Wrocław trochę drwi
Wrocław nie opada z sił" Lech Janerka
https://www.tekstowo.pl/piosenka,lech_janerka,nadzieja_o_wroclawiu.html
Mieszkania we wszystkich kamienicach na Przedmieściu O. były mieszkaniami komunalnymi, a gmina, przez pół wieku, przeprowadzała w tych kamienicach przeważnie tylko pobieżne remonty.
Odtworzono z pietyzmem każdy architektoniczny detal.
Od podwórza elewacje wyglądają prozaicznie tak jak i wyglądały przed remontem, jednakoż dobudowano balkony.
Kamienica czynszowa, miasto wykwaterowało z niej mieszkańców 5 a może już i 7 lat temu i miało ją wyremontować, ale przestraszyło się kosztów i...
Zaś z tyłu kamienica wygląda tak!!!
Niedaleko mnie na Podwalu stoi sobie Pałac Wiskotta, od zawsze robił na mnie duże wrażenie!
Jak się popatrzy na tą balkonową balustradę wykutą z brązowego piaskowca pobieżnie z daleka, to widzi się ino zawijasy jakoweś ;)
Pokarzę wam jeszcze trochę architektonicznych smaczków na budowlach stojących w pobliżu Pałacu Wiskotta.
Pokazywałam już kilkakrotnie na tym blogu Przedmieście Oławskie na którym mieszkam przez całe już długie życie.
Wybudowali je Niemcy na przełomie XIX i XX wieku.
Kilkanaście lat temu w sporej ilości kamienic gmina umożliwiła wykup zajmowanych przez lokatorów mieszkań. Tak zaczęły powstawać wspólnoty mieszkaniowe.
Czas zaś coraz dosadniej dawał do zrozumienia że jak współwłaściciele nie zadbają o kamienice to one się rozpadną!
No i w końcu od kilku lat są one rewitalizowane.
Niektóre kamienice w których mieszkania nie podlegały wykupowi, gmina po wykwaterowaniu mieszkańców w całości sprzedaje prywatnym inwestorom.
W moim bezpośrednim sąsiedztwie dwie takie kamienice wykupione przez prywatnego inwestora właśnie zostały przez niego wyremontowane pod wynajem, 2 miesiące temu zaczęli wprowadzać się do nich pierwsi lokatorzy
Jak widać na zdjęciach fronty kamienic zostały bardzo starannie odrestaurowane.
No cóż były...
Przez okna bacznie obserwowałam prace remontowe wewnątrz, widziałam zbijane tynki i niezmiernie byłam ciekawa czy na nowych tynkach pojawią się pozbijane sztukaterie.
No i...
byłam w sieni bramnej jednej z tych kamienic, nowy lokator mnie zaprosił, a ja skwapliwie skorzystałam z tej możliwości ;)
Jest ładna posadzka, pięknie odrestaurowana klatka schodowa ale sztukaterii...
Nie ma!!!
A to w tych poniemieckich kamienicach właśnie sienie bramne są bogato zdobione.
Od podwórza elewacje wyglądają prozaicznie tak jak i wyglądały przed remontem, jednakoż dobudowano balkony.
Trochę w bok od tych wyremontowanych kamienic stoi,
jeszcze stoi,
taka oto!!!
sprzedało ją prywatnemu inwestorowi.
A prywatny inwestor hmmm przypuszczam że kramarzy się z konserwatorem o bardzo liczne architektoniczne detale które są wewnątrz, bo odtworzenie ich to olbrzymie pieniądze.
A może chodzi...
o ten olbrzymi dąb, który ściśle przylega do elewacji.
Et to takie moje przypuszczenia...
A czas oczywiście, tak jak to ma w zwyczaju, degraduje!!!!
Ten stwór znad bramy zdaje się krzyczeć!!!
-Kiedy w końcu ten remont!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Wszystkie poniemieckie kamienice na Przedmieściu Oławskim są bogato zdobione detalami architektonicznymi.
Ja jako tubylec mieszkający tutaj od kilkudziesięciu lat, nieraz łapałam się na tym że w codziennym zabieganiu nie zwracam uwagi na te detale.
Dopiero jak idę "w teren" ;) z aparatem fotograficznym zaczynam patrzeć uważniej!
https://podwale63.pl/palacyk/
https://pl.wikipedia.org/wiki/Pa%C5%82acyk_Wiskotta_we_Wroc%C5%82awiu
Ooooo łypią oczyska, bo to stwory straszliwe jakoweś są! :)
Te smoki nad oknami łatwiej dostrzec, bo czytelnie wyrzeźbione są.
A najwidoczniejsze i najczytelniejsze są te kwiateczki na portalu :)
Narożna kamienica na Podwalu i Dworcowej.

I dopełniłam tym i owym.
Niedawno zagospodarowałam także
szklany klosz!
To jej balkony
a takie są okna.
Taka kobieca twarz nad wejściem do następnej kamienicy, w której kręcony był serial o Kiepskich.

Lubię patrzeć w niebo :) bo chmury nad Wrocławiem bywają równie smakowite jak detale architektoniczne na poniemieckich kamienicach ;)
Niedawno udało mi się wypatrzyć na wrocławskim niebie takie
kolorowe dziwo!!!
A jak kolorowe niebo to i wschód słońca wrześniowy :D
Taki zaokienny widok miewam jak po przebudzeniu otworzę oczęta me ;)
Na spacer po Wrocławiu zabrałam Zci Uchę

która to powstała z mojego ciucha ;)

Jest ona dalszym ciągiem mojego łachowego recyklingu :)

która to powstała z mojego ciucha ;)

Jest ona dalszym ciągiem mojego łachowego recyklingu :)
I dopełniłam tym i owym.
Niedawno zagospodarowałam także
Hmmmmm...
Jest wrzesień
Mgły rankiem jeszcze takie wiotkie,
sny rankiem jeszcze takie słodkie
i jeszcze letniość wód,
choć już w powietrzu chłód,
choć już w powietrzu chłód.
Słońce jak z zakurzonej szyby,
w wilgotnej ściółce lasu - grzyby,
a śliwki niczym miód,
choć już w powietrzu chłód,
choć już w powietrzu chłód.
sny rankiem jeszcze takie słodkie
i jeszcze letniość wód,
choć już w powietrzu chłód,
choć już w powietrzu chłód.
Słońce jak z zakurzonej szyby,
w wilgotnej ściółce lasu - grzyby,
a śliwki niczym miód,
choć już w powietrzu chłód,
choć już w powietrzu chłód.
https://parlicki.pl/wiersze-o-koncu-lata-i-zblizajacej-sie-jesieni
![]() |
| Jedynie słuszny sposób myziania kota ;) Tylko ode mnie się tego domaga. To znaczy on leży na swoim boku, na boku półokrągłego stolika, a ja mam STAĆ przy nim i myźgać po spodzie kota ;) |
Lato odchodzi pomalutku,
nie ma konkretnej daty zgonu,
przerzedza grządka się w ogródku,
a czerwienieją liście klonu.
Na polach rżyska straszą smutkiem,
w lesie wyraźnie mniej szczebiotów,
dni znów się stają bardziej krótkie,
malwy nie wznoszą głów zza płotów.
Lato odchodzi pomalutku,
nie ma konkretnej daty zgonu,
żegna się z nami po cichutku
a znika - całkiem po kryjomu...
przerzedza grządka się w ogródku,
a czerwienieją liście klonu.
Na polach rżyska straszą smutkiem,
w lesie wyraźnie mniej szczebiotów,
dni znów się stają bardziej krótkie,
malwy nie wznoszą głów zza płotów.
Lato odchodzi pomalutku,
nie ma konkretnej daty zgonu,
żegna się z nami po cichutku
a znika - całkiem po kryjomu...
https://parlicki.pl/wiersze-o-koncu-lata-i-zblizajacej-sie-jesieni
No cóż za kilka dni jesień zamiast lata!
Oby była złota na początku, życzę wam tego i...sobie :)




















































O, Marija, Ty jak zwykle załatwiasz sprawę hurtowo ;) Masz tu i kamienice, i niebo, i Myka, i wrzosy. i Twoje dzieła.
OdpowiedzUsuńDetale, które pokazujesz, są bardzo piękne. Mamy u nas trochę podobnych, ale przypuszczam, że dużo mniej niż u Was. Zdjęcia nieba jak zwykle cudowne, a Zci Ucha to piękna dziewczyna! Tzn. ptaszyna ;) I sesję jej zrobiłaś piękną. Wrzosy bardzo lubię, szczególnie te w lesie; rosną w suchych miejscach, gdzie jest niewiele krzaczorów i tworzą piękne, leśne dywany. Myk - jak to kot - ma zdecydowane poglądy, jak widać ;)
Hurtowo Ninko bo dla każdego wedle upodobania :) No i przez ten okres co to się zbieram do opracowania post to się nazbiera różnorakości ;)
UsuńDzięki stukrotne Ninko za zachwyty! :)
Ło jak ja uwielbiam wrzosy te w naturze, dawno ich nie miałam okazji podziwiać, a w domu namiastka też cieszy :)
Piękne te kamienice, piękna twoja opowieść, jest wszystko, co kochasz, od detali w elewacjach, po kocie mizianie:-)
OdpowiedzUsuńU nas tez sporo tych kamienic, trochę ich czeka na remonty, a i detali ciekawych mnóstwo. Muszę kiedyś wybrać się na długą wyprawę w poszukiwaniu ciekawostek, choć jedna chyba sprawy nie załatwi...
Sówka przesympatyczna!
Serdeczne dzięki Jotko :)
UsuńJeśli chodzi o stare kamienice to w mojej okolicy sporo zostało odrestaurowanych, bo coraz bardziej świadomi ludzie zamieszkują we wspólnotach. Na początku powstawania wspólnot lokatorom z reguły się wydawało że właśnie dostają coś prawie darmo. Najczęściej nie brali pod uwagę tego że skoro są współwłaścicielami kamienic to będą musieli wspólnie te ruiny wyremontować. Zatwierdzali śmiesznie niskie fundusze remontowe, a na remont takiej kamienicy trzeba kupę forsy. Obecnie wspólnoty w których mają mieszkania ludzie którzy cenią urodę starych kamienic, zaciągają pożyczki na remont i remontują partiami. A jak chcą przyoszczędzić to nie ujednolicają okien w zabytkowych elewacjach. I często jest tak że detale na kamienicy pięknie odnowione a w każdym mieszkaniu inne okna.
Piękne, piękne, piękne, piękne. A te dwa wiersze złożyć w jeden, i ktoś powinien dorobić muzykę! Byłaby wspaniała piosenka o jesieni.
OdpowiedzUsuńMarijo, jak dobrze że jesteś i pokazujesz nam te wszystkie piękne rzeczy.
O Agniecha bardzo się cieszę że się odezwałaś!!! I bardzo cieszą mnie twoje słowa, samopoczucie od razu zwyżkuje!!!
UsuńCo się tyczy wierszy to zajrzyj pod link bo wszystko możliwe że jest już z nich piosenka. Znalazłam te wiersze dzisiaj przed publikacją posta. Autor słów to "Mariusz Parlicki - ur. 31 stycznia 1974 roku w Radomiu - polski poeta, prozaik, satyryk, autor tekstów piosenek, krytyk literacki, eseista."
Ma on swoją stronę internetową którą obejrzałam bardzo pobieżnie, między innymi wypatrzyłam że wykorzystuje AI do układania melodii do swoich wierszy.
Cześć Mario :) Sprawdzałem, sprawdzałem i się doczekałem nowego wpisu. Wrocław ma swoje uroki, te ornamenty na kamienicach pięknie wyglądają, ale faktycznie z daleka mało widać. Ja też tak mam, że za bardzo nie zwracam uwagi na to co mijam jak np jadę do pracy czy idę coś załatwić w centrum.
OdpowiedzUsuńAle piękne chmury, a wschodzi słońca - rewelacja! Zazdroszczę 😄
Serdeczne dzięki Tomku za uznanie i za mobilizację także bardzo dziękuję, bo bez tej mobilizacji znacznie trudniej by mi się było zmobilizować :)
UsuńWszystko mi się podoba, a najbardziej (oczywiście!) Wrocław... Cieszę się, że pięknieje. ! 1942 moja ciotka brała tam ślub i stwierdziła, że to najpiękniejsze miasto, jakie widziała, a bywała w Wiedniach i Berlinach... Pozdrawiam. Dalia Anonimia
OdpowiedzUsuńSerdeczne dzięki Anonimo :)
UsuńZ tego co było we Wrocławiu w 1942 to Rosjanie pospołu z Niemcami niewiele zostawili, ale to czego nie zdążyli zniszczyć smakowite jest, i bardzo dobrze że w końcu doczekało się renowacji!
No, nasi też się nieźle przyczynili, rozwalając, co się da i wywożąc nie tylko robiórkową cegłę na odbudowę Warszawy. Książki Hannibala Smoke'a znasz?
Usuńhttps://www.google.com/search?q=hannibal+smoke&sca_esv=0552b0ba02155725&sxsrf=AE3TifNwfNxiTHSC7ZIL7BktNQ0NeqdWPw%3A1758204441508&source=hp&ei=GRLMaM7IHMmSxc8PkvGloQs&iflsig=AOw8s4IAAAAAaMwgKQeSTShtgw3d1yCnhzjjR-8uXPCe&gs_ssp=eJzj4tVP1zc0TMsxycgzNq40YPTiy0jMy8tMSsxRKM7Nz04FAJSHCf8&oq=hanibal+smoke&gs_lp=Egdnd3Mtd2l6Ig1oYW5pYmFsIHNtb2tlKgIIADIHEC4YgAQYCjIHEC4YgAQYCjIHEC4YgAQYCjIHEAAYgAQYCjIHEAAYgAQYCjIFEAAY7wUyCBAAGKIEGIkFSJx9UK4PWOUvcAF4AJABAJgByAGgAc0MqgEFMy45LjG4AQHIAQD4AQGYAg6gAoENqAIKwgIHECMYJxjqAsICBxAuGCcY6gLCAgQQIxgnwgILEC4YgAQYxwEYrwHCAhEQLhiABBixAxjRAxiDARjHAcICCBAAGIAEGLEDwgIOEC4YgAQYsQMY0QMYxwHCAgsQLhiABBixAxjUAsICCBAuGIAEGLEDwgIFEC4YgATCAg4QABiABBixAxiDARiKBcICCxAuGIAEGNEDGMcBwgIFEAAYgATCAg4QLhiABBixAxiDARiKBcICChAuGIAEGNQCGArCAg0QLhiABBixAxjUAhgKwgIKEC4YgAQYsQMYCsICCBAAGBYYChgewgIGEAAYFhgemAMF8QW8QzgLtRLVVZIHBjEuMTIuMaAHprsBsgcGMC4xMi4xuAf8DMIHBjAuNC4xMMgHLA&sclient=gws-wiz
Galia Anonimia
Ano nasi też się przyczynili, ale wiesz co, moja pracowa kumpela jeszcze pod koniec lat dziewięćdziesiątych obawiała się powrotu Niemców do Wrocławia. Jak pracowałam w biurze planowania przestrzennego to robiliśmy inwentaryzacje podwrocławskich wsi, wyglądały one bardzo kiepsko, bo nie dbano o poniemieckie mienie właśnie także z tego względu że ludziska obawiali się że będą musieli stąd odejść.
UsuńJednakoż Polacy tu przybyli nie dbali o te ziemie bo nie traktowali ich jak swoje, A Niemcy z premedytacją niszczyli własne przepiękne miasto w imię swoich urojeń!!!
No ja, Festung Breslau swoje zrobiło. A ta koleżanka dziwna jakaś! Nigdy ani ja, ani moi znajomi, nie mieliśmy - a były to lata siedemdziesiate - poczucia tymczasowości w NASZYM Wrocławiu. Co więcej, na moich już obecnie ziemiach wycyckanych, ono w zasadzie od końca lat sześćdziesiątych przestało istnieć. Galia Anonimia
UsuńUrodziłam się kilkanaście lat po wojnie we Wrocławiu i jedyną osobą w moim otoczeniu która miała poczucie tymczasowości była ta koleżanka z pracy. Ona przyprowadziła się do Wrocławia do wuja, może to on przekazał jej takie obawy?
UsuńZaczynam od ojej czy uau....ta bluzka zwinięta a teraz Zci Ucha...ale fajnie ją nazwałaś...sliczna jest, ten kwiatuszek na piersi wydobyty z chaosu wzoru bluzkowego to świetny pomysł. I jeszcze te zielone włosy...
OdpowiedzUsuńTakie architektoniczne skarby odkrywać, też tak lubię. Mieszkasz w bardzo właściwym miejscu, masz co podziwiać a doceniasz takie smaczki i je przeżywasz...pozdrawiam Mario
Noooooo Zci Ucha brzmi egzotycznie hehehehe. Dzięki za zachwyt dla niej, udało mi się wyeksponować najfajniejsze motywy z tego ciucha, ale nagłowiłam się nad tym sporo! :)
UsuńMieszkam w fajnym miejscu, tylko dawniej nie bardzo było to widać ;) Dopiero niedawno renowacje zaczęły wydobywać to piękno.
Grażyna dzięki za pozdrowienia, cuś znowu ostatnio mało cię w necie, nawet mniej niż mało. Wszystko u ciebie w porządku? Szwendasz się po świecie? Jak czuje się Wenezuelios?
I love how you capture that mix of curiosity and bittersweet discovery. 🏛️ Your eye for detail really brings the scene alive—the old plaster falling away, the hope for preserved stucco, the thrill of being invited in. The way it ends with the quiet disappointment about the missing stucco makes it feel both intimate and reflective, like a small but meaningful loss in the story of the building’s soul.
OdpowiedzUsuńDziękuję Bardzo!
UsuńSuch a vivid glimpse—you capture both the beauty and the quiet loss of these old tenements so well.
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo!
UsuńBardzo ciekawy i bogaty opis Wrocławia – aż czuć, że mieszkasz tu od dawna i naprawdę patrzysz uważnie na detale, które dla przypadkowego przechodnia mogą pozostać niewidoczne. Lubię w takich relacjach to, że pokazują życie miasta „od środka”: kamienice, ich historie, zmiany w miejskiej przestrzeni, ale też drobne smaczki architektoniczne, które nadają Wrocławiowi charakter. Twoje obserwacje o rewitalizacji kamienic i zachowaniu (lub utracie) detali sztukaterii są bardzo trafne – to zawsze balans między estetyką a kosztami. Do tego te momenty codzienności, jak wrzesień w domu, wrzosy, kot czy kolorowe niebo, tworzą przyjemny kontrast z miejskim pejzażem. Fajnie, że wciągasz czytelnika w swoje spacery i obserwacje – ja chętnie bym się przejechał po Przedmieściu Oławskim z aparatem u boku ;)
OdpowiedzUsuńDo Wrocławia warto się wybrać bo do podziwiania jest nie tylko Przedmieście Oławskie :)
UsuńMoją rodzinę los osadził w bardzo ciekawym punkcie tego miasta, zabytkowa dzielnica poprzecinana ciekami wodnymi i przylegającą do nich zielenią i pewnie dlatego tak polubiłam to miasto :) W dzieciństwie bardzo dużo czasu spędzaliśmy z rodzicami nad wodą pośród zieleni, no i "w krew mi to weszło" i tak pozostało ;)
Serdeczne dzięki za ciekawy komentarz :)
Już dawno nie czekałam na jesień jak w tym roku...Położyć się i poleżeć...Echhh...Pomarzyć dobra rzecz...;o)
OdpowiedzUsuńWrocek jest cudny !! ♥
A ty Gordyjeczko to w ogóle umiesz tak tylko i wyłącznie leżeć??? :D
UsuńMasz racyje Wrocek cudny jest!!! :)
Nie umiem...;o) Dlatego "pomarzyć dobra rzecz"...;o)
UsuńTak też i przypuszczałam że nie umiesz ;)
UsuńJa jestem tak skonstruowana że muszę sobie od czasu do czasu poleżeć i popatrzeć na chmury przez moje "okno bez firanki" :)
Kniaziewicza może być piękną ulicą. wystarczy trochę popracować nad wyglądem kamienic. tak, jak na MIerniczej.
OdpowiedzUsuńNa Przedmieściu Oławskim jeszcze sporo kamienic czaka na popracowanie nad ich wyglądem, nasza też czeka na renowację elewacji, bo w trakcie remontu na elewację zabrakło pieniędzy. Ta kamienica naprzeciwko mojej, obok szkoły jest w podobnej sytuacji, był remont w tym samym czasie co u nas ale bez renowacji elewacji.
Usuńczekam, aż Miernicza w całości wypięknieje.
UsuńHmmmm he...już kilka lat nie byłam na Mierniczej! Nie po drodze mi, no i marnie mi się chodzi, a na tej ulicy chodniki są w fatalnym stanie. Kiedyś chodziłam bardzo często, ale i wtedy na odcinku od Komuny do tego wejścia na teren Bonifratrów szłam "od tyłu" a teraz to nawet nie wiem czy tak dałoby się przejść.
Usuńteż nie wiem, bo zabudowali tam fragment terenu, ale za to szpitalny teren chyba się odkrył. w pół drogi na Mierniczej stoi trafostacja, a za nią śmietniki, więc może da się podwórkiem dojść. i jeśli się nie mylę, to jakiś chodnik tam Miasto poprawiło.
Usuńzobacz to
Usuńhttps://www.youtube.com/watch?v=JFhAKdf7XsQ
Filmik pod tym linkiem widziałam na fejsie, no fajnie się dzieje w naszym mieście, ale w nim od zawsze fajnie się działo.
UsuńSwego czasu chodziłam prawie na wszystkie plenerowe wydarzenia, Józefowicz nawet Metro na wrocławskim Rynku pokazywał :)
Niestety ale to się nie wrati, po prostu ani moje nogi, ani kręgosłup i jeszcze kilka upierdliwości zdrowotnych, nie nadają się już na takie imprezy.
Jak tam pięknie. Jak zwykle zachwycam się architektonicznymi detalami, które bywają bardzo misternie wykonane. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTak niektóre detale architektoniczne to arcydzieła, dużo jednak jest powtarzalnych motywów. Także pozdrawiam :)
Usuń- Puk, puk!
OdpowiedzUsuń- Kto tam?
- Ja.
No właśnie, to jestem ja i pierwszy raz weszłam na ten blog. Zainteresował mnie pierwszy wpis, jaki przeczytałam. Ptaszory przecudnej urody, klosz do lampy jakiś kosmiczny, nigdy w życiu czegoś podobnego nie widziałam. A co do miziania... Och, ile kotów, tyle zasad! Od 25 lat mam koty i mam jakieś (na pewno marne według nich) pojęcie o kocich charakterach.
Pozdrawiam!
Aha, zapomniałam dodać, że we Wrocławiu zakochałam się od pierwszego wejrzenia w połowie dwudziestego szóstego roku życia i nadal jestem zakochana.
UsuńMiło mi że zajrzałaś na mój blog, serdeczne dzięki za zachwyty!
UsuńKlosz od lampy kosmiczny jakiś, bo moją specjalnością są dziwactwa różne i dziwolągi. Jak zajrzysz do zakładek to będziesz miała przegląd robótek mego autorstwa :)
We Wrocławiu się urodziłam, żyje w nim już prawie 70 lat i nie nudzi mi się to moje miasto. Było w nim dość zgrzebnie ale z roku na rok jest coraz piękniej!
Dziękuję za pozdrowienia, ja także pozdrawiam i zapraszam ponownie :)
Beautiful blog
OdpowiedzUsuńPlease read my post
OdpowiedzUsuńBeautiful photos of this magnificent place ❤️ Warm greetings from Montreal, Canada 😊 🇨🇦
OdpowiedzUsuń