Ło kurna co za styczeń, jeszcze bardziej senny niż listopad!!! A na dodatek zaraz po Nowym Roku udałam się z wizytą do ZUSu...hmm... z wnioskiem o emeryturę...w związku z tym...hmm... tak mi pobrzękuje w uszach; emerytka, emerytka, emerytka...ja!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!to na pewno o mnie chodzi????????????
Ech, emerytka... a co mi tam, wyprę, nie dam się rozłożyć na łopatki, żaden wiek emerytalny nie będzie mnie bódł w jestestwo ;)
"Do roboty, do roboty, a seeerce bije jeeednooo", tak to podśpiewywał mój tatulo. Dlatego to, na biurku zaczęte dwa dyniaki posuwają się do przodu, trochę wolno, no ale...jak w wieku emerytalnym trzeba dojrzeć do roli pani domu, to dyniakowe dziecko we mnie trochę idzie w odstawkę ;)
Miałam pokazać latem pelikany, no ale wdrażanie się to tej nowej dla mnie roli, mam na myśli panią domu, bardzo upierdliwe jest, jak dla mnie, a najgorsze, że także czasochłonne niestety ;) Potem były jakieś inne tematy, jednakowoż co się odwlecze to nie uciecze, doszłam do wniosku, że na ten szarobury płaczliwy styczeń to te wielgie ptaszory będą w sam raz! :)))
Zdjęcia robiłam w trakcie obserwowania ich we wrocławskim zoo.
Ech, emerytka... a co mi tam, wyprę, nie dam się rozłożyć na łopatki, żaden wiek emerytalny nie będzie mnie bódł w jestestwo ;)
"Do roboty, do roboty, a seeerce bije jeeednooo", tak to podśpiewywał mój tatulo. Dlatego to, na biurku zaczęte dwa dyniaki posuwają się do przodu, trochę wolno, no ale...jak w wieku emerytalnym trzeba dojrzeć do roli pani domu, to dyniakowe dziecko we mnie trochę idzie w odstawkę ;)
Miałam pokazać latem pelikany, no ale wdrażanie się to tej nowej dla mnie roli, mam na myśli panią domu, bardzo upierdliwe jest, jak dla mnie, a najgorsze, że także czasochłonne niestety ;) Potem były jakieś inne tematy, jednakowoż co się odwlecze to nie uciecze, doszłam do wniosku, że na ten szarobury płaczliwy styczeń to te wielgie ptaszory będą w sam raz! :)))
Zdjęcia robiłam w trakcie obserwowania ich we wrocławskim zoo.
No to zaczynamy...! |
Skrzydła pelikanów mają rozpiętość od 2.0-3.50 metra, jak cuś takiego dużego trzepie po wodzie to dźwiękowo skutecznie rywalizuje z pracą koparki ;) W trakcie moich obserwacji w zoo trwał remont.
https://www.youtube.com/watch?v=ZyTytlqyC-U
Świetne z nich ubijacze piany, prawda? ;)
https://www.youtube.com/watch?v=ZyTytlqyC-U
Świetne z nich ubijacze piany, prawda? ;)
Po tak intensywnym ruchu trzeba poszukać coś na zą...w dziób znaczy się ;)
Właśnie coś w pelikanie dzioby, daje im ich opiekun o wypisanej na tabliczce godzinie. Należy o tej porze przyjść i obserwować, bo można zobaczyć jak przedziwnie są to dziobiska!
Ptaki imponująco duże, jeszcze bardziej imponujące mają dzioby, dłuuuuuuuuugie bo od 26-50 cm i na dodatek wyposażone w woreczki, a właściwie w wory, bo mieści im się w tych torbach 13 litrów wody :)
Ech, jeść, jeść, dajcie jeść!!
Rzucaj w kooooońcu, rzuuuuuuuucaj!!!!!!!!!!!!!
Popatrzcie na ich dzioby, porównajcie szerokość górnej i dolnej części! |
Rybka właśnie nadlatuje, czy uda się złapać w rozdziawioną paszczę?
Nie bo moja!!!
A nieeee bo moja!!!
Odkryto liczącą 30 mln lat skamieniałość pelikana. Okazało się, że już wtedy pelikany miały bardzo podobne dzioby jak obecnie – informują naukowcy na łamach „Journal of Ornithology”.
Kiedy nasi przodkowie żyli na drzewach, pelikany już łowiły ryby taką samą techniką, jak to robią dziś. Świadczy o tym znakomicie zachowany szkielet tego ptaka sprzed 30 mln lat, odkryty w regionie Luberon w południowo-wschodniej Francji.
Jak wyjaśnia współodkrywca, Antoine Louchart z Uniwersytetu w Lyonie, dziób prehistorycznego pelikana tak bardzo przypomina dzioby dzisiejszych siedmiu gatunków pelikanów, że ptaka z powodzeniem można zaklasyfikować do rodzaju Pelecanus.
Naukowiec zastanawia się, dlaczego przez tak długi czas ewolucja pozostawiła dziób niemal nie zmieniony. Jak przypuszcza, być może dziób pelikana osiągnął swoje ewolucyjne optimum do polowania lub do lotu.
http://www.ekologia.pl/ciekawostki/dziob-pelikana,12712.html
Wczoraj był fajny słoneczny dzień, od razu gdzieś mi się odnalazła zagubiona energia i bardzo pracowicie go spędziłam, jednakowoż dzisiaj słoneczka było już tylko odrobinę, za to z nieba polatuje...chyba śnieg, nie jestem pewna, bo tej zimy jeszcze go we Wrocławiu nie było, no a z pamięcią u emerytów, to wiadomo, nie najlepiej ;)
I tym to optymistycznym akcentem kończę ten wpis, byle do wiosny moi mili, byle do wiosny!!!
Noooo, dobraaaa, jakaś fajna śnieżno-słoneczna zima mogłaby się jeszcze przytrafić :)))
I tym to optymistycznym akcentem kończę ten wpis, byle do wiosny moi mili, byle do wiosny!!!
Noooo, dobraaaa, jakaś fajna śnieżno-słoneczna zima mogłaby się jeszcze przytrafić :)))
No wlasnie, jakas fajna sloneczna, biala zima! niech jeszcze sie przytrafi...swietne zdjecia, a te dzioby rozwarte, wygladaja jak jakies egzotyczne kwiaty...fajny post, ptasi, a ptaki to ja lubie....
OdpowiedzUsuńDzięki Grażyna :)
UsuńTo, że lubisz ptaki to ja wiem :)
Trafne spostrzeżenie z tymi rozdziawionymi dziobami, mnie przypominają storczykowate obuwniki :)
Marija, tak marudzisz, jakbys miala od jutra rzucic aparat w kat, zalec na fotelu i zajac sie szydelkowaniem. Przeciez jakas tam emerytura nie unieruchomi Cie w domu, prawda?
OdpowiedzUsuńW pierwszej chwili pomyslalam, ze pelikany przylecialy przypadkiem do Wroclawia i fotografowalas je w naturze na ktoryms ze swoich spacerow. :)))
Ania ja nie marudzę, piszę o tym bo mnie ta moja wewnętrzna reakcja zaskoczyła, nigdy nie przeżywałam żadnych wiekowych przełomów, na dodatek nie pracuje już od 18 lat, a jednak to emerytura, emerytka zaskoczyło mnie, że to już, a ja przecież wcale tego nie czuje ;)
UsuńPonoć są pelikany które żyją w naszym klimacie, ale ja u nas takich nie widziałam :)
moje ciągle głodne dziecko oznajmiło mi w ZOO , że chce mieć ptasi worek na jedzenie.Troszkę się natrudziliśmy zanim doszło do naszych szarych zwoi , że o pelikana chodzi
OdpowiedzUsuńwieczorowo pozdrawiam- Dośka
Jak opracowywałam tego posta to też mi przyszło do głowy, że fajnie by było mieć taki worek, ino że u człowieka to mało estetyczne by się innym wydawało :)
UsuńZaskoczyły mnie te ogromniaste wory. Spokojnie można nawet z daleka rybkę wrzucić.
OdpowiedzUsuńA emeryturka... Przyszedł czas:) Niech będzie spokojny. Panią domu zostałaś, a więc to jednocześnie czas panowania:) Jako władczyni teraz częściej bierz aparat do rąk. Nie daj się:*
Hehehehehe fajnie by było, aby pani domu oznaczało tylko i wyłącznie panowanie ;) Panią domu jestem tylko i wyłącznie z konieczności i obowiązku, a fotografowanie to umiłowanie, tak że priorytety mam ustawione :)
UsuńJa mam zamierzenia, aby czas emerytury był w dalszym ciągu kreatywny :)
Staram się mocno jak potrafię, nie dawać!!!
:*
Niesamowite te otwarte dzioby jak łyżka koparki. Świetne zdjęcia, rozpostarte skrzydła też robia wrażenie. Też nie lubię słowa emerytka, chociaż jestem już na emeryturze ładnych naście lat.
OdpowiedzUsuńDzięki Ewo :)
UsuńNajbardziej zdumiała mnie ta zmiana proporcji, że są w stanie tak sobie ten dziob przekształcić, że robią z niego prawie okręg!!!
W tej chwili ta emerytka już mnie tak nie razi, ale jak udawałam się do tego ZUSu to dźgało ;)
Ja to się nie mogę nadziwić tej inteligencji natury- ze takiemu pelikanowi taki pojemny dziób zaprojektowała :)
OdpowiedzUsuńTak, natura niezwykle mundra jest :)
UsuńUśmiechnęłaś mnie tym wpisem:) Cudne pelikany i świetnie ujęłaś je w kadr.
OdpowiedzUsuńBardzo mnie to cieszy Doro:) Dla uśmiechu właśnie zrobiłam ten post mam już dosyć tej ponurości jaką ciągną ze sobą ostatnie miesiące!!!
UsuńU nas tak takie lato tej zimy, że myślałam, że pelikany do nas przyleciały a tu tylko ZOO :P
OdpowiedzUsuńPiękne ptaki, piękne zdjęcia i dobre słoneczko miałas do tych zdjęć, można by pomyśleć, ze robiłaś je latem.
Teraz za oknem mamy huragan z orkanem :((
kurdę, doczytałam, to latem było hahahah
UsuńHehe, Sonic na większości zdjęć widać soczystą zieleń liści na drzewach, co prawda trawę w tej chwili mamy zieloną, ale drzewa golutkie :D
UsuńTak prawdę mówiąc mną też ta dziwna pogoda kręci, tak że letko przymulona jestem ;)
To nie emerytura, tylko stypendium !! Dla Ciebie dyniakowe...;o)
OdpowiedzUsuńZostałaś Dyniakową Stypendystką...;o)
Wrocławskie ZOO strasznie nas kusi na Wrześniową Wielką Wyprawę...;o)
Dyniakowa Stypendystka, brzmi znakomicie!! ;)
UsuńWrocławskie Zoo warte jest aby się na nie skusić, weźcie pod uwagę także Hydropolis, Księciunio będzie zadowolony i Wy także :)
to Ty Maryś w Nowy Rok albo zaraz po miałaś takie okrągłe urodziny??? fb nic nie podkablował czy ja przegapiłam czy zapomniałam?? wszystko możliwe z tą pamięcią, bo ja w grudniu złożyłam o emeryturę ;)
OdpowiedzUsuńjuż wiem, 1 lutego będziemy Cię ściskać i samego dobrego życzyć :)
UsuńZgadza się Elu, jeszcze nic nie przegapiłaś :)
UsuńFacebook bardzo się przydaje, bo ja jakoś bardzo słabo pamiętam daty, dlatego sprawdziłam kiedy były twoje urodziny :)
Nie da się ukryć, że "dobra zmiana" mnie akurat zrobiła dobrze, bo z racji orzeczonej chorobie zawodowej i pobieranej z tego tytułu renty, przysługuje mi półtora świadczenia, bez "dobrej zmiany" musiałabym na to jeszcze czekać .
Elu dostałaś już decyzję z ZUSu?
tak, złożyłam 12/12 a przyznali już 22/12 i 3/01 z góry zapłacili za grudzień i styczeń, byłam w szoku prędkością, już nawet mi wyrobili kartę emeryta (na którą będę wchodzić za darmochę do zoo w każdy pierwszy wtorek miesiąca!) :)
UsuńMaryś, o co w tym chodzi?? "wdrażanie się to tej nowej dla mnie roli, mam na myśli panią domu" - co to za wdrażanie się do roli pani domu? obiady zaczęłaś wszystkim gotować??
UsuńWrocławski oddział ZUSu tak szybki nie jest, urzędniczka powiedziała, że decyzja za miesiąc i nie zapowiada się prędzej. A w naszym zoo nie ma takiej opcji jak u Ciebie, sprawdziłam ;) Emeryci i renciści w każdy czwartek płacą 16 złotych co i tak jest sporą ulgą bo ulgowy kosztuje 36 a normalny 46, dopiero po 75 wchodzi się za darmo.
UsuńTaaak Ela hehehe z tą panią domu, to obiadki też ;) Staram się aby jeszcze angażować mamę w kuchni, bo to jedyna aktywność jaką chętnie podejmuje, ale możliwości ma już niestety niewielkie. To co sama ugotuje, jest coraz mniej jadalne, więc gotujemy razem, ona obiera warzywa, a ja klecę dalej :) A mama przyzwyczaiła się, że muszą być dwa dania, więc kombinuje jak mogę, aby jednak w kuchni spędzać najmniej czasu jak tylko się da ;)
Prześliczne zdjęcia. Ależ one mają paszcze. hehe Fajnie piszesz. Emerytka to tylko z nazwy. Możesz wiele. Podoba mi się Twoje podejście do życia. Przesyłam najserdeczniejsze pozdrowienia. Miłego dnia. :)))
OdpowiedzUsuńStukrotne dzięki za bardzo sympatyczny komentarz! :) Mam jeszcze dystans do siebie, mam nadzieję że emerycki status mi tego dystansu nie zeżre ;)
UsuńTeż serdecznie pozdrawiam :)
Przepiękne ujęcia pelikanów. Kiedy my (ja i Połówka) byliśmy w czerwcu we wrocławskim zoo ptaszyska leniwie siedziały na trawie - o są tutaj.
OdpowiedzUsuńDzięki :)
UsuńZdjęcia z rozdziawionymi dziobami robiłam w porze karmienia pelikanów. We wrocławskim zoo godzina karmienia zwierząt wypisane są na specjalnych tablicach, po to aby obserwacja zwierząt była atrakcyjniejsza :) O ile dobrze pamiętam jest rozpiska, chyba koło wejścia, w jakich godzinach dane zwierzęta są karmione.