostworus fajowy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A bratu życzymy zdrowia. Tobie też.

      Usuń
    2. Staramy się z całej mocy im nie dać złym listopadom, a za oknem piździawa i śnieg z deszczem ;)
      Za życzenia zdrowia najmocniej dziękuję!

      Usuń
    3. A tutaj tymczasem nastała bajkowa zima. U Was pewnie też.

      Usuń
    4. No niezupełnie Agniecha, niezupełnie ;) Zima co prawda od kilku dni próbuje wedrzeć się do miasta, ale ono bohatersko daje odpór i dlatego to tylko namiastkę śnieżku mamy na wszelkich dachach i ciut ciut na połaciach gruntu.
      A wasza bajkowa zima to na pewno prawdziwa baśń!!! :)

      Usuń
  5. no proszę - dawno nie podglądałem tej wysepki. chociaż miewam ją w zasięgu wzroku. nie sądziłem, że bóbr może się osiedlić w miejskiej fosie.
    dotychczas ślady bobrów widywałem na Wybrzeżu Wyspiańskiego i na styku Odry z Oławą. Względnie nieco wyżej na Oławce za rozlewiskiem, kiedy płynie z grubsza równolegle do Krakowskiej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już bodajże wiosną jedno małe drzewko kładło się na wodę, pomyślałam że to taka jego uroda.
      W wakacje zachodziłam wieczorami nad fosę i jak pierwszy raz zobaczyłam duże zwierzę przypływające na wysepkę to nie chciało mi się wierzyć że to bóbr, ale przybliżyłam zoomem i zobaczyłam jak obgryza gałązki, no i uwierzyłam ;)
      Po tych kilku miesiącach już wyraźnie widać, że żeruje na wysepce. Jak robiłam te ostatnie zdjęcia to popłynął z pękiem trawy w kierunku Kołłątaja w stronę tej kawiarenki na wodzie.
      A pierwsze ślady bobrów, podgryzane drzewa, kilkanaście lat temu zauważyłam w Parku Wschodnim, tam przy tym małym mostku był taki zwał drzewa, że wyglądał jak żeremie.

      Usuń
    2. Przy Kołłątaja, pod mostkiem woda jest cieplejsza i nie zamarza zimą. może ścieki pchają, może rura ciepłownicza gdzieś tam przechodzi. w parku Wschodnim, w martwych drzewach mieszkają koziorogi, a w jednej z ich dziur udało się znaleźć nietoperza zahibernowanego.

      Usuń
    3. Dzięki za ciekawostki :)
      W Parku Wschodnim, dawno już, fotografowałam dużego chrząszcza który pałętał się po tej wielkiej łące, dęby tam rosną, ale chyba nie był to kozioróg. Nietoperzy w tym parku nie widziałam, ale w takim terenie na pewno są. Zaglądałeś do tego co pozostało po pomniku? wygląda na dobre miejsce na siedlisko nietoperzy.

      Usuń
  6. Piękny post zrobiłaś, Marija :) U nas dzisiaj za oknem biało, niestety.... ale w sumie śnieg w listopadzie nie jest niczym dziwnym, tylko zapomnieliśmy o tym już.
    A czy Twój brat ma opiekę dobrego lekarza? W razie czego - polecam Poznań od tych spraw. Kilkanaście lat temu przerabialiśmy ten temat u nas w rodzinie i przerabiamy nadal. Jeśli potrzebowałabyś namiarów na - daj znać.
    Ściskam mocno :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Serdeczne dzięki Lidka za uznanie :) U nas dzisiaj listopad jak u Broniewskiego "Hulał po mieście listopad,
      dmuchał w ulicę jak flet,..."
      Brat niestety nie ma dobrego lekarza, ten które go leczył, 2 lata temu przeszedł na prywate, a na NFZ do neurologa, rejestrują go raz na rok. W październiku wyszukałam jakąś prywatną bo potrzebna nam była opinia, ale ona chyba nie jest specjalistką od padaczki. Cóż Poznań to kawałek drogi, ale gdyby warto było to ktoś z rodziny by go tam zawiózł.

      Usuń
    2. Chyba za szybko napisałam niż pomyślałam - chodziło mi o specjalistę od jelit, chyba, że stomia z innego powodu była. Jeśli nie może z tym do ładu dojść, a może potrzeba czasu. Przepraszam Cię za to nieporozumienie. Ale popytam wśród znajomych, może i od padaczki kogoś dobrego się znajdzie.

      Usuń
  7. Masz taką tęczową duszyczkę, że listopad nie ma z Tobą szans !! ;o)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na tęczową duszyczkę pracuję już pół wieku ;) A z listopadem staram się radzić sobie, z coraz lepszym skutkiem, jednakoż idealnie nie jest :D

      Usuń
  8. Czerwone liście, gołąb, podnoszący skrzydła i świeczniczek podobają mi się najbardziej. A z listopada niewiele już zostało. cudARTeńka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się że zajrzałaś :)
      Świeczki na długie wieczory gdy za oknami mrozik to fajna rzecz.
      Taaak, mrozik jest bo, masz rację, niewiele już listopada zostało, jeszcze tylko grudzień i będziemy odliczać czas do wiosny, właściwie to już teraz możemy zacząć odliczanie ;)
      A ten gołąb tak sprytnie chwycił światło, że zaświecił, listopadowo.
      A czerwone liście dodają najwięcej uroku jesieni!

      Usuń
    2. Odliczanie do wiosny czas zacząć. Do marca zostało niewiele ponad trzy miesiące. Już się boję, że nie zdążę zrobić wszystkiego, co zaplanowałam sobie na długie zimowe wieczory.

      Usuń
    3. Czerwone liście to jest to:) cudARteńka

      Usuń
    4. Życzę ci zrealizowania planów, jednak jak bardzo napięte, to może co nieco odpuścić aby był także czas na takie malutkie a przyjemne bumelki które relaksują i wyciszają :)

      Usuń
  9. Ależ pięknie u Ciebie Mario... Nie mogę się napatrzec na te cuda... I cudne wiersze...
    Przytulam już niestety zimowo

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Serdecznie dziękuję Stokrotko, serdeczności ślę! :)

      Usuń
  10. No no, ładne zdjęcia - a do wiosny szybko zleci, bo ten czas tak gna i gna... Na razie cieszmy się zimą - u mnie jest bialutko, lekki mróz, pod nogami skrzypi - niech tak będzie, pozdrowienia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No no, dziękuję za komplimenta ;) Cieszę się, że ci się Tomku moje zdjęcia podobają, u nas zimę też troszeczkę widać :)

      Usuń