środa, 23 stycznia 2019

Fotograficzna oda ku czci słońca!

Uwolniłam szufladę z następnego zalegającego w niej dziergańca. Udziergałam dawno temu cuś co miało niby być takim wąskim szaliczkiem, ale nie zdawało to to egzaminu, no więc sobie leżało. Jeszcze przed świętami nadałam temu kształt hmmm...no właśnie czego?
Mnie najbardziej pasuje to na...ryjówka, a dlaczego? No bo ma ryjek ;)
Niech więc będzie ryjówkiem ten motaniec szalikowy :) Ryjówek jest taki jak i jego nazwa, niezbyt atrakcyjny, ale jak mu się przyjrzeć to całkiem sympatyczny :)



Siedział sobie ten ryjówek w domu bez sesyji zdjęciowej, bo pogoda na którą już nieraz tutaj utyskiwałam, paskudna była.


Jednakowoż styczeń znalazł dla nas słońce! Znalazł, ale skneruje nim, wydziela jak homeopatyczne lekarstwo ;)


W niedzielę niezwykle łaskawy okazał się ten styczeń, bo pozwolił świecić słoneczku cały dzień!!!
No i tak to, w końcu udało mi się dostrzec efekt skaczących baranów ;)


Wzięłam więc ryjówka, aparat fotograficzny i poszłam chwytać w siebie słoneczne promienie.
Jako, że bardzo lubię drzewa, to w trakcie tego naszego dreptania, wsadziłam ryjówka, na jedno drzewo, na drugie, trzecie i...odkryłam, że zrobiłam ryjówka nadrzewnego ;) No bo czyż nie pasuje do tych drzew?


Pasuje jak nic!!!


Za drzewem i ryjówkiem Muzeum Architektury.


A kuku, a tutaj to mógłby może i zamieszkać, ale przecież nie zostawię go samego w zimie na jakimś drzewie w wielkim mieście!




Zabrałam więc tego mojego motańca szalikowego i poszliśmy do...
następnego drzewa ;)




Tutaj motaniec siedzi co prawda tylko na krzewie forsycji, ale za to taki zabawny moment nam się zdarzył :)
Ta para w tle zauważyła, że coś fotografuję i próbowała zgadnąć cóż to takiego?


Doszli do wniosku, że to pewnie wiewiórka i dziwili się dlaczego nie ucieka :)


I jeszcze jedno drzewo z motańcem ;)




Ho ho ho i fiu fiu fiu do ziemi daleko, ale nic to bo ryjówek nie zamierza spadać, no i ja go przecież pilnuję ;)


I to by było na tyle z prezentacją dzianego dziwoląga ;)

Wyżej wspomniałam, że styczeń odszukał dla nas słońce.
A takie słoneczne promienne światło, to ho ho ho i fiu fiu fiu jakie one wspaniałe jest!!!
Chmurzyska nie pozwalały nam go ujrzeć 2 miesiące, długo, jak dla mnie bardzo dłuuuuuuuugo!!!
Hmm przydałaby się jakaś oda na cześć, jednakowoż brakuje mi odpowiednich słów, ale ale mam przecież obrazy.
Tak to, dzisiaj mam dla Was fotograficzną odę na chwałę słońca!!!
Psze Państwa oto kawalątek Wrocławia styczniowo słonecznie opromieniony!

Na zdjęciu poniżej widać, że my także mamy zimę, co prawda trawa zielona, ale to białe na niej to szron, no bo od kilku dni u nas mroźnawo.


Przejście podziemne po placem Społecznym.


Muzeum Architektury.


Platany w parku Juliusza Słowackiego.


Właściwie można by uznać, że Wrocław to miasto platanów,


ponieważ jest ich bardzo dużo w naszym mieście. Większość z nich to drzewa olbrzymy, pomnikowe, ale nasadzane są także nowe, które bardzo szybko rosną.
Ten platan jest taki wielgi, że ryjówka nie dało się na niego wsadzić ;)


Panorama Racławicka.


Teraz jestem na Bastionie Ceglarskim, dawniej mówiliśmy na niego  Wzgórze Polskie.


Ech ty słońce, jak dobrze,że jesteś!!!








Ostrów Tumski widziany z wysokości Wzgórza Polskiego.




Ostrów Tumski i w dali Wyspa Piaskowa.


No i czyż nie czarodziejska słoneczna iluminacja?






Zatoka Gondoli




Muzeum Narodowe




I znowu Ostrów Tumski, który nie jest już wyspą.
Ostrów Tumski, poza prowadzącym na Wyspę Piasek mostem Tumskim, miał połączenie z prawym brzegiem Odry poprzez most Za Katedrą (przez jakiś czas zwodzony), w miejscu obecnego pl. Katedralnego. Po 1807, gdy wyburzano fortyfikacje Wrocławia, przy okazji likwidacji części fos zasypano również odnogę Odry dzielącą Ostrów od Szczytnik i Ołbina – odtąd pozostał wyspą („ostrowem”) jedynie z nazwy. Reliktem zasypanego koryta rzeki jest staw w Ogrodzie Botanicznym.






W oddali Wyspa Piaskowa.


Most Pokoju.




"Ptaki"  Magdaleny Abakanowicz.


Most Pokoju.




Pomiędzy mostem Pokoju,


 a mostem Grunwaldzkim.




 Dzień się kończy!
Bo w dalszym ciągu krótki jest, jak to zimowy dzień, ale te noworoczne barany przedłużyły już go o 50 minut i chwała im za to :)






I to już koniec mojej ody ku czci słońca,
A nad Wrocławiem znowu chmury...




29 komentarzy:

  1. Po pierwsze primo - kolejny wybitnie genialny pomysl zrobienia czegos z niczego oraz zmyslne wykonanie. A co jemu, temu Ryjówku, takie nitki wszedzie zwisajo? Jakies resztki niegdysiejszego futerka? :)))
    Oraz po drugie primo - Wroclaw nieodmiennie mnie zachwyca, co za piekne miasto.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo z Ryjówka modniś jest, no a moda teraz bywa taka lumperska ;)
      Wrocławiowi urody dodaje ta wszechobecna woda, przez to jest taki trochę podwójny, bo rzeczywisty i odbity w wodzie, a takie odbicia efektowne są i jeśli je jeszcze na dodatek opromieni słońce, to tylko się zachwycać :)

      Usuń
  2. Bardzo, ale to bardzo ten Ryjówek mi się podoba, a najbardziej taki "padnięty" na konarze:):)Niesamowicie pomysłowy:) Złapałaś słoneczko choć trochę. U nas dzisiaj w południe też trochę go było. Niestety, nie mam ślicznego Ryjówka i zdjęć nie miałam z kim/czym zrobić:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz Jaskółko, że mnie nie dziwi ten twój zachwyt dla ryjówka, bo wydaje mi się, że on pasuje do twoich haftów, więc jakbyś chciała to on może być Twój :)

      Usuń
    2. Rany, chciałaby, ale w zamiankę:)Hafcik? Który?

      Usuń
    3. Piszesz w zamiankę, hmmm...bardzo podobają mi się twoje hafty! A jeśli mogę wybrać...to bym wybrała tego niebieskiego ptaszka z tureckiego kafelka :)

      Usuń
    4. OK, tylko musisz określić który to, bo jest ich więcej- ten bardzo duży "trwoga", ten w jakby gwieździe, ten w kwadratowej ramce z wykręconą szyją i pelikan :) Wybór należy do Ciebie :):):):)No i jeszcze jedna sprawa- to nie jest haft artystyczny:):):)

      Usuń
    5. Jaskółko mnie się twoje hafty podobają :)

      Usuń
  3. Mario, już CI pisałam, że masz fantastyczne pomysły na uszytki i robótki... Super.

    OdpowiedzUsuń
  4. Piekne te zdjecia z odbijajacymi sie palacymi sie w wodzie oknami!

    A Ryjowek... teraz juz wiem gdzie wywedrowal z mojego ogrodu po zezarciu moich tulipanowych cebulek! Pewnie we wroclawiu szuka nowych :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki, mnie one też bardzo się podobają :)

      Co do Ryjówka to jakiesik kalumnie, bo onże takich rzeczy nie jada, w zasadzie to on "żyje powietrzem" ;)

      Usuń
  5. Ryjówek Motek mógłby byc nawet ryjówkoszczurkiem, gdyby miał uszka i ogonek:) Pieknie ise prezentuje wsród gałęzi i w słoncu. Kolejny raz maryjo pieknie pokazałaś Wrocław.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację Doro, że mógłby być szczurkiem i krecikiem też w zasadzie mógłby być :)
      Wrocław lubię i dlatego pokazuję go od tej pięknej strony :)

      Usuń
  6. Jak zwykle piękny spacer z sympatycznym Stworem. Budzisz tęsknotę za Twoim miastem, póki co zmagam się z szarością i zimowym niechciejstwem.
    Może wreszcie skończą się dni jednostajnie ponure, kiedy nawet dłuższy dzień trudno zauważyć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też Ewo mam nadzieję, że ta szarość za oknem w końcu się skończy, bo słońca u nas niestety w dalszym ciągu nie ma. Właściwie funkcjonuję jako tako tylko dlatego, że robię to co niezbędne, a cała reszta czeka na lepszy czas. Nadzieją napawa fakt, że już naprawdę coraz bliżej do wiosny :)

      Usuń
  7. Jak zawsze z przyjemnością i wzruszeniem oglądam Wrocław. Ach, nawet odnowione i czyściutkie sedesowce pięknie się prezentują...
    Galia Anonimia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mieszkaniówka sedesowa odnowiona, ale cały usługowy dół niestety nie ruszony i straszy, może i na niego przyjdzie kolej.

      Usuń
  8. Super stworek, szalenie pomysłowy i nadzwyczaj urodziwy! ten "padnięty" faktycznie najfajniej się prezentuje :). I foty cudne, lubię Wrocław, ma mnóstwo uroczych miejsc i widoków. Te odbicia w wodzie z "płonącymi" oknami - świetne!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Małgosiu :)
      Nie sądziłam, że ryjówek motacz, aż tak będzie się podobał, on bardzo zyskuje na tych drzewach i w słońcu :)
      Zimowe słoneczne światło jest bardzo łaskawe dla fotografii, a ja staram się "chwytać światło" w kadry.

      Usuń
  9. U nas od dawna tak biało, że zaczynam sobie wyobrażać liście na drzewach...;o)
    Ryjówek cudny !! ;o)
    Rób listę wrocławskich atrakcji dla Czterolatka...;o) Plany zaczynają nabierać realnej formy...;o)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U nas szaro i też wyobrażam sobie liście na drzewach ;)
      Ooooooo!!! Kierunek Wrocław :)
      Atrakcje dla Księciunia. Ja bym na pierwszym miejscu postawiła Hydropolis, ale moja bratanica mówi Kolejkowo, to taka wielga makieta. W Kolejkowie nie byłam, a Hydropolis jest wielowymiarowe, trzeba nakierować dziecięcą uwagę, to dla mądrego i ciekawskiego dzieciaka uważam duża atrakcja, jedyna w Polsce :) No i Afrykarium i zoo i szukanie krasnoludków. No i ewentualnie mogą być jeszcze...dyniaki :)
      Na ile dni się wybieracie? na jeden to za krótko ;)

      Usuń
    2. Aha bratanica nadała mi papugarnie, o której pierwsze słyszę, sama muszę się tam wybrać.

      Usuń
    3. Wiedziałam, że jak się rozpędzisz to atrakcji wystarczy na pół roku...;o)Będziemy mieli trzy dni, więc szału czasowego nie ma...;o)Afrykarium było w planie i zoo, podziękuj Bratanicy za kolejkowo, bo całkiem o nim zapomniałam...;o) Mam nadzieję, że uda nam się wcisnąć coś jeszcze...;o)

      Usuń
    4. Trzy dni to rzeczywiście krótkawo, no ale zawsze jednak to dłużnej niż dzień jeden ;)

      Usuń
  10. Dzierganiec wygląda mi na wiewiórkę bez ogona. Milutka z niego wiewióreczka:) A słońca wszystkim nam trzeba. Niech nam się coraz bardziej złoci na niebie:)
    :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak słońca, słońca, słońca nam potrzeba!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
      Jakieś czary trzeba zacząć odczyniać, bo w dalszym ciągu go nie widać ;)
      :*

      Usuń
  11. Ryjówka najcudniejsza!!!! I jaka grzeczna :-))
    Wrocław też piękny :-)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję Stokrotko:)
      Jak się jest włóczkowym motańcem to taka grzeczność to pestka ;)

      Usuń